rek

The Elders Scrolls Online: Necrom. Nostalgiczna wycieczka do korzeni serii [Relacja z pokazu]

The Elders Scrolls Online: Necrom. Nostalgiczna wycieczka do korzeni serii [Relacja z pokazu]
Aby sprawdzić najnowszy dodatek do The Elder Scrolls Online, udałam się prosto do londyńskiej siedziby Bethesdy, gdzie – jak zawsze w takich sytuacjach – można było nie tylko zagrać przed premierą, ale też pogadać z twórcami i poznać multum fascynujących szczegółów.

Morrowind, ach, piękny Morrowind. Obiekt pełnych nostalgii westchnień tysięcy graczy. Zapytani o to, co zadecydowało o wyjątkowości tej odsłony serii The Elder Scrolls, często wskazują oni na te same aspekty gry: wyjątkowy klimat „grzybkowego” królestwa mrocznych elfów i magię niepodobną do niczego, co wcześniej widzieli. W The Elder Scrolls Online prowincja Morrowind, a dokładniej wyspa Vvardenfell, pojawiła się już w 2017 roku, ale to nie wyczerpało potencjału tego regionu. Najnowszy dodatek do ESO ma spore szanse na ożywienie wspomnień związanych zarówno z trzecią częścią oryginalnej serii, jak i tych dotyczących produkcji o wiele starszych.

The Elder Scrolls Online: Necrom

Fragment gry, który miałam okazję sprawdzić podczas prezentacji, stanowi kolejną częścią sagi Cień nad Morrowind rozpoczętej dodatkiem Scribes of Fate (ukazał się w marcu tego roku). Premiera nowego rozdziału zaplanowana jest na 5 czerwca, zawierać ma on około 30-godzinną przygodę, która zaprowadzi graczy do dwóch nowych lokacji: na półwysep Telvanni oraz do wymiaru zwanego Apocrypha, gdzie rządy sprawuje daedryczny książę Hermaeus Mora.

Odniesienia do Morrowinda to niejedyny kierunek wycieczki do przeszłości. Po raz pierwszy od czasów TES: Arena (1994) dane nam będzie odwiedzić Necrom, miasto umarłych, i ujrzeć go w formie, o której kiedyś mogliśmy tylko pomarzyć.

Czym jest Necrom?

Pokaz odbył się w skąpanej w zielonym blasku sali w londyńskiej siedzibie Bethesdy. Atmosferze nie z tego świata sprzyjał podświetlony na szmaragdowo sprzęt i ściany przypominające zielone witraże. Na evencie obecni byli CJ Grebb, project art director, oraz dyrektor kreatywny, Rich Lambert, z którymi udało mi się zamienić słówko.

The Elder Scrolls Online: Necrom

Miejscem akcji nowego rozdziału jest półwysep Telvanni, gdzie panuje wieczny zmrok rozświetlany mnóstwem fluorescencyjnych grzybów. Muszę przyznać, że lokacja ta podoba mi się bardziej niż większość krain wprowadzonych w poprzednich dodatkach, ma naprawdę świetny klimat. Tytułowy Necrom to miasto zagadka, otoczona szczególną czcią przez dunmerów legendarna nekropolia, pod którą rozciągają się katakumby. Wokół niej z ziemi wyrastają gigantyczne skały przypominające żebra, według niektórych podań pozostałości po potworze zgładzonym przez Viveca.

Nie mniej ciekawie przedstawia się wymiar Apocrypha – to zielonkawe cmentarzysko, w którym grawitacja zdaje się mieć inne zasady działania. Pełna jest skamielin i kości, a tu i ówdzie z ziemi wyrastają kolumny stworzone ze stosów niezliczonych książek. Wszystko porastają przypominające purchawki grzyby.

The Elder Scrolls Online: Necrom

Arcanist – nowa klasa

Uwagę zwraca stylistyka nieco przypominająca klimaty Cthulhu, uwidaczniająca się nie tylko w pojawiających się w Apocryphie mackach, ale też w dodatkach kosmetycznych. Nie z tego świata jest chociażby wierzchowiec Hermitage Servitor „Gibber”, który zamiast głowy ma wielką, bo sięgającą aż do klatki piersiowej, paszczę. Ale to nie wszystko, co wywołuje takie skojarzenia. W Necromie, poza nowym regionem, pojawi się też klasa zwana arcanist. Ma ona w swym arsenale czary wyglądające jak przyzywane przez portal macki.

https://www.youtube.com/watch?v=uetBq7nLoEk

Sporo czasu minęło od dodatku Elsweyr (2019), kiedy to wprowadzono nekromantę. Tym razem w ramach jednej z największych tegorocznych nowości gracze będą mogli wypróbować arcanistę. Oczywiście nie zmienia się jedno – klasa pozostaje na stałe przypisana do danej postaci, zatem jeśli zechcecie wypróbować inną, będziecie musieli rozpocząć grę nowym bohaterem. Na szczęście ESO umożliwia start gry w różnych lokacjach, w tym w opisywanym Necromie.

Zapytany o to, czemu nowe klasy pojawiają się tak rzadko, Rich Lambert odparł, że muszą one być dobrze osadzone w świecie, więc za każdym razem stanowi to niezłe wyzwanie dla zespołu. Arcanist nie jest nowym wymysłem, ponieważ wzmianki o nim pojawiały się w książkach, również niektórzy enpece reprezentowali tę klasę.

The Elder Scrolls Online: Necrom

Trudniej? Łatwiej? Na pewno inaczej

Podczas rozmowy z dziennikarzami padło pytanie o plany na wprowadzenie opcjonalnego wyższego poziomu trudności. Twórcy przyznali, że na początku takowy istniał, ale trzeba było z niego zrezygnować, ponieważ nikt z niego nie korzystał. Obecny doskonale sprawdza się w przypadku przeważającej części graczy. Dla osób szukających większych wyzwań zostały zaprojektowane world bossy i public dungeony oraz trialsy. Jednak kwestia ta często przewija się w dyskusjach o tym, co zmienić w ESO i w którym kierunku powinien iść rozwój gry.

The Elder Scrolls Online: Necrom

Rich Lambert podkreślał, że gracze mogą zacząć przygodę w dowolnym miejscu Tamriel i, bez względu na poziom, dołączyć do innych osób. Równe szanse dla wszystkich to znak rozpoznawczy tej marki. W mniemaniu twórców daje to ludziom nową energię i zachęca do odkrywania ESO ciągle na nowo. I faktycznie, życie w grze toczy się wszędzie, nie ma tu kilku głównych hubów, poza którymi panuje pustka.

W trakcie prezentacji wrażenie robiła mapa Tamriel, praktycznie cała pokryta regionami związanymi z kolejnymi DLC i rozdziałami do The Elder Scrolls Online. Można mieć wątpliwości co do tego, czy przy takim tempie rozrastania się świata uda się utrzymać to wszystko w ryzach – z technicznego punktu widzenia. Nasi rozmówcy nie widzieli takich problemów ani nie wątpili w możliwości silnika. Przyznali jednak, że z tyloma dodatkami trudno zachować balans i dlatego od czasu do czasu niektóre aspekty gry muszą się zmieniać. Nie zamierzają jednak zwolnić prac nad ESO.

The Elder Scrolls Online: Necrom

Ciekawiło mnie, czy przedstawiciele Bethesdy rozważali kiedykolwiek zmianę zastałego świata zamiast dodawania kolejnych regionów, czyli czy planują coś na kształt Cataclysmu w WoW. Według CJ Grebba nie ma takiej potrzeby, ponieważ nie ogranicza ich samo Tamriel. Mają wszak Obliviona, który daje wiele możliwości do kreowania nowych światów.

Jedno natomiast nigdy się w grze nie pojawi – latające wierzchowce. W istocie ESO jest zaprojektowane tak, by podziwiać je i przeżywać z perspektywy „naziemnej”. Oddanie graczom przestworzy zaburzyłoby balans questów, które w wielu przypadkach stałyby się niemożliwe do odkrycia.

https://www.youtube.com/watch?v=T4WEVj_DEDQ

Dodatek The Elder Scrolls Online: Necrom wychodzi 5 czerwca na PC i Maca oraz 20 czerwca na Xboksa One, Xboksa Series X/S, PlayStation 4 oraz PlayStation 5.

Cena zależy od tego, czy posiadacie już wersję podstawową. Sam Necrom kosztuje na Steamie 159 zł (wersja Deluxe – 199 zł). Idealną opcją dla tych, którzy chcieliby rozpocząć przygodę z grą w tym roku, jest edycja The Elder Scrolls Online Collection: Necrom (249 zł), ponieważ zawiera ona podstawową wersję ESO oraz wszystkie dotychczasowe rozdziały, czyli High Isle, Blackwood, Greymoor, Elsweyr, Summerset, Morrowind wraz z Necromem. Wydanie Deluxe z bonusowymi elementami w postaci różnych dodatków kosmetycznych to koszt 329 zł.

{„alt” => „”, „caption” => „”, „imageUrls” => [„/wp-content/uploads/2023/04/14/7d5ec4be-ef38-48ed-9a36-5afc57e86ce3.jpeg”, „/wp-content/uploads/2023/04/14/4f71035e-125b-4cf2-b57c-7df841d6ce64.jpeg”, „/wp-content/uploads/2023/04/14/167a3af2-d025-40cb-959e-47a018d4a668.jpeg”, „/wp-content/uploads/2023/04/14/79d788da-c424-46d2-8851-9708efb67131.jpeg”, „/wp-content/uploads/2023/04/14/3031f147-3d64-4793-a6f6-54489e02c07a.jpeg”], „isStretched” => false}

Jedna odpowiedź do “The Elders Scrolls Online: Necrom. Nostalgiczna wycieczka do korzeni serii [Relacja z pokazu]”

  1. Ale fajnie!

Dodaj komentarz