Wiedźmin 3 next gen – już graliśmy. Ta gra naprawdę wyszła w 2015?

Edycja kompletna (znana powszechniej jako Wiedźmin 3 next gen) ma stanowić ostatni etap wydawniczego cyklu związanego z „trójką”. W 2015 odbyły się premiery podstawki i dodatku Serca z kamienia, rok później ukazało się rozszerzenie Krew i wino, a teraz dostajemy wszystko w jednym pakiecie, dodatkowo wzbogacone szeregiem poprawek, modów i nowych opcji związanych z wyświetlaniem grafiki gry.

Strona techniczna gry w teorii
W siedzibie CD Projektu Red miałem okazję pograć w odświeżonego Wiedźmina 3 na PS5. W tym przypadku największą nowością jest oczywiście możliwość wybrania jednego z dwóch trybów graficznych. Pierwszy z nich to ray tracing. W przypadku konsol jego wpływ polega na wprowadzeniu globalnej iluminacji oraz okluzji otoczenia. Iluminacja ta odpowiada za realistyczne oświetlenie – dzięki zastosowaniu ray tracingu obiekty na scenie oświetlone są nie tylko bezpośrednio przez źródła światła, ale też pośrednio, tj. dzięki światłu odbitemu od innych elementów, co przekłada się na większe poczucie realizmu i różnorodność wyglądu kolejnych scen. Z kolei okluzja dotyczy poprawionego cieniowania widocznych obiektów – uwydatnia się ono np. w różnego rodzaju zagłębieniach, zagięciach czy nierównościach. Innymi słowy, obiekty są „bardziej trójwymiarowe” i wyglądają naturalniej. W trybie RT będziemy mieć do 30 fps-ów i dynamiczne 4K. Druga możliwość to tryb wydajności – tutaj mamy po prostu do 60 fps-ów przy takiej samej rozdzielczości.
A skoro jesteśmy przy teorii, to warto wspomnieć także o komputerach – w tym przypadku Wiedźmin 3 da się wyszaleć nowym kartom graficznym. Jeśli chodzi o obsługę RT, również mamy możliwość włączenia realistycznych odbić oraz oświetlenia cieni, co będzie już wymagało naprawdę mocnego sprzętu. Wersji pecetowej jednak jeszcze nie widziałem.

Wersja PS5 w praktyce
Pierwszą rzecz, jaką można poczuć, biorąc do ręki pada japońskiej konsoli, to oczywiście obsługa funkcji kontrolera związanych z oporem triggerów i wibracjami. W zależności od sytuacji na ekranie potrzeba mniejszej lub większej siły, by wcisnąć spusty, które mają też zróżnicowaną charakterystykę pracy podczas skoku. To standard u Sony, a nie żadna rewolucja, ale oczywiście super, że i ten bajer został przez Redów wykorzystany.
Gdy już się nacieszymy przyciskami, to oczywiście możemy zanurkować w opcjach graficznych. Po włączeniu ray tracingu wydajność rzeczywiście spada do ok. 30 klatek. Czy niżej – trudno powiedzieć, grałem w Krew i wino niecałe trzy godziny, wcześniej zaś zrobiłem początkowe etapy „podstawki” i w tym czasie nie odnotowałem drastycznych spadków wydajności. Miałem wrażenie, że gra po prostu trzyma swoje, a w kwestii rozdzielczości nie działo się nic niepokojącego.

Przerzucanie się między trybami wydajnym a RT pokazuje, że efekty w tym drugim są subtelne – ale bardzo przyjemne. Gdy korzystamy z technologii śledzenia promieni światła, to grafika staje się… po prostu ładniejsza – choć trzeba trochę poszukać, by uświadomić sobie, co się zmieniło. Na pewno zyskują wszelkie pomieszczenia, a także otoczenie, gdy w świecie gry mamy poranek lub wieczór. Obraz robi się bardziej plastyczny, nabiera głębi, sceny zaś są lepiej oświetlone. Widać też, że wyrazistsze stają się wszelkie załamania brył, we wnętrzach znika taka dostrzegalna jednorodność oświetlenia charakterystyczna dla trybu wydajności. Przy okazji całość ciut ciemnieje, ale to akurat w ogóle nie przeszkadza. Trochę bardziej nasycone robią się również wszystkie cienie – ich kształt się nie zmienia, ale głębia już jak najbardziej. Ogólnie rzecz ujmując, Wiedźmin 3 bez wątpienia wyładniał.
Czy w takiej sytuacji tryb wydajności jest bezużyteczny? W żadnym razie – przede wszystkim działa on wyśmienicie. Płynność czuć od pierwszych chwil, a Geralt sprawia wrażenie, jakby był posmarowany masłem – tak gładko śmiga między utopcami. Prawdę mówiąc, miałem twardy orzech do zgryzienia, jeśli chodzi o to, przy którym z tych trybów zostać na dłużej. Ostatecznie stanęło na wersji RT sprawiającej, że wnętrza prezentują się bardziej sugestywnie, a tych w Krwi i winie przecież nie brakuje.

Co jeszcze?
Oprócz majstrowania przy oprawie Redzi wzbogacili swoją grę o szereg różnych rzeczy. Mamy nowy quest (stosunkowo krótki, bo ok. półgodzinny), w ramach którego zdobędziemy „netfliksowe” wyposażenie, chociażby znaną z serialu zbroję. Na tym jednak gratologia się nie kończy: w grze pojawiają się dwa niewidziane wcześniej miecze, nowe stroje nilfgaardzkich żołnierzy oraz odświeżone szaty Jaskra.
Nie zabrakło modów – i to tak oficjalnie. CDPR odezwał się do autorów najciekawszych produkcji, dorzucił ich do listy twórców gry, a wspomniane modyfikacje stały się częścią Wiedźmina 3 (niekiedy jednak po pewnych zmianach ze strony warszawskiego zespołu). Dzięki temu podczas zabawy znajdziecie fiksy dla mapy, graficzne poprawki wnętrz i wyglądu wody, podrasowane tekstury 4K, większą liczbę detali oraz zakres rysowania, a także zestawy nowych materiałów i shaderów dla wybranych obiektów. Nie zabrakło również niektórych poprawek związanych z balansem i ujętych w popularnym modzie FCR3 – Immersion and Gameplay Tweaks oraz zmian wyglądu tekstur przeciwników Geralta.
{„alt” => „”, „caption” => „”, „imageUrls” => [„/wp-content/uploads/2022/12/05/401cd02c-1521-4c9d-97be-4d12eb0f113c.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/12/05/734689da-4a44-4d8c-a837-8fceac2ea52e.jpeg”], „isStretched” => false}
Po lewej wersja z PS5, po prawej – z PC.
A wymienić trzeba jeszcze różnorakie usprawnienia autorstwa samego CD Projektu Red. Cieszy, że można zatrzymywać cutscenki, ale to oczywiście nie koniec zmian. Dostajemy tryb foto, cross-progresję po zalogowaniu się na konto gog.com, zwiększone możliwości ustawienia kamery, szybkie rzucanie Znaków, nowy zestaw pejzaży i zjawisk pogodowych oraz szereg ulepszeń modeli 3D. Kaer Morhen dla przykładu jest teraz dużo bardziej złożone, jeśli chodzi o architekturę. To rzecz jasna nie wszystko, ale nie ma sensu się rozwodzić.
Tych kilka godzin jasno pokazuje, że Wiedźmin 3 przeszedł może nie tyle metamorfozę, co raczej lifting dostosowujący grę do możliwości nowych konsol, a przede wszystkim dopieszczający ją w wielu obszarach, których niby się nie zauważa, a które jednak sprawiają, że do wirtualnego świata wraca się z przyjemnością. Zaskakujące jest to, że grając, nie poczułem, iż od premiery Dzikiego Gonu minęło już tyle lat – a to chyba najlepiej świadczy o dobrej robocie warszawskiego studia.
W Wiedźmin 3: Edycja kompletna graliśmy na PS5. Materiały w tekście pochodzą od wydawcy.
Czytaj dalej
20 odpowiedzi do “Wiedźmin 3 next gen – już graliśmy. Ta gra naprawdę wyszła w 2015?”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Zapaliła się we mnie dawno nieodczuwana ekscytacja na myśl o ponownym przejściu Wiedźmina… Zaraza.
I dodali punkt szybkiej podróży we Wronkach! Znaczy Wrońcach!
Czyli z tego co piszecie to tryb RT na konsoli jest prawie niezauważalny ( subtelny 😉 ), a płynność do 30 FPS, czyli nie trzyma 30 FPS. Jak na 2 lata produkcji to jestem dość zaskoczony takim obrotem sprawy. Inne małe filmy wydaja takie patche po miesiącu roboty nawet o tym nie wspominając wcześniej. Czyli 4K, 60 FPS, zwiekszony zasieg widzenia, lepsze tekstury. np Subantica, No man Sky. W Metro Exodus dostaliśmy 4K, 60 FPS i bardzo widoczne RT. Dosc żenująco wypada tutaj CDPR ze swoią pseudo nextgen wersja. Widać również że artykul sponsorowany. A tekst „ta gra dalej sprawia dobre wrażenie, jeśli chodzi o rozgrywkę,” to jakiaś kpina. Ta gra miała archaiczne i niedzisiejsze mechaniki rozgrywki już jak wyszła 😉 lol co nie zmienia faktu że przez dialogi i historie jest naprawe spoko. Mogli pzynajmniej tą dziadowską animacje chodzenia poprawić. No nic dobrze że choć zapłacili twórcą za te pare modów jak już sami nic nie potrafią zrobić poza marketingiem.
Dla jasności: nigdzie nie twierdzę, że nie trzyma 30 fps. Podczas trzech godzin zabawy nie odczułem dropów – różnicę między 30 a 60 fps jednak czuć od razu.
Tak, wiemy z Twoich komentarzy pod newsami o next-gen Wiedźminie że masz konsolę nowej generacji.
Na PC tego updateu mogłoby nie być. Nikt nie zauważyłby różnicy
Chyba żartujesz. Pod newsem o streamie na którym przedstawili nowości w tej aktualizacji pisałem że to wygląda bardziej jak remaster i wymieniłem dlaczego. Tym bardziej że wersji PC nadal prawie nigdzie nie pokazali. Na ich prezentacji pokazali dwa krótkie fragmenty z wersji PC, a większość była z Performance Mode na konsolach, a więc bez ray tracingu.
Jak dla mnie wszystkie zmiany bardzo na plus, w szczególności roślinność i ambient occlusion, co najbardziej przeszkadzało mi gdy grałem od premiery (choć nawet mimo tego uważam Wiedźmina 3 za najlepszą grę w historii, a ograłem w swoim życiu setki gier, zaczynając w latach 90.).
Planuję drugie przejście gry właśnie dopiero po tej aktualizacji, bo po pierwszym przejściu gry (i później dodatków gdy zostały wydane) obiecałem sobie, że przejdę grę drugi raz gdy zrobię upgrade komputera (na premierę grałem na GTX 970), instalując najlepsze mody graficzne. Gdy już wymieniłem kartę graficzną (dopiero w tym roku, resztę komputera wcześniej), zapowiedziana była już dawno wersja z ray tracingiem i po tym co widziałem w Cyberpunku, nie mogę się doczekać.
Robiłem sobie nawet specjalnie swoje zrzuty ekranu porównujące Cyberpunka z wyłączonym i włączonym RT i różnica dla mnie jest ogromna (choć nie wszędzie, ale tam gdzie jest to widać od razu). Czy Cyberpunk wyglądałby źle bez ray tracingu? Nie. Zdecydowanie nadal mógłbym cieszyć się z gry bez tego i tak na początku robiłem grając jeszcze na poprzednim GPU, ale faktem jest że z RT wygląda lepiej i jeśli mam wybór, to zdecydowanie wybieram RT, nawet jeśli muszę grać w 60FPS zamiast z płynnością zbliżoną do możliwości mojego monitora.
Na pewno na plus są zmiany typu QoL, jak możliwość pauzowania cutscenek, rzucanie znaków bez korzystania z quick menu, immersive hud bez instalowania osobnego moda.
Wreszcie będzie funkcjonalny photo mode – dziwne rzeczy się działy gdy bawiło się Anselem od Nvidii – chociażby obiekty dziwnie się skalowały przy przesuwaniu kamery. Np. Księżyc wyglądał zupełnie inaczej bez Ansela i z Anselem i gdy niedawno próbowałem odtworzyć screenshot który kiedyś zrobiłem, a raczej zrobić w tym samym miejscu GIFa, co kiedyś screenshota, którego część stała się moim awatarem, z Anselem poległem i po prostu nie dało się tego dobrze zrobić. Po aktualizacji, w pewnym momencie na pewno wrócę do tego miejsca i porównam jak to wyjdzie z ray tracingiem i wszelkimi ustawieniami podkręconymi do maksimum.
Ta gra zdecydowanie zasłużyła na wersję ostateczną, dopasowującą ją do obecnych standardów branży i ugruntowującą jej pozycję jako najlepszej gry w historii w oczach wielu graczy (oczywiście subiektywnie, każdy ma nieco inny gust). Pod tym względem w każdym aspekcie zgadzam się z autorem tego filmiku:
https://youtu.be/jO2P6wLNw-M
A dodatkowo postrzegam grę nieco inaczej od niego, ze względu na to, że książki Sapkowskiego – zarówno opowiadania, jak i sagę – przeczytałem wielokrotnie i są to jedyne książki które czytałem po kilka razy. Nigdy mi się nie nudzą i zawsze co kilka lat do nich wracam.
jaki fanboj 🙂 Mało grałeś gier widocznie
Zacząłem grać na Pegasusie w latach 90. i grałem w setki gier (nie mam pojęcia czy dobiłem do tysiąca tytułów). Za najlepszą grę z Pegausa/NES uważam Adventure Island 4. Grę, w której odblokowywało się nowe bronie, w każdej chwili dało się je zmieniać, jeździło się na dinozaurach (to było mounty też włączane/wyłączne w dowolnych momentach), walczyło się z bossami i zapisywało się stan gry (po zapisie trzeba było przepisać kod na kartkę, zapisywało nawet liczbę consumables, jak np. wróżkę która jednorazowo wskrzeszała po śmierci).
Miałem okazję obserwować jak branża gier zmieniała się przez lata – pierwszy PC miałem w 2000 roku – Celeron 566MHz (później podkręcony na 700MHz), 64MB SDRAM (rozbudowane pod koniec do 192MB), GPU RIVA TNT 2 32MB (pod koniec żywota PC Geforce MX400 64MB). Długo grałem na tamtym sprzęcie, więc ogrywałem na nim co się tylko dało, a ze względu na sytuację finansową, „nowe” części odkupowałem od znajomych gdy wymieniali sprzęt. Kolejny nowy komputer miałem dopiero w 2007 albo 2008 roku – Intel Core2Duo E4300, Geforce 7300GT 256MB i chyba 4GB RAM. Też później bawiłem się w upgrade CPU (Q6600), GPU (GTX 275), RAM, itd. Na tamtym komputerze zacząłem grać w gry z lepszą grafiką. Już nie będę rozpisywał całej mojej historii gracza. 😉
Wiedźmin 3 jest dla mnie najlepszą grą single player, Rocket League najlepszą grą competitive multiplayer, a trylogia Mass Effect najlepszą serią gier. Trylogia Mass Effect jest dla mnie lepsza od trylogii Wiedźmina, ale Wiedźmin 3 jest lepszy od każdego Mass Effecta osobno.
Czyli grałeś w same kaszany, hypowane na growe guru. Tak myślałem
Jak się dał strolować XD
Podziel się swoją listą najlepszych gier to trochę się pośmiejemy 🙂
Mógłbym się założyć że w 90% z nich grałem i oceniam je niżej, a ten tekst zupełnie nietrafiony, bo jednak większość gier w które grałem w czasach już współczesnych to gry indie, bo jest ich w bundlach znacznie więcej.
No to next-geny, czy PS5? Bo PS5 już od dawna jest current-genem.
najważniejsze: czy drzewa przestały się w końcu gibać jak epileptyk na dyskotece, nawet przy bezwietrznej pogodzie?!
To był jeden z powodów dlaczego ta gra mnie denerwowała. A poza tym, grałem w fallouta New Vegas, więc Wiesiek nie był dla mnie rpgiem tylko przygodówką hack and slash z elementami rpg.
A dla mnie New Vegas nie był erpegiem, a eksploracyjną strzelanką z elementami survivalu. Na dodatek w poszatkowanym loadingami otwartym świecie. 👍
bo nie grałeś. Tam mogłeś wybrać frakcje, dialogi miałeś, więcej niż 4 przyciski padów. Jedno zadanie na 3 sposoby inne niż zabij albo nie zabij. Perki itp itd, Dla Ciebie mógł być, ale obiektywnie Wiesiek rpg nie jest, a miał być.
Ha! I tu mnie nie masz bo właśnie, że grałem (nawet napisałem koślawą recenzję, którą można wyguglać wpisując mój nick + new vegas 😛)
110 godzin rozgrywki i byłoby więcej, gdybym te sześć lat temu miał lepszego kompa i cierpliwość do modowania
Premiera Wiedźmina 3 miała miejsce ok. 7,5 roku temu, zaś Wiedźmina 1 kolejne 7,5 przed pojawieniem się „trójki”. Pierwsza część trylogii wygląda szkaradnie w stosunku do najnowszej, zaś ta, po dzień dzisiejszy trzyma się bardzo dobrze. To najlepiej pokazuje jak niewielka zmiana graficzna dokonała się między generacją „ps4”, a generacją „ps5”.
Kochani… trochę mało postów o Wiedźminie na stronie głównej… proponuję: Wiedźmin: najpiękniejsze drzewo w grze. / Wiedźmin: najlepsza gra stała się jeszcze lepsza? / Wiedźmin: czy kolejna odsłona może być jeszcze lepsza? / Wiedźmin: przeciek z CDPR; w kolejnej grze będzie wzmianka o Geralcie // a najlepsze, że możecie wrzucić te wszystkie artykuły naraz 🙂