Człowiek na krawędzi [KONKURS]
![Człowiek na krawędzi [KONKURS]](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2021/11/19/dcf441b7-fefa-48c7-97a5-926d49eca118.jpeg)
Bohaterem filmu Człowiek na krawędzi jest były policjant, Nick Cassidy, niesłusznie oskarżony o czyny, których nie popełnił. Zdesperowany mężczyzna postanawia za wszelką cenę udowodnić swoją niewinność. W pewien wczesny poranek staje na 21 piętrze, na parapecie okna luksusowego hotelu. Wszystko wskazuje na to, że zamierza popełnić samobójstwo. Ale czy na pewno? Jak daleko posunie się, by osiągnąć zamierzony cel? Trailer filmu:
Abstrahując od samego filmu, zaczęliśmy przypominać sobie historie z gier, z grania i z graniem związane, które sprawiły, że stanęliśmy „na krawędzi” (i wtedy np. pad wylądował na ścianie). Chcemy żebyście wy podzielili się z nami takimi historiami – najlepsze nagrodzimy. A do rozdania mamy 10 filmów „RED” tego samego dystrybutora.
Na zgłoszenia (w komentarzach do tego newsa) czekamy do wtorku, 31.01, do godziny 12.00.
Czytaj dalej
209 odpowiedzi do “Człowiek na krawędzi [KONKURS]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
A ja się pytam- co z weekendowcami ?
Według mnie grą która postawiła na krawędzi mnie jak i dużą część społeczeństwa growego była gra Mirror’s Edge która jako pierwsza wprowadziła tak wspaniałą i ciekawą a też trudną rozgrywkę w grze. |W grze też mamy bieganie po krawędziach xD, spór z policją i na końcu ratunek ^^
„Sorry Mario, but Our Princess is in another castle” – Pad od pegasusa latał po pokoju po każdym zamku. Miałem 8 Lat =)
Każda hardkorowa platformówka w której trzeba wybić się dokładnie z TEGO miejsca na krawędzi, by nie skończyć w niekończącym się dole pełnym kolców/lawy/aligatorów itd.
Co mnie ZNISZCZYŁO? Bardzo, ale to bardzo DOSZCZĘTNIE? No cóż, CoD MW 3! Zagrajcie sobie na weteranie, tak od razu. Wtedy uświadomiłem sobie, że jednak master nie jestem, ale też nie zniżyłem poziomu trudności. /Bardzo/ trudno!
//Nie przeklinamy. -Alaknár//
RED? Nie, dzięki, nie będe odbierał innym zabawy.
Stalker, poziom mistrz, zagubiony strzał z drugigo końca mapy, headshot koniec gry szl*g mnie trafił, brata też jak z nerwów wymachując rękoma złamałem mu kciuka.
Dis is maj negojszyjejszyn!
NA krawedzi: WoW . Wbiłem lvl 85 po 2 miesiacach noł lajfu. Nawet udało mi się zebrać full epic set i na dodatek ukonczyc pare rajdow. Dzien po tym ban na konto za cos co zrobil moj brat. Sluchawki za 300 zl poszly do nieba 😉
Rzecz tyczy się gry Sniper Elite (swego czasu pełniak w CD-Action).|Gram w multi i niestety przyszło mi grać w drużynie z team killerem. W tej grze można wyrzucić gracza, który na zbyt wiele sobie pozwala, ale dopiero po głosowaniu. A za wyrzuceniem musi być co najmniej połowa graczy ( czyli czwórka-piątka z ósemki). Kłopot w tym, że w mojej drużynie było graczy trzech (w tym ten nieszczęsny team killer) a nikt z drużyny przeciwnej nie kwapił się, by wziąć udział w głosowaniu…
Rzadko mi się zdarza „stawać na krawędzi”. To nie znaczy, że takie sytuacje nigdy nie miały miejsca. W zeszłym roku zmagałem się z Final Fantasy XIII. Cała ta gra jest wielkim wyzwaniem. Jeden z ostatnich bossów (Barthandaleus) doprowadził mnie do białej gorączki. Wystarczyła jeszcze jedna tura by go zabić i właśnie w tym momencie przekroczyłem limit czasu (walka przegrana). Starcie powtarzałem kilkadziesiąt razy dziennie. Można to nazwać pyrrusowym zwycięstwem. Boss pokonany, gałka od pada złamana.
Far Cry i misja z pułkownikiem Richardem Crowem.Na łodzi po tym jak się wysadziło statek nadlatywał helikopter,i zawsze jak się wystrzeliło te 4-5 rakiet już nagle dymił helikopter a tu nie żyjesz bo koleś zabił cb z działka,chyba dla każdego to było męczące.. i każdy chciał już połamać myszkę bądź klawę.
Próbowałem przejść wiedzmina 2 na poziomie szalony.Aż w końcu po 25 godzinach grania doszedłem do walki ze smokiem.Szło mi bardzo dobrze do pewnego momentu gdy padła mi myszka i zabił mnie smok a ja nic nie mogłem zrobić
Było to tak! Assassin’s Creed Brotherhood DLC Porwanie Da Vinci’ego i musiałem złapać posłańca Borgiów! Próbowałem! Mój brat próbował! Tata próbował! Potem ja spróbowałem i się nie udało a mineło ok. 4 godzin i nic! Aż wziołem i rzuciłem padem! Na mojego fart nic się z nim nie stało.
Daaawno temu, dostaliśmy z siostrą pierwsze PlayStation z grą Crash 3 Warped. Nie mieliśmy jednak karty pamięci, na której można by zapisać stan gry. Przechodziliśmy więc Crasha na zamianę, z cały czas włączoną konsolą. Kiedy skończyła się zmiana siostry, a ona nadal nie chciała zwolnić dla mnie pada, w akcie desperacji rzuciłem ją (siostrę) kapciem. But niefortunnie odbił się i trafił w wyłącznik konsoli… Kilkanaście godzin grania w plecy, wojna w domu, krew i łzy… Dzień później kupiliśmy Memory Card:)
Pacman… Kiedy to dawniutko temu pykałem sobie na pegazusie… Niestety ale ZAWSZE na drugim końcu mapy lub tuż obok „domku” duchów zostawało parę kulek do zebrania ._. Chyba nie muszę mówić jak to się kończyło… Po takich paru godzinach potrafiłem skakać po padzie z wściekłości a raz próbowałem nim rzucić o telewizor… Na swoje szczęście nie trafiłem
Kiedyś na skraj załamania nerwowego doprowadziła mnie taka cudna, sielankowa gierka co zwała się „Rayman” i wyszła na pierwsze PlayStation. Na początku pięknie się pomyka przez Dream Forest, nieco trudniej robi się w Band Land, potem wymagające ale jeszcze do przyjęcia Blue Mountains…..aż tu nagle dochodzisz do krainy Picture City i modlisz się o litość. Gryzłem wtedy pada i popijałem sokiem z baterii, w międzyczasie wymyślając sobie co bym zrobił z głównym bohaterem, gdybym go dorwał 😉
Grałem sobie w Idle RPG 2…kilkanaście godzin gry a level miałem bardzo wysoki(14). Doszło do walki z cyklopem czy czymśtam, zginąłem. Myślę sobie: „Ok, co chwila ginę, zaraz tu wrócę i zabije go”…ale coś się popsuło, zwyczajnie utknąłem. Jako duch nic mu nie mogłem zrobić…jednak save się już nadpisał i koniec :/
Baaardzo długo czekałem na to, by zagrać w Wiedźmina 2. Grę zainstalowałem, przeszedłem prolog, wyłączyłem. Następny dzień- artefakty, karta do wymiany. Trochę zeszło, zanim uzbierałem kasę na kartę… No dobra. Po wymianie karty- robię formata, tak dla „czystości”. Coś nie tak z napędem, pędzę do kuzyna pożyczyć napęd na USB. Instaluję Windę, potem stery, a na końcu- Wiedźmina 2. Okazało się, że napęd zdechł…
Ostatnio jedent z redaktorów cd-action napisał ciekawy artyków na temat marketingu w branży, niedługo potem na stronie serwisu cd-action pojawił się nie jednonaczny konkurs którego komercjalnt wydźwięk postawił zaufanie do wspomnianego wcześniej serwisu na krawędzi 🙂 (dodam że serwis cd-action traktuje zazwyczaj o grach video więc powiązanie jest)
Pożyczyłem od kumpla RE4 w wersji platinium na PS2(oryginalne, nie przerabiane itp. itd.). Jako że znalazło się sporo czasu to pograłem wieczorem z 7h jak za szczeniackich lat. Po kilku dniach włączam konsolkę, odpalam RE4 wczytuję savy-Corrupted Data – szczęka opadła do kolan, a oczy wpatrzone w TV. Zaglądam na MC – wszystkie savy maja to samo. Dorobek kilku lat – po kilkadziesiąt godzin rożnych jRPG niedokończonych, wszytko poodkrywane w T5,SCIII,DB… Szczęka na ziemi-co się działo później nie pamiętam.
Jeszcze nigdy, żadna gra nie doprowadziła mnie do tego bym czyś rzucał, niszczył, czy robił jeszcze coś innego… Ale tak żebym się bardzo zdenerwował? No to może hmmm… grając w Castle of Illusion Starring Mickey Mouse na Sedze Master System. Co jak co, ale każda „kraina” kiedy się do niej pierwszy razp podchodzi potrafi zająć ponad 2 godziny. Później już jest spoko i można je przejść, jak to się mówi „z marszu”. I w końcu dotarłem z 9 „countinue” i kilkoma życiami do ostatecznego zamku…
… i poległem gdzieś w połowie… Do teraz minęły gdzieś dwa miesiące, ja do tej gry nie wróciłem…
To było wieki temu ale nadal pamiętam jak grałem z kumplem w double dragon. Próbowalismy przejsc tą gre kilka dni (tygodni) i nic wkoncu kiedy doszlismy jak nam sie zdawało do ostatniego bossa joystick dał za wygraną próbowałem naciskac z całej siły przyciski ale juz było za późno. Po wszystkim zdenerwowany kopnąłem konsole z która juz do niczego sie nie nadawała. Przez pare następnych dni chodziłem przygnębiony ale i tak kupiłem nowego ^^ bo jak tu zyc ze swiadomoscią ze byłem tak blisko.
Dawno, dawno temu grając w Dungeon Keeper’a 2 – kiedy nie umiałem sobie poradzić z jedną misją. Była noc, nadszarpane nerwy kazały wyładować się na klawiaturze bo znowu przegrywałem, aż tu nagle z głośników usłyszałem „Idź spać”. Popatrzyłem na monitor… Esc->wyjdź z gry->start->zamknij->łóżko. Wtedy to miałem dopiero na krawędzi, bo nie klawiatura, ale ja wylądowałem w łóżku i to bez interwencji rodziców;)
Mam ochotę stanąć „na krawędzi” i skoczyć. Powód ? |Ile razy można kręcić film z tak oklepanym z każdej strony scenariuszem ? |Nic, tylko skakać!
Oj miałem ja taką sytuację. Byłem wtedy jeszcze w gimnazjum i w czasie wakacji postanowiłem, że przejdę Indiana Jones and the Emperor’s Tomb. Grało mi się świetnie, wszystkie etapy przechodziłem w zasadzie bez większych zacięć, aż w końcu napotkałem na swej drodze ostatni poziom gry. W jednym jego fragmencie należało biec przed siebie długim korytarzem w starożytnych ruinach chińskiego pałacu uciekając jednocześnie przed Głównym Złym. Wszystko byłoby cudnie, gdyby nie fakt, że w bliżej nieokreślonych…
Daleko nie trzeba szukać Mortal Kombat, multi i gość który wykonał na mnie kombo które dało 60% damage.Jakby nie to ze sam musiałem zarobić na telewizor to chyba LCD wylecialby przez okno no ale człowiek uświadomił sobie że to tylko gra 🙂
Dawno dawno temu dorwałem grę Cold Zero: Ostatni Sprawiedliwy. Jak dla mnie rewelacja, jednak gdzieś tak w połowie jest bardzo trudna misja w Rosji. No dobra myślę przejdzie się za może 5 próbą, jest! Udało mi się! Przeszedłem, aż tu nagle szok, to dopiero pół metek. Okazało się że aby wydostać się stamtąd należy przejść przez wielopoziomową najeżoną wrogami kopalnię! I tu cisną się w usta wyrazy niegodne tak zacnego portalu. Gryzłem klawiaturę, myszką zbijałem tynk ze ściany i w koń po nastym przejściu gr
… punktach zarywała się podłoga i spadało się w przepaść. Niestety nie byłem w stanie przez dłuuuuugi czas przejść tego fragmentu. Myslałem, ze dostanę szewskiej pasji i nie skończę tej gry. Jednak po niemalże półtorej (sic!) godziny prób (a na przejście tego etapu wystarczyłoby z 7 minut) udało mi się to wreszcie ukończyć. Ten etap spowodował, że naprawde stałem „na krawędzi” załamania nerwowego.
Gryzłem klawiaturę, myszką zbijałem tynk ze ściany i w koń po nastym przejściu gry i wylaniu morza łez udało mi się ukończyć misję, jeszcze nigdy się tak nie cieszyłem.
Kiedy w końcu otrzymałem upragnionego Wiedźmina 2 od razu po formalnościach przystąpiłem do gry. Prolog się zaczął, pykam sobie w najlepsze. W końcu, scena gdzie doprowadzam Foltesta do swoich dzieci. Uradowany jak dziecko że wszystko kończy się szczęśliwie, rozkładam się zrelaksowany w fotelu, a tu nagle kapłan zdejmuje płaszcz i okazuje się że to zabójca. Krzyczę: „Geralt! Rusz się! Szybciej, krzyknij to może uniknie ciosu”, zaczynam nawalać w klawiaturę z nadzieją że jest QTE i nic.
Parę lat temu grałem w prince of persia dusza wojownika na pececie. gdy doszedłem do ostatniego bossa cesarzowej (ostatnim powinien byc dahaka ale nie pozbierałem wszystkich znajdziek) próbowałem ją pokonac parenaście razy , ale nie udawało mi się.Do tego gra to był istny pokaz slajdów.W końcu się wkurzyłem zapuściłem muzykę i zacząłem grac.Wygrywałem , zostało mi ponad pół paska życia a boss już prawie ginął. Gdy nagle w winampie włączył się teledysk. komputer zamulił gra się wyłączyła. –
Nic nie przebije tego, gdy w minecrafcie zapuścisz się głęboko w podziemia. Po pewnym czasie(kilku(nastu) godzinach) gdy ekwipunek pełny jest diamentów, złota i innych dóbr chcesz wrócić, ale nagle wyskakuje Creeper, wybucha i nie masz nic. Człowiek ma ochotę pojechać do Notha i nabić na pal za takie pomysły xd
@Snake61 – to znaczy, że naprawdę nie grałeś w świąteczne levele Super Meat Boya i nie próbowałeś wbić aczika „The Golden Gift” 😉
-Ze złości tak pociągnałem za klawiature że aż kabel się urwał.Następnie rzuciłem nią o ściane akurak w obraz. obraz spadł i rama się stłukła . myślałem że matka mnie zabije.
GTA San Andreas – misja CJ + Big Sweet, na motocrossie. BS ostrzeliwuje przeciwników na pociągu… Więcej mówić nie muszę 😀
Każdy mecz dominiona w LOL dostarcza takich skrajnych emocji od szczęścia do rozpaczy, gdy obu drużynom zostało po 30 punktów każda sekunda się liczy a serce bije 2x szybciej niż normalnie.
Pewnego razu poszedłem do kolegi który co tydzień ma nową grę na kompa.Dla mnie większość to była nuda…Pewnego razu przyszedłem do niego i grał w wyścigówke jakąś online.Był to Need For Speed:World.Zrobiłem sobie konto,nabiłem u niego na kompie kilka leveli.Przyszedłem do domu i spytałem sie taty czy by mi zainstalował tą grę odpowiedział „nie”.I tak było przez dwa tygodnie aż sie wkońcu zgodził.Włączyliśmy kompa mówie „potrzebne 2 gb miejsca” zrobiliśmy miejsce no i wszedłem na internet i zaczęło się….
Rzecz działa się dobrych parę miesięcy temu. Kończyłem trening w Super Street Fighter IV. Zapragnąłem prawdziwego wyzwania. przejście trybu kariery na najwyższym poziomie trudności. Przez pierwsze 2h byłem wgniatany w matę przez Sakurę (!!!),kolejne 6h mordęgi, jest połowa, 3h pojedynek z Ryu i ostatnia walka: Seth. Pierwsza runda wygrana, następne 2 przegrane, 4 jest remis, 5 teraz muszę wygrać!!! Walka jest zacięta, Seth ma piksel życia, wykonuje Ulrta: Tiger C-A-A-A-…i błąd,|zawiecha gry. Nosz FUUUU..
Niewątpliwie wyścig w grze Mafia – każdy kto grał wie w czym rzecz. W inny sposób postawił mnie pod ścianą Morrowind, kupiłem go na święta za 100zł z hakiem, a okazało się, że mam za mało pamięci RAM by wyjść ze statku (lokacja startowa). Co za ból… x . x To jednak są stare dzieje, z nowości natomiast wymęczył mnie Battlefield 3 i jego wkurzająca kampania, w której ginie się często i bez sensu, także przez bezsensowne skrypty. Nic nie psuje tak klawiatury jak gra, która każe gracza za własne myślenie.
u mnie zaś w Street Figterze IV przy każdej walce z Sethem nie mogłem ani razu go pokonać i za każdym razem rzucałem padem o podłogę tyle się tego nazbierało że trzeba było kupić nowego pada :(Jeszcze też w Prince of Persji jak to nie mogłem odbijać się od ścian wtedy to zaś tak klnąłem że moja starsza wyłączyła mi korki i przez tydzień sobie nie pograłem.
…Pobieranie o godzinie 21:00.Pierwszy pobrał sie „Setup” trwało to 15 minut,A drugi Launcher też około 15 minut razem = 30 minut.Dobra godzina 21:30.Zalogowałem sie launcherze i trwa pobierania i wryfikacja gry.Patrze pisze „Pobieranie około 1:30 godz..” no spoko oglądłem sobie film i dobra pobrało się wchodze w gre ii……….Nie wchodzi czarny ekran.Myślałem że sie zabije…godzina 23 cały komp sie zablokował a gra i tak nie weszła.:/ Do tej pory niemam tej gry,a naprawa kosztowała 500 zł.
Empik. Godziny popołudniowe. Byłem aktualnie po szkole, zamyślony trochę, jedną nogą w domu przy obiedzie. Postanowiłem kupić NW2 ponieważ podobała mi się pierwsza część. Na stoisku oczywiście była gra oraz ciekawie wyglądający topseler NW2 z maską zdrajcy… W domu włożyłem płytę to napędu, już nie mogąc się doczekać, skakałem radośnie i bylem pewien, że to dobrze wydane pieniądze. Były by może, gdyby nie fakt, że to był sam dodatek… do dziś leży na półce, ukazując mi mój głupi pośpiech…
Tylko trzy sytuacje przychodzą mi do głowy. 1 – BF3, kampania, sam początek – miejsce, gdzie trzeba wdrapać się na dach pociągu. Długo to trwało, zanim zrozumiałem, że w spację trzeba walić „na króliczka”, że raz to za mało… 2. Icewind Dale 2, dopiero uczyłem się cRPG. Trafiłem na śnieżne trolle, nie posiadałem w składzie maga ani strzał z ogniem lub kwasem. Tiaa… 3. – ponownie IWD 2 – lokacja Umarły las. 5 czy 6 polan, wszystkie identyczne. A wyjścia z każdej są 4, nie masz pojęcia, czy wybrałeś (cdn)
(cd)… właściwe, czy nie – bo wszystko wyglądało jednakowo. Miodzio :
Need for speed gdzie aby pokonać jednego bossa trzeba było wygrać 3-4 wyścigi, nie pamiętam ile dokładnie. Pierwsze 2-3 gładko w czwartym wyścigu komputer wyprzedzał mnie na ostatnim zakręcie, przegrana oznaczała oczywiście wszystkie wyścigi od nowa, niestety miałem tak z 6 razy, bolało bardzo :/
Duużo tego.|1.Prince of Persia 2008- gra skasowała mi save 4-5 razy!|2.Call of Duty: Część Dowolna- akimbo, tuby, quickscopy, aimboty, lagi… i ta wyszukiwarka serverów.|3.Patapon 3- Najbardziej frustrująca część serii, jeszcze z osłabionym klimatem. Hatapon pała!|4.Killzone: Retribution- pozom trudności b. wysoki, ale możliwy. Tylko, że to PSP, ze sterowaniem na które twórcy sobie nie poradzili|5.Guitar Hero- prawie przegrywam, podnoszę się, a gra wywala mnie z piosenki-dlatego touch w gitarze nie działa.
Kilka dobry lat temu był nalot policji na akademik na północy kraju. Zaczęło się cicho ale jak nagle rozeszła się „fama”, co się dzieje to kumpla komputer stanął na krawędzi … parapetu i poleciał na sam dół z 2 piętra. Potem płakał, że nawet nie zasejwował gry. Dodam tylko, że tego dnia wiele dysków i komputerów było na krawędzi i poza nią. Piękny to był widok ? a zarazem bolesny.
Wychodzenie z kolejki w pierwszej misji Half Life 2, wystarczy.