Często komentowane 120 Komentarze

Dopóki nie zgasną gwiazdy – wygraj jedną z 10 książek! [WYNIKI]

Dopóki nie zgasną gwiazdy – wygraj jedną z 10 książek! [WYNIKI]
3 czerwca do księgarń trafi nowa powieść Piotra Patykiewicza, postapokaliptyczna „Dopóki nie zgasną gwiazdy”, która przenosi czytelnika do mroźnej rzeczywistości będącej skutkiem nagłego kataklizmu. Z tej okazji mamy dla was konkurs, w którym wygrać można 10 egzemplarzy książki!

Jak informuje wydawca:

„Dopóki nie zgasną gwiazdy” to historia ludzi, którzy znaleźli się na rozdrożu, pomiędzy zagładą starego świata i narodzinami nowego. Upadła cywilizacja techniczna i dawne struktury społeczne, chrześcijaństwo nasiąkło dziwacznymi przesądami, zmienił się klimat. Ci, którzy ocaleli z katastrofy, musieli schronić się w górach – niziny należą do wroga, z którym nie da się walczyć. Gdzie szukać oparcia? W okruchach dawnej wiedzy, które tak trudno zebrać i zrozumieć? W radykalnych sektach, które próbują oswoić to, co niewytłumaczalne? W marzeniu o jakiejś mitycznej, dalekiej Ziemi Obiecanej, do której nikt jeszcze nie dotarł – a w każdym razie nikt stamtąd nie powrócił? A może po prostu nie myśleć o tym wszystkim, troszczyć się tylko o dach nad głową, opał i kawałek mięsa? Przystosować się i trwać?

Zainteresowani? Chcecie wygrać jeden z 10 egzemplarzy, które mamy do rozdania?

Nic trudnego: napiszcie w komentarzu pod tym newsem kim bylibyście w takim świecie.

Ale żeby nie było za łatwo: napiszcie to w formie awangardowego wiersza (cokolwiek to znaczy!).

Czas macie do soboty, 13 czerwca, do południa (czyli 12:00).

WYNIKI

Troszkę nam to zajęło, za co przepraszamy, ale książki polecą do…

  • Qbuś
  • IMSHEPARD
  • bajdo333
  • Tzar
  • GraczPrzodowy
  • dworzan11
  • Thomas_Trip
  • monka3011
  • thaven
  • DanielG
  • 120 odpowiedzi do “Dopóki nie zgasną gwiazdy – wygraj jedną z 10 książek! [WYNIKI]”

    1. Sławne imię moje Gadzet,|Nie przeczytacie o mnie w żadnej z gazet.|Jestem przywódcą sekty nowego boga,|Który nie wie co to trwoga.|Życie moje poświęcam moim braciom,| Aby los awansował nas na wyższy poziom.|Moją specjalnością nie jest dyplomacja,|Liczy się tylko anihilacja.|Kto przyłączyć się do mnie nie chce,|Tego mieczem po sercu połechcę.

    2. Pieśń grzeje Ich lodowate serca,|Drżą bez nadziei przez mrozy gór.|Mój głos do walki Ich zachęca,|Słodkie nuty burzą trwogi mur.|Na melodii tej ciepłym łonie,|Śpią cicho wreszcie ukołysani,|Dopóki życie jasne w nas płonie,|My ocaleni, będziemy niepokonani.

    3. GraczPrzodowy 10 czerwca 2015 o 15:44

      Idę – nie.|Idą za mnie.|Jak kukiełki.| Ja im bogiem, wodzem, królem.|Kiedy skinę, schodzą z gór.|Pan.|Władca.|Król.A gdy skończy się wycieczka,|występ kończy kukiełeczka.

    4. Bardzo chciałbym gwiazdą być|Bym mógł dalej ja tu żyć.|W żadnej sekcie się nie widzę|Swych poglądów się nie wstydzę.|Przystosuję się powoli|Przecież wcale to nie boli|Kawał mięsa zimny zjeść|Trzeba tylko trochę chcieć.|Osiemnaście lat ja w szkole|Wciąż pracuje ja w mozole|Więc tę książkę chciałbym mieć|Nawet w rymach „mogę chcieć”.|Swe pragnienie tu wyrażam|I się wcale nie obrażam|Jak szanowna komisyja|Weźmie wiersz mój i zawija|I wyrzuca do śmietnika|Bo to chyba straszna kicha.

    5. GraczPrzodowy 10 czerwca 2015 o 15:49

      Idę – nie.|Idą za mnie.|Jak kukiełki.| Ja im bogiem, wodzem, królem.|Kiedy skinę, schodzą z gór.|Pan.|Władca.|Król.A gdy skończy się wycieczka,|występ kończy kukiełeczka.

    6. Jan nazywam się Hubercik|I tu wpadłem na momencik|By swój własny rym napisać|I kim chcę tu być opisać.Mym marzeniem jest być trollem|Albo innym też matołem|Co mutacje przeżył wszystkie|Czy Wy też tak też chcieliście.|Więc spotkajmy się w zaświatach|I Będziemy tam zamiatać.|Ogonami oczywiście|Swoje już zaplątaliście?|Tak by szczotkę przypomniały|I w zaświatach posprzątały.|Bo fantazja moja wielka|Wystrzeliła w górę szelka|I już kończę swój wierszyczek|I już idę na zastrzyczek.

    7. RocziZbocziPL 10 czerwca 2015 o 16:05

      Kocz mym prawem|Wojna nałogiem|Resztki cudem|Nadzieja mą głupotą|Wędrówka obowiązkiem|Wiara idiotyzmem|Czemu akurat idiotyzmem?|Bo Bóg pozwolił na śmierć i zniszczenie|A Bóg mym wrogiem|Jak wiatru tchnienie|Zabójczy i przenikliwy|Mróz nietopniejący|Co dopada nieostrożnych|Unika mnie|Bo mam życiu na pochybeł|Chce bym się męczył|I błądził|niestrudzenie szukając ciepła|Wydawać by się mogło|Że jest chłodno|Ale mym przeciwnikiem|już nie jest mróz|kiedy mieszkam w|tajemniczym gaju brzóz

    8. Ja zaproszę do mej głowy , |by opisać w niej me zmiany .|Kim w tym świecie sobie zostać ?|Na tyrana raczej nie startować,|Królem , złodziejem czy alfonsem ?|Może wać pan zostanie ideałem ?|Na tej scenie rodem z piekła,|kultura ludzi całkiem zmokła,|Mróz zabiera ostatnie nadzieje,|wszyscy wiedzą ,że się nic nie dzieje.|Więc powstaną ze mną ludzie ,|być ja chce ich The Witcher’em

    9. „ja” ja| ogień ja ja ja ogień| ja ja ja| ja| zwłoki ja zwłoki

    10. Tyś co do miłości nawołujesz|Pragnąc krwi rozlewu w swym imieniu|Tyś coś sama głosem stwórcy się nazwała|By kontrolę przejąć nad wolą słabych ludzi|Na tragedii i zagłady fundamentach budujesz imperium|O kościele nienawiści|O religio mściwego boga|Oto ja zwiastun twej ostatecznej zagłady|Co swym życiem wykupi duszę tego świata|I póki ostatnie na niebie gwiazdy nie zgasną |Dopóty nie ustanę w mej nienawiści do ciebie|Zanim ludzkość znów stanie na nogi|Ciebie już nie będzie |Przebudzenia bowiem czas nadchodzi

    11. Nawet wielka sroga zima |Mego życia nie zatrzyma. |Wola walki o przetrwanie |Priorytetem mym się stanie.|Wilcze futro, z foki buty |To nie wszystkie me atuty. |Broń zabójcza, piękna, cicha, |Z nią nie groźne żadne licha. |Noc mą matką, księżyc bratem, |Ja dla wszystkich innych katem. |Bez przyjaciół i bez strachu. |Brak mi też nad głową dachu. |Wróg na każdym moim kroku. |W świetle czai się i w mroku.|W tym układzie jestem stały. |Tylko ja, mój łuk i strzały.

    12. Idę do Was. Jestem Zagładą. Wierzycie we Mnie, choć nie chcecie wierzyć. Modlicie się do pustego nieba bym nie zdążył, nim nie zgaśnie iskra Waszej egzystencji. Ja i tak przyjdę. Każdego dnia wspinam się wyżej po skalistej ścianie, a każdy centymetr więcej to centymetr mniej Waszej nici życia. Gdy się spotkamy, przestaniemy być głodni: i ja, i wy.|Jestem Zbawieniem. Idę do Was.

    13. Kiedy nadejdzie koniec, wszyscy będą podążać za mną.|Kiedy wszyscy za mną podążą, poprowadzę ich|w miejsce, które im pozwoli odpocząć.|Wszyscy, nie ważne kim są, na końcu zawsze za mną idą.|Niektórzy się buntują, ale ja nie muszę ich do tego zmuszać.|Los za mnie to robi. Mówią: „Jestem ten jedyny!”, a później kończą jak inni.|Spokojnie. Ty też za mną pójdziesz.|Ja ci przyniosę ulgę. Jak innym.|I w końcu nikogo na Ziemi nie będzie…|bo wszystkich poprowadzę na wieczny spoczynek.

    14. Pustelnikiem jestem i wędruję po tych górach.|Taka jest ma ścieżka i taka jest ma wola. |Domu ja nie mam, w okolicznych śpię jaskiniach. |Rodziny ja nie mam, gdzieś mnie zagubiła. Jestem w kwiecie wieku, a skakać nadal mogę. |Pomimo srogiej zimy mej wiary nie przegonię.|Bo wierzę w ziemię jedyną, w ziemię nam obiecaną,|Gdzie wszyscy się spotkamy, a nienawiść zepchniemy na dno.

    15. ciemno| mróz| jak igły kłuje| noc | ciemna i drżącaboli – co byłoco było – nie wrócinie chcę tej nocyja | poetka| przy ogniu siedząca| niebo-gwiazdy oglądam

    16. Niepewność. Oni czekają.|Czasy spokoju przeminęły.|Ale ludzie wciąż trwają!|Czy.. Czy my znów zabijemy?|Ale po co? Żeby przetrwać?|To rzeczywistość, ona jest brutalna..|Więc może spróbujemy się pojednać?|To rzeczywistość – nie jest tak banalna.|Znajdź broń, bądź bestią, poluj!|Czy sumienie mi pozwoli?|Nie dumaj! Chcesz żyć! Nie głoduj!|Przestań! To boli!|Wstań i trwaj! Nie daj się zabić!|Może masz rację.. powinienem to robić ?|Zrób to! Odwagi.|A więc niech będzie- przetrwać to zabić..|Mrok wypełnia duszę..

    17. Zimno.|Cały świat płonie wrogo,|Tu gdzie szczyt biały a charaktery mroczne.|Zimno.|Ciężko zaufać bogom,|Bo i po co wierzyć w coś co niewidoczne?|Zimno.|Srebrzy się lodu ogon,|Masa strzępków myśli płonie bezowocnie.|Zimno.|Wystawiony na pogrom,|Tęsknię za domem, w którym nigdy nie spocznę.|Zimno.|Me nerwy niech ochłoną,|Nim pod nocy osłoną nowy nurt stworzę.|Zimno.|Ludzie mym wierzą słowom,|”Stworzymy dom, choć to lodowe pustkowie”.|Zimno.|Stop. Ani ruszę nogą,|Obudziłem się, zamarzam, widzę koniec.|Zimno..

    18. Kimże byłbym ja w tym świecie świecie?|Jednym z tych dziwnych chreścijan – jeśli nie wiecie.|O broń mną zapytacie?|Więc krzyzogun w odpowiedzi otrzymacie.|Na bazie technologii ze starego świata oparty, |Ładuje się jedynie, gdy po pionowej części jest potarty,|W dół i górę go masuję – krew na buzi juz wnet czuję-|Co się stało?|Pozbyłem się cząstki starego świata, nowy wcią buduję.

    19. Kim być mogę ?|Kim być chce ? |Jak mam żyć ?|To pytania są nie łatwe .|Lecz wiem jedno chce być kimś .|Kimś kto będzie czynił dobro .|Dobro tak względnie nie pojęte .|Stary czy nowy świat mi to obojętne lecz wiem jedno chce być kimś.

    20. tym kim byłem|tym kim jestem|tym kim chciałbym pozostać|SOBĄ !

    21. w mroku słońca,|w blasku nocy,|na tym świecie człek wciąż kroczy,|czy być sobą|czy zwierzyną|czy zabijać|czy żyć z inną.|W świecie mroku, mrozu, nocy|Być człowiekiem|Drogą kroczyć.|Każdy gra tu swoją rolę|JAM JEST Jäger gińcie gnoje!

    22. Jestem dezerterem |Walka ?|Czymże jest walka, gdy sprawa przegrana ?|Śmierć ?|Czymże jest śmierć, gdy nie zaznało się życia ?|Nadzieja ?|Czymże jest nadzieja, gdy strach przenika kości ?|Szansa ?|Jak można zobaczyć szansę, gdy śnieg zakrywa oczy?|Wolność?|Jak można być wolnym, gdy jest się uwięzionym we własnym strachu ?|Jestem dezerterem|Wśród wydm śniegu|Wśród zimnych skał|Wśród zachmurzonego nieba|Wśród zamieci|Wśród bólu|Krzyków|Płaczu|Jestem dezerterem|Dopóki nie zgasną gwiazdy

    23. Na górze ludzie |Na dole wrogi |żyje więc w brudze|o jak śmierdzą mi nogi!

    24. Ja |siedem elementów trzech całości,|w sumie nie twój interes,| albo czterech,|potęga, moc, władza – marmolada,|JA nad to wszystko – bo i czym jest to wszystko (jest niczym!)| ale magią to bym się pobawił

    25. Sens straciłem i tak idę pośród ludzi co bez sensu idą|Moje serce… Dość już żalu i rozpaczy|Moja duszo… Czas zrobić to co rozum podpowiada ,który utraconą miłością się kieruje.|Powstane z gruzu i o zmiany na lepsze będę walczył bo jak można umrzeć wiedząć ,że nic się nie zrobiło ,aby wszelkie zmiany ,które mają nastąpić nie zostały przezemnie ukierunkowane na te dobre ,a nie na złe…|Coć ciemną drogą idę… was się nie ulękne i nie uklęknę przed W|wami. Śmierć to droga która prowadzi do ciebie…

    26. MasterOfPlaster 11 czerwca 2015 o 09:36

      Biała ziemia, ciemne ślady|Chłód żelaza, cień tak blady|Dawny Boże, czy tak można?|Zmazać życie, w ciemność posłać.|Kim ja jestem? Lepiej nie pytać|Lepiej zapomnieć, nie wracać do życia|Mnie tam nie było, Ja nie istniałem|Stałem nad sobą i oglądałem

    27. Byłbym hardkorem!

    28. Wszystkiego co żywe byłbym tam wrogiem|Choć od wszechmocy daleki byłbym poniekąd Bogiem|Nikt by mi nie umknął czychałbym na każdym rogu|Pojawiałbym się w lasach i w twego domu progu|Nie byłbym szpiegiem choć widziałbym każdą twą winę|Znałbym twych radości i smutków przyczynę|Nie ważne czyś zdrów czy wątły kaleki|Każdego odwiedzę gdy zamknie powieki|I ty mnie spotkasz drogi człowieku|Nie pytaj jak umrzesz spokojnie czy w biegu|Wymierzałbym wyrok choć nie byłbym sędzią|Kim więc tam byłbym? – Twą Śmiercią…

    29. Słońce zgasło, mróz przybywa.|Mroczność męci, zmienia ludzi ich zabija|Lecz w mym sercu, płonie płomień|Najgorętszy, najcenniejszy|Który niesie ukojenie.|Będę krzyczał, będę walczył|Oddam życie, za swych braci|Moja ziemia, płacze krwawo|Czas odebrać ją oprawcom.

    30. W skrajnym świecie,|Złożonym z lodu i chłodu,|Wszyscy poszukują myśliwych,|Przywódców i wojów,|A ja? Ja jestem trubadurem,|Za poezją i kulturą ganiam,|I choć wszyscy szukają ciepła i pożywienia|Ja im je daje, choć w nieco innej formie,|Jak inni chcą famę i sławę,|Ja oczekuję tylko kilku kobiet,|Prostym jestem człowiekiem, |Choć ze słowiańską duszą,|Czasem odzywa się we mnie poeta,|I piszę odmarzniętą ręką,|Co myślę, uważam i czuję,|Choć stosem czasem postraszą,|I wyrzucą w śnieżną zawieruchę,|Ja będę pisał.

    31. Trochę mały ten limit słów jak na pisanie wiersza. No ale jakbyście mieli czytać tyle wypocin po 800 słów każdy, to fakt, mogłoby zmęczyć. 🙂

    32. W krainie skutej lodem jestem podróżnikiem.|Moje walki są niepewne bo nie jestem wojownikiem.|Wędruje górami, dolinami, równinami.|W pogoni za niebezpiecznymi przygodami.|Za mną las za nim dom.|Chodź nie mój bo nie jestem stąd.|Jem chleb i pije wodę czasem |bo tylko to jest moim zapasem.|Ziemi obiecanej poszukuje |Znajdę ją nawet jak lód moje ciało skuje.

    33. tomcio19961117 11 czerwca 2015 o 17:17

      gdzieś pośród zamieci|wśród śnieżnych pyłów stuleci |przetrwać próbując- idę |przed siebie |jak długo jeszcze tego sam nie wiem|odrzucając wszystkie wartości dookoła|one są chore, totalna głupota|ziemia obiecana-ktoś mi powie|prędzej skończysz martwy gdzieś w rowie|Jak ci przede mną-oni nie zrozumieli|co i jak na tej ziemi|Tylko dobra bron, jedzenie i wiatr w plecy|to w tym świecie się liczy-nikt nie zaprzeczy|Kim żeś jest?- spytasz przyjacielu|Ja jestem Idącym Bez Celu

    34. Kłamstwo. Jam jego władca.|Ciemnota. Darczyńcy moi.|Łakomstwo. Niczego mi nie braknie.|Wspólnota. Co ich, moje będzie.Wiara. Wybawienie ich.|Bogactwo. Własność moja.|Bractwo. Ułuda.|Ofiara. Ich ubóstwo, mój dobrobyt.

    35. Kurde, przed „Wiara” miał być podwójny enter.

    36. W zawierusze,|gdzie nie spojrzę,|gdzie się nie ruszę,|widzę, gniew, strach i szaleństwo,|ja czuję ze pomóc muszę,|Gdzie szerzy się przemoc, bezprawie, szerzę bezpieczeństwo,|nie dla wszystkich,|a jak że. Tylko dla tych ucieśnionych,|dla tych niestrudzonych,|dla tych co z człowieczeństwem żyją, zaś dla barbarzyńców mam jedno słowo, czystki.|Zaiste, mimo że mam własne problemy, mimo że wrogowie na me życie dybią, nieważne, |a gdy dotrę na koniec swej drogi, śnieg z butów strzepię, i krew z rąk zmyję.

    37. kim byłem?|Jednym z tłumu|Kim się stałem?|Opoką dla wielu|Gdy wróg nadciąga|Ja stawiam mu czoła|Czy to wróg czy przyjaciel|Sam już tego nie wiem|Kochać czy nienawidzić|Wcześniej wzgardzony|Dziś uwielbiony

    38. Przyjechali na owcach co się czasem zdarza|Nieśli coś ciężkiego wzdłuż korytarza|Śmierdzieli zgnilizną i wędzonym szczurem |Mieli też szyje oplecione sznurem |Nucili coś jakby sygnał karetki|Na głowach mieli zielone skarpetki |Historia ta może jest trochę wraża|Lecz miło jest mieć dobrego Grabarza.

    39. yłakaks śeizdg ikzók ybydG|yłaks an tsorpw – mat einśałw eżom|ałim ajom yżel eizdg mat|ałip ąin z zarw ,anim|kezcałkub i kyzcah ,aknil|!kezcak jecęiw ćadaj ęchc ein|ikzcezók od ćarbod ęis ęchC|inezrol i icśil mam ćśoD|ikzceb od tsorpw osęim im sazc|ćineż ęis żuj ńeizdyt az a ,ćizdasw|ęhcort ęmzęw eżom kerepok !O|,ęhcoiw ęimrakan i ęwrez|hcyrats aktąpi ,iceizd ejort|hcyrpo ikleiw elezc an a|abd oc net, aj yzcanz

    40. Kleszczomaniak 12 czerwca 2015 o 20:39

      Byłbym człowiekiem…|Tak mi się wydaje.|Tu w świecie w którym biel,|Śnieg – wciąż zieleń i trawę udaję, |Mróz mnie nie zmieni,|Bóg szaleństwa mego imienia,|Nigdy nie wymieni,|Tak mi się wydaje,|Przynajmniej dopóki|Mam ciepłe ubranie,|Wodę, leki, jedzenie,|Na przeżycie zlecenie,|Dawną wiedzę na ratunek zamienię,|Ale dajcie mi czas! I objecuję,|Uczuć nie zapomnę,|I tak mi się wydaje.|Że już po wszystkim, |Za lat pięć słowa swoje wspomnę,|Przynajmniej tak mi się wydaje,|Ja tego nie zapomnę

    41. Nie dla mnie mieczem wymyślne siepanie,|Ani cną giwerą usilne strzelanie,|Magii pozbawiony nie przypalam zadków,|Pływać nie umiem więc unikam statków, |W kosmosie jest zimno, niech się sam ratuje,|Zabijać rzadkie potwory mogą tylko zbóje,|Romansów unikam, bo problemy srogie,|Mazidła na opryszczkę są cholernie drogie,|Ja preferuje problemy bardziej życiowe,|Złamane serce, rozwolnienie i bolącą głowę,|Wszystko wnet wyleczę jednym prostym trickiem,|Wszak przecież jestem starym bimbrownikiem.

    42. Życie toczne latami, za nami |Od Adama i Ewy po wszystkie te spekulacje|Co tworzyły historię planety |Religia, sztuka, postęp technologiczny|Jakoby nie patrzeć już nie ma znaczenia|Świat podzielony, wróg ziemię zajmuje |Mój dom bliżej nieba, pomyślałbym bliżej Boga|Spróbuje coś zmienić, nie dam się zniechęcić |Nowy styl życia – jak ci pierwsi na ziemi |Będę kroczyć choć nie łatwa droga |Będę głosić choć nas garstka została|Będę walczyć choć broń ograniczona|Będę śpiewać choć boję się szeptać

    43. W świecie nie chciał bym być panem|Już wiem.Zostanę poprostu szamanemJuż rzucone zostały kości|Otwieram bramę świadomościWszystkim braciom swym pomogę|Zagubionym wskaże drogęNastaną lepsze czasy.|Przestaną płonąć lasy.Pokaże drogę do doskonałości.|Wnet przestaną łamać kości.

    44. Świat przyszły niezrównoważony|Tyle ścieżek do przejścia,|ale tylko jedna droga do wyboru|równowaga w świecie najważniejsza|w świecie gdzie wroga spotkasz w każdym zaułku |tylko równowaga jest dobra|byłbym osobą równoważącą świat

    45. Kimże ja jestem|Czy jestem mordercą?|Zabijając innych aby chronić swoich|Czy jestem złodziejem?|Plądrując wszelkie zakamarki|Czy jestem kłamcą?|Mówiąc że wszystko będzie dobrze|Czy jestem przywódcą?|Podejmując najtrudniejsze, okrutne decyzje|Czy jestem religijny?|Przeklinając boga za to istnienie|Czy jestem litościwy?|Skazując na wygnanie zamiast śmierć|Czy jestem szalony?|Żyjąc w tym skazanym na zagładzie świecie|Czy jestem człowiekiem?|Robiąc wszystkie straszne rzeczy|Kimże ja jestem?

    46. http:steamcode.org/?ref=MDfDmZsVb

    47. kiedy wyniki? 😮

    48. Liczy się tylko przetrwanie, |Liczy się to czy masz co włożyć do zardzewiałego garnka,|Liczy się bezpieczeństwo,|Liczą się bliscy choć tak mało ich zostało…|Bez chęci przetrwania jesteśmy straceni,|Przeżyją tylko Ci najbardziej niedocenieni,|Weź się w garść , bo to nadszedł czas, |Czas strachu i zwątpienia przychodzi do nas…|Starożytna wiedza zaginęła, |Nie ma cywilizacji, katastrofa wszystko pochłonęła……… Nadchodzi czas, czas strachu i zwątpienia ….

    49. @tropico1 Jesteś o jakiś tydzień za późno xD.

    50. Kiedy możemy się spodziewać wyników? już z 2 tygodnie mineły i cisza.

    Dodaj komentarz