Layers of Fear: Opowiedz coś strasznego, wygraj grę [WYNIKI]
![Layers of Fear: Opowiedz coś strasznego, wygraj grę [WYNIKI]](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2021/11/19/22eb4a18-3964-40d2-8d7b-bf307b24ccc2.jpeg)
[UPDATE]
Mamy zwycięskie komentarze! Oto one:
nomouth
Pewnej nocy, siedziałem przed kompem i grałem. Koło 2 w nocy usłyszałem jak na łożku za mna wstaje dziewczyna. Odwrocilem sie i zapytalem czemu nie śpi – odpowiedziała: „Nie moge, jest problem z jakims starszym facetem. Ty go znasz”; „Śpij, śnią ci sie głupoty”; „Ale naprawde jest problem. Z jego peselem”. Po czym polozyla sie z powrotem i zasnęła. Rano zapytalem ją o ten sen, odpowiedziala tylko ze pamieta rok z peselu: 1931. Niby nic? Tej nocy zmarł mój dziadek. Zgadnijcie z którego był rocznika…
KielbanisheR
Z jakiś miesiąc temu miałem problem ze snem i budziłem się co chwile. Podczas jednego z takich przebudzeń, leżąc twarzą w stronę ściany usłyszałem jak ojciec wchodzi do pokoju. Pochylił się nade mną i pomachał ręką przed moją twarzą, żeby sprawdzić czy śpię. Udawałem sen, taki zwyczaj pozostał mi z dzieciństwa, gdy nagle usłyszałem jak tata chrapie w pokoju obok. Dobre 30 minut minęło zanim zdecydowałem się obrócić. Rano zapytałem ojca czy był u mnie w pokoju – zaprzeczył.
Metanabol
Historia wydarzyła się w walentynki zeszłego roku. Razem z kumplami i koleżanką Katarzyną porobiliśmy się i wynajęliśmy pokój w hotelu aby przenocować. Było nas 5, więc trzeba było spać po parę osób na łóżkach. Akurat mi przypadł nocleg z koleżanką. Koledzy jeszcze pili, kiedy uznałem z nią, że idziemy spać. Zgasiliśmy światło i zasnęliśmy…i wtedy wydarzył się istny horror. Jeden z kumpli spił się tak bardzo, że wszedł do naszego łóżka, złapał mnie za tyłek i wyszeptał: „bądź moją walentynką Kasiu”.
Gratuluję zwycięzcom i proszę o kontakt ze mną na naszym forum. Potrzebujemy danych do wysyłki nagród.
[/UPDATE]
Polecenie konkursowe jest proste: opowiedzcie w jednym (!) komentarzu poniżej jakąś straszną historię, która naprawdę wam się przydarzyła… albo przyśniła. Albo ani jedno, ani drugie, bo przecież nie sprawdzimy, czy mówicie prawdę. Po prostu zmroźcie nam krew w żyłach, rozsiejcie ciarki po naszych udach i nastroszcie nam włosy na plecach. Liczymy na was.
Macie czas do końca soboty (do 23:59:59). Autorzy trzech najlepszych zgłoszeń otrzymają swój egzemplarz Layers of Fear.
Powodzenia!
Czytaj dalej
251 odpowiedzi do “Layers of Fear: Opowiedz coś strasznego, wygraj grę [WYNIKI]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Steam zostaje permanentnie zamknięty a użytkownicy nie otrzymają zwrotu pieniędzy!!!! |KONIEC
Pewnego dnia gdy po mile spędzonym dniu na boisku z kumplami postanowiliśmy przejechać się na rowerach do sąsiedniej wsi. Była godzina 21, no może 22 nie pamiętam, lecz gdy dojechaliśmy tam, postanowiliśmy sobie usiąść na ławkach na boisku, nic nadzwyczajnego, do pewnego momentu. Gdy rozmawialiśmy, nagle usłyszeliśmy jakiś przerażający krzyk z lasu, myśleliśmy, że to zwierze, nie przjmując się gadaliśmy dalej, i kolejny krzyk, był jak od kobiety Okazało się kilka dni później, że ta osoba została zamordowana
Nie zapomnę snu, w którym byłem małym chińskim dzieckiem uciekającym z rodziną w góry przed cesarskimi skrytobójcami. Schroniliśmy się w starej chatce, która do złudzenia przypominała mój pokój. Niestety jedna z zabójczyń, siostra mroku, dopadła i zamroziła rodziców, czyniąc z nich krwawe popiersia. Ugięła się dopiero pod ciosem miecza mojej siostry. Byliśmy jednocześnie przerażeni i szczęśliwi… do czasu kiedy siostra przebiła moją pierś ostrzem. Okazało się, że należy do sióstr mroku. Wtedy zginąłem.
Pewna starsza pani uwielbiała układać puzzle. Pewnego wieczoru znalazła na progu drzwi nową układanką. Bardzo się ucieszyła i choć nie miała pojęcia, komu może zawdzięczać taki miły prezent, ochoczo zabrała się za układanie. I gdy tak zbliżała się do końca, gdy większość obrazka była już widoczna, z niepokojem dostrzegła, że jest tam jej własny pokój oraz ona sama pochylona nad puzzlami. A gdy dodała ostatni fragment, okazało się, że w oknie za jej plecami czai się pradawne Zło.:)
Więc tak, kochani przygotujcie się na przerażającą historię, która mrozi krew w żyłach, wchodzę do kibla jestem sam w domu, a deska była ciepła. THE end.
Jakiś czas temu przyśniło mi się, że mój laptop zaczął się palić wraz z biurkiem, a ja nie mogłem się ruszyć, żeby coś z tym zrobić. Wkrótce się obudziłem i okazało się, że po prostu automatycznie się wybudził z uśpienia, żeby zaktualizować Windowsa, mój mózg zinterpretował po swojemu światło dochodzące z ekranu.
Śniło mi się, że całowałem się ze swoją szefową…..
Znalazłem się w świecie takim jak w minecraft gdy się walczy z Ender Dragonem, ale wszystko było w odcieniach gry Tron (niebiesko-czarno). No i gdy domyśliłem się że to (świadomy) sen zacząłęm latać itp. ale gdy zbliżyłem się do jakiegoś człowieka (tak, tam byli ludzie) i chciałem aby zniknął to nic się nie stało. Podszedłem bllżej i nagle jego oczy zaświeciły się i zaczął iść w moim kierunku. Tak nagle pojawiło się dużo osób i wszystkie były takie same. Nagle jakaś ręka mnie złapała i się obudziłem
Mam 2 małych dzieci, więc i pełno zabawek. Tyle tytułem wstępu. Akcja miała miejsce podczas jednej z sesji rpg w system zew cthulhu. Prowadzę bohaterów graczy, już ma wydarzyć się finałowy moment, już mają odprawić rytuał w starej opuszczonej farmie. Nagle słyszymy ”Ja mam dwa uszka i czerwony nos….” Kazdy podskakuje w momencie w miejscu, gracze którzy wczuli się w klimat opuszczonej farmy potrzebują 5 minut przerwy bo załączyła się zabawka dzieci, przyprawiając 6 dorosłych osób o palpitacje serca.
Dawniej kiedy nie było jeszcze konkursów na „opowiedz najstraszniejszą historię” trzeba było sprytem i hartem ducha zdobyć swoją wymarzoną grę. Niektórzy…niektórzy zagłębiali się w czeluściach internetu i sprzedawali swoją duszę za kopię niewiadomego pochodzenia. Po tym czynie nie byli już tymi samymi ludźmi. Mieli pustkę w oczach, a dłonie ich drżały. W snach odwiedzał ich osobnik. Nie mial określonej postaci. Lecz zawsze miał rudego, grubego kota na piersi. I to on był ich prawdziwym koszmarem…
Wstałem z łózka, wziąłem prysznic, zjadłem śniadanie i ogólnie ogarnąłem się do pracy. Przespacerowałem kilka km, bo prawa jazdy jeszcze nie mam, ale coś mi nie pasowało. Obudziłem się – to wszystko było snem, więc znowu zacząłem ogarniać się do pracy… ale sytuacja znowu się powtórzyła w tym samym miejscu, przed wejściem do pracy. To znowu było snem. Poszedłem do pracy po raz trzeci i w miejscu w którym się wcześniej budziłem był wypadek, dwie osoby martwe. Tym razem, to nie był sen. JUŻ TAM NIE PRACUJĘ!
Ja miałem sen, w którym wraz z kolegami postanowiliśmy, że pobawimy się w piwnicy w chowanego, a że u nas w bloku jest dupna ta piwnica to w śnie była jeszcze większa xD No i oczywiście ja musiałem szukać, zaczełem szukać, przez jakąś chwile nic szczególnego, ale potem…. Zaczeły się pojawiać plamy krwi, poszłem szukać dalej a tam mój kolega był powieszony i lała się z niego krew, zaczełem uciekać, a kiedy się obróciłem zobaczyłem ,,coś” w niebieskiej masce który trzymał w ręku nóż. Niestety dogonił mnie.
Kiedyś, dawno temu, gdy byłem małym szczylem, podczas ciemnej, zimowej, bezksiężycowej nocy… Rodzice nie wracają z wesela, brat jest u babci. Sam w domu. Sam w nocy, pośród zimowych wiatrów. Włączam komputer, aby sobie pograć… Gram i gram, w pewnym momencie zachciało mi się słuchać muzyki. Jak pomyślałem tak też zrobiłem, a jako że nieznana była mi idea słuchania ściągniętej już muzyki to włączyłem Youtube. Po kilku minutach przytrafiła się najstraszniejsza rzecz w moim życiu. Do drzwi ktoś pukał…
Zagrałem w Cs:Go. Na jawie.
… jednocześnie było coś słychać w piwnicy i na strychu. Biegnę do drzwi, które prowadzą do piwnicy. Zamykam je na klucz. Z kuchni znoszę krzesła. Biegnę do sypialni, chowam się do szafy i zakopuję w ubrania. I ucichło. Dalej tam siedzę i czekam. Wychodzę, a tam… Z strychu zbiega kuna, mimo, że drzwi chwilę wcześniej były zamknięte. Z piwnicy nie słychać już nic. Podchodzę do okna na taras, a tam to coś. Czarna plama obok drzewa, noc była jasna, ale TO COŚ było doskonale widać. Mrugnąłem. Nie ma…
Mrugnąłem raz jeszcze. Patrzę na sąsiednią stodołę i widzę lśniące zielonym blaskiem oczy. To coś na mnie patrzy. A chwilę potem znika. Widzę jadący samochód. Pewnie rodzice. Wskakuję do łóżka, a tam zza okna znów to widzę, ale już to Coś jest daleko od domu. Nigdy więcej czegoś takiego nie widziałem, dalej boję się chodzić sam po 2-3 w nocy. I TO COŚ TO NIE BYŁ KOT. A jak był to musiałby być większy od owczarka niemieckiego.
koniec internetów 🙁
Był ponury, jesienny dzień. Mieszkam z psem. Wstaję rano ubieram się idę do szkoły. Wracam do domu a tam wszystko rozwalone. Z kuchni dobiegają dziwne odgłosy. Idę korytarzem do kuchni obawiając się tego co mogę zobaczyć. Uchylam drzwi a tam wielkie na dwa metry, przygarbione monstrum z czarnymi oczami bez źrenic głowę miał połączoną z tułowiem, ręce długie na metr, ogromne szpony. Pochylony nad ciałem mojego psa zakrwawiony pysk nagle odwraca się w moją stronę, wydobywa przeraźliwy wrzask i bieg..Ból.śmier
Odruch Łazarza – jest to odruch pośmiertny występujący u osób, u których nastąpiła śmierć pnia mózgu. Potrafi pojawić się nawet długo po stwierdzeniu zgonu, zwykle po tym gdy ofiara była sztucznie podtrzymywana. Charakteryzuje się tym, że zwłoki nagle, przez kilka sekund zaczynają się poruszać, dłonie składają się na piersi w pozycji w jakiej znajdował się Łazarz, a czasem ciało potrafi nawet przyjąć pozycję siedzącą.Uważajcie w prosektoriach.
Z kuchni dobiegają dziwne odgłosy. Idę do kuchni obawiając się tego co mogę zobaczyć. Uchylam drzwi a tam wielkie na dwa metry, przygarbione monstrum z czarnymi oczami bez źrenic głowę miał połączoną z tułowiem, ręce długie na metr, ogromne szpony. Pochylony nad ciałem mojego psa zakrwawiony pysk nagle odwraca się w moją stronę, wydobywa przeraźliwy wrzask biegnie, nie zdążyłem zamknąć drzwi gdy „on” je wyrwał i wbił swoje szpony w moje ciało czuje tylko zimno i jego ohydny oddech nasiąknięty krwią.
a to co wstawiłem na 1szej stronie komentarzy to tysz autentyk btw, zużyłem limit słów i nie wystarczyło aby to dopisac XD ostatecznie też nie byłem pewny czy to zrobić, bo to w gruncie rzeczy stawia pod znakiem zapytania moje zdrowie psychiczne XD <3
Była już noc, więc i moje zmysły były nieostre. Czekając na przyjazd mojego brata pracowałem nad przeniesieniem swoich rzeczy z jego pokoju który pozwoliłem sobie przejąć, do pokoju brata młodszego. Wywlokłem komputer spod biurka, a kiedy ktoś zapukał do drzwi, moja dłoń spoczywała na zasilaczu. Pomyślałem, że to ów student, więc zawołałem tylko „otwarte!”, i usłyszałem naciśniętą klamkę. A potem huk, i zamarłem. Zamiast włącznika przełączyłem napięcie. Ostatnie, co słyszałem to „Młody, jak mój komp?”.
Byłem wewnątrz jakiegoś dziwnego mieszkania. Wędrując po nim miałem wrażenie, że nie ma końca. Mijałem pokój za pokojem. Szybko pojąłem, że błądzę w labiryncie. Poczułem niepokój. Starałem się powoli odnaleźć w gąszczu pokoi. Wtedy to usłyszałem. Cichy płacz w oddali. Myślałem, że to ułuda jednak znów go usłyszałem. Zaczął narastać. Po chwili zrozumiałem że to stoi tuż za mną. Płacz przeszedł w syk. Odwróciłem się. Pusto. Znów była za mną. Pojąłem to, gdy chwyciła mnie w swe szpony. Obudziłem się z krzykiem
Pewnego jesiennego popołudnia wróciłem do domu. Jak zawsze włączyłem komputer i sprawdziłem wiadomości o grach. Nagle z pokoju mojego współlokatora dobiegł donośny krzyk. Wpadłem szybko do jego pokoju i zobaczyłem, że skulony leży na ziemi. Podszedłem do niego, a on powoli odwrócił głowę i spojrzał na mnie zapłakany. Wskazał w stronę komputera. Podszedłem i spojrzałem na monitor. „CDAction Newsy”: „CD Project Red odsprzedało prawa do Wiedźmina EA. 117 DLC już zapowiedziane” Sam padłem na ziemię i płakałem.
Była noc, kiedy usłyszałem dźwięk dobiegający z pobliska. Początkowo myślałem, że to kot lecz dźwięk nasilał się coraz mocniej. Wstałem z łóżka zapaliłem światło i rozejrzałem się. Owy dźwięk przypominał gryzonie. Znów te przeklęte gryzonie, gdzieś są i nie dają mi spać. Tyle pułapek wystawiłem, a one dalej się śmieją ze mnie. To jest nie do zniesienia! Wziąłem drewnianą laskę i udałem się za dźwiękiem. Otworzyłem drzwi i ujrzałem postać malującą. Wstała, to byłem ja i uśmiechając postać oddała mi pędzel.
Góry, zima. Wokół śnieg. Idę z grupą wychowanków w stronę ośrodka, gdzie mieliśmy spędzić ferie. W końcu pokazały się domki żywcem wyjęte ze snu architekta z lat 70-tych, pomarańczowe, kształtem przypominające purchawki. Wewnątrz nikogo nie było, cały ośrodek był pusty, cisza była wręcz namacalna. Nawet dzieciaki, gadające całą drogę, teraz milczały. W pomieszczeniach czekały zaścielone łóżka, osobne łazienki, kantyna. Jeden budynek był jakby nie na miejscu, małe łóżeczka z barierkami i ten dziecięcy szloch
cz.1Wszystko co pisze działo się w moim śnie. Byłem w jakimś starym bloku w którym była organizowana jakaś dyskoteka. Ludzie tańczyli, część paliła, piła i rozmawiała po ścianami. Szedłem w stronę schodów. Stało tam trzech mężczyzn i o czymś rozmawiali. Gdy obok nich przechodziłem jeden z nich zagrodził mi drogę a pozostali dwaj złapali mnie za ręce i założyli mi na głowę płócienny worek. Zawlekli mnie gdzieś i przywiązali do krzesła, po czym zdjęli worek z mojej głowy. Siedziałem na środku pustego pokoju.
Szara, jesienna pogoda z obfitym deszczem. Mężczyzna wraca do domu z pracy, gdy nagle zepsuł się samochód. Niestety zaponiał ze soba narzędzi by naprawić usterkę. Szukając pomocy, wysiadł z samochodu i podbiegł w stronę widniejącej niedaleko stodoły. W celu poszukiwania narzędzi wchodzi do opuszczonej stodoły. Przed swoim wzrokiem ujrzał wiszące trupy w kokonach. Przerażony mężczyzna próbuje wybiec ze stodoły, gdy nagle widzi w cieniu coś na podobizne mutanta. Słyszy tylko „to był twój błąd”.Po chwili zmarł
Minął wrzesień, a ja nadal nie mam PIT11 za rok poprzedni…
Kiedyś po strasznych filmach miałem lekką paranoję (np. reagowałem stresem na każdy szmer). Po obejrzeniu Paranormal Activity ubzdurałem sobie istnienie demonów. Aby sobie udowodnić, że nie istnieją, postawiłem na półce zabawkę, jakiegoś dinozaura, ale odwróconą tyłem i powiedziałem w myślach, żeby demon odwrócił ją, jeśli jest obecny w domu. Zająłem się czymś innym, w pewnym momencie poszedłem do kuchni coś zjeść. Gdy wróciłem, dinozaur był zwrócony w stronę drzwi, czyli prosto na mnie. Byłem sam w domu.
Parę minut po północy,wracałem przez las. Dróżka po której jechałem rowerem była zwykłą ubitą ziemią i piaskiem. Po chwili jazdy zauważyłem w lesie coś co przypominało kobietę w sukni ślubnej. Po przyjrzeniu się zauważyłem że się przemieszcza, jakby latała. Przestraszony zacząłem jechać szybciej, lecz rower zatrzymał się na pisaku. Porzuciłem go i pobiegłem pędem do domu. Następnego dnia rano poszedłem szukać roweru. Niedaleko mojej zguby spotkałem kobietę, która szukała prześcieradła które porwał wiatr.
cz.2Na odartych z tapety ścianach wisiały lustra, część nich była porozbijana. Nagle jeden z nich wyciągnął nóż i odciął mi lewą rękę ( jakieś dwadzieścia cm. za nadgarstkiem) . Czas jakby zwolnił, a ja patrzyłem na kikut, po idealnie prostym cięciu. Widać było wystającą kość, wszystkie żyłki, zwoje mięśni. Chwile potem zaczęli mi czymś oblewać plecy, a ja widziałem w lustrze jak moja skóra na plecach czerwienieje i pokrywa się pęcherzami pod wpływem kontaktu z substancją. Krzyknąłem i się obudziłem.
Denuvo! Który podskoczył?
Siedzieliśmy wieczorem przy grillu i gdzieś w międzyczasie ciotka poszła położyć córke. Później poprosiła mnie żebym poszedł zobaczyć czy mała śpi. Gdy wszedłem do jej pokoju zobaczyłem że siedzi na łóżku i przytula misia wiec spytałem czemu nie śpi, odpowiedz brzmiała ” pod moim łóżkiem jest potwór”, no więc zajrzałem pod łóżko, mała leżała z misiem pod łóżkiem, nie wiedziałem co sie dzieje, po chwili powiedziała przerażona „na moim łóżku siedzi potwór”. Wzrok na łóżko, mała śpi, głowa pod łóżko..i pusto.
Miałem wtedy siedem lat. Poszliśmy z rodzicami na spacer do parku. Oddaliłem się na parę metrów od swych żywicieli, biegnąc radośnie. Sielanka jednak nie trwała długo. Kiedy minąłem róg żywopłotu, malowniczy dotychczas park zamienił się w istne piekło. Na kilka kroków przede mną zobaczyłem rozpędzonego w moim kierunku psa. Był gdzieś mojego wzrostu. Wziałem nogi za pas i rzuciłem się w objęcia matki, kiedy to ojciec zatrzymał to bydle i rozmówił się z właścicielką. Do dziś krzywo patrzę na tych pchlarzy.
kiedyś zwiedzając wieczorem opuszczony szpital na terenie nowego targu usłyszałem dźwięk jakby coś zostało rozbite ale nie specjalnie się tym przejąłem to nie był najlepszy pomysł bo idąc oberwałem od kogoś w tył głowy przywalił mi poprostu jakiś starszy koleś o ile wiem jest bezdomny ale był totalnym psychopatą biegł za mną i rzucał czym popadnie oberwałem w plecy jakimś kamieniem czy czymś i krzyczał ciągle że mnie zabije wywaliłem się tam na schodach i tak nie mogłem podnieść tak się bałem bo szedł tam
Kiedyś był taki sen. W letni dzień znalazłem się u zbiegu ulic – nieznane mi miejsce. Wokół tłum, a ja zobaczyłem głowę- samą głowę, jakby wymazać ciało wysokiej kobiety. Czarne włosy, blada twarz, make up – też mnie zauważyła. Zaczęła „iść” w moim kierunku i – rzuciła się na mnie. Wtedy się obudziłem cały mokry z krzykiem. Po 5 latach znalazłem to miejsce – centrum Olsztyna, poznałem również tą kobietę. Takie de javu i przypomnienie sobie o śnie, ale skąd i czemu? Tego nie rozgryzłem…
Permamentne wyłączenie steama.
Wszystko rozpoczęło się gdy zacząłem interesować się grą KHOLAT i tragedią na przełęczy diatłowa.Zawsze ciekawiły mnie takie klimaty gier czy takie niewyjaśnione historie.Gdy zacząłem szukać informacji na temat tragedii przełęczy i grać w grę, zaczęło się dziać coś dziwnego.Wczułem się to wszystko tak bardzo, że co noc śniło mi się że jestem na przełęczy i przed czymś uciekam,lecz zawsze jak już miało mnie to coś dopaść,budziłem się.Wiem że to wszystko przez moją podświadomość,ale nie było to wcale zabawne.
Pewnej letniej nocy jechałem samochodem przez las wracając od znajomych. W pewnym momencie zauważyłem, że przy drodze ktoś stoi, pomyślałem sobie, że miło będzie zatrzymać się i spytać czy nie chce ze mną się zabrać. podjechałem trochę bliżej, ten ktoś (?) spojrzał w stronę mojego auta. Dopiero wtedy zauważyłem, że to nie jest „normalny” człowiek, miał ręce za kolana, był całkowicie nagi a kiedy światła mojego pojazdu na niego trafiły, jego oczy zapaliły się lekko czerwonym blaskiem. Uciekłem…
8 dni temu wydarzyła mi się dziwna historia.Gdy wieczorem wracałem ze sklepu do domu (żyłem na wsi droga zajmuje mi jakieś 30 minut przez las).Zobaczyłem jadący samochód, pomyślałem że jak jedzie w stronę mojego domu to może mnie podwiezie.Wyciągnąłem rękę, tak żeby zobaczył mnie kierowca.O dziwo kierowca mnie zauważył ale się nie zatrzymał, dobra idę dalej.Nagle słyszę krzyk.Za zakrętem zobaczyłem konającą kobietę która powiedziała że został mi tydzień.Więc przekaże wam wiadomość od niej:został wam tydzień
Dwa lata temu wraz z kumplami weszliśmy do forta Bema. Przejście przez małe kwadratowe okienko, ciemno tak, że nosa nie widać(mieliśmy latarki), a gdyby rozłożyć ramiona to łokciami dotykało by się ścian. Idąc zauważyliśmy słoik z napisem”rozcieńczona krew kota” i czymś czerwonym wewnątrz. Myślimy „głupota” i idziemy dalej. Na końcu było trochę gimbo-grafity i tyle, więc wracamy. Gdy wychodziliśmy nagle kumpel mówi”ktoś wywalił ten słoik?”. Słoik był faktycznie wywrócony. Tak szybko to znikąd nie wialiśmy.
Był ranek 27 października zeszłego roku. Dzień zapowiadał się jak każdy inny, niby nic specjalnego. Zaspany spokojnie rozpocząłem swój codzienny rytuał wybudzania, na który składa się spora dawka kofeiny połączona z tytoniem – może i nie zdrowo ale za to skutecznie. Jak zawsze, całemu obrządkowi miał towarzyszyć codzienny przegląd informacji z kraju i ze świata. Wtedy właśnie się zaczęło… Podali wyniki wyborów.
Miałem tylko 9 lat|Uwielbiałem Shreka miałem wszystkie gadżety i filmy na dvd|Modliłem się do Shreka każdej nocy przed snem dziękując mu za to że żyję|,,Shrek jest miłością”, ,,Shrek jest życiem” mówiłem|Tata to usłyszał i nazwał mnie pedałem|Wiedziałem że jest zazdrosny o moje oddanie Shrekowi|Nazwałem go pi*zdą|Dał mi w pysk i posłał mnie do łóżka|Płakałem bolała mnie twarz po uderzeniu|Leżałem w łóżku i było mi zimno|Nagle poczułem wszechogarniające mnie ciepło|Był to ShrekDALEJ JUZ WIECIE JAK TO BYŁO
Rok: 2014|Dzień/miesiąc: 17/Maj|Miejsce: Afganistan|Godz: 01:27 czasu miejscowego|Pierwszy dzień misji nastąpił atak moździerzy rakiety spadały 15m od naszego schronu realne zagrożenie dla zdrowia i życia każdy siedział w schronie przerażony myśląc czy wróci do domu rodziny koszmar trwał pare godzin
Śniło mi się jedno słowo:stEAm
Moja historia dla wielu z was może nie być czymś bardzo przerażającym, lecz gdy byłem dzieciakiem, były to straszne sny które męczyły mnie przez kilka miesięcy. Sen polegał na przeniesieniu się do bloku mojej Babci. Jednak gdy wychodziłem na podwórko, stało tam coś w stylu demona, który czekał na mnie, każdej nocy, gdy chciałem przejść on mnie łapał i słyszałem koszmarne krzyki i na tym kończył się sen, był on jedną z moich większych traum z dzieciństwa, coś w stylu limbo, dzień w dzień, cały czas to samo..
Byłem ostatnim człowiekiem na ziemi, wtem rozległ się dzwonek do drzwi.
Pewnego lata byłem na działce ze znajomymi oraz ojcem, który pojawił się tam na chwilę. Mój znajomy i ja postanowiliśmy mu pomóc w cięciu drzew ponieważ były już za duże (około 10-15m) i stwarzały zagrożenie. Pierwsze drzewo bez problemu, nadchodzi kolej drugiego. Drzewo upada więc biegnę w bok by się odsunąc. Niestety, mój kolega stanął mi na drodze bo zapomniał, iż za nim jestem. Musiałem więc BIEC na „długość” drzewa. Sportowcem nie jestem! Ledwo uniknąłem śmierci, czując czubek drzewa na moich plecach.
AUTENTYK: Dumam nad najstraszliwszą historią mego życia, która zalęgła się w mej głowie aż po dzień dzisiejszy – na myśl przychodzi mi tylko jedno, przerażające wydarzenie… Otóż wiele lat temu, na ryneczku w Tychach, pałaszowałem ze smakiem lody gałkowe o smaku czekolady i truskawki. Wspaniała feeria smakowa rozpływająca się po mym języku ulotniła się jednak bardzo szybko – wraz z widokiem pani sprzedającej lody, która z uśmiechem na twarzy oblizywała używaną przed chwilą gałkownicę :/