Layers of Fear: Opowiedz coś strasznego, wygraj grę [WYNIKI]
![Layers of Fear: Opowiedz coś strasznego, wygraj grę [WYNIKI]](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2021/11/19/22eb4a18-3964-40d2-8d7b-bf307b24ccc2.jpeg)
[UPDATE]
Mamy zwycięskie komentarze! Oto one:
nomouth
Pewnej nocy, siedziałem przed kompem i grałem. Koło 2 w nocy usłyszałem jak na łożku za mna wstaje dziewczyna. Odwrocilem sie i zapytalem czemu nie śpi – odpowiedziała: „Nie moge, jest problem z jakims starszym facetem. Ty go znasz”; „Śpij, śnią ci sie głupoty”; „Ale naprawde jest problem. Z jego peselem”. Po czym polozyla sie z powrotem i zasnęła. Rano zapytalem ją o ten sen, odpowiedziala tylko ze pamieta rok z peselu: 1931. Niby nic? Tej nocy zmarł mój dziadek. Zgadnijcie z którego był rocznika…
KielbanisheR
Z jakiś miesiąc temu miałem problem ze snem i budziłem się co chwile. Podczas jednego z takich przebudzeń, leżąc twarzą w stronę ściany usłyszałem jak ojciec wchodzi do pokoju. Pochylił się nade mną i pomachał ręką przed moją twarzą, żeby sprawdzić czy śpię. Udawałem sen, taki zwyczaj pozostał mi z dzieciństwa, gdy nagle usłyszałem jak tata chrapie w pokoju obok. Dobre 30 minut minęło zanim zdecydowałem się obrócić. Rano zapytałem ojca czy był u mnie w pokoju – zaprzeczył.
Metanabol
Historia wydarzyła się w walentynki zeszłego roku. Razem z kumplami i koleżanką Katarzyną porobiliśmy się i wynajęliśmy pokój w hotelu aby przenocować. Było nas 5, więc trzeba było spać po parę osób na łóżkach. Akurat mi przypadł nocleg z koleżanką. Koledzy jeszcze pili, kiedy uznałem z nią, że idziemy spać. Zgasiliśmy światło i zasnęliśmy…i wtedy wydarzył się istny horror. Jeden z kumpli spił się tak bardzo, że wszedł do naszego łóżka, złapał mnie za tyłek i wyszeptał: „bądź moją walentynką Kasiu”.
Gratuluję zwycięzcom i proszę o kontakt ze mną na naszym forum. Potrzebujemy danych do wysyłki nagród.
[/UPDATE]
Polecenie konkursowe jest proste: opowiedzcie w jednym (!) komentarzu poniżej jakąś straszną historię, która naprawdę wam się przydarzyła… albo przyśniła. Albo ani jedno, ani drugie, bo przecież nie sprawdzimy, czy mówicie prawdę. Po prostu zmroźcie nam krew w żyłach, rozsiejcie ciarki po naszych udach i nastroszcie nam włosy na plecach. Liczymy na was.
Macie czas do końca soboty (do 23:59:59). Autorzy trzech najlepszych zgłoszeń otrzymają swój egzemplarz Layers of Fear.
Powodzenia!
Czytaj dalej
251 odpowiedzi do “Layers of Fear: Opowiedz coś strasznego, wygraj grę [WYNIKI]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Dawno temu byłem ze znajomymi na horrorze( ponoć na faktach… ). Film jakoś wielkiego wrażenia na mnie nie zrobił, ale zapamiętałem postać małej dziewczynki która została brutalnie zgwałcona i zabita, a następnie straszyła lokatorów domu.Następnego dnia rysowałem na kartce postać małej dziewczynki i koleżanka spytała mnie, co tam bazgram na kartce.Chciałem ją trochę nastraszyć,więc odpowiedziałem,że „dziewczynkę z wczoraj”. Nagle z wysokiej półki spadł ogromny przedmiot rozwalając kawałek biurka i …
… odbijając się upadł blisko mojej koleżanki… Uciekła w popłochu … ja przestałem rysować takie obrazki 🙂
już wsiadałam do złotego pociągu, a on mi odjechał…………..
Miałem sen: Idę do ciemnego pomieszczenia, w którym o dziwo widzę sam siebie związanego z zakrwawionymi oczodołami. Sięgam dłońmi do oczu, ale nagle jestem znowu w swoim ciele, jednak widzę tylko na jedno oko, a postać, którą byłem przed chwilą, okazuje się nie mieć twarzy i tylko jedno moje oko. Mrugam. Nagle uciekam długim korytarzem i wybiegam przez stalowe drzwi na końcu, lecz napastnik zdołał trafić moją rękę nożem. Budzę się, ale nie jestem spokojny, bo odkrywam na swojej ręce ślad świeżego nacięcia.
Noc, godzina 3:23Budzę się obudzony hałasem na parterze. Idąc sprawdzić co się stało potknąłem się o mojego psa, który wydał z siebie nienaturalny wrzask. Myślałem że coś mu zrobiłem, więc chciałem zapalić światło, lecz w tym samym czasie mój pies zaczął szczekać… na podwórku. Ledwo żywy ze strachu nacisnąłem włącznik światła, lecz nic nie zobaczyłem. Postanowiłem przeszukać pokój. Sprawdzałem wszędzie gdzie się tylko da. Niestety na samym końcu podniosłem głowę do góry, co mu się nie spodobało…
Wydawcy oraz producenci gier przestają kupować u was recenzje. 🙂
Wyłączyli internet
Rodzinna legenda: Pewna, nieposłuszna dziewczyna lekceważąc zalecenia matki po zmroku wracała od babci skótem przez cmentarz. Idąc czuła czyjąś obecność. Jednak nie widziała nikogo. Po chwili bezkrztałtny cień zastapił droge dziewczynie. Przerażona zaczęła uciekać ale zjawa była coraz bliżej. Dziewczyna poczuła przyszywający ból w plecach ale zdołała uciec. W domu opowiedziała matce o zdarzeniu i pokazała plecy. Były poranione przez szpony Czarnej Łapy – złego ducha który nawiedzał potem dziewczynę co noc.
A więc sen, koszmar który do teraz niemile wspominam. Zostaje ojcem i okazuje się, że to nie moje dziecko :/ Horror chyba każdego faceta.
Nie miałem internetu przez tydzień 😮
pewnego razu, dzieciakiem będąc, przyśniło mi się, że… umieram, postrzelony w skroń. Lewą, do dzisiaj pamiętam wszystkie istotne detale: było to w metrze przy torach, przygaszone światła.Pusto. Pistoletchyba stalowy, lub kompozytowy. Wyprostowane ramię zabójcy dostrzeżone kątem oka, wystrzał… I OKROPNY BÓL GŁOWY, jakiego do dzisiaj nie pobiłem w 'realu’ O.O czułem, jak pękła mi kość czaszki, jak rozrywa mi mózg… CZUŁEM to wszystko, i byłem pewny że umarłem. Po przebudzeniu nie potrafiłem złapać oddech
kolejny autentyk btw ocb ze mną
Wychodząc z empiku z nowo zakupioną książką, włączyły się bramki, a powodem tego było nie odlepienie zabezpieczeń przez kasjerkę…
Historia dotyczy mojej cioci, a usłyszałem ją kiedyś od mojej mamy:). Otóż mój pradziadek zmarł, a jego córka bez niczyjej wiedzy postanowiła zatrzymać jego obrączkę. Dnia którego ją zabrała coś nie dawało jej zasnąć więc postanowiła pójść do kuchni napić się wody. Już miała zapalić światła lecz zamiast włącznika pod ręką poczuła czyjąś rękę. Od razu przypomniała sobie o obrączce, postanowiła następnego dnia oddać ją zmarłemu ojcu i tak też zrobiła tuż przed pogrzebem.
nie podaliście ile można zgłoszeń wysłać na osobę toteż kolejne dodaję: od dziecka miewam ten sam sen: biegam z 'ekipą’ nieznanych mi ludzi po postapokaliptycznym osiedlu, a wokół szaleje RÓJ brudnobrązowych tornad F5 conajmniej. Budynki są jak dla gigantów, a klatki to labirynt. Lubie ten sen btw XD jak gra przygodowa heh. Bo ja czesto mam kontrolę nad snami, nad tym zawsze
Historia dotyczy mojej cioci, a usłyszałem ją kiedyś od mojej mamy:). Otóż mój pradziadek zmarł, a jego córka bez niczyjej wiedzy postanowiła zatrzymać jego obrączkę. Dnia którego ją zabrała coś nie dawało jej zasnąć więc postanowiła pójść do kuchni napić się wody. Już miała zapalić światła lecz zamiast włącznika pod ręką poczuła czyjąś rękę. Od razu przypomniała sobie o obrączce, postanowiła następnego dnia oddać ją zmarłemu ojcu i tak też zrobiła tuż przed pogrzebem.
Kiedy miałem 7 lat wybrałem się z rodzicami w nocy na cmentarz w dzień Wszystkich Świętych. Nagle rodzice się oddalili, a potem całkiem zniknęli mi z oczu. Zacząłem beczeć i w tym momencie podszedł do mnie starszy pan i zapytał: Dlaczego płaczesz? Ja: Bo się zgubiłem i się boję. On: Jak żyłem, to też się bałem – w ty momencie uśmiechnął się szyderczo. Ja natomiast z darciem mordy biegłem w stronę bramy, spoglądając przez ramię na straszną gębę tego dziadka ;_; W każde Święto Zmarłych mi się to przypomina…
Kiedy miałem 7 lat wybrałem się z rodzicami w nocy na cmentarz w dzień Wszystkich Świętych. Nagle rodzice się oddalili, a potem całkiem zniknęli mi z oczu. Zacząłem beczeć i w tym momencie podszedł do mnie starszy pan i zapytał: Dlaczego płaczesz? Ja: Bo się zgubiłem i się boję. On: Jak żyłem, to też się bałem – w ty momencie uśmiechnął się szyderczo. Ja natomiast z darciem mordy biegłem w stronę bramy, spoglądając przez ramię na straszną gębę tego dziadka ;_; W każde Święto Zmarłych mi się to przypomina…
Nienawidziłem swojego ojca. Bił mocno i bez powodu; zatem udałem się do cyganki, która znana była ze swoich magicznych zdolności. „Tomasz Brzozowski zniknie z twojego życia i wiele wycierpi zanim dane mu będzie umrzeć” – a zażądała za to niewiele pieniędzy. Myślałem, że wszystkie moje problemy znalazły rozwiązanie i nasza rodzina będzie bezpieczna. Kiedy wróciłem do domu, zastałem rozpaczającą matkę – mój malutki braciszek został porwany zaraz po ochrzczeniu. Nie spodziewałem się, że dadzą mu imię po tacie.
Nienawidziłem swojego ojca. Bił mocno i bez powodu; zatem udałem się do cyganki, która znana była ze swoich magicznych zdolności. „Tomasz Brzozowski zniknie z twojego życia i wiele wycierpi zanim dane mu będzie umrzeć” – a zażądała za to niewiele pieniędzy. Myślałem, że wszystkie moje problemy znalazły rozwiązanie i nasza rodzina będzie bezpieczna. Kiedy wróciłem do domu, zastałem rozpaczającą matkę – mój malutki braciszek został porwany zaraz po ochrzczeniu. Nie spodziewałem się, że dadzą mu imię po tacie.
Coś co mi się przydarzyło z 10lat temu. Byłem u wujka na noc mieszka w domu tuż przy lesie najbliższy sąsiad jakieś 10km dalej. Około godziny 1 w nocy gdy spałem usłyszałem uderzenie i rycie w podłodze na piętrze. Pomyślałem że wujaszek wrócił i poszedłem spać dalej. Jakie było moje zdziwienie jak około 7 rano wraca wujek do domu z pracy i pyta się co się stało na górze bo niepodłączona do prądu wiertarka jest w połowie wwiercona w ścianę. Szczerze do tej pory pojawiam się u niego tylko w ciągu dnia 😛
Pewnego słonecznego dnia udałem się na spacer do lasu. Kiedy tak szedłem nieznaną mi ścieżką, nagle usłyszałem dziwny donośny ryk co dość mocno mnie wystraszyło. Zacząłem się rozglądać szukając źródła tego dźwięku jednak widziałem tylko i wyłącznie drzewa. Mało tego w tym momencie zdałem sobie sprawę, że dźwięk ten wydaje się dobiegać z każdej możliwej strony. Przerażony zacząłem biec i nie przestałem do momentu, wyjścia z lasu do którego nigdy nie wróciłem. Mam nadzieję, że było to tylko jakieś zwierzę…
Niedługo po rozwodzie moich rodziców mama znalazła sobie nowego faceta.To był bardzo burzliwy związek. Doskonale pamiętam ostatnią kłótnię jego i mojej mamy, po której krzyczał, że nigdy nie da jej spokoju. Niedługo potem popełnił samobójstwo niedaleko naszego domu. Od tego czasu mnie i mamę co noc męczyły koszmary. Po 3 latach mama znalazła nowego faceta. W dniu, kiedy mi go przedstawiła, uslyszeliśmy głos samobójcy i od tego czasu nigdy już nigdy nie nawiedzał nas we śnie. Historia dziwna, lecz prawdziwa.
Pewnego dnia, przyśnił mi się Smuggler…|Był kobietą.
Historia z liceum 🙂 Sprawdzan z matmy, a ja zmęczona. Stało się! Zasnęłam nad kartką, z długopisem w ręku, poważnie zasępiona, a jako że mam długie włosy, jakoś nikt nie zauważył… Spało sie nieźle. Sęk w tym, że obudziłam, się 10 minut przed końcem sprawdzianu, zaspana zorientowałam się, że jestem na matmie, a kartka pusta! Koszmar podwójny, nie dość, że matematyka, to jeszcze sprawdzian…
Bezsenność. O 1 w nocy poszedłem się przejść. Niebo było gwieździste. Nagle na niebie zaczęły się pojawiać znaki jakby pisane długopisem: „To już koniec”. Była 1:34 kiedy zaczął się koniec świata. Wszystkie ulice nagle trzasły, próbowałem biec, lecz na próżno. Obudziłem się zdyszany. Zegarek – 1:34. Podbiegłem do okna i otworzyłem je, a na niebie ten sam napis i świat zaczął drżeć. Zawalił się na mnie sufit. Znów się obudziłem. Zegarek – 4:23. Okno – zachmurzone niebo. Jednak spałem. Do dziś mam ciary…
jeśli tylko zmieści się to w narzuconej przez Krajową Radę ramie kilku-nastu minut przerwy. Zatem poszedłem do kuchni dokroić ciasta – tym razem przezornie zabierając z szafki talerzyk. Wróciłem do pokoju, zapaliłem światło i… na podłodzee wciąż czekał na mnie kawałek ciasta (który przecież zjadłem!). Nagle moje plecy oblał zimny pot i myśl o przeżuwaniu wzdrygnęła ciałem w geście obrzydzenia. Jeżeli ciasto zostało na dywanie, to CO JA PRZED CHWILĄ MIAŁEM W USTACH ?!!
podniosłem go i skonsumowałem dorzucając do -i tak już pełnej- buzi. Przez moment ciasto w konsystencji wydało się trochę bardziej „ciągnące” i chrupkie zarazem, ale kto by się tym przejmował, kiedy w telewizji dzieją się RZECZY. Kilka chwil później stacja telewizyjna blokiem reklamowym zasygnalizowała najlepszą porę na rozprostowanie nóg, załatwienie potrzeb fizjologicznych i może jeszcze zrobienie czegoś kreatywnego,
Siedziałem na dywanie przy zgaszonym świetle i wlepiając oczy w telewizor zajadałem świeżutką szarlotkę na kruchym cieście. W pewnym momencie -tuż przed śmiercią Dallasa- niewielki kawałek szarlotki ułamał się i potoczył po brzuchu i nodze, aby zakończyć brawurową ucieczkę na dywanie tuż przy dłoni, na której się podpierałem. Podłoga na ogół jest u mnie czysta, dlatego niewiele myśląc sięgnąłem po upuszczony rarytas i nie odrywając wzroku od ciekawych obrazów
We wstępie muszę Was przestrzec drodzy Czytelnicy, że moja historia wydarzyła się naprawdę. Jeżeli więc jecie teraz ciasto, ciastko, lub inne słodkości, natychmiast przestańcie jeść. Albo czytać.Sytuacja miała miejsce szesnaście, może siedemnaście lat temu. Byłem wtedy beztroskim nastolatkiem z milionem pomysłów na życie i szczególnym zamiłowaniem do filmów grozy i horrorów. Tego wieczora oglądałem akurat Obcego: Ósmego Pasażera Nostromo.
Wracam ze szkoły, gdy już jestem w domu. Wchodzę do swojego pokoju, a tam widzę jak Stuu zapina moją mamę, od razu ukradłem matce 50 zł pojechałem do OBI kupiłem linkę holowniczą, a po 20 minutach popełniłem samobójstwo w lesie T_T
Rok temu, noc. Komputer już wyłączony, ja też powoli już zasypiam. Nagle słyszę głos. Rozbudziłem się. Omamy? Nie, słyszę przecież wyraźnie… Język jakiś wschodni, brzmienie jakby starszej kobiety. Intonacja… wiersz jakiś? W końcu wstałem i sprawdzam po kolei radio, budzik. Cisza. Głośniki? Tak, leci z głośników. Leci parę sekund i zamilkło. W sumie normalna sprawa, nic strasznego, zdarza się przecież, że głośniki odbierają fale radiowe… Zwykle jednak są to głośniki mające w danym momencie zasilanie…
Moje powieki powoli opadały, zakrywając zmęczone ciężkim dniem oczy.Po każdym mrugnięciu coraz bardziej traciłem świadomość wpatrując się w w ekran mojego smartphone’a. Moje ciało dziwnie drętwiało coraz bardziej. Nie mogąc dłużej utrzymać telefonu w dłoni wypuściłem go. Zdezorientowany spróbowałem ruszyć ręką, aby sięgnąć po niego. Wtedy go zobaczyłem. Blada twarz, z czerwonymi ślepiami wgryziona w moją rękę wyszeptała: „spij, niedługo skończę”.Moje powieki powoli opadły, zasnąłem, nigdy się już nie budząc
Powoli zasypiałem. Oddałem się w objęcia Morfeusza. Nagle odżyłem w nowym świecie. To był mój dom. Dziwny dom. Ściany były czerwone od krwi, a w salonie z krwi i świec utworzono pentagram na podłodze.|W środku tego pentagramu stała postać w długim, czarnym płaszczu. Bardzo powoli się do mnie odwróciła i wyszczerzyła do mnie swoje wampirze zębiska. To był mój brat. Brat który zmarł 2 lata temu. Powiedział niskim głosem „nie uciekniesz mi”. W tym momencie zacząłem uciekać do drzwi. Drzwi które były zamknięte
Historia autentyczna, na starcie zaznaczam, iż nie jestem osobą specjalnie religijną i nie łykam historii o duchach jak pelikan. Po śmierci Babci i Dziadka, moja rodzina sprawowała pieczę nad czystością ich pochówku, pewnego dnia to ja musiałem pojechać na cmentarz, gdyż nikt inny nie był dysponowany. Podczas zapalania zniczy na ich grobach, podleciały do mnie dwa kruki, które usiadły na obu nagrobkach i wpatrywały się we mnie. Przez cały czas śledziły mnie wzrokiem i nie odleciały, dopóki nie skończyłem.
Czytasz tę wiadomość, jesteś teraz przed monitorem i myślisz, że biorę udział w konkursie… Ty ignorancie. Twój czas dobiega końca od momentu przeczytania tej informacji. Od teraz Ty jesteś moim pionkiem w grze ale sam zadecydujesz co wygrasz ŻYCIE czy ŚMIERĆ ? Jestem taki nakręcony i lubię czuć Twój zapach kiedy panicznie walczysz o przetrwanie, obserwować muszkę która w pajęczej sieci chce się uwolnić, poczułeś chłodny oddech na swojej szyi ? Nie wierzysz. Spójrz teraz za siebie.
Mieszkam na wsi . Jest ciemna noc, budzę się. nagle rozlega się przerażający głos który każe mi podejść do okna. słyszę rozpaczliwy krzyk. Pochodzę i widzę za nim jak ciemne postacie torturują moją rodzinę.najpierw wyłupili im oczy. Potem zmusili ich, żeby odgryźli i zjedli własne palce. Na koniec bardzo powoli ich rozpruli. Ale oni jeszcze żyją. wrzucają ich na płonący stos. Dopiero tam w bólu umarli. Coś mi każe wyjść. Już wiem co mnie czeka. Próbuję się wyrwać. Nie udało mi się.
Gdy wszedłem na pierwsze piętro, do pokoju mojej córki, zobaczyłem ją leżącą w łóżku i przerażoną. Powiedziała cichym głosem „Tato, zobacz czy pod łóżkiem nie czai się potwór”. Z lekkim rozbawieniem schyliłem się, aby upewnić się czy na pewno nie ma tam żadnego monstra. Gdy zajrzałem pod łóżko ogarnęło mnie przerażenie. Leżała tam moja córka z misiem w ręce. Gdy mnie zobaczyła, powiedziała z płaczem „Tatusiu, ktoś leży w moim łóżeczku…”.
Historia autentyczna. Było już późno, około godz. 1 w nocy. Grałem sobie w Amnesia: Machine for Pigs. Przygaszone światło, słuchawki i pełna koncentracja. W pokoju biurko z kompem stoi tak, że siedzę plecami do drzwi. W pewnej chwili „wyczułem”, że drzwi się otworzyły, ktoś wszedł i stanął za mną. Myślałem, że to może żona z pretensjami, że znów siedzę po nocy i nie zareagowałem. Po chwili jednak zrobiło mi się nieswojo, potem poczułem prawie panikę. Odwróciłem się gwałtownie, oczywiście nikogo nie było.
To było podczas egzaminu na prawo jazdy, wsiadłem w okropną, zabudowaną plastikiem Toyotę Yaris. Nic w niej nie widać, martwa strefa na pół pojazdu… po pokonaniu placu manewrowego wyjechałem na miasto w samochodzie… WRÓĆ! W pojeździe do niedzielnego przemieszcza się. Yaris mnie nienawidzi. Ja zresztą też. Silnik udawał, że nie ma siły, że sie wyłączy. Egzaminator wyczuł moją niechęć do jego córeczki. Uznał że się nie patrzę w lusterka i zakończył przedwczesnie egzamin z wynikiem negatywnym.Yaris goń się
Śniło mi się, że byłem ostatnim człowiekiem na Ziemi. Siedziałem sobie w nocy w moim pokoju. Nagle ktoś zapukał do moich drzwi…
Wiem że nadchodzi. Oszukuje sam siebie. Zawszę się łudzę. A może zapomnieli? Skulony przed komputerem cały napięty. Gdybym miał chociaż chwile by załagodzić pragnienie…NIE! Czuję jak serce wali. To stres czy wciąż miłość? Teraz nie mogę inaczej. Gdybym nie…Słysze kroki na klatce(!). Zbliżają się- o mój Boże- Schowam się…zanikają. To chyba jeszcze nie ten moment, zaraz…ktoś łapie za klamkę(!). Dostaję zawrotów głowy -Błagam, za szybko. Nie podchodź(!)|drzwi otwierają|(TYM głosem)|-BYŁAM NA WYWIADÓWCE
Rodzice wyjechali na kilka dni. Byłem sam w domu. Poszedłem spać. Była ok. 23:30. Długo nie mogłem usnąć. Leżałem na łóżku z zamkniętymi oczami. Nagle wyczułem czyjąś obecność w pokoju. Serce zaczęło mi bić czybciej. Otworzyłem oczy. Nikogo nie widziałem. Po chwili usnąłem. Siedziałem na szafie. Jednak mi się nie zdawało. Ktoś stał koło mojego łóżka. Jakaś ogromna istota sięgała swoimi długimi paluchami w moim kierunku… Obudziłem się z krzykiem. Już nie usnąłem tej nocy.
Duszno mi, duszę się… Próbuję złapać oddech… Nie, nie, nie może tak się skończyć. Przewracam się na drugą stronę, lecę twarzą na podłogę… To tylko sen, spadłem z łóżka, to tylko zły sen, otwieram oczy… Jestem pochowany żywcem.
Koło 1 idę spać. Na drugim łóżku obok już śpi mój współlokator Maciek. Próbuję wpaść w objęcia Morfeusza. Nagle czuję coś dziwnego. |Z końca łóżka zaczyna powoli wystawać ręka otulona całunem ciemności. Próbuję się poruszyć, ale jakaś dziwna siła mi to uniemożliwia. Spoglądam na mojego współlokatora i krzyczę „Maciej, Maciej”, ale z mych ust wydostaje się jedynie zgłuszony głos. Mroczna ręka jest coraz bliżej. Po raz ostatni wołam „Maciej” i … budzę się zlany potem, mówiąc cicho imię mojego współlokatora.
Z pamiętnika ratownika medycznego|Lato. Upał jak diabli. Jechaliśmy ekipą do stwierdzenia zgonu. W starej kamienicy na poddaszu leżały zwłoki starszej kobiety. Była ogromna, jak grubas z filmu „SIedem” Smród był przytłaczający. Dookoła latały ogromne czarne muchy wielkości dorodnych os. Nie wiedziałem czy wdychać powietrze ustami czy nosem, z obawy połnięcia muchy która siedziała na zwłokach. Zwłoki leżały na podłodze i się rozpływały. Pamiętam jeszcze widok wisielca, w nocy na strychu. Groza
Kiedyś przydarzyła mi się pewna sytuacja, ale zacznijmy od początku.|Leżę sobie na łóżku sam w domu w sypialni w porze wieczornej i mam zamiar zasunąć żaluzje w oknach ponieważ chciałem zapalić światło i poczytać książkę. Odwracam się w stronę okna a tam przez chwile mignęła mi okropna twarz jakby maska, zjawa. Nie zdążyłem się temu przyjrzeć ponieważ od razu zniknęło. Zerwałem się z łóżka ze strachu i zawołałem tatę. Opowiedziałem mu co się wydarzyło i rozejrzał się po pokoju, do dziś nie wiem co tam było
Było bardzo ciemno. Byłem zmęczony po ostrym rankedzie. Wchodzę do łazienki żeby zrobić kupę. Zmęczony po 30 minutach siedzenia, chciałem sięgnąć po papier. Papieru nie ma!
Jako ,że na drugi dzień przychodził królik i do butów wkładał co nie co dla żartu kiedy zasypiałem powiedziałem -Hmmm niech w tych butach znajdzie się taka gra którą zapamiętam do końca życia.- oczywiście nie wiedziałem ,że będą tego negatywne skutki. Na drugi dzień wstałem i zobaczyłem zapakowane prostokątne pudło. Szybko wziąłem nożyczki i niezbędną warstwę rozciąłem ucieszony przeczytałem „Przygoda ze Świętym Piotrem”.Nie ukrywam że kilka kropel łez poleciało mi z oczu. ;(
Wróciłem do domu po ciężkim dniu w pracy|To co zobaczyłem w salonie zmroziło mi krew w żyłach|Moja żona stała z moją pół roczną córką na rękach, obie były martwe i miały wydłubane oczy|Nie wiem co było straszniejsze fakt że były martwe czy fakt że nigdy nie miałem rodziny