Uniwersum Metra 2033: Mrówańcza. Mamy dla was pięć egzemplarzy powieści [WYNIKI]
![Uniwersum Metra 2033: Mrówańcza. Mamy dla was pięć egzemplarzy powieści [WYNIKI]](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2021/11/19/01548a50-e91b-4ef8-bb4e-d8daa51c96b5.jpeg)
[UPDATE]
Oto zwycięzcy:
środa, 29 października 2014, 17:27 fusiak
Jak to powszechnie wiadomo najlepszą ochroną przed promieniowaniem jest Truskawkowa Pryta rodem z Wojsławic. Nie wiadomo też jakie to dziadostwo będzie się szlajać i straszyć ludzi po nuklearnej wojnie, więc warto mieć ze sobą spory zapas święconej wody, granatów oraz pocztowy znaczek z podobizną Lenina gdyż przedmioty kultu satanistycznego także mogą okazać się przydatne. Nie można zapomnieć o sproszkowanych drożdżach gorzelniczych, najlepiej schowanych w bezpiecznym miejscu np. za paskiem od spodni.
środa, 29 października 2014, 17:31 wilk668
– Taśma klejąca, dużo taśmy (byle mocna i lepka)
– Scyzoryk, albo multitool.
– Maska, i jakiś w miarę szczelny ubiór
– Dozymetr (względnie cyfrowy aparat fotograficzny)
– Nóż
– Zapalniczka
– Kilka opatrunków
-Apteczka AI-1 lub odpowiednik
– Książka (Weź książkę, nadal będziesz bezbronny, ale będziesz miał ksiażkę)
– Trochę żarcia
– Broń zasięgowa (karabin, pistolet, arbalet, kusza…) + Amunicja
– No i najważniejsze: kilka rolek taśmy klejącej
– Solidny plecak na to wszystko.
– No i oczywiście taśma.
środa, 29 października 2014, 17:53 Airoder
Założyłbym na siebie wannę i udawał zmutowanego żółwia. Przecież nikt nie będzie strzelał do dziwnego żółwia gdy tą cenną kulkę może poświęcić dla dobrze wyposażonego scavengera 🙂
czwartek, 30 października 2014, 7:53 Mckov
A po co brać tyle sprzętu… Przecież cały złom zostanie i będzie do odzyskania/reperacji. Ludzi tylko ubędzie. Zabrałbym WD-40 i SuperGlue. Wd-40 smarowałbym wszystko co się nie rusza a powinno się ruszać. A superGlue smarowałbym wszystko co się rusza a nie powinno.
czwartek, 30 października 2014, 21:21 JaZ23
Mój zestaw:
1. ” Jak dobrze wyglądać po 40″ Krzysztofa Ibisza – Zawsze trzeba dobrze wyglądać nawet podczas wojny nuklearnej a tam na pewno znajdę rady które mi się przydadzą niekoniecznie po 40.
2: Butelka Coca Coli – Bo to uniwersalny napój można nim udrożnić rury, usunąć kamień z sedesu, a w razie czego napić.
3. Płyta Davida Hasselhoffa – Żeby mi przypominała że są gorsze rzeczy niż wojna nuklearna.
Gratulujemy! Skontaktujemy się z wami w ciągu paru minut na naszym forum.
[/UPDATE]
Zadanie konkursowe jest proste, ale pozwoli wam wykazać się pomysłowością. Musicie w jednym komentarzu pod tym newsem opisać zestaw survivalowy, który pomógłby wam przeżyć wojnę nuklearną. Wszystkie chwyty dozwolone. Jeżeli znajdziecie jakieś genialne zastosowanie dla wieloryba, widelca i dwumetrowego sznurka – proszę bardzo.
Macie czas do 2 listopada, 23:59:59. Do wygrania pięć egzemplarzy Uniwersum Metro 2033: Mrówańcza. Poniżej dowiecie się więcej na temat samej powieści i będziecie mogli posłuchać jej fragmentu:
Akcja Mrówańczy, jednej z lepiej ocenianych książek w serii, toczy się w Rostowie nad Donem, gdzie w nieukończonym metrze nieliczni mieszkańcy muszą stawić czoło tytułowemu zagrożeniu.
Tradycyjnie już w listopadzie ekipa Uniwersum Metra 2033 przygotuje swoje postapokaliptyczne stoisko na Festiwalu Fantastyki Falkon w Lublinie. Będą tam obecni od piątku do niedzieli (7–9 listopada). W sobotę gościem Falkonu będzie Paweł Majka. Oprócz częstej obecności na stoisku organizatorzy zaplanowali o godz. 12.00 spotkanie autorskie w Sali Konferencyjnej, a następnie dyżur autorski w VIP Corner, gdzie p. Paweł będzie do dyspozycji Czytelników.
A już teraz zapraszamy do wysłuchania pierwszego fragmentu Mrówańczy w interpretacji Andrzeja Mastalerza:
Czytaj dalej
132 odpowiedzi do “Uniwersum Metra 2033: Mrówańcza. Mamy dla was pięć egzemplarzy powieści [WYNIKI]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Dres z ortalionu:Idealne ubranie na każdą pogodę,odporne na brud,przetarcia,łatwo się pierze szybko schnie.Czapeczka z daszkiem:Razem z chustą na twarz stanowi idealny zestaw maskujący.Dodatkowo chroni przed słońcem,deszczem i zimnem.Zapas taniego wina:dzięki wysokiej zawartości siarczanów zawsze nadaje się do picia.Po spożyciu broń.Dodatkowo idealny antydepresant i rozgrzewacz.Porządny ostry kamień:Do walki i wyrobu innych narzędzi.Z tym sprzętem i polską urodą świat jest twój! A na nudę archiwum CDA:)
Ja bym przeprowadził się do Sosnowca. Nikt nie zmarnował by na to bomby 🙂
Odpowiedź na to pytanie jest oczywista! Wziąłbym ze sobą piłę tarczową w razie ataku jakiegoś zombiaka. Zabrałbym również podstawowy surwiwalowy ekwipunek, np.: scyzoryk, kompas, nóż taktyczny, zapalnićzkę i latarkę. A w kwestii uzbrojenia byłby to nowoczesny egzo-szkielet, który wspomagałby moje mierne zdolności manualne; jakieś przytłumione SMG oraz Z93 z tłumikiem, zamkiem dwutaktowym oraz lunetą balistyczną. Z takim uzbrojeniem można bez problemu świat opanować… tym bardziej przeżyć wojnę nuklearną 🙂
Bóg – jest odpowiedzią na wszystkie pytania. Zabrałbym go do swojego ekwipunku.
Myśliwski nóż, kompas, scyzoryk „szajcar” (ten oryginalny ;P) rewolwer kaliber .44 albo .50 (ma być proste i się nie zaciąć jakby co), maska gazowa z filtrami do niej, solidne ubranie: gruba kurta z kapturem, jakieś wytrzymałe buty, spodnie „moro”, śpiwór, gorzała (czymś te rady trzeba usuwać, a może być ciężko o tabletki na promieniowanie), konserwy, srebrna taśma (słynny duct tape, tym się wszytko naprawi), solidny plecak na to wszystko, tabletki do odkażania wody, metalowa manierka, leki, bandaże itp
Cóż, w takim wypadku na pewno potrzebował bym ze sobą sprawnych masek gazowych, filtrów jakiejś porządnej ruskiej maszyny która zawsze była by sprawna i nigdy nie było by z nią problemów, oczywiste jest to że przydała by mi się porządna kosa do wypruwania flaków czy wycinania skóry, do tego oczywiste jest porządne ubranie ochraniające mnie przed radioaktywnością na zewnątrz, do wszystkich łupów najchętniej zabrał bym wojskowy plecak typu „ALICE Rucksack” oraz nadzieja, jej zawsze wtedy brak.|Pozdrawiam !
Nadzieja i wola przetrwania. Z ich pomocą można przetrwać wszystko, potrzebne rzeczy się znajdzie lub zdobędzie, a be nich nie przeżyje się nawet kilku dni…oraz AK-47, kilka magazynków do niego, ubiór chroniący przed radiacją oraz maski i filtry,jedzeni i woda, bo nadzieja nadzieją ale bez tego za długo się nie pociągnie.
Nóż myśliwski,pistolet z tłumikiem żeby nie robić hałasu,maskę gazową z filtrami,ocieplana kurtkę z kapturem,ochraniacze,noktowizor,kompas,mapę,scyzoryk,mp3 do słuchania czegoś podczas odpoczynku,karabin Ak12,leki,konserwy,bandaże,duży plecak żeby to wszystko nosić,kask,samochód terenowy i pomocnik robot
Przenośny samo-rozkładany bunkier w którym znajdują się wszystkie niezbędne do przetrwania przedmioty, jedzenie, książki (trzeba coś robić w wolnym czasie) oraz cała masa broni i amunicji. Ewentualnie Zaczarowany ołówek bym mógł sobie to wszystko zrobić.
Nóż oraz podręczny zestaw McGyvera (phys-merger.physik.unibas.ch/~cyrill/fun/macgyver.jpg). Prawdziwy facet nie potrzebuje niczego więcej.
Nóż i podręczny zestaw McGyvera (google McGyver set). Prawdziwy facet naprawde nie potrzebuje niczego więcej.
Tak na poważnie to:|maczetę wojskową(czarna i matowa), kusze i zestaw bełtów, MP5 z 3 magazynkami na sytuacje awaryjne, pare wojskowych zestawów żywnościowych, tabletki do oczyszczania wody, kombinezon chroniący przed promieniowaniem, ciepłą kurtkę, przeciwdeszczowy płaszcz, kilka par skarpet, rękawice, dobre solidne spodnie, termoaktywną koszulkę i solidniejszą bluzę, do tego jakieś porządne wojskowe buciory, scyzoryk, garnek, nóż myśliwski, osełkę, manierkę, igłę i nić, antybiotyki i poradnik survivalowy
Maska przeciwgazowa, filtry powietrza, filtry wody, nóż, toporek, łuk i strzały, pistolet z tłumikiem, sznur i żyłka do zakładania sideł, ochraniacze, kask, odzież maskująca,buty wojskowe, kurtka ocieplana, krzesiwo bo nie kończy się paliwo a wystarczy do niego nóż, plecak, latarka na dynamo (nie wymaga baterii), medykamenty, żywność długoterminowa, zapasowe magazynki do broni, ładunki wybuchowe do zabezpieczenia bazy.
Włoski garnitur, czerwony krawat, biała koszula i wyczyszczone na błysk buty – bo nawet po Apokalipsie trzeba dobrze wyglądać (łysina i kod kreskowy pojawią się po pewnej dawce promieniowania). Garota – żeby móc upolować jedze… eee… rozprawić się z przeciwnikiem, kryjąc się w mrokach tuneli metra. Spray dematerializujący ciała (z NOLF-a) – żeby móc usuwać niepotrzebne ślady. Plecak – żeby móc zbierać fanty zabi… eee… zaginionych mieszkańców metra. Wszystkie inne rzeczy można zdobyć na wrogu.
Niczego bym nie potrzebował. Podszedłbym blisko czynnego reaktora aż by mnie tak napromieniowało, że stanąłbym na czele łańcucha pokarmowego.
Ocet – jako zestaw popromienny . Bułka – jako jedzenie Suchary – na suche żarty Pieniondze – do podcierania się gdy zajdzie taka potrzeba i Coś do strzelania i jakieś naboje ewentualnie żeby się móc bronić przed ZUS.
Na pewno pojemny plecak w czymś trzeba nosić swoje cenne zapasy przecież to od nich będzie w większości zależeć czy przetrwamy w tych nieprzyjaznych warunkach. Kałasznikow AK47 niezawodna broń nigdy się nie zacina, potężna siła rażenia. Kilka paczek amunicji. Maskę przeciwgazową plus do tego kilka filtrów. Kombinezon przeciw radioaktywny. Latarkę ledową, akumulatorki, scyzoryk do otwierania konserw i piwka, kuszę, nóż wojskowy,wytrychy,kilka butelek czystej wody i dokładną mapę miasta.|Zachować zimną krew !
Ocet – jako zestaw popromienny Bułka – jako zestaw do jedzenia Suchary – na suche żarty Pieniądze – żeby móc się podetrzeć i jakaś broń i naboje żeby móc się bronić przed atakami post apokaliptycznego oddziału ZUS.
Komputer i konsola 😉 dla gracza każda sytuacja jest dobra aby pograć, a jak nasi przyjaciele zginą to nie będziemy się nudzić
Kieszonkowa drezyna, wszędzie się przyda. Do jakiego metra by się nie dostać taka drezyna była by spełnieniem marzeń.
Nokia 3310 przywiązana do mocnego kija – sprawdzi się jako młotek, maczuga i wiele innych rzeczy. Wieprzowina w puszce – przyda się w przypadku napotkania zmutowanych islamistów. Cebula i butelka wódki – niezbędne podczas negocjacji z polskimi stalkerami. Bliny z kawiorem i butelka wódki – bo na rosyjskich stalkerów też można natrafić.
Aparat i numer CDA – żeby zdjęcie zrobić.
Na pewno jakiś kombinezon no bo mógłby być radioaktywny osad na powierzchni, niezawodną broń bo nie wiadomo co za [beeep] by wtedy żyli najlepiej AK-47 bo ta broń jest niezawodna jakiś porządny nóż zęby przeżyć jakieś dżungli czy coś takiego plecak taktyczny a w nim na pewno lina apteczka coś do zjedzenia malutki nożyk zęby przyrządzić jakieś żarcie
Na pewno papier toaletowy, bo nie znasz dnia, ani godziny no i może się przydać zawsze i wszędzie 😀 Oczywiście komputer obłożony folią ołowianą coby ciągle działał i nic mu się nie działo. I może jakąś broń, nie wiem… minigun! To już nawet nie jest broń, to narzędzie zła! To zabrałbym na pewno 😀
Bomba gamma – zmieniłbym się w Hulka i otaczające mnie promieniowanie dodawałoby mi sił jednocześnie niwelując owe wokół mnie. Perpetum mobile.
Dowód ubezpieczenia w Narodowym Funduszu (4 lata temu miałem wypadek, i za 7 lat mam termin na rehabilitacje); Jakiś losowy numer CD-A, żeby było co czytać w ustępie, i jako packa na owady się przyda; wędlinę z Constar’u, żeby odstraszyć dziką/zmutowaną zwierzynę; oraz pisiont groszy, jako wabik na niczego nie spodziewających się, zaopatrzonych „turystów” ’-)
Miniguna strzelajacego nokiami -cegłami.|Pieska!!!!! Może mnie bronić, można sprzedać i będzie z kim pogadać… |Laptopa najlepiej dobrego,mysz i ładowarkę,Wszędzie pójdę byle można było tam grać…Paczka sucharow. I laser (mogę trafić na zbudowane koty)
Na pierwszym miejscu Pip-Boy, bez niego na żadną apokalipsę nie idę. Następnie jakąś niezawodną broń np. granatnik RPG i oczywiście prowiant: wódka (stymulant, apteczka), oraz jabłka (cenny towar handlowy oraz odstraszacz zmutowanych prorosyjskich separatystów). Poza tym coś do czytania (książki Głuchowskiego i CD-Actiony), maska gazowa i odtwarzacz muzyczny (przecież trzeba się wyluzować nie ?)
Jak już by miała być wojna nuklearna, to pewnie jej bym nie przeżył jak inni, ale jeśli by się udało to fanie by było mieć jakąś ołowianą chatkę. Coś stylowego na miasto, czyli kombinezon OP-1, maska MP-6, kuloodporna kamizelka, granat w kieszeni, colt na szelkach, nóż przy pasie (jakiś Ka-Bar, żebym mógł dzika ubić 😛 ), całość dopełni hełm bojowy, miotacz płomieni, szprej gazowy, a już największy komfort psychiczny, zapewni mi numer CD-A, w moich dłoniach bezpieczny 🙂
Rozpaczliwe czasy wymagają desperackich środków: Przenośna lodówka z licznikiem Geigera – ciężka, ale Cię nakarmi i ochroni przed wybuchem atomowym; Maska, może być gazowa – niweluje ryzyko zaczadzenia podczas konsumpcji radioaktywnej fasoli; dwa modele starej Nokii – pocierane rozniecają ogień; taśma klejąca – szukanie początku jest świetnym sposobem na bezsenność i trenuje opanowanie; radioaktywny szalik – można wmówić hipstalkerowi, iż jest to artefakt vintage, za który odda cały swój ekwipunek.
Ostry nóż, ostrzałka do noży, łyżka i widelec, otwieracz do konserw, zapałki, latarka, kompas, haczyki do łowienia ryb, igły i mocne nici, podręczna apteczka a w niej nożyczki, bandaże, plastry, łubki na złamania, kilka agrafek, środek odkażający, trochę spirytusu oraz jakieś środki przeciwbólowe, poza tym mocne, nieprzemakalne buty, ciepła bluza z kapturem, chusta na twarz chroniąca przed oparami i dymem, licznik Geigera, żelazny zapas wody pitnej i żywności długoterminowej, kilka metrów cienkiej liny.
Czołg – środek transportu, miejsce do spania, i narzędzie zniszczenia w jednym…
A po co brać tyle sprzętu… Przecież cały złom zostanie i będzie do odzyskania/reperacji. Ludzi tylko ubędzie. Zabrałbym WD-40 i SuperGlue. Wd-40 smarowałbym wszystko co się nie rusza a powinno się ruszać. A superGlue smarowałbym wszystko co się rusza a nie powinno.
JA bym się wyposażył w drabinę ( to żeby wszędzie wejść), nocnik (bo toj toje pewnie przepadną, a w tych co przetrwają ….no cóz, trudno posądzać rasę ludzką o resztki kultury osobistej), zdjęcie Scarlet Johanson (to na mroźne, samotne wieczory), długi gruby sznurek (zawsze się przydaje. Osobiście zjeździłem pół polski z tłumikiem przywiązanym sznurkiem) i oczywiście paprykarz szczeciński (ratuje życie w „krytycznych” sytuacjach) 🙂
Widelec ma mnóstwo zastosowań np: odpowiednio zgięty może posłużyć jak wytrych a po ponownym wygięciu i zaostrzeniu może być bronią,którą łatwo jest ukryć.Z pewnością w moim ekwipunku znalazłoby się pudełko zapałek i latarka,którą można by naładować kręcąc korbką no i oczywiście zapasy jedzenia i wody na 1 lub 2 tygodnie.Mój plecak musiałby być duży a zarazem lekki i praktyczny tak abym mógł go szybko zdjąć.W plecaku znalazłyby się też bandaże,środki przeciwbólowe a co do broni to łuk z zapasem strzał.
[wazelina/gimbaza mode on]|…cośtam, cośtam… CD-ACTION, cośtam, cośtam… WROCŁAW, cośtam, cośtam… SMUGGLER, cośtam, cośtam, SUPER, NAJLEPSZY… cośtam, cośtam, WYGRAĆ KONKURS!!! [wazelina/gimbaza mode off] 😉 ;P
Wydaje mi się iż mój zestaw survivalowy zawierał by cztery składniki – Hera, koka, hasz, LSD 🙂 . W końcu przy wojnie nuklearnej i tak już by było wszystko jedno.
Karaluchy i taśma izolacyjna ;D Nieskończona i szybko odnawialna farma jedzenia a jak wiadomo taśmą naprawisz wszystko ewentualne coś zbudujesz.
Zestaw survivalowy: 1xBear Grylls w proszku i 1x butelka wody i kamera. Polewamy Bear’a Grylls’a w proszku wodą, po czym pomaga on nam przeżyć w tym, jakże nieprzyjaznym, środowisku przy użyciu znalezionych przedmiotów. A kamera jest by móc nagrywać jego poczynania w celu stworzenia postnuklearnej edycji „Szkoły przetrwania” i zarobienia obrzydliwej ilości pieniędzy, za które będziemy mogli zapewnić sobie wygodny domek np. na księżycu.
Mój zestaw :|- zbroja z karaluchów i Nokii|- gogle Sama Fishera |- folia bąbelkowa|- maczeta i shotgun|- najnowszy CD-Action
Skoro wojna to wziąłbym:|- Wydrukowaną licencję do WinRar’a (papier zawsze może się przydać)|- Pudełkową wersję steama (dobry schowek zawsze w cenie)|- Biustonosz w rozmiarze C++ (odzienie będzie mnie chronić przed chłodem)|- Różowe dildo (pałka to dobra broń do obrony)|- Bicykl (to mój ulubiony środek transportu)|- Padlinkę (muszę coś jeść):) Grałem w Don’t Starve, więc wiem co jest możliwe 😛
Mój zestaw surwiwalowy składał by się z Beara Gryllsa, wiadomo po co, i Gordona Ramsaya, żeby jakoś przygotował to g*wno, które znajdzie Bear.
Święty Mikołaju!|Na tegoroczną apokalipsę, proszę Cię o:|-Siekierę (na zombie)|-Kuszokołkownicę mk IV (Też na zombie )|-Jakiś czołg z napędem elektrycznym|-Perpetuum mobile (żeby mi elektryczności nie brakło)|-Zapas amunnicji do tegoż czołgu|-Połówkę cegły w skarpetce ( skoro można tym ocalić multiuniwersum, to tym bardziej siebie)|-Urządzenie przerabiające piasek na zjadliwe pożywienie|-Dekontaminator (chyba wiadomo po co)|-Kolegę (żebym w końcu jakiegoś miał)Z góry Ci dziękuję Mikołaju|PS|Będę grzeczny.
Oprócz podstawowych rzeczy takich jak maska przeciwgazowa, filtry i apteczka, wziąłbym lodówkę! Skoro Indiana Jones przeżył w niej wybuch nuklearny, to dlaczego ja bym miał nie przeżyć? Ową lodówkę można wyposażyć w gąsienice i silnik spalinowy. W ten sposób mamy jeżdżący bunkier przeciwatomowy. Dodatkowo wziąłbym Gameboya (jeden z nich przeżył bombardowanie podczas wojny perskiej, więc może nuklearną też by przeżył) i Nokię 3310 (jako zamiennik diamentu i nieskończonego źródła energii).
Jestem słodką, malutką, słabiutką dziewczynką. Nieważne co bym zabrała, to i tak bym szybko wyzionęła ducha. Wzięłabym Oculus Rift i żyłabym we własnym świecie.
żyjemy w kraju. w którym ciężko o prawdziwą broń palną więc zaopatrzyłbym się w sportowy łuk oraz zestaw strzał z ostrymi grotami, niezła byłaby też maczeta i nóż myśliwski, a do walki z różnego rodzaju zmutowanymi stworami które podczas owej wojny się pojawią skombinuję sobie wielki srebrny miecz. Niezbędna będzie też odzież ochronna, mocne wojskowe buty i oczywiście skórzana motocyklowa kurtka, do tego plecak na pozostały ekwipunek, „Dzienniki Gwiazdowe” Lema i mój rower z zestawem narzędzi i pompką.
Mój zestaw:|1. ” Jak dobrze wyglądać po 40″ Krzysztofa Ibisza – Zawsze trzeba dobrze wyglądać nawet podczas wojny nuklearnej a tam na pewno znajdę rady które mi się przydadzą niekoniecznie po 40.|2: Butelka Coca Coli – Bo to uniwersalny napój można nim udrożnić rury, usunąć kamień z sedesu, a w razie czego napić.|3. Płyta Davida Hasselhoffa – Żeby mi przypominała że są gorsze rzeczy niż wojna nuklearna.
1. Godmode|2. Nielimitowana amunicja|3. Wszystkie bronie|4. Noclip|5. Wszystkie odcinki Mody na Sukces i telewizor|6. Prąd
Maska gazowa z dobrym filtrem, nóż survivalowy, skafander anty radiacyjny, racje żywnościowe, pojemny plecak taktyczny, lornetka lub mono okular, krzesiwo, latarka, kompas, kubek i menażka, przybornik (sztućce), parę rzeczy na zmianę, zestaw maskujący (mundur), pałatki, apteczka,
1.Najlepiej splądrować sklep z bronią i uzbroić się po zęby, ta czynność zapewni nam władzę nad innymi i dostatek jedzenia.|2.Zabrać kilku znajomych ( forteca sama się nie zbuduje i nie obroni ).|3.Tony ziemniaków, są ziemniaki jest prąd.|4.Nóż, maczeta i latarka – to musisz mieć.|5.Lekarza z lekami, jest niezbędny.|6.Dużo alkoholu, jest niezbędny w odkażaniu ( radioaktywność sama się nie wypłucze ).|Zawsze można odpalić czterdziestoletniego mustanga co nie ma elektroniki i zacząć konserwować żywność solą.