„World of Warcraft: Cisza przed burzą” – Wygraj egzemplarz książki [ZAKOŃCZONY]
![„World of Warcraft: Cisza przed burzą” – Wygraj egzemplarz książki [ZAKOŃCZONY]](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2021/11/20/d3993541-4783-44bf-94ca-82b0bee4747a.jpeg)
Siły Hordy i Przymierza odniosły zwycięstwo nad zastępami Płonącego Legionu, ale pod powierzchnią świata czyha widmo prawdziwej katastrofy. W sercu Azeroth zieje śmiercionośna rana, otwarta ciosem miecza upadłego tytana Sargerasa w jego ostatnim akcie okrucieństwa. Anduin Wrynn, król Wichrogrodu, i Sylwana Bieżywiatr, wódz Hordy i królowa Porzuconych, nie mają wiele czasu, by odbudować to, co zniszczyła wojna, i jeszcze mniej na opłakiwanie tego, co utracili. Straszliwa rana Azeroth sprawiła, że na powierzchnię wypłynął tajemniczy materiał zwany azerytem. We właściwych rękach ta dziwna złocista substancja zdolna jest tworzyć rzeczy niesamowite, w niewłaściwych – może doprowadzić do niewyobrażalnych zniszczeń. Podczas gdy siły Hordy i Przymierza prześcigają się w staraniach, by odkryć tajemnice azerytu i uleczyć zraniony świat, Anduin wprowadza w życie desperacki pomysł zaprowadzenia trwałego pokoju między zwaśnionymi stronami. Azeryt zagraża równowadze sił, zatem Anduin musi zdobyć zaufanie Sylwany. Mroczna Pani ma jednak własne plany. Aby pokój był możliwy, lata krwawych waśni i wzajemnej nienawiści muszą raz na zawsze przejść do historii. Pozostają jednak sprawy, których żadna ze stron nie chce zaakceptować, ambicje, z których trudno zrezygnować, i odraza, której nie sposób przezwyciężyć. Zarówno Horda, jak i Przymierze pragną ujarzmić potęgę azerytu, a ich nieprzerwany konflikt grozi wybuchem wojny, która pochłonie wszystkich… i przypieczętuje zagładę Azeroth.
„Cisza przed burzą” to najnowsze dzieło Christie Golden, bestsellerowej autorki od lat związanej z literacką domeną uniwersum Warcrafta, która jak mało kto zna świat Azeroth. Książka Christie Golden stanowi prolog do wyczekiwanego dodatku Battle for Azeroth i opisuje szczegóły zbliżającego się konfliktu pomiędzy Hordą a Przymierzem.
Przeczytaj już dzisiaj fragment książki.
Z okazji premiery mamy dla Was konkurs, w którym można wygrac jeden z pięciu egzemplarzy książki. Aby wziąć w nim udział, należy w jednym komentarzu pod tym newsem napisać, co stworzył(a)byś, wykorzystując azeryt, i w jaki sposób mogłoby to wpłynąć na wojnę pomiędzy Hordą a Przymierzem.
Na propozycje czekamy do niedzieli włącznie (22 lipca do godz. 23:59). Każdy ma prawo do jednego zgłoszenia. Zwycięzcy zostaną wyłonieni w ciągu 3-5 dni roboczych od zakończenia konkursu. Będa oni potem mieli tydzień na dostarczenie nam swoich danych osobowych. Jeśli tego nie zrobią w podanym czasie, nagroda przejdzie na kolejną wytypowaną przez redakcję osobę. Wysyłka nagród tylko na terenie Polski. Ludzie używający multikont zostaną automatycznie zdyskwalifikowani.
Laureaci
Nawał obowiązków spowodował, ze dopiero w tym tygodniu mieliśmy czas, żeby przyjrzeć się dokładniej zgłoszeniom konkursowym. Spośród mich wybraliśmy następujące:
wilk668
Zupę. Zdecydowanie poświęciłbym wiele godzin by z Azerytu stworzyć zupę (ewentualnie inne, pyszne danie). Jej wspaniały smak z pewnością podnosiłby morale, wypełniał żołądki i motywował do dalszej walki.Wspominając zapach Azerytowej zupy (z klopsem) żołnierze gotowi są rzucić się na wroga i mimo jego liczebnej przewagi, zmiażdżyć go. A wszystko po to by po walce nasycić się zupką. A gdy już wojna się skończy, bedę ją sprzedawał w puszkach.
Ghasti
Czerpiąc inspiracje z okresu średniowiecza wychodzi na to że najlepszym środkiem na utrzymanie pokoju był ślub pomiędzy przedstawicielami obu stron. Więc stworzylbym coś w stylu studnii wieczności i wskrzesił bym Sylvanas (tak naprawdę). Brzydka nie jest, może wtedy lepiej by się dogadali z Anduinem i ślub murowany 🙂 a wtedy to już tylko wieki pokoju.
Gumiaczek
Gram po stronie hordy więc myślę że przydałaby się nam jakaś magia albo urządzenie dzięki któremu można byłoby się łatwiej komunikować. Nie tylko podczas bitwy ale też po za nią. Coś typu azeruitowego telefonu. Bo komunikacja, synchronizacja i strategia to klucz do sukcesu.
Ain
Jako szalony druid wykorzystałbym azeryt by spowodować błyskawiczny rozrost roślin na całym świecie. Wojna między Hordą i Przymierzem? A kogo to obchodzi? Szybko zapomną o swoich waśniach, kiedy natura upomni się o swoje, korzenie drzew zaczną niszczyć ich miasta, osady i drogi, chwasty zarastać monokultury ich pól i grządek, a wilki, widząc że do świata powraca równowaga, rzucą się na swoich panów i trzody!
Tyslava
A ja, użyłabym Azerytu do pełnej regeneracji Nordrasillu, oryginalnego Drzewa Życia, dzięki czemu Nocne Elfy odzyskałyby nieśmiertelność… a być może z użyciem Azerytu zyskałyby ją również inne nacje Przymierza? ^^ Pamiętajmy również o tym, że Nordrasill inspirowany jest Yggdrasilem, drzewem z mitologii nordyckiej, u którego korzeni leżą światy umarłych. Być może Azeryt mógłby przywrócić do życia takich bohaterów jak Arthas Menethil bez skazy Króla Lisza, Krasus, Rhonin, czy też samego Anduina Lothara? 🙂
Osoby te proszę o jak najszybsze podesłanie maila ze swoimi danymi na adres konkurscda@cdaction.pl. W mailu powinno być: ksywka z forum, imię i nazwisko, adres korespondencyjny, telefon kontaktowy. Wiadomość należy zatytułować „Konkurs – World of Warcraft: Cisza przed burzą” i wysłać z adresu mailowego jaki macie powiązany z kontem na forum.
Czytaj dalej
50 odpowiedzi do “„World of Warcraft: Cisza przed burzą” – Wygraj egzemplarz książki [ZAKOŃCZONY]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ja mając do dyspozycji Azeryt, zbudowałbym wzmacniacze gitarowe jeszcze lepsze od lampowych. Następnie, założyłbym kapelę hardrockową i objeździłbym nią cały świat. Muzyka łączy pokolenia i łagodzi obyczaje. Na koncertach spotykają się bardzo różni ludzie i nikt nie patrzy na różnice. Na tych koncertach gralibyśmy też Africa grupy Toto. Może nawet ta wyjątkowa i memiczna piosenka powstrzymałaby zaostrzenie konfliktu między frakcjami..?
Pędziłbym bimber z azerytu. Po takiej rakiecie wszyscy staliby się bardzo wylewni i przyjacielscy ze skłonnościami do śpiewania. Nikt by wtedy nie myślał o żadnej wojnie. A tym bardziej następnego dnia.
Ja stworzyłbym z Azerytu Prawa człowieka. Dzięki temu nie będzie można zabijać innych, albo zostanie się ukaranym. Jakoś w dzisiejszym społeczeństwie każdy się do tych praw stosuje, więc |powinno zadziałać
Nic i nikt nie zapobiegnie wojny pomiędzy Przymierzem, a Hordą. Ja bym Azeryt po prostu zniszczył. Unicestwił. By żadna ze stron, nie stała się zbyt potężna.
Zrobiłbym azerytowe kałachy i miniguny dla orków. ZA HORDĘ!!!|PS Na atomówkę też by pewnie starczyło;)
Z Azerytu wyrzeźbiłbym wielką postać wykonującą obraźliwy gest (/rude albo /rasp) i z podpisem „Z pozdrowieniami od Hordy i Przymierza” wysłał do Siedziby Panteonu. Niech sobie Sargeras ją poogląda z celi ;). Jaki miałaby wpływ na wojnę? Zapewne żadny…ale za to ile satysfakcji!
A ja stworzył bym z azurytu wielkie machiny czasu, dające możliwość przenoszenia całych armii w czasie i przestrzeni. Wszystko oczywiście po stronie Przymierza. Minus tego rozwiązania jest taki, że wielka wojna została by wygrana zanim by się rozpoczęła, no ale taki już urok urządzeń manipulujących czasoprzestrzenią na dużą skalę.
Zbudował bym gingatycznego golema murlocka i sam zdobył bym władzę nad całym świtem.
Od wielu lat ludzcy magowie badali nad mocą Azerytu. I udało im się odkryć że z Azeryt posiada właściwości przemiany. I tak powstały amulety transformacji dzięki którym armia ludzi zamieniona w Orkowych wojowników siała zamęt i zaskoczenie w szeregach wrogach.Thrall w obawie o swoje życie znikł w nieznane. Tym samym dając armii Ludzi ogromne zwycięstwo nad swoim odwiecznym wrogiem.
Wykorzystując azeryt stworzyłbym armię niezwalczalnych karaluchów i innych insektów i podrzuciłbym wszystkim armiom. Powodowałyby takie straty, że toczenie wojny przestałoby być opłacalne i skończyłyby się ostatecznie.
Skoro z Azurytu można tworzyć niesamowite rzeczy to otworzyłbym portal z Azeroth do naszego świata. Następnie wysłałbym przez niego najbardziej nakoksowanych orków mających tylko jeden cel – DOPILNOWAĆ żeby Blizzard wziął się za Warcraft’a 4… skrupulatnie
Zupę. Zdecydowanie poświęciłbym wiele godzin by z Azerytu stworzyć zupę (ewentualnie inne, pyszne danie). Jej wspaniały smak z pewnością podnosiłby morale, wypełniał żołądki i motywował do dalszej walki.|Wspominając zapach Azerytowej zupy (z klopsem) żołnierze gotowi są rzucić się na wroga i mimo jego liczebnej przewagi, zmiażdżyć go. A wszystko po to by po walce nasycić się zupką. |A gdy już wojna się skończy, bedę ją sprzedawał w puszkach.
Używając Azeryt stworzył bym wielki mur by podzielić by teren hordy i przymierza tak by nigdy już nie toczono walk o podłożu podoboju terenu
Z Azerytu stworzył bym medaliony dla przymierza i wmówił bym że dają nieśmiertelność posiadaczowi (choć naprawdę by tego nie dawał) i dzięki sile sugestii wojownicy walczyli by bez lęku, A wojownik który sie nie czuje strachu jest niezwyciężony!
Nie wiadomo dokońca co potrafi azeryr, ale jeśli jest tak potężny to stwożył bym przedmiot np pierścień, który powoli kontrolować istoty voidu i lightu. By móc wykorzystać je w wojnie. Jako iż voidem w Nowym dodatku teoretycznie lepiej beda się posługiwać alliance (voidu elfy) to sądzę by to dla nich zbudował bym tego typu przedmiot. Panować nad istotami tylko voidu i wysyłać je na wojnę jak niedawno legion i nie poświęcać swoich ludzi dało by ogromną przewagę w wojnie.
Za pomocą azerytu postawiłbym wielki wir magii, który poruszałby się po Azeroth (nie czyniąc szkód), a za jego sprawą każde starcie Hordy z Przymierzem kończyło by się ucieczką przed wirem pojawiającym się znikąd na polu walki. Dzięki temu wszelkie starcia by ustały jako, że nie dałoby się ich przeprowadzać.
Azeryt pobudza umysły tych, którzy go dotkną. Wyposażyłbym cały dev team World of Warcraft w kawałki azerytu w nadziei, że zainspirowani nim zbalansują i naprawią wszystkie niedziałające klasy i wypuszczą kompletny patch zamiast śpieszyć się i wypuszczać wybrakowany, zbugowany i niedopracowany dodatek obiecując łaskawie reworki w 8.1. Dzięki temu na Azeroth zapanowałoby szczęście i wszyscy cieszyliby się grą, zamiast narzekać i błagać o fixy.
Użycie azerytu do wydobycia enigmatycznej i potężnej mocy umysłu byłoby krokiem milowym w czasie wojny. Takie posunięcie wywołałoby jej pożądanie poprzez obie strony – horde i przymierze, ale też wyłoniłoby trzeci odłam, nieutożsamiajacy się z żadną z grup, epicką hybryde. Azeryt siejąc ziarno niezgody mocą dającą panowanie w uniwersum zebrałby żniwo w postaci jeszcze bardziej podzielonej i żądanej władzy społeczności, a tym samym sprawił że wojna już nigdy nie byłaby taka sama – wojna umysłów także
Czerpiąc inspiracje z okresu średniowiecza wychodzi na to że najlepszym środkiem na utrzymanie pokoju był ślub pomiędzy przedstawicielami obu stron. Więc stworzylbym coś w stylu studnii wieczności i wskrzesił bym Sylvanas (tak naprawdę). Brzydka nie jest, może wtedy lepiej by się dogadali z Anduinem i ślub murowany 🙂 a wtedy to już tylko wieki pokoju.
Nic nie łączy bardziej niż wspólny wróg. Na pewno pojawienie się azerytu przyniesie ze sobą konsekwencje, z którymi Horda jak i Przymierze będą musieli się zmierzyć. Zarówno dla jednych jak i dla drugich, stworzyłbym broń, aby móc walczyć z nadchodzącą zagładą (w postaci Bossa jak można domniemywać) i uleczyć świat po zniszczeniu, jakie wyrządził wielki kataklizm Deathwinga. Wymagałoby to jednak broni drugiej frakcji, aby zwaśnione strony musiały ze sobą współpracować dla większego dobra.
Można wywnioskować z jednego shorta od Blizzard, że spotkamy się ponownie z Azsharą i jednym z oldgodów dlatego ja bym stworzyła z azerite gemy, które można dodawać do wyposażenia naszej postaci by wzmacniały one nasze statystyki, a przy okazji pomogły w zniszczeniu nadchodzącego niebezpieczeństwa.
Nic tak nie łączy jak wspólny wróg, a że obie frakcje nie do końca zdają sobie sprawę z tego jak wielkim zagrożeniem jest void to sam stałbym się takim zagrożeniem, a gdy nadszedł by dobry moment to dałbym się pokonać co sprawiłoby że zarówno Horda jak i Przymierze byłoby przygotowane na prawdziwy konflikt.
Z wielką mocą wiąże się wielka… Eee… Nie to uniwersum? Hm, a mi się wydaje, że całe to nieporozumienie między człowiekami i orkami to zwykła zazdrość o obuwie. I właśnie dlatego stworzenie eleganckiej kolekcji buciorów dla zielonych stópek zdecydowanie zażegnało by ten bezsensowny konflikt… O ile orki potrafią wiązać sznurówki…. Może jednak partia sandałów na rzepy albo wiązane drutem chociaż?..
Bym pokruszył kryształy azurytu dodał bym je do wody pitnej w przymierzu. I w końcu byśmy się pozbyli Hordy z ojczystej ziemi.
Dzięki Azerytowi zbudowałbym odbiornik zdolny odczytywać Trade chat, nawet gdy jestem poza stolicą, aby w razie czego przypomnieć ludziom pełną nazwę Thunderfury, Blessed Blade of the Windseeker, no bo wiadomo, długa nazwa, ludziom może się ten drugi człon zapomnieć … 😀
Gram po stronie hordy więc myślę że przydałaby się nam jakaś magia albo urządzenie dzięki któremu można byłoby się łatwiej komunikować. Nie tylko podczas bitwy ale też po za nią. Coś typu azeruitowego telefonu. Bo komunikacja, synchronizacja i strategia to klucz do sukcesu.
Twierdzę, że wow za bardzo przegina to podróż w czasie to pociągi i motocykle z działkami gausa
Użyłbym Azerytu do cofnięcia się w czasie i zniszczenie Tronu Mrozu zanim Arthas sięgnął po Ostrze Mrozu. Dzięki temu została by zachowana równowaga i nie doszło do późniejszych wydarzeń.
gimemoa i nie powstały by silniki turbinowe co ?
Nadajnik/bramę, który przywołałby na planetę zergi by te przejęły i naprawiły umierający świat — sprowadzając równowagę, a przy okazji duże pokłady chaosu w procesie przejściowym.
Stworzyłbym bramę niczym Dark Porthal po to, by móc przeniknąć do naszego świata, a tam zabrać cały nakład najnowszego CD-Action, by zrzucać je z na swoich przeciwników w celu odwrócenia ich uwagi. Nikt nie przeszedłby obok najlepszego pisma dla graczy obojętnie. Wtedy, gdyby Alliance byli zajęci czytaniem, mój Rogue mógłby przekraść się niepostrzeżenie za tyły wroga i wykraść wszystko co cenne ze skarbca w Stormwind, a potem rozpłynąć się w powietrzu. Profit = złoto dla mnie i zwycięstwo dla Hordy B-)
To proste, skonstruował bym wielki portal do Twisting Nether zasilany energią azerytu. Następnie użył bym go do przywołania, aktualnie bezrobotnej, Armii Płonącego Legionu. Taka armia dała by mi oraz Przymierzu ogromną przewagę w wojnie.
Stworzyć coś co wpłynęło by na wojnę w Azeroth… Już wiem! Zakradłbym się do Sunwell, gdzie w starym, dobrym stylu przyzwałbym jakieś demo.. Tzn. Władców pustki. Myślę, że szybko zapanowałby, wtedy „pokój” na Azeroth. Chociaż nigdy nie wiadomo czego można się spodziewać po tych graczach i ich niezbalansowanych umięjętnościach.
Azeritowe breloczki dla wszystkich! Dla niej, dla niego i oczywiście dla najmłodszych! Świecą w ciemności, łączączą z facebookiem, a przede wszystkim potężnie chilaut’ują! Na co komu wojna skoro mamy breloczki! Azeriitoe breloczki w każdym domu!
Bez kombinowania, prosty ze mnie ork, powtórka z Theramore tym razem na Stormwind garroshdidnothingwrong
Z Azerytu stworzyłbym najwyższej klasy fortyfikacje dla Przymierza, trzeba o siebie zadbać :-D. Ale co mi tylko po obronie, potrzeba czegoś podczas ataku na Hordę. Podarowałbym żołnierzom Przymierza najpotężniejszą broń, która w mig zniszczy wojska Hordy. For the Alliance !!!
Cały azeryt wykorzystałbym do stworzenia żelków i po wojnie! Każdy lubi żelki…
Jako szalony druid wykorzystałbym azeryt by spowodować błyskawiczny rozrost roślin na całym świecie. Wojna między Hordą i Przymierzem? A kogo to obchodzi? Szybko zapomną o swoich waśniach, kiedy natura upomni się o swoje, korzenie drzew zaczną niszczyć ich miasta, osady i drogi, chwasty zarastać monokultury ich pól i grządek, a wilki, widząc że do świata powraca równowaga, rzucą się na swoich panów i trzody!
Wykorzystując azeryt stworzyłbym kolczyki, bransoletkę czy coś podobnego. Następnie wysłałbym ozdobę tej całej Bieżywiatr, podając się za Anduina. Mogłoby to zakończyć wojnę pomiędzy Hordą i Przymierzem, a nie daj Bóg wyszłoby z tego jeszcze love story lepsze niż Twilight.
W januszowy sposób sprzedawałabym go na OLX i innych cudach by później kupować prepaidy i rozdawać go graczom ze strony hordy by zasilili nas w tej nierównej walce! Więcej Hordy to większa szansa na zwycięstwo!
Zrobila bym jajka niespodzianki a w srodku byly by figurki uszczesliwiajace zrobione z azurytu.Dostali by je zolnierze i wodzowie i po otwarciu jajka dostali by zacmienia umyslu -takie wymazanie z pamieci wojny.Z tego szczescia zabrali by sie za sprzatanie tego bajzlu wojennego.Z tej radochy zniesli by granice. Miedzy Horda i Przymierzem.
A ja, użyłabym Azerytu do pełnej regeneracji Nordrasillu, oryginalnego Drzewa Życia, dzięki czemu Nocne Elfy odzyskałyby nieśmiertelność… a być może z użyciem Azerytu zyskałyby ją również inne nacje Przymierza? ^^ Pamiętajmy również o tym, że Nordrasill inspirowany jest Yggdrasilem, drzewem z mitologii nordyckiej, u którego korzeni leżą światy umarłych. Być może Azeryt mógłby przywrócić do życia takich bohaterów jak Arthas Menethil bez skazy Króla Lisza, Krasus, Rhonin, czy też samego Anduina Lothara? 🙂
Mając do dyspozycji tak potężny materiał dążyłbym do zdobycia monopolu nad nim. Następnie zacząłbym studiować jego właściwości, aby jak najlepiej wykorzystać jego możliwości oraz nie wyrządzić żadnej tragedii. Dzięki przewadze nad skłóconymi frakcjami mógłbym zostać mediatorem w rozmowach pokojowych, a następnie doprowadzić do uspokojenia sytuacji pomiędzy skłóconymi frakcjami.
Azeryt wykorzystałbym do stworzenia w tym świecie Wiedźmina tak utalentowanego jak Geralt. W końcu po „Ciszy przed burzą” następuje „Sezon burz”, a w tej krainie byłby on pełen grzmotów i błysków. Jakby to wpłynęło na wojnę między Hordą a Przymierzem? Tak jak zwykle, gdy ostry jak brzytwa srebrny miecz rozcina cielsko przebrzydłych potworów. Ziemię splamiłyby śmierdzące wnętrzności orków i ich sługusów. Orkowie zostaliby wytępieni, a Przymierze układałoby piosenki i bohaterstwie Wiedźmina. Bajkowy koniec.
Azeryt – co z niego wykonać? Broń? Nie ma to sensu, gdyż niezależnie od tego, kto wygra, broń zostanie i będzie zagrożeniem. Właściwie każdy element z tego materiału, może być potencjalnie bronią masowej zagłady więc… Nie ma sensu wytwarzać z niego oręży.|Cóż zatem? Maszynę, Jaką? Służącą do skupiania energii światła, do „ożywiania” nieumarłych, sprawiając, że znów byliby „żywi” poprzez odtworzenie ich oryginalnych ciał i wszczepienie w nie ducha ich właściciela i wrócenie im życia odebranego przez plagę.
Użyłbym go, żeby zadośćuczynić cierpienie małej dziewczynce, po tym jak na jej oczach zabiłem jej ojca pirata, ostatniego bosa w Deadmines, odcinając mu bestialsko głowę. I to wielokrotnie. Zdałem sobie z tego sprawę dopiero niedawno, jak mi opowiedział o tym Nobbel the Noble.
facebooka i udostępniać, a potem zwołać przybyć zobaczyći zwyciężyć
Stworzyłbym „kijek prawdy”, który lał by wydawców gier za kłamstwa odnośnie gier, dlc, mikrotransakcji i etc. A żeby było trochę w temacie to jeszcze taką dużą maczugę specjalnie dla blizza, żeby wydał w końcu Warcrafta 4. Żeby ja jako YogiBeer poprowadził horde do zwycięstwa. Miłego wieczorku 4 all
Zrobiłbym wielkiego azerytowego dildosa i wysłałbym w prezencie Sylvanas. W załączonym liściku napisałbym tylko „Go fk yourself”. Tego jej zresztą wyraźnie brakuje.
no i znowu klapa.