5. sezon „Stranger Things” pod ostrzałem widzów. Przedostatni odcinek serialu mierzy się z ogromną krytyką

5. sezon „Stranger Things” pod ostrzałem widzów. Przedostatni odcinek serialu mierzy się z ogromną krytyką
Avatar photo
Agnieszka "AgaMich" Michalska
Monolog Willa nie przypadł do gustu widzom.

W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia zadebiutowały kolejne trzy odcinki finałowego sezonu „Stranger Things”. Oczekiwania widzów były ogromne, szczególnie po epizodzie, w którym Will Byers zyskuje moce i za ich pomocą ratuje swoich przyjaciół. Cóż… oczekiwania oczekiwaniami, a zderzenie z rzeczywistością okazało się bolesne. Może i o produkcji jest teraz bardzo głośno, ale niestety w negatywnym kontekście.

Najbardziej krytykowany jest siódmy rozdział piątego sezonu zatytułowany „Most”, który stał się najniżej ocenianym epizodem w historii serialu na IMDbobecnie ma on średnią 5,5/10, będącą wynikiem 75 tysięcy ocen. Do tej pory za najgorszy odcinek uważany był siódmy rozdział drugiego sezonu, w którym Jedenastka wyjeżdża z Hawkins i poznaje Kali (Linda Berthelsen). 

Dlaczego akurat ten odcinek mierzy się z tak ogromnym review bombingiem? Faktem jest, że od samego początku finałowy sezon „Stranger Things” krytykowany jest za kierunek, w którym podążyli twórcy – powtarzalność, miałkie dialogi czy sceny, które nic nie wnoszą, a na siłę wydłużają dany epizod. 

Jednak w przypadku siódmego rozdziału ewidentnie chodzi o coś innego, a mianowicie o monolog Willa Byersa (Noah Schnapp), który dokonuje coming outu przed przyjaciółmi. O ile ta scena miała wydźwięk emocjonalny, o tyle dla części widzów była po prostu fatalnie napisania i zrealizowana. 

Przedostatni odcinek mocno obrywa również za tempo akcji, które znacząco zwalnia tuż przed wielkim finałem. Ponadto więcej czasu antenowego dostają postacie pokroju Ósemki czy ulubionego nauczyciela Dustina, przez co główni bohaterowie nie mają możliwości zabłysnąć. Do tego zabrakło porządnego cliffhangera, który podsyciłby emocje przed ostatecznym starciem.

Przed nami ostatni odcinek „Stranger Things”, który definitywnie zakończy naszą przygodę z tą produkcją. Czy twórcom uda się odkupić w oczach fanów? Przekonamy się o tym już 1 stycznia.

Skomentuj