„Alien: Romulus” – Ksenomorf powraca na przerażającym zwiastunie

W sieci opublikowano krótki zwiastun nowej odsłony filmów o ksenomorfach. „Alien: Romulus”, bo taki tytuł nosi nadchodzący film Fede Alvareza, trafi do kin już 16 sierpnia.
Tytułowy Romulus to nazwa dryfującego w przestrzeni kosmicznej wraku stacji badawczej należącej do dobrze nam znanej korporacji Weyland-Yutani. Bohaterami filmu są ludzie, którzy specjalizują się w odzyskiwaniu cennych przedmiotów z wraków i innych elementów infrastruktury kosmicznej. Jak można się domyślić, rutynowo zapowiadająca się eksploracja Romulusa przerodzi się w koszmarną walkę o przetrwanie…
Akcja filmu dziać się będzie pomiędzy wydarzeniami przedstawionymi w „Obcym – 8. pasażerze Nostromo” i „Obcych – decydującym starciu”. Z opublikowanego zwiastuna wylewa się dobrze nam znany klimat zaszczucia – bohaterowie zmagają się z facehuggerami, a na końcu migają szczęki krwiożerczego ksenomorfa. Na kanale The Movie Podcast został opublikowany wywiad z reżyserem filmu:
Miejmy nadzieję, że „Alien: Romulus” okaże się lepszym filmem od nakręconego przez Ridleya Scotta „Obcego: Przymierze”, który debiutował w 2017 roku i spotkał się mieszanymi opiniami recenzentów.
Czytaj dalej
-
Netflix przeznaczył ogromny budżet na finałowy sezon „Stranger Things”. To najdroższy...
-
Aktorski film „Zaplątani” jednak powstanie. Jedną z głównych ról ma zagrać...
-
Spin-off „Gry o tron” na pierwszym zwiastunie. Wielkimi krokami nadciąga „Rycerz...
-
Reboot „Z archiwum X” w drodze. Poznajcie następczynię Dany Scully
5 odpowiedzi do “„Alien: Romulus” – Ksenomorf powraca na przerażającym zwiastunie”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ciary jakie mnie przeszły to nie z wrażenia, że znów Alien na ekranie ale z autentycznego przestraszenia – jest zimny kosmos, jest klaustrofobicznie, jest horrorowo… Dawno nie widziane uczucie w związku z tą serią. Dobre odświeżenie tematu. Coś jak PREY (mi się podobało) ale zapowiada się o wiele lepiej. Jednak można!
Do dziś dostaję drgawek na samo wspomnienie o tym, co Scott zrobił z tą serią i ciężko mi uwierzyć, że jeszcze można oderwać ją od dna. Z drugiej strony, po „Prey” też nie spodziewałem się niczego dobrego, a wyszedł z tego najlepszy „Predator” od czasu pierwszej części, więc… może jednak?
Czyli w sumie zanosi się na remake pierwszej części, co nie jest złą wiadomością. Jak przedmowcy wspomnieli – skoro Prey mógł to osiągnąć, to dlaczego nie Romulus?
No i niżej niż Przymierze zejść się nie da, umówmy się.
Fede Alvarez – można się rozejść.
Ważne, że nie ma tam Ridleya Sc…
A nie, czekaj, jednak jest jako producent.