Disney idzie z duchem czasu. Studio chce szerzej wykorzystywać sztuczną inteligencję
AI ma wspierać studio w każdym procesie twórczym.
Wszystko wskazuje na to, że branżę rozrywkową czekają w najbliższym czasie spore rewolucje. Niedawno wytwórnia Lionsgate, mająca w swoim katalogu filmy takie jak „John Wick”, „Igrzyska Śmierci” i „Borderlands”, ogłosiła współpracę z firmą Runway, specjalizującą się w sztucznej inteligencji. AI ma wspierać twórców na każdym etapie produkcji. Teraz okazuje się, że Disney zamierza obrać podobną strategię.
Według źródła The Wrap wytwórnia Myszki Miki ma zamiar wprowadzić sztuczną inteligencję we wszystkich swoich przedsięwzięciach. AI ma być wykorzystywane przede wszystkim do tworzenia efektów specjalnych i w postprodukcji. Jednak plany studia mogą zatoczyć szersze kręgi i dotyczyć nawet parków rozrywki. Źródło serwisu twierdzi jednak, że na razie jest jeszcze „za wcześnie”, aby powiedzieć, kiedy nastąpi oficjalne ogłoszenie.
Decyzja Disneya nie powinna być dużym szokiem. Szef koncernu, Bob Iger, wielokrotnie już podkreślał, że nie da się zatrzymać postępu technologicznego:
Sam Walt Disney był wielkim zwolennikiem wykorzystywania nowych technologii, aby opowiadać lepsze historie. Uważał, że technologia w rękach świetnego gawędziarza ma niewiarygodną moc. Zamiast skupiać się na zagrożeniach, skupmy się na możliwościach technologii w tworzeniu lepszych historii.
Warto pamiętać, że Disney już nie raz posłużył się AI – w filmie „Między nami żywiołami” wykorzystano sztuczną inteligencję do obliczania i symulacji ruchu ognia, co było kluczowe dla realistycznego przedstawienia bohaterki Ember Lumen. Studio wykorzystało także AI w procesie odmłodzenia Luke’a Skywalkera w serialu „The Mandalorian” czy w „Księdze Boby Fetta”.
Obecnie branża kreatywna zmaga się z kryzysem wywołanym przez rosnące stosowanie sztucznej inteligencji. Ludzka pomysłowość ustępuje miejsca technologii, która potrafi nie tylko szybciej, ale i taniej produkować elementy wykorzystywane w filmach oraz grach cyfrowych. To wywołuje sprzeciw artystów, którzy czują się nie tylko okradani ze swoich umiejętności (przecież AI jest „karmione” ich dziełami w celu rozwijania swojego potencjału), ale także pozbawiani swojego miejsca na świecie. Do tego dochodzą kwestie etyczne i tutaj pojawia się pytanie: czy zastępowanie sztuki, będącej przejawem ludzkiej kreatywności, jest prawidłowym kierunkiem rozwoju naszej cywilizacji?
Czytaj dalej
Burzowa kobieta i buntownik z wyboru. Pasjonatka czarnej kawy i białej czekolady. Tworzę słowa przy dźwiękach ulubionych soundtracków. Poza tym podróżuję rowerem i jestem zapaloną serialoholiczką amerykańskich produkcji.