04.04.2017
Często komentowane 71 Komentarze

„Ghost in the Shell” to komercyjna porażka

„Ghost in the Shell” to komercyjna porażka
Film zadebiutował w kiepskim stylu. I wywołał dyskusję na temat rasizmu w Fabryce Snów.

Pomimo zaangażowania w projekt Scarlett Johansson oraz budżetu ustalonego na 110 mln dolarów filmowa adaptacja twórczości Masamune Shirow radzi sobie kiepsko. W weekend otwarcia obraz zarobił raptem 40 mln dolarów (19 mln w USA). Gdy piszę te słowa, obraz Ruperta Sandersa ma na koncie skromne 58,8 mln dolarów.

Jeszcze przed premierą fani marki zarzucali filmowcom błędy obsadowe (bo też japoński oryginał potraktowano swobodnie, stawiając raczej na białą obsadę). Ogłoszenie, że to właśnie Johansson wcieli się w rolę Major Motoko Kusanagi, spolaryzowało widzów. Sprawę dodatkowo zaogniła publikacja ScreenCrusha, który podał informację, że wytwórnia planuje użyć CGI, by uczynić aktorkę „bardziej azjatycką” (szybko jednak zdementowano artykuł), a decyzję dotyczącą obsady otwarcie skrytykowały opiniotwórcze portale.

Później sprawa rozlała się w mediach społecznościowych, w których zaczął funkcjonować hashtag #IAmMajor. By podpromować dziełko, Paramout uruchomił stronę iammajor.me, którą rozmaici aktywiści wykorzystywali… hmmm… powiedzmy, że niezgodnie z ideą przyświecającą PR-owcom wytwórni.

mmm1_4bo0.jpg
mmm2_4bo0.jpg
mmm3_4bo0.jpg
mmm4_4bo0.jpg

Do sprawy odniosła się oficjalnie sama Johansson, która w wywiadzie dla Marie Claire stwierdziła, iż jej celem nie było obrażenie mniejszości rasowych, a rola jest dowodem na zwycięstwo kobiet w Hollywood.

Postawienie na markę z kobiecą protagonistką zdarza się rzadko. Oczywiście czuję w związku z tym niezwykłą presję, na moich barkach spoczywa duże wyzwanie.

– mówiła aktorka.

Dodajmy, że komercyjna porażka idzie w parze z dość chłodnym przyjęciem krytyków. Gdy piszę te słowa, film może się pochwalić metakrytyczną średnią na poziomie 53% (z 41 recenzji). Większość recenzentów chwali warstwę wizualną, ale gani fakt, iż obraz nie stwarza przestrzeni na emocjonalne zaangażowanie widza.

71 odpowiedzi do “„Ghost in the Shell” to komercyjna porażka”

  1. A czy jak azjaci robią remake filmu zachodniego, to biorą to głównej roli białych? Czy raczej azjatów? Cała ta sprawa jest żałosna, a te ciągłe jęczenie uciskanych mniejszości robi się naprawdę męczące.

  2. wielki0fan0gier 4 kwietnia 2017 o 09:44

    Gdyby film miał premierę za czasów Obamy, zarobiłby już dwa-trzy razy więcej. Ale jako, że mamy Trumpa, opozycja podniosła głos i co podatniejsi na manipulację mieszkańcy USA wolą narzekać na brak Azjatów w obsadzie i bojkotować widowisko. Szkoda, bo ekranizacja bliska pierwowzoru tak czy siak może powstać jedynie w Azji. A ta z USA jest dobrym filmem akcji z ciekawym klimatem.

  3. 1. rzeczywiście, mogli zatrudnić jakąś piękną azjatkę, czemu nie, a scarlett imo wyjątkowo kiepsko tu wygląda.|2. w anime, mimo, że chinka (tak mi się wydaje, ale nie wiem czy to gdzieś było konkretnie wyjaśnione bo oglądałem tylko longa, ale akcja dzieje się w każdym razie w chinach i mówi po tamtejszemu [czyli japońsku ;)] ) wcale jak azjatka nie wygląda.|3. w filmie major, to nie motoko lecz mira (nawizsko killian – cholernie azjatyckie nazwisko)

  4. A może film odniósł porażkę dlatego, że jest zwyczajnie… słaby? Wbrew nieudolnej prezentacji tematu przez Papkina, nie wszystko ma korzenie w takiej czy innej polityce tego czy innego „opiniotwórczego portalu”.

  5. A major ma kompletnie sztuczne ciało, więc przypisywanie jej takiej czy innej narodowości ma tyle sensu co spieranie się czy fiat 126 jest polakiem czy włochem.

  6. @Rankin|Włochem|=|Aktor jest biały źle, aktor jest kolorowy źle. Ludzie już nie mają innych problemów?

  7. To wszystko jest fajne i w ogóle, ale skoro autor oryginału (Masamune Shirow) sam wybrał Scarlett to gównoburza o kolorze skóry jest totalnie bez sensu. Widziałem wszystkie oryginalne GITSy i jakoś kolor skóry aktorki był dla mnie tutaj marginalny. Poprawność polityczna jego mać…

  8. Ciekawe że tonie Azjaci podnieśli krzyk o whitewashing, tylko inni „biali”.

  9. Czy w takim razie w Azji lub Afryce zatrudnia się tylko „białych” aktorów aby wystawić Hamleta, Romeo i Julię czy Boską Komedię? Lekka przesada…

  10. A dla mnie film jest niezły. A to że gra tak mało Japończyków….ludzie złoci, to jest Film USA a nie Japan. Zresztą, ilu jest znanych dobrych Japońskich Aktorów czy aktorek? 🙂 Jak się popatrzy na Japońskie filmy, to grają poprawnie, ale nic po za tym.

  11. A czy postacie z anime wyglądają jak Azjaci? 😛

  12. Oj chyba stwierdzenie pani Johansson, że ma gdzieś czy jej polityczno/feministyczne opinie wpłyną na oglądalność GitS wrócą i kopną ją w zadek. Ciekawe czy producenci też mają wyniki gdzieś.

  13. Animowany oryginał oglądałem i chciał bym, by wszystkie filmowe adaptacje komiksów, książek, gier itd. prezentowały się tak przyzwoicie. Może hollywoodzki GITS nie jest dziełem wybitnym, ale imo tak zwani „krytycy” mocno przesadzają z tą swoją krytyką.

  14. Film jest strasznie płytki. W sumie tego się spodziewałem czyli bardzo spłyconej Hollywodzkiej wersji Ghosta. Jeśli ktoś się spodziewał czegoś innego to się naciął.

  15. Ci narzekacze na rasę to garstka ludzi z zaburzeniami. Tak naprawdę problemem jest głównie to, że ludzie mieli duże oczekiwania czemu też nie ma co się dziwić, a kobiece protagonistki to oczywiście nie jest rzadkość.|Pamiętajmy, że Japończycy robią masowo filmy bez białych na podstawie mang i anime z postaciami białymi. Nikt się o to nie pluje bo to by było głupie. Tak naprawdę żeby trzymać się oryginału Ghosta to by musieli samych Azjatów zatrudniać do tego filmu, ale to by było oczywiście bez sensu…

  16. Nawet, jakby oceniać go tylko jako film akcji to GitS jest mocno średni, efekty wizualnie nie powalają, fabuła na poziomie podstawówki a sama Johansson pokazała niesamowicie drewniany performance, a zarzuty o whitewashing akurat są uzasadnione, bo są tutaj częścią fabuły. Z drugiej strony, zawsze uwielbiam patrzeć jak SJW, przedstawiciele LGBTQ(+) i cały ten zachodni społeczny aktywizm skacze sobie do gardeł o byle co, bo to ładnie pokazuje o co im tak naprawdę chodzi i co jest siłą napędową ich ideologii.

  17. GitS wg Hollywood to jednak kiepski przykład na whitewashing szczególnie w porównaniu do zapowiedzianej na Netflix ekranizacji Death Note. Zrobili tę historię po swojemu (dla czternastoletniego półanalfabety z getta) i tyle. Ale niestety jest to kolejny przykład na to że filmy z kobietą w roli głównej nie nadają się na blockbustery. I że wbrew pozorom nie ma jednak na świecie aż tak wielu nerdów/otaku by zapewnili kilkaset milionów dochodu płacąc za bilety do kina.

  18. @Yakito – jeśli chodzi ci o animacje to był to głęboki i warty spędzenia z nim 1.5 godziny czasu film animowany.

  19. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że dla Amerykanów to rasizm, z samym Japończykom Johansson jako Kusanagi nie przeszkadza: https:www.youtube.com/watch?v=2DhoBuU1Dtc

  20. Bylem na filmie. Nic specjalnego, takie 6+/10. Miło się ogląda i wizja świata jest ciekawie przedstawiona, ale pozostałe składowe już nie są takie dobre. Dodatkowym problemem w moim przypadku był fakt, że wcześniej mocno ograłem Nier: Automata, który porusza również podobne wątki i robi to o wiele lepiej.

  21. A ta cała gadanina o rasizmie itd. mam nadzieję, że już wkrótce się skończyć. Każda moda trwa przez pewien czas, a potem znika.

  22. @zizu94 – I to jest bardzo dobre pytanie 😀

  23. Skończy a nie Skończyć 🙂

  24. marcusfenix345 4 kwietnia 2017 o 11:29

    Mój komentarz będzie prosty i zrozumiały. Dali biała, będącą na topie aktorkę jako postać gdzie tak naprawdę nie wiadomo jakiego jest pochodzenia, a i twórcom mangi to nie przeszkadza. I jest dramat, rasizm itd. Wpierdzielają czarnuchów, azjatów, homo i kij wie inne co (a by nie było – nic do nich nie mam) i jest dobrze, fajnie, piękne. A to dopiero jest rasizm.

  25. Trump powinien zrobić w końcu porządek z tą nagonką na białych.

  26. @marcusfenix345 – wystarczy pooglądać co popularniejsze anime i zobaczyć jaką karnację skóry mają najczęściej bohateroowie. 🙂 Żółta to raczej nie jest. No, ale SocialJesters muszą nadać swojej marnej egzystencji jakikolwiek sens i już płaczą.

  27. Jakoś mnie to nie dziwi, bo to średni film akcji i fatalny Ghost in the Shell.

  28. To ja czekam na taki sam płacz o rasizm, jak wyjdzie nowy Death Note z czarnym L.

  29. Ja wiem, ze pani Major to niby azjatka, ale w mandze i anime specjalnie skosnych oczu nie ma, a i jej skora w mandze jest raczej biala… 😀

  30. Po prostu poszli najniższą linią oporu jeśli chodzi o dobór ludzi, realizację, zysk i target… Gorzej jest, jak jest odwrotnie – kiedy sobie utrudniają i udziwniają pracę bo chcą mocno na przymus przepchnąć jakiś bullshit…

  31. Byłem wczoraj i muszę powiedzieć że film nie cieszy się zbytnią popularnością. 5 osób na krzyż na dużej sali kinowej. Ale nie znaczy to że film nie jest warty obejrzenia. Pomimo wielu różnic z oryginałem wyszedłem z kina zadowolony 🙂

  32. Poza tym nie widzę problemu w tym że Scarlet została wybrana do głównej roli. Jest nawet fabularnie wytłumaczone czemu jej ciało nie wygląda na azjatkę.

  33. Trochę głupie to czepianie się aktorów bo większość tych azjatyckich postaci w anime czy czym to jest w oryginale jest podobne do Europejczyków bardziej niż do azjatow. Aczkolwiek wstawania czarnych w miejsce białych mimo że nie są lepszymi aktorami lub nie wpisują się lepiej w dana rolę nie zrozumiem

  34. Jeśli film jest na podstawie japońskiego anime to nie powinni go kręcić amerykanie w moim odczuciu nic nie pobije serialu anime Ghost in the Shell: Stand Alone Complex.

  35. Zrób czarnego Rolanda z Gilead, spoko.|Zrób białą Motoko – whitewashing! Rasizm!

  36. Byłem i bawiłem się świetnie, szkoda, że taki ,,Boss Baby” zarabia o wiele więcej. :/

  37. @Dantes – Japończycy też nie powinni

  38. Nie rozumiem dlaczego taki nacisk w artykule na rzekomy white washing. Większość ludzi zapewne to nie obchodzi. Film ma problem z fabułą i tyle. Widocznie same efekty nie robią dobrego Gitsa i część ludzi się poznała. Osobiście sam teraz nie mam specjalnej ochoty tego oglądać. Bo po co ?

  39. Byłem, widziałem, w porównaniu do oryginału straszna bieda. Wizualnie film wypada bardzo dobrze i to właściwie jedyna pozytywna rzecz, którą można na jego temat powiedzieć. Jest to taki potworek składający się wyrwanych prosto z anime kultowych scen, pomiędzy którymi luki wypełniono Hollywoodzkimi kliszami i do bólu już wyeksploatowanymi pomysłami.

  40. Meh, cuda na wirtualnym kiju. Ciekawe, że nie zagrali atutu i zamiast gołej Scarlett zrobili nadtopionego manekina.

  41. Mi tam film się podobał, ci antyrasiści to mn;e znów rozbawili , tylko czekam aż zaczną skomleć że szachy to rasistowska gra

  42. Bardziej wole Johansson w roli Major niż japońską ekranizację Fullmetal Alchemist z japońskimi aktorami grającymi postacie typowo wzorowane na europejczykach. To samo mogę powiedzieć o ekranizacji Attak on Titan. Kto krytykuje Ghost in the Shell za whitewashing naprawdę chyba nie zna się za anime. Ale jakoś nikt się nie czepia ze Togusa został zagrany przez aktora z pochodzenia chinczyka. Bourma w anime był biały, łysy i wysoki, a tutaj zagrał go murzyn ale nie dostał sceny mówionej.

  43. Prawda jest taka że wiele ekranizacji mangi i anime hollywood zrobiło by lepiej bo połowa z nich wykorzystuje motywy zachodnie albo europejskie. W ilu przypadkach anime nawiązywało do kultury germańskiej to nie zliczę.

  44. O tak, niech ta marka przestanie być opłacalna i zdechnie w spokoju, tak byłoby najlepiej.

  45. Major jest cyborgiem i wedle scen z anime opisujące jej przeszłość miała kilkadziesiąt ciał męskich więc ludzie, którzy narzekają na rasę aktorki nie rozumieją postaci.

  46. !aleksdraven dokładniej to Ishikawa i Borma zostali zagrani przez czarnych, ale o to SJW zombie nie mieli żadnego problemu 🙂 Banda hipokrytów 🙂 Co do samego filmu, wizualnie jest świetny, ale fabularnie jest już słaby, taki misz masz ze spłyconą fabułą.

  47. Widziałam film w weekend i osobiście mi się podobał. Był nowoczesny i ciekawy. Zakończenie bardziej mi się podobało niż w anime.|Z kolei Scarlett Johansson, wg mnie, do tej roli pasowała.

  48. Irytuje mnie ta moda na krytykowanie praktycznie wszystkiego. Cokolwiek nie wyjdzie, czy to gra, czy film, to zamiast skupiać się na pozytywnych aspektach to każdy doszukuje się czego by się po prostu […]. Jak ktoś spodziewa się arcydzieła godnego Oscara po filmie na podstawie anime/gry to jest zwykłym debilem i to wina wygórowanych, nierealnych oczekiwań. GITS, Assassin’s Creed, dla mnie to przyzwoite filmy, w sam raz na raz, bo niczym więcej być nigdy nie miały.

  49. i własnie dlatego wolę tradycyjne anime.

  50. @Bronsson bo o wiele łatwiej jest coś […] niż pochwalić, poza tym tak jak mówisz dzisiaj krytykowanie jest w modzie. Przodują w tym gracze, zawsze kiedy jakaś nowa gra nie jest tak dobra jak miała być, rzesza graczy rusza do ataku, czerpiąc dziką wręcz satysfakcję z tego że twórcom coś się nie udało.

Dodaj komentarz