„Han Solo” zarabia znacznie mniej, niż zakładano
Najnowsze „Gwiezdne wojny” nie porwały tłumów.
Nowa część Gwiezdnej Sagi spotkała się z przyzwoitym przyjęciem ze strony krytyków, ale wygląda na to, że fani mieli inne zdanie. Początkowo Disney zakładał, że do Memorial Day (amerykańskiego święta odbywającego się w ostatni poniedziałek maja) film zarobi około 130-150 milionów dolarów. Przewidywania zostały jednak obniżone do około 101 milionów. Powodem są stosunkowo słabe wyniki w pierwszych dniach od premiery. Według ostatnich danych film zarobił łącznie 83 mln dolarów. Większość tej sumy, 63 mln, przyniósł rynek amerykański, 10,3 mln – brytyjski, a 10,1 mln – chiński. Dla porównania: tuż po debiucie „Przebudzenie Mocy” zainkasowało 248, „Ostatni Jedi” 220, a „Łotr 1” 155 milionów „zielonych”.
Ciekawe, jak spadające zainteresowanie „Gwiezdnymi wojnami” wpłynie na przyszłe plany Disneya. Ten nie zwalnia na razie tempa. Pod koniec zeszłego tygodnia dowiedzieliśmy się, że własny film otrzyma kolejna postać z uniwersum wyczarowanego przez George’a Lucasa – Boba Fett. Trwają także prace nad spin-offem poświęconym Obi-Wanowi, a twórcy serialu „Gra o tron” zajmą się całą serią filmów.
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.