Krytycy ocenili „Mission: Impossible – The Final Reckoning”. Czy twórcy dali dam godny finał wielkiej sagi?
Ethan Hunt odejdzie z hukiem?
„Mission: Impossible – The Final Reckoning” trafi na ekrany kin już w przyszłym tygodniu. Tymczasem osoby obecne na festiwalu w Cannes miały już okazję zobaczyć to widowisko. Podczas pokazu nie zabrakło emocji, a także głównej gwiazdy serii, Toma Cruise'a, oraz pozostałych członków obsady.
Najnowsza odsłona pokaże wydarzenia mające miejsce dwa miesiące po siódmej części. Agent Ethan Hunt, grany przez Toma Cruise’a, staje przed zadaniem powstrzymania terrorysty Gabriela, który zamierza wykorzystać niezwykle zaawansowaną sztuczną inteligencję zwaną Entity. To też według zapowiedzi ma być ostatnia misja Hunta i występ Cruise’a w tej roli. Czy dostał on jednak godne zakończenie?
Wiele wskazuje na to, że tak, ponieważ w serwisie Rotten Tomatoes „Mission: Impossible – The Final Reckoning” ma obecnie 86% pozytywnych opinii od krytyków (poprzednia część cieszy się tam jeszcze wyższym wynikiem – 96%). Na co recenzenci zwrócili największą uwagę?
Przede wszystkim popisy kaskaderskie Toma Cruise’a, które (choć już niemal standardowe) wciąż robią ogromne wrażenie. Większość recenzentów uważa film za solidne i satysfakcjonujące zakończenie serii, choć nie brak też krytycznych głosów. Niektórzy uważają, że fabuła jest uproszczona, a tempo akcji momentami zbyt powolne. Również główny antagonista, Gabriel, nie przekonał wszystkich – ponoć jest postacią jednowymiarową i niezbyt przerażającą.
»The Final Reckoning« przypomina nam, że Cruise to ostatni prawdziwy gwiazdor kina – i chętnie ryzykuje własne bezpieczeństwo, żeby to udowodnić. Problem w tym, że nawet największe gwiazdy najlepiej błyszczą, gdy stoją za nimi naprawdę dobre historie. Lepiej by zrobił, gdyby swoją filmową charyzmę wykorzystał w innych projektach. Bo nawet Ethan Hunt nie jest w stanie uratować tego sequela.
Fabuła jest przeładowana, montaż momentami szalony, a głupkowate wstawki Pegga to jedyne chwile wytchnienia od wszechobecnej powagi. Jeśli ktoś chce się czepiać »The Final Reckoning« ma ku temu powody. Ale przy takiej dawce adrenaliny nikt nie wyjdzie z kina z poczuciem niedosytu.
A jednak w sile tego filmu tkwi też autentyczne pożegnanie – z tymi bohaterami, z tą przerobioną szpiegowską konwencją rodem z lat 60., z ethanowym „bardziej niż Bond” magnetyzmem. Poza tym – co Tom Cruise ma jeszcze do udowodnienia? W »The Final Reckoning« jest nie tylko królem niebezpiecznych wyzwań. Zamienił robienie własnych kaskaderskich numerów w prawdziwą popcornową sztukę.
Jeśli to faktycznie koniec globtroterskich przygód i szalonych wyczynów Cruise’a, »Final Reckoning« jest godnym pożegnaniem. Może nie sięga zawrotnych szczytów, jakie seria osiągała w swoich najlepszych momentach, ale ociera się o wielkość.
„Mission: Impossible – The Final Reckoning” wejdzie do kin 23 maja. Wybieracie się może na ostatnią misję Ethana Hunta?
Czytaj dalej
Burzowa kobieta i buntownik z wyboru. Pasjonatka czarnej kawy i białej czekolady. Tworzę słowa przy dźwiękach ulubionych soundtracków. Poza tym podróżuję rowerem i jestem zapaloną serialoholiczką amerykańskich produkcji. Kontakt: gnszkmchlsk@gmail.com