Najpierw Amazon pozbawił Jamesa Bonda jego charakterystycznego atrybutu, a teraz po cichu stara się to naprawić. Agent 007 nadal jednak pozostaje bezbronny
Zaledwie wczoraj pisałam o tym, że Amazon „wygumkował” plakaty z Jamesem Bondem, cyfrowo „podrasowując” materiały promujące filmy o sławnym brytyjskim agencie. Zabrakło na nich nie tylko broni – widoczny retusz w programie graficznym wyglądał wręcz przekomicznie. Postacie na obrazach miały niezręcznie złożone ramiona lub nienaturalnie wydłużone ręce. Fani zaczęli grzmieć w komentarzach, a scenarzysta Scott McCrea określił te prace mianem „wandalizmu kulturowego”.
Jak podaje Deadline, firma najwyraźniej przejęła się tak negatywnym odbiorem, bo po cichu usunęła ocenzurowane plakaty ze swoich zagranicznych serwisów. Jednak o żadnym zwycięstwie nie ma co mówić – w brytyjskiej wersji platformy poszczególne odsłony cyklu zapowiadają teraz kadry pochodzące z filmów. Sęk w tym, że kultowy agent nadal jest na nich… rozbrojony.
Amazon nadal nie udzielił komentarza w tej sprawie. To wciąż nie wróży dobrze przyszłości serii. Fani zastanawiają się, co w takim razie zobaczymy na plakatach promujących 26. film o przygodach agenta Jej Królewskiej Mości. A może po tylu latach James Bond stracił już „licencję na zabijanie”?
Za najnowszą odsłonę odpowiedzialny będzie Denis Villeneuve („Diuna”), a scenariusz napisze Steven Knight, znany z „Peaky Blinders”. Fani liczą na to, że ten duet nie zawiedzie ich oczekiwań. Wiadomo jednak, że wszystko zależy od właściciela marki, czyli Amazona, i to on ostatecznie zdecyduje, w jakim kierunku podąży kultowa seria. Wciąż trwają również poszukiwania odtwórcy tytułowej roli – z ostatnich informacji wynika, że firma ma na oku australijskiego gwiazdora, znanego z „Euforii” i „Saltburna”.
Czytaj dalej
-
„Rocznica” – recenzja filmu. Hollywoodzki debiut Jana Komasy to odważna...
-
Pierwsze zdjęcia z planu filmowego „Werwulf” Roberta Eggersa. Zobaczcie Aarona...
-
Uniwersum „Gry o tron” się rozrasta. HBO zamówiło kolejne sezony...
-
Bohaterowie „Jumanji 4” na pierwszym zdjęciu! Ostatni film powróci do korzeni...
