Nolan: „Oppenheimer” będzie przestrogą dla Doliny Krzemowej

Premiera „Oppenheimera”, trzygodzinnego filmu Christophera Nolana o Robercie Oppenheimerze, dyrektorze naukowym projektu, w ramach którego zbudowano bombę atomową, zbliża się wielkimi krokami (dzieło będzie można oglądać w kinach od 21 lipca – tak jak i nadchodzącą „Barbie”). Na spotkaniu z naukowcami i dziennikarzami po pokazie filmu w Whitby Hotel w Nowym Jorku reżyser stwierdził, że „Oppenheimer” ma być ostrzeżeniem dla gigantów technologicznych, m.in. tych, którzy obecnie pracują nad sztuczną inteligencją.

Ponieść odpowiedzialność

Jednym z dziennikarzy na spotkaniu był Alex Cranz z The Verge. Według jego relacji, Nolan wypowiadał się w ramach panelu z naukowcami i Kaiem Birdem, jednym z autorów książki „American Prometheus”, która poświęcona jest Oppenheimerowi. Prowadzący dyskusji zapytał Nolana, co uważa on za najważniejszą lekcję, którą z filmu mogą wyciągnąć giganci technologiczni. Reżyser powiedział, że chciałby, by wynieśli oni „koncept odpowiedzialności”:

Przez ostatnie 15 lat nastąpił wzrost firm, które mówią o słowach takich jak „algorytm”, nie wiedząc, co znaczą one w jakimkolwiek istotnym, matematycznym sensie. Po prostu nie chcą brać odpowiedzialności za to, co robi ów algorytm.

Nolan wypowiedział się również na temat sztucznej inteligencji, twierdząc, że wiąże się z nią „przerażająca możliwość”. Zaznacza on, że AI używane jest w infrastrukturze defensywnej i ostatecznie otrzyma dostęp do broni nuklearnej. Tłumaczy on:

Jeśli pozwolimy ludziom na mówienie, że to osobny podmiot, odrębny od osoby, która nim włada, programuje i wprowadza do użytku, jesteśmy skazani na zagładę. To musi być kwestia odpowiedzialności. Musimy pociągać do odpowiedzialności ludzi za to, co robią z narzędziami, które mają.

Nolan podkreślił również, że aktualnie kluczowi badacze sztucznej inteligencji postrzegają się jako osoby w „momencie Oppenheimera” – chwili, w której pracują nad technologią mogącą zarówno naprawić świat, jak i przynieść katastrofalne skutki. – Nie mówię, że historia Oppenheimera daje jakieś łatwe odpowiedzi na te pytania – twierdzi Nolan. – Ale funkcjonuje jako przestroga.