„Pajęczyna”. Patchworkowy horror [RECENZJA]
![„Pajęczyna”. Patchworkowy horror [RECENZJA]](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2023/08/02/99b578d2-876c-4e77-9a14-d24a4f4267fe.jpeg)
Ośmioletni Peter to klasyczny bohater klasycznego horroru. Za dnia zahukany i zlękniony, nocą niepokojony przez przerażające hałasy dobiegające zza ściany. Rodzice jak to rodzice, starym zwyczajem rzecz bagatelizują, zwalając wszystko na wybujałą wyobraźnię chłopca. Brzmi sztampowo? A to dopiero początek „atrakcji”.
Bez ładu i składu
„Pajęczyna” w reżyserii Samuela Bodina kompletnie nie ma na siebie pomysłu. To zbiór klisz podpatrzonych u zdolniejszych artystów, ale zlepione na ślinę wątki za diabła nie chcą stworzyć nowej jakości. Monstrum żyjące w ścianach zmurszałego domostwa? Obecne. Nawiązujący z nim kontakt dzieciak, który w szkole jest szykanowany, a przez rodziców traktowany jak natrętna mucha? Również obecny. Popaprani starzy, którzy wydają się bardziej przerażający niż rzeczony stwór? Meldują się w gotowości. Troskliwa nauczycielka, która jako jedyna osoba na całej cholernej planecie widzi, że coś tutaj nie gra? Na posterunku. Banda łobuzów w maskach, którzy odwiedzają dom bohatera? No przecież, że są. Niemiłosiernie wydłużona scena, w której maszkara zza ściany odzyskuje wolność? Odhaczona. Równie brutalna, co absurdalna ostateczna konfrontacja? Pytacie, a wiecie.

Właśnie streściłem po łebkach większość filmu, ale nie traktujcie tego w kategorii spoilera (tyle samo można wyczytać z samego zwiastuna). Prędzej jako ostrzeżenie, że naprawdę nie znajdziecie tu niczego nowego. To bezładna mieszanina zgranych motywów, które prowadzą do rozczarowujących i przewidywalnych rozwiązań. Małpowanie innych to najmniejszy z grzechów filmu. Gorzej, że masa wątków nie jest należycie rozwinięta, pojawiają się właściwie bez powodu i rozciągają na siłę opowieść, nic do niej nie wnosząc. Historia gwałtownie skacze od punktu do punktu, jakby scenarzysta pisał ją w pośpiechu, pędząc na skróty w siedmiomilowych butach.
Jako tako i fajrant, pora na CS-a
Pojawiają się pewne fabularne rozwiązania, nie brakuje pomysłów na postacie, ale zabrakło jakiegokolwiek wyjaśnienia, czemu dzieje się tak, a nie inaczej, co stanowi powód dziwnego zachowania bohaterów i jaka jest właściwie geneza tego wszystkiego. Przykłady? Proszę bardzo. Dlaczego rodzice chłopaka byli tak zdrowo szurnięci? (Ojciec to kiepska kopia Jacka Torrance’a z „Lśnienia”). Jakim sposobem maszkara tak długo przetrwała uwięziona w ścianach? Jakim cudem biega nawet po sufitach i jest wygimnastykowana lepiej niż najbardziej pokręcone ofiary opętań? A skoro ma nadludzką siłę, z łatwością powala i masakruje grupę uzbrojonych chłopaków, czemu nie daje sobie rady z ośmiolatkiem i młodą nauczycielką? Jak powiedziałby Tadeusz Sznuk, nie wiem, choć się domyślam.

Nie zrozumcie mnie źle – zdaję sobie sprawę, że horror rządzi się swoimi prawami i w związku z tym można mu wiele wybaczyć, również głupotki i nielogiczności. Ale niech to wszystko trzyma się kupy! Jedne zdarzenia powinny konsekwentnie wpływać na kolejne, a na fabularne tajemnice wypadałoby rzucić choć odrobinę światła, by cała historia miała trochę sensu. Nie to, że brakuje jakichkolwiek wyjaśnień; są, tyle że szczątkowe i bardzo naiwne.
Czy „Pajęczyna” ma jakieś plusy? Jedna czy dwie sceny potrafią przyspieszyć bicie serca. Na krótki moment, ale wciąż. Zdjęcia są niezłe, Lizzy Caplan i Antony Starr w rolach rodziców takoż (ją możecie pamiętać z serialu „Castle Rock”, jego z kapitalnej kreacji w „The Boys”, gdzie wcielił się w Homelandera). Tylko co nam po utalentowanej obsadzie, jeśli gra w takiej słabiźnie. Idąc do kina, naprawdę nie liczyłem na wiele, ale i tak srogo się rozczarowałem.

[Block conversion error: rating]
Czytaj dalej
-
Netflix przeznaczył ogromny budżet na finałowy sezon „Stranger Things”. To najdroższy...
-
Aktorski film „Zaplątani” jednak powstanie. Jedną z głównych ról ma zagrać...
-
Spin-off „Gry o tron” na pierwszym zwiastunie. Wielkimi krokami nadciąga „Rycerz...
-
Reboot „Z archiwum X” w drodze. Poznajcie następczynię Dany Scully
Jedna odpowiedź do “„Pajęczyna”. Patchworkowy horror [RECENZJA]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Dzięki za ostrzeżenie.