„Pingwin”: Kolejny trailer serialu z Colinem Farrellem w roli głównej
Pingwin z „Batmana” Matta Reevesa nie był moją ulubioną wersją tej postaci, chociaż odgrywający go Colin Farrell miał na niego własny pomysł i czy tego chcemy, czy nie, przez kolejne lata właśnie tak będzie wyglądał jeden z naczelnych gangusów Gotham. Od dłuższego czasu wiemy, że postać otrzyma własny serial w uniwersum rozpoczętym filmem sprzed 2 lat, a pierwszy zwiastun wyglądał nawet nieźle, budząc skojarzenia z „Rodziną Soprano”.
Zresztą sam Pingwin wydaje się inspirowany Tonym Soprano, ale może to tylko moje wrażenie. Zerknijcie sami:
Wydarzenia z serialu mają miejsce po „Batmanie”, chociaż nie powinniśmy liczyć na cameo Roberta Pattinsona w skórzanym wdzianku – Lauren LeFranc, showrunnerka „Pingwina” wypowiedziała się na ten temat dość jasno:
Rozumiem, dlaczego ludzie chcą zobaczyć Batmana lub myślą, że jeśli nie pojawi się on w serialu, to obraz nie będzie miał takiej samej siły przebicia. Moim zdaniem to są dwie różne rzeczy. Filmy Matta Reevesa pozwalają nam patrzeć na sprawy z perspektywy Batmana, czyli z góry. W „Pingwinie” jesteś na ulicach, w piachu, brudzie i błocie. Bohater patrzy w górę i chce dotrzeć na szczyt, więc to zupełnie inny rodzaj doświadczenia. Gotham jest na tyle interesującym miastem, że zasługuje na to, by otworzyć w nim więcej drzwi i zobaczyć, co za nimi znajdziemy.
Czy „Pingwin” bez Batmana ma szansę się udać? Sprawdzimy już 19 września, kiedy pierwszy odcinek serialu wyląduje na Maksie. Kolejne będą udostępniane w każdą niedzielę, począwszy od 29 września. Cały sezon składa się z 8 epizodów.
Czytaj dalej
-
„Anioł stróż” – recenzja filmu. Zapomnijcie o Johnie Wicku, tutaj...
-
„Gremliny 3” oficjalnie powstaną. Wiemy, kiedy znów będą rozrabiać...
-
Animowany spin-off „Stranger Things” na pierwszej zapowiedzi. Netflix z powrotem zabiera...
-
„Szczury: Opowieść ze świata Wiedźmina” – recenzja filmu. Tutaj przyda...
