„Predator: Strefa zagrożenia” na finałowym zwiastunie. To może być najlepsze widowisko science fiction tego roku

„Predator: Strefa zagrożenia” na finałowym zwiastunie. To może być najlepsze widowisko science fiction tego roku
Avatar photo
Agnieszka "AgaMich" Michalska
Zapnijcie pasy – premiera już w przyszłym miesiącu.

Na niecały miesiąc przed premierą Disney i 20th Century Studios zaprezentowali finałowy zwiastun filmu „Predator: Strefa zagrożenia” (ang. „Predator: Badlands”). Produkcja w reżyserii Dana Trachtenberga („Prey”) ma kontynuować nowy rozdział w uniwersum Predatora. Po najnowszej zapowiedzi możemy wnioskować, że czeka nas najbardziej zaskakująca odsłona cyklu w historii.

Reżyser kontynuuje odświeżone spojrzenie na legendarną serię o kosmicznym łowcy. Po antologii „Pogromca zabójców” (dostępna jest na Disney+), pora na pełnometrażowy film. W „Strefie zagrożenia” głównym bohaterem po raz pierwszy w historii nie jest człowiek, lecz tytułowy potwór. Dek, młody Predator (w tej roli Dimitrius Schuster-Koloamatangi), wygnaniec z własnego klanu, wyrusza na samotną misję, aby odnaleźć „ostatniego przeciwnika” – rytualny cel, od którego zależy jego powrót do łask i ocalenie własnego honoru. W jego podróży towarzyszy mu Thia (Elle Fanning), zaawansowana androidka stworzona przez znaną fanom serii korporację Weyland-Yutani.

Zobaczcie finalny zwiastun:

Scenariusz do filmu współtworzy Patrick Aison, który pracował już przy „Prey”. Co ciekawe, autorzy postawili na stworzenie własnego języka Predatora – językoznawcą odpowiedzialnym za ten zabieg jest ekspert, Paul Frommer, znany z opracowania języka Na’vi do „Avatara”.

Po sukcesie filmu „Predator: Prey” z 2022 roku, który spotkał się z uznaniem krytyków i widzów, Trachtenberg zdradził, że już wtedy miał kilka pomysłów na rozwinięcie serii. Jeden z nich to „Pogromca zabójców”, drugi – „Strefa zagrożenia”, a trzeci wciąż czeka na realizację. To, czy reżyser będzie miał szansę go nakręcić, zapewne zależy od tego, jak w kinach poradzi sobie jego najnowszy projekt. 

Widowisko zadebiutuje już 7 listopada – wtedy przekonamy się, czy takie spojrzenie na Predatora przypadnie do gustu zagorzałym fanom uniwersum.