rek

Mrok krojony nożem. „The Batman” – recenzja filmu

Mrok krojony nożem. „The Batman” – recenzja filmu
Choć przez ekran przewija się logo DC, jest to kino superbohaterskie tylko z nazwy. Stojący za kamerą Matt Reeves napisał Batmana na nowo, po swojemu. Jego interpretacji bliżej do „Siedem” Finchera i kryminału neo-noir, niż kolejnej kolorowej produkcji o dziwakach biegających po mieście w ciasnych trykotach.

Zresztą umówmy się, Batman nigdy nie był facetem, który zatrzymuje rozpędzone pociągi jedną ręką. To gość z krwi i kości; owszem, obrzydliwie bogaty, wyposażony w fikuśne gadżety i odporny na kule pancerz, ale za fasadą bohatera w masce zawsze krył się zwykły śmiertelnik. I obraz Reevesa pokazuje to najdobitniej. Wszystkie poprzednie filmy mniej lub bardziej uciekały od realizmu  czy to w stronę komiksowego kiczu, czy współczesnego techno-thrillera. The Batman” stawia na inną stylistykę, przyziemną, pełną brudu i mroku, a przez to bardziej wyrazistszą.

Batman 2022

Pozytywnie zaskakuje Robert Pattinson w roli tytułowej. Jego kreacja jest chyba najbliższa mojemu wyobrażeniu tej postaci. To nie miliarder lansujący się na ociekających szampanem imprezach, to też nie cudak w pozwalającej latać pelerynie, jeżdżący po Gotham w futurystycznej, mocno przerysowanej gablocie. Dość powiedzieć, że Batmobil w nowym wydaniu przypomina bardziej klasycznego muscle cara wyposażonego w silnik odrzutowca. Jaki natomiast jest sam bohater? To człowiek stroniący od ludzi i skryty w mroku, a wręcz – jak sam przyznaje – będący jego ucieleśnieniem. Gość mocujący się z dawnymi demonami, który w pierwszej kolejności jest nocnym mścicielem i dość kumatym detektywem, a dopiero na dalszym planie najbogatszym obywatelem Gotham.

Batman 2022

Nowy „Batman” to film bardzo świadomie obsadzony. Nie ma tu chybionych czy przestrzelonych postaci – interesująca jest Zoë Kravitz w roli Kobiety Kota (również w bardzo ludzkim wydaniu, przez co stoi w silnej kontrze do Halle Berry czy Michelle Pfeiffer), nieźle wypadli Andy Serkis jako Alfred (żałuję jedynie, że ten utalentowany aktor otrzymał tak mało czasu antenowego) czy wcielający się w Pingwina – ucharakteryzowany tak, że nieprzypominający siebie – Collin Farrell. Z uwagi na nieoczywistą fizjonomię interesujący jest wreszcie Paul Dano w roli Człowieka Zagadki, głównego złola tej odsłony. Jak możecie się domyślać, jego kreacja jest totalnym przeciwieństwem przerysowanego Jima Carreya z „Batman Forever”. Drażniło mnie jedynie to, że momentami zdawał się zbyt zainspirowany Ledgerowską wersją Jokera (ten sam obłęd, opętańczy śmiech, szaleństwo w oczach), ale to jedyne ziarno piasku w trybach dobrze naoliwionej maszynerii.

Film pochłania prawie trzy godziny, ale seans mija bardzo szybko. Czas trwania nie może dziwić; nie w sytuacji, gdy każda scena jest tu celebrowana, a co druga przesadnie rozciągnięta. Gdy Batman wychodzi z cienia, to nigdy nie trwa to pięciu sekund, tylko co najmniej pół minuty. Z reguły takie zabiegi drażnią, tu służą jednak budowaniu klimatu. Z sukcesem, dodam, bo ten bywa gęsty jak smoła, intensywny jak czerń wylewająca się z niemal każdej klatki filmu. Spójność stylistyczna obejmuje i samo Gotham – ponure, sugestywne, wiecznie skąpane w rzęsistym deszczu i mdłym świetle neonów.

Jeśli miałbym wskazać podobną interpretację tego uniwersum, najbliżej byłby chyba „Joker” Todda Phillipsa z 2019 roku. Sami przyznacie, że to doborowe towarzystwo. 

[Block conversion error: rating]

5 odpowiedzi do “Mrok krojony nożem. „The Batman” – recenzja filmu”

  1. Oj, to porównanie do Jokera trochę dla mnie nie działa, bo ten film był przekropnie pretensjonalny, więc mam nadzieję, że Batman jednak obędzie się bez tego.

  2. AmberMozart 6 marca 2022 o 08:49

    Joker był strasznie mdły i przewidywalny i nie miał nic wspólnego z Jokerem. Zrobili film o nieudanym komiku i podpięli się pod znaną markę, bo inaczej film by przeszedł bez echa

    • fabuła była kiepska, ale odegranie choroby psychicznej, natręctw, odwzorowanie tego nawet w postawie ciała przez aktora grającego Jokera było wybitne, problemy psychicznie chorych trafnie zrealizowane

  3. Byłem wczoraj w kinie. Film bardzo dobry. Parę głupotek w scenariuszu było. Najbardziej która mnie poraziła to:

    Batman z pomocą Gordona ucieka z komisariatu policji, po czym Gordon wzywa go używając słynny batmanowski reflektor widoczny z każdej części Gotham. Policja oczywiście nie połączyła kropek i nie czekała z zasadzką na Batmana na dachu budynku gdzie ten reflektor jest. I jak nigdy nic Gordon z Batmanem przeprowadzają rozmowę.

    Pattison jako Batman świetny, niemniej jednak rzucała się w oczy słaba muskulatura aktora kiedy nie nosił stroju. Dla mnie Batman to wysportowany typ. Próbowali różnymi ujęciami gdzie Pattison jest bez stroju, sprawić, że jest szeroki i takie tam, ale już pierwsza scena gdzie jest w koszulce z krótkim rękawkiem i jego chudziutkie przedramiona sprawiają, że Pattison jako silny chłop traci na wiarygodność. Ale to jedyny minus Pattisona jako Batmana, reszta była świetna

  4. Nie czułem tych 3 godzin seansu. Szczerze mówiąc kawał dobrego kina i polecam fanom trylogii Nolana. Inne filmy zupełnie, ale według mnie łatwo idzie się odnaleźć jak się doceniło kiedyś tamte!

Dodaj komentarz