Reżyser filmu „Mufasa: Król Lew” krytycznie o CGI: „To nie jest moja droga”

Premiera filmu „Mufasa: Król Lew” zaplanowana jest na 20 grudnia. Jest to prequel filmu „Król Lew” z 2019 roku, będącego komputerową wersją animacji Disneya z 1994 roku o tym samym tytule. Podobnie jak jego poprzednik, „Mufasa” został całkowicie stworzony za pomocą CGI i korzysta z fotorealistycznej animacji, aby ożywić bohaterów sawanny.
Reżyserem nowego filmu jest Barry Jenkins, laureat oscara za najlepszy scenariusz adaptowany „Moonlight” (2016). W rozmowie z portalem Vulture opowiedział o kręceniu filmu za pomocą CGI. Jak stwierdził, chciał sprawdzić swoje umiejętności:
Kiedy przyjmowałem tę pracę, pomyślałem sobie: Co Barry Jenkins wie o efektach wizualnych? Po co on w ogóle robi ten film? Dlaczego miałby robić „Króla Lwa”? Myślę, że właśnie to wydawało mi się bardzo pobudzające. Ludzie tworzą te rzeczy, wiesz, za pomocą komputerów. Więc każdy powinien być w stanie to zrobić. Każdy, prawda? Nie ma nic, co by mówiło, że nie jestem w stanie tego zrobić.
Okazało się jednak, że takie kręcenie filmów nie do końca mu odpowiada. Jenkins stwierdził, że proces tworzenia filmu w pełni w CGI, pozbawionego fizycznych scenografii i praktycznych efektów, był kreatywnym wyzwaniem. Dlatego w przyszłości nie planuje brać udziału w podobnych projektach:
To nie jest moje podejście. To nie jest moja droga. Chcę znów pracować w inny sposób, gdzie wszystko, co potrzebne, mogę stworzyć sam – fizycznie, tu na miejscu. Zawsze wierzę, że to, co mam wokół siebie, jest wystarczające. I muszę tylko odkryć, jaka jest chemia, by stworzyć alchemię. Jak ci ludzie, to światło, ta przestrzeń mogą połączyć się w sposób, który stworzy obraz – obraz, który porusza, który jest piękny, który tworzy tekst na tyle głęboki, gęsty, bogaty, by dotrzeć do kogoś, by naprawdę z nim porozmawiać.
Reżyser zdradził, że starał się wprowadzić do „Mufasy” elementy swojego unikalnego stylu, takie jak długie, płynne ujęcia. Jednak spotkało się to z krytyką ze strony Disneya, który uznał te ujęcia za zbyt „wolne”, co uniemożliwiło Jenkinsowi pełne zrealizowanie swojej artystycznej wizji. Przyznał jednak, że nie wyklucza wykorzystania technik zaczerpniętych z tego filmu w przyszłości. Ma już nawet pomysł na taki projekt:
Wiesz, film o Muppetach zrobiony w takim stylu byłby niesamowity. Niesamowity. W taki sam sposób, w jaki tworzymy wersję sceny na PlayStation – moglibyśmy mieć plan, na którym byliby tylko prawdziwi lalkarze, ale to Muppety tworzą scenę na tle black boxa, rozumiesz? Albo powiedzmy, w green boxie. Potem zbierasz ich występy, wycinasz lalkarzy, a następnie przenosisz postacie na wirtualne plany. Czuję, że mogłoby to działać.
Co wy sądzicie o filmach kręconych wyłącznie z użyciem CGI? Wybieracie się na „Mufasę: Króla Lwa” do kina?
Czytaj dalej
-
Netflix przeznaczył ogromny budżet na finałowy sezon „Stranger Things”. To najdroższy...
-
Aktorski film „Zaplątani” jednak powstanie. Jedną z głównych ról ma zagrać...
-
Spin-off „Gry o tron” na pierwszym zwiastunie. Wielkimi krokami nadciąga „Rycerz...
-
Reboot „Z archiwum X” w drodze. Poznajcie następczynię Dany Scully
Jedna odpowiedź do “Reżyser filmu „Mufasa: Król Lew” krytycznie o CGI: „To nie jest moja droga””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
„moglibyśmy mieć plan, na którym byliby tylko prawdziwi lalkarze, ale to Muppety tworzą scenę na tle black boxa,”
Ale to muppety tworzą scenę? Co to miałoby znaczyć? Chciałem zobaczyć oryginał ale jest za paywallem. Hmm gdyby zamienić”ale to” na „natomiast” albo „za to” to zdanie miałoby w sumie sens.