„Top Gun: Maverick”: Recenzenci są zgodni. Film jest rewelacyjny

Twórcy „Top Gun: Maverick” mają wysoko zawieszoną poprzeczkę. Pierwsza odsłona filmu z Tomem Cruise’em i Valem Kilmerem to dziś absolutna klasyka kina. W ostatnich latach hollywoodzkie kino przyzwyczaiło nas do żerowania na nostalgii widzów. W sieci można było spotkać się z komentarzami, że kontynuacja jest zupełnie niepotrzebna, bo to tylko „skok na kasę”.
O czym opowiada „Maverick”? Po ponad 30 latach w służbie amerykańskiej marynarki wojennej Pete „Maverick” Mitchell (Tom Cruise) jest na szczycie. Jako mistrzowski pilot testuje najnowocześniejsze maszyny. Staje również na czele spec-grupy szkolącej uczestników do udziału w wyjątkowej misji. W grupie pilotów znajduje się Bradley Bradshaw (Miles Teller), który jest synem jego przyjaciela, oficera Nicka „Goose’a” Bradshawa, który przed laty zginął podczas jednej z misji. Maverick musi stawić czoła niepewnej przyszłości oraz duchom przeszłości.
W ostatnich dniach odbyły się przedpremierowe pokazy filmu, a na serwisach Rotten Tomatoes i Metacritic pojawiły się już pierwsze recenzje. Oceniający są zgodni i na obu portalach „Top Gun: Maverick” otrzymuje noty 8/10 lub wyższe.
Paramount długo czekał, żeby wypuścić do kin nową część „Top Guna” i wygląda na to, że im się to opłaci. Mimo że można obejrzeć wyczyny Mavericka w domowym zaciszu, to tak, jak zostało powiedziane, on należy do dużego ekranu.
Poza kilkoma momentami, gdy uwagę kradnie genialny Jon Hamm, praktycznie nie ma chwili, żeby odwrócić wzrok od Cruise’a. Jego występ to hipnotyzujące połączenie klasycznego bohatera kina akcji z bardziej dojrzałym i doświadczonym życiem człowiekiem.
Scenarzyści Ehren Kruger, Eric Warren Singer i Christopher McQuarrie uchwycili sedno każdego aspektu narracji. Śmierć Goose’a odcisnęła mocne piętno na życiu Mavericka. Film powraca do ich wspólnych radosnych oraz bolesnych scen, ale nie przesadzają z dojeniem tej krowy. Sentymentalizm gra tutaj drugie skrzypce w stosunku do głównego wątku akcyjno-przygodowego.
Wysokie oceny zaskakują, zwłaszcza że na Rotten Tomatoes pierwsza odsłona z Tomem Cruise’em i Kelly McGillis otrzymała od krytyków średni wynik na poziomie 57 procent (63 recenzji). Wynik ten diametralnie różni się od ocen fanów, którzy średnio dają „Top Gun” aż 83 procent. Czy w przypadku sequela obie strony będą zgodne?
Wiele wskazuje na to, że sequel klasycznego „Top Guna” będzie gratką dla fanów kina akcji. Już pierwsza część określona została jako „gloryfikacja współzawodnictwa i męskiej rywalizacji” i na podobny obraz możemy liczyć po 36 latach.
Premiera w Polsce odbędzie się 27 maja. Poniżej możecie zobaczyć zwiastun.
Czytaj dalej
-
„Niezwyciężony” powraca z 4. sezonem. Nowy zwiastun zdradza przybliżoną datę...
-
„Wonder Man” na pierwszym zwiastunie. Marvel postanowił wyśmiać kino superbohaterskie
-
„Tron: Ares” z fatalnym otwarciem. Disney zalicza kolejną widowiskową porażkę
-
Netflix przeznaczył ogromny budżet na finałowy sezon „Stranger Things”. To najdroższy...
8 odpowiedzi do “„Top Gun: Maverick”: Recenzenci są zgodni. Film jest rewelacyjny”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Nigdy nie byłem fanem części pierwszej mimo że to film z lat mojego dzieciństwa…
Drugą część obejrzę tylko dla zdjęć lotniczych bo zapowiadają się rewelacyjnie.
Ja też nie wiem co ludzie w tym widzą. Owszem, zdjęcia są momentami imponujące, ale czy to wystarczy? Bo poza tym miał głupkowatą fabułę, niewiarygodną psychologię postaci i bohaterów z którymi nie mogłem się w żaden sposób identyfikować, chociaż to ostatnie to pewnie kwestia mocno indywidualna.
Ostatni film na jakim byłem w kinie to (nowy) Blade Runner… Nie wiem co to ma wspólnego z Maverick i dlaczego w ogóle napisałem ten komentarz…
Ja za to na Diunie. Ekran w kinie był tak przetłuszczony, że nie dało się skupić na filmie. Za to, dzień po seansie, odpaliłem na 8-letnim tanim monitorze z matrycą TN i odczucia były o niebo lepsze. Nie wiem po co to mówię, ale cóż….
A ja właśnie jem kanapkę z pomidorem. Nie wiem, co to ma do rzeczy, no ale…
Kurde, może pora wreszcie obejrzeć jedynkę
Ostatnio obejrzałem i było ok. Ale czuć, że to film z lat 90 ;p
O proszę, ale to w sumie nic złego ^_^