„Uciekinier” z nowym zwiastunem. Fani science fiction i Stephena Kinga mogą już zacierać ręce
Już w przyszłym miesiącu do kin trafi film „Uciekinier” (ang. „The Running Man”), czyli nowa wersja klasycznego science fiction opartego na książce Stephena Kinga, wydanej pod pseudonimem Richard Bachman. Widzowie z pewnością zacierają ręce, bo szykuje się jedna z najciekawszych kinowych premier końcówki tego roku.
Po raz pierwszy powieść mistrza grozy została przeniesiona na duży ekran w 1987 roku, a główną rolę zagrał Arnold Schwarzenegger. Był to film raczej bardzo luźno traktujący pierwowzór. Za nową wersję odpowiada Edgar Wright („Baby Driver”), którego adaptacja ma być bliższa oryginalnej wizji Kinga.
W niej bohater, portretowany przez Glena Powella („Twisters”, „Hit Man”), nie będzie twardzielem z bronią, lecz zdesperowanym człowiekiem. Zgłasza się do brutalnego reality show, aby zawalczyć o szansę na leczenie swojej córki. Haczyk polega na tym, że ma 30 dni, by uciec przed grupą zawodowych zabójców. Jeśli przeżyje, zgarnie miliard dolarów.
Obejrzyjcie najnowszy zwiastun:
W obsadzie znaleźli się również: Josh Brolin jako bezlitosny producent show, Colman Domingo w roli charyzmatycznego prowadzącego, a także Michael Cera, Lee Pace, Jayme Lawson i William H. Macy.
Niewątpliwie fani Stephena Kinga nie mają powodów do narzekania. Tylko w tym roku zobaczyliśmy takie filmowe adaptacje jak „Małpa”, „Życie Chucka” i „Wielki marsz”, a także serial „The Institute”. A przed nami jeszcze dwa ciekawie zapowiadające się tytuły – pierwszym z nich jest serial HBO „To: Witajcie w Derry” (premiera pierwszego odcinka już 27 października), a drugim wyżej opisywany „Uciekinier”, który wejdzie do kin 5 listopada.
W tym samym tygodniu zadebiutuje również „Predator: Strefa zagrożenia” (premiera 7 listopada), więc fani science fiction i rozwałki retro będą mieli co oglądać.
Czytaj dalej
-
Reżyser nowego „Frankensteina” widział już „Avatara 3”. Co sądzi o najnowszym...
-
Nie będzie filmu animowanego o dzieciństwie Catwoman? Warner Bros. wstrzymało prace...
-
„Predator: Strefa zagrożenia” bije rekordy. To najlepsza odsłona w historii serii
-
„Anioł stróż” – recenzja filmu. Zapomnijcie o Johnie Wicku, tutaj...
