„W nich cała nadzieja”: Zakończono zdjęcia do polskiego filmu postapo
„W nich cała nadzieja” opowie historię o przyjaźni kobiety z robotem w świecie zniszczonym przez globalne ocieplenie i wojny klimatyczne.
Polska kinematografia raczej nie ma zbyt wielu osiągnięć na polu filmów postapokaliptycznych. Pewnie udałoby się wygrzebać kilka krótkometrażówek czy mniejszych produkcji, ale w zasadzie jedyny godny wzmianki tytuł, który przychodzi mi w tej chwili do głowy, to „O-bi, o-ba. Koniec cywilizacji” Piotra Szulkina z 1984 roku. Być może jednak wkrótce ulegnie to zmianie i to za sprawą obrazu, który po pierwszych opisach kojarzy mi się nieco z kultowym „Hardware” Richarda Stanleya.
Jak donosi portal RMF24, właśnie ukończono zdjęcia do filmu „W nich cała nadzieja” w reżyserii Piotra Biedronia. Przedstawiona w nim wizja postapokalipsy jest głęboko zakorzeniona w obecnych obawach i niepokojach ludzkości. Ziemia została bowiem wyniszczona przez globalne ocieplenie, a ludzie niemal powybijali się w wojnach klimatycznych.

Jedną z nielicznych ocalałych jest niejaka Ewa (w tej roli Magdalena Wieczorek), która przyjaźni się z małym, sympatycznym robotem. Maszyna nie rozumie, czemu ludzie doprowadzili do zniszczenia Ziemi i tym samym daje twórcom filmu okazję do tego, by wytłumaczyć widzom, jak może skończyć ludzkość, jeśli nie zacznie natychmiast działać na rzecz ograniczenia zmian klimatycznych.
Wierzę, że ten film będzie nie tylko artystycznym i ważnym przekazem, ale skłoni widza do refleksji na temat tego, jaka jest nasza przyszłość́. Naszym głównym przeciwnikiem jesteśmy my sami. Jeśli ludzkość́ nie ograniczy emisji gazów cieplarnianych, to trwale zdestabilizujemy klimat i możemy nie być w stanie powstrzymać́ dalszego wzrostu temperatury. Może się̨ okazać, że zostawimy w spadku przyszłym pokoleniom tykającą bombę, z której nie da się wymontować́ zapalnika. Mam nadzieję, że tak nie będzie.
„W nich cała nadzieja” będzie reżyserskim oraz scenariuszowym, pełnometrażowym debiutem Piotra Biedronia, który jest także współtwórcą BNP Paribas Green Film Festival. Zdjęcia do filmu zrealizował w Świętochłowicach Tomasz Wójcik, a za scenografię odpowiada Marek Zawierucha („Boże ciało”, „Dom zły”). Muzykę przygotował Karim Martusewicz (Voo Voo, Karimski Club).