Zmarł James Earl Jones, głos Dartha Vadera i Mufasy
Ech.
Z żalem informujemy o śmierci Jamesa Earla Jonesa. Aktor zmarł 9 września rano w swoim domu. Informację potwierdziła jego agencja, Independent Artist Group.
Nie ma co owijać w bawełnę: zdecydowana część globu utożsamia go z nie kto innym, jak samym Darthem Vaderem, któremu użyczył głosu m.in. w Starej Trylogii „Gwiezdnych Wojen”, „Łotrze 1”, „Skywalker. Odrodzenie” czy serialowych „Rebeliantach” i „Obi-Wanie Kenobim”. Lord pojawia się na samym początku „Nowej nadziei” i z marszu łapie za gardło, każąc widzowi skupić uwagę na filmie i traktować go poważnie – co jest w znacznej mierze zasługą tubalnego brzmienia jego wypowiedzi, dzięki któremu od razu wiadomo, że nie wolno sobie z nim pogrywać. Amerykańskiej widowni znany jest również z roli Mufasy w „Króla lwa” z 1994, jak i 2019 roku, „Czasie Simby” czy serialu „Lwia straż”.
Aktor zaliczył ponad dwieście występów przed kamerą, w tym w „Doktor Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę” Kubricka, „Najlepszych z najlepszych”, „Choleryku z Brooklynu”, „Księciu w Nowym Jorku”, „Polu marzeń” z Kevinem Costnerem, „Conanie Barbarzyńcy”, „Amatorach sportu” czy „Polowaniu na Czerwony Październik”, „Stanie zagrożenia” i „Czasie patriotów”, gdzie wcielił się w admirała Jamesa Greera. Zdobył uznanie również na deskach teatru, tamże grywał m.in. „Kotkę na gorącym blaszanym dachu” „Myszy i ludzie” oraz szekspirowskich „Hamleta”, „Otello”, „Wiele hałasu o nic” czy „Króla Leara”, zadebiutowawszy na Broadwayu jeszcze w 1957 roku.
Jones był laureatem EGOT, czterech nagród uważanych za najbardziej prestiżowe: Emmy w liczbie dwóch za „Gabriel’s Fire” i „Falę przemocy”, Grammy za „Great American Documents”, honorowego Oscara, z czego nagrodzono go nominacją do tej statuetki za rolę w „The Great White Hope”, adaptacji sztuki, za którą otrzymał jedno ze swoich trzech Tony; pozostałe dwa za „Fences” i całokształt pracy artystycznej. Artysta nie omieszkał także zahaczyć o gry, wzbogacając dorobek o Tex Murphy: Under a Killing Moon, Command & Conquer: Tiberian Sun czy Kingdom Hearts II.
Aktor miał 93 lata.
Czytaj dalej
Recenzuję, tłumaczę, dialoguję, montuję i gdaczę. Tutaj? Nie wiem, co robię, więc piszę, dopóki mnie nie wywalą.