Tak tak, bo kiedyś wymagania nie miały znaczenia i wcale człowiek nie bawił się w obniżanie detali i ostatecznie kończył z zasięgiem widzenia sięgającym zawrotne 10 metrów.
@DarZ Ja skończyłem Dooma 3 w tych 25 – 30 klatkach na najniższych detalach w 640×480. Dodatek chodził już w 15 to się poddałem po godzinie czy dwóch. Dzisiaj niskie detale nadal mi nie przeszkadzają, ale nikt nie namówiłby mnie na granie w shooter poniżej 50 klatek. Chociaż znam też ludzi którzy nie grają w takie Metro Exodus na średnich detalach bo 'grafika słaba’. Takie czasy.
Dopóki miałem monitor 60Hz, grałem zubożając detale i podwyższając rozdzielczość i zasięg widzenia na maksimum. Dawało to 10-15 ramek/s, ale widziałem ten zbitek brył udający przeciwnika z kilometra. Potem przyszedł monitor 85Hz i już wiedziałem- fpsy, bullet-hell itp. tylko przy maksymalnej częstotliwości odświeżania, ale jak osiągała gra już powyżej 75 ramek/s, już byłem zadowolony.
@aras6989 bez większego smęcenia pierwszy Xbox dawał gry łatwiejsze a do reszty przyszła idiokracja i każdy rozpoczął równać w dół z tego powodu mój starszy bart już dawno nie gra, a ja musiałem wiele przeboleć do czasów skyrima i mass effect 1 by z gier nie zrezygnować całkowicie
@Muidus jasne, bo przez to, że gry są przystosowane do większego grona ludzi żeby też inni mogli się bawić tą rozrywką to, jest to powód do porzucenia grania. Wasze mozgi nie mogą się pogodzić z tym, że świat się zmienia i należy strzelać bólem dupy jak to kiedyś było lepiej. Przypominam, że większość gier daje możliwość wybrania poziomu trudności i wyłączenia interfejsu. Podsumowując nasza branża nigdy nie miała się lepiej.
@aras6989 w pierwszej kolejności to nie spamie z bólem dupy i nauczyłem się czerpań przyjemność z tego co jest teraz zwłaszcza, że w grach jest teraz więcej możliwości a rozbudowanie gier jest na satysfakcjonującym poziomie, oprócz gier AAA wychodzą też indyki i można stawiać teraz na ilość i dostępność i multi. A teraz powiem w czym rzeczy z tym poziomem trudności, to co było kiedyś na normal teraz jest na hard a ja grałem na hard od zawsze. I mimo twoje ból dupy przyznam że gry są teraz świetne tylko inne
@AmberMozart dobra bez determinacji do gówno burzy, ,,starego dziada” czyli gracza około 35 lat (do którego się nie zaliczam ale poparłem) dodam, że miał większy potencjał niż szanse na jego zrealizowanie tzw miał większe predyspozycje do lepszych wyników niż standard tego pokenia nastolatków. Więc nawet jak ty osiągniesz swój wiek 30+ lat to będzie miał gorsze wyniki niż teraz 35latek nawet na multi w czasie rzeczywistym. A później będzie tylko gorzej, bo idokracja itd. I ja nie mówię part;1
@Muidus Tym bardziej nie rozumiem twojego poprzedniego komentarza, z którego wynika, że granie w gry po szóstej generacji konsol przyszło Ci z ogromnym trudem. „to co było kiedyś na normal teraz jest na hard” – jasne bo Ty tak uważasz. Ten mityczny wysoki poziom w starszych grach bardzo często wynikał z archaicznego sterowania, kiepsko zaprojektowanych poziomów czy niewystarczającej liczby testów przed wydaniem gry.
part;2 Szanuj boomera, bo wiele zrobili złego popadając w hedonizm i strach przed odpowiedzialnością, zaangażowaniem i wytrwałością. Ale nie przekuwaj produktów marketingowych, które się doskonalą pod wpływem informacji zwrotnych i badań psychologicznych. Od gier robionych z fenomenalnym wyczuciem, bo na gry z fenomenalnym wyczuciem już mam i był to wiedźmin3 robiony przez 35+.
@aras6989 Powiem tak, że kupowało się gry z brakiem alternatyw, ale dobrze oceniane przełamywały swoje ograniczenia stosując sztuczki w grach, które kupowałem te sztuczki działały i miały na tyle uroku by motywować do dalej gry i zakupy kolejnych gier. Później zwykle podwyższono statystyki na korzyść gracza i to tego mam ból. I o ile miałem zdecydować jaką pierwszą konsole mam sobie kupić to wygrałem ps2, bo grałem w salonie i było ok dopiero jak dali na xboxie zbyt korzystne statystki to się denerwowałem
@Mudius mam 37 lat, więc tez jestem tym starym graczem 35+ o którym piszesz 😉 i jakoś nie uważam, by moje pokolenie miało wyższy mityczny potencjał niż obecni. A wiesz dlaczego? Bo każdy człowiek jest inny i ocenianie całego pokolenia na podstawie wybranych kilku jednostek to idiotyzm. To raz. Dwa: gdyby obecne gry miały taki sam poziom trudności co 30 lat temu to obecne dzieciaki też by je przeszły. Bo niby dlaczego miałyby nie przejść? I zajęłoby im to tyle samo co nam.
zresztą „trudne” gry nadal wychodzą i się sprzedają nie tylko w pokoleniu 35+. Inna sprawa, że „trudność” starych to często mit. Całą trudność polegałą na tym, że trzeba było wyuczyć się ruchów praktycznie na pamięć ale czy to aż takie cieżkie? Nie sądzę. Opanowanie takiego LoLa by grac na poziomie przeciwko zywym ludziom jest 100 razy trudniejsze niż przejście jakiejkolwiej „starej i trudnej” gry.
@AmberMozart więc nie trafiłem z wiekiem, a co do pokolenia opierdalem się na statystykach demograficznych. Mówiłem o poziomie trudności o grach na singla a nie multi. Z powodu zaniżonego poziomu trudności w grach na singla długo grałem na multi. A co do mitu to https:www.youtube.com/watch?v=UG8pPUL6rYA
@AmberMozart Nie do końca. Gry w tedy były kierowane do węższego odbiorcy, poświęcającego na tą rozrywkę więcej czasu, dziś gra znacznie więcej osób, wiele nie poświęca na to wiele czasu. Przeciętny gracz się zmienił. Dodatkowo, było trudniej, bo nie można było po prostu znaleźć na YouTubie filmiku-solucji. Jak ktoś już miał jakieś informacje to raczej w formie tekstowej, o wiele mniej precyzyjnej. Dzisiaj trafiając na trudny moment można od razu odpalić przeglądarkę i znaleźć rozwiązanie.
@Muidus Ciekawe, że akurat ten film wybrałeś…bo mówi dokładnie o tym co AmberMozart.|Mityczny poziom trudności starych gier, to balans „na wyciskanie monet”, drewniane sterowanie i konieczność uczenia się wszystkiego na pamięć. Wg. gry-online ;)|Od siebie dodam, że stare gry były, są, też prymitywne, co „nadrabiają” tanimi sztuczkami, wliczając w to utrudnianie życia graczowi. No i nie mają samouczków.|upierdliwy/meczący =/= trudny
@zadymek wcześniej wspominałem o zawyżeniu statystyk na korzyść gracza wraz z pierwszym xboxem i teraz dodaje, że kulminacja trwała do końca kryzysu finansowego z 2008 gdzie produkowano gry łatwe i krótkie standard 10h był normą a bywały gry po 4h. Celem tego było finalizowanie zysków zmniejszonym nakładem pracy a samo utrzymanie normy pracy przy starym budżecie i tak spłycało rozgrywkę i satysfakcje. Dodatkowo badania wykazały korzyści dla gier na 10h i łatwych. Dziś się ogarnęli, bo mają informacje part1
part2 zwrotne a samo podejście graczy się zmieniło wraz z rozwojem internatu, więc mogę stwierdzić, że na tamten czas wielu mówiło o wadzie takiego rozwiązania i ja też taki byłem. Teraz gry weszły w inny tryb swojego rozwoju i go popieram, bo się też zmieniłem i sama branża stała się otwarta …powstały gry typu Soulslike i wszyscy są zadowoleni. Więc nie widzę powodu nacisku na mnie i branie samego casual play jakby obrony ego.
@Muidus po to są poziomy trudności by sobie wybrać. I nadal: cała trudność starych gier polegała na tym, że trzeba było wykuć na pamięc ruchy. To żadna trudność, skoro AI zawsze zachowuje się tak samo. Takiego starego Mario w końcu sie nauczysz na pamieć i przejdziesz. A spróbuj przejśc np. Cywilizację na najwyższym poziomie trudności. Tam już musisz myśleć i to za każdym razem inaczej, bo każda rozgrywka jest inna.
Jasne, jest pełno łatwych gier. Ale ogólnie jest dużo więcej gier (a przynajmniej dużo łatwiejszy dostęp, wtedy większośc gier była niemal niedostępna) przez co może „średni” poziom trudności spadł. Ale tych trudnych jest wystarczająco wiele i doskonale się sprzedają. Takie Dark Souls to gra na starą modłę – uczysz się ruchów na pamięć. I się nie tylko sprzedała, ale dorobiła wielu klonów. Nie powiesz mi, że tylko ludzie 35+ to kupują. P.S. osobiście gram zawsze na easy, chociaz głównie z braku czasu 😉
Dla graczy co lubią wyzwania powstał system osiągnięć czy też trofeów, od dawna staram się zaliczać każdą grę na 100% i w wielu z nich osiągnięcia mają ostro wyśrubowany poziom trudności. Więc jak ktoś chce dalej wyzwań jak w latach 90. to je znajdzie w niemal każdej grze.
@AmberMozart nie bardzo grałem w gry z sztywnymi schematami (na pamięć), a odpowiedzi co jakie gry mi chodziło udzieliłem innym forumowiczom. By się nie powtarzać dodam, że gier jest coraz więcej z odważnymi mechanikami wręcz eksperymentalnymi, które akceptowanym kosztem mogą się zwrócić lub popchnąć branżę dalej tworzą już nie fenomen a trend (patenty przeszkadzają ale są rzadkie). Więc na różnorodnym poziomie gatunku i statystyk trudności np przez jakiś czas utrzymywał się nie korzystny „kryzysowy” trend
@Muidus większość starych gier to było kucie schematów na pamięć bo ograniczenia sprzętowe nie pozwalały na nic innego. Po paru rundach wiedziałeś gdzie będzie przeciwnik. BTW: takiego Mario to moja mama przeszła, a np. babcia cisnęła w Aladyna (jakaś platformówka). Więc wcale tak trudno nie było. Tylko my byliśmy młodsi wiec tak nam się wydawało
@Mercykiller Dobrze wiedzieć, bo zawsze miałem te achiki i trofea za debilną gamifikację gier. Głupawe plakietki dla pozerów, które nic nie mówią o osiągnięciach gracza.|…w sumie nie zmieniłem zdania 😉
@ AmberMozart a nie mówię o każdej grze a z tego co zobaczyłem to raczej gra dla dzieci nie mi oceniać. Ale co z opinią branży w filmie o tym mówili, a jeżeli nam się wydawało to dziś dostosują opcje i wybierając grę to chce by dalej tak było i często tak jest..
@AmberMozart bo to tylko wrażenie a odczuwana satysfakcja ma wiele współczesnych elementów z innych rozwiązań. Wiec to nie jest stan faktyczny a wrażenie i jak wcześniej mówiłem są alternatywy dla różnego poszukiwania wrażeń. Nawet Mafia ma Classic, ale wracają do powodu tej całej dyskusji to pokoleniowy kontrast oczekiwań. Miałem pretensje, że nie uwzględniało się starego standardu dziś jestem bardzo zadowolony z opcjonalnego powrotu do klasyki w tym wyczucia, fantazji, i np gier typu Dark Souls.
@zadymekNo widzisz, a dla mnie achiki to przyjemność z wyciskania z gry wszystkich soków. Za pozera się nie uważam, po prostu lubię po skończeniu gry spojrzeć na jej statsy w Xboxie i widzieć 100%. Nigdy nie włączam gry jeśli nie będę miał jej na co najmniej 70%. I tak ze wszystkim w moim życiu. Jak patrzę na biblioteki na innych profilach i widzę dziesiątki gier poniżej 10% to po prostu się zastanawiam po co kasę na gry wyrzucać? By zacząć i nawet nie skończyć?
@Muidus Jak już tak siejesz nostalgią za starymi standardami, to warto wspomnieć, że kiedyś tolerancja dla marnego stanu technicznego gier była niższa. Gdyby te twoje Dark Souls wyszło w latach 90-tych, wycierano by nimi podłogę w recenzjach. A może nawet dorobiono by jakieś przezwisko. Buggerfall anyone?
5 strona – nieprawda 🙂 mój rekord w sapera to 133 sekundy i ciąłem mocno w liceum na lekcjach infy 🙂 aż mi nauczycielka obniżyła ocenę na 4, ale wyszło na moje, bo programuję zawodowo 😉
Polecam zagrać w mortala 2 z 1993 przeciwko AI które do tej pory myśli że grasz na automacie i jest zdeterminowane do ograbienia cię ze wszystkich oszczędności.
@zadymek Lol, Daggerfall to świetny przykład, oceny od 4/5 gwiazdek wzwyż lub na 90%, kilka tytułów gry roku od recenzentów, faktycznie wytarto nim podłogę :D|Pod kątem recenzenckim to akurat takimi grami jak np. Fallout 76 zdecydowanie bardziej wyciera się podłogę niż kiedyś. A dobrym grom które wychodzą zabugowane jak Battlefield 4 czy Batman Arkham Knight na PC obrywa się jak wychodzą w recenzjach znacznie bardziej niż kiedyś.
@Mercykiller No, może wycieranie podłogi, to za „grubo” powiedziane w tym przypadku- przy całym tym hajpie na TES (nawet w jakiejś topce vaporware był) już samo wspomnienie o bugach i obniżenie oceny o oczko (np. w SS), to zwycięstwo. |Dodam też, że nie wszyscy pieli z zachwytów na TESII, a nawet ci, którzy oceniali pozytywnie byli niejednokrotnie zszokowani liczbą błędów.|Cóż, dzisiaj z tych wszystkich ochów i GOTY ostał się tylko Buggerfall.
@zadymek wymienionym przeze mnie również będzie się pamiętało bugi. To się imo nie zmieniło. Jedyne co przez lata jak dla mnie zmieniło się znacznie na gorsze to dubbing. Kiedyś był świetny i dotyczył takich gier jak Baldur’s Gate 2 czy Planescape: Torment. Dziś dubbinguje się Battlefieldy i CoDy a my szukamy jak wyłączyć ten dubbing.
@Mercykiller Tak nawiasem mówiąc, porównaj sobie oceny portów PC wspomnianego przez ciebie Arkham Knight i, wspomnianego przeze mnie, Dark Souls.|Zastanawiam się czy coś przykuje twoją uwagę 😉
W dzisiejszych Nadgodzinach: q
Diabolo 2 R, Baldur’s gate 3, Final Fantasy VII Remake, Kotor Remake tak dejsa, dejsta szybciej
Ok, teraz chcę Live Action film z Waluigi. WAH WAAH
Ooh, przednie Nadgodzinki, przednie. 🙂 |
Nadgodzinowe złoto
no to starboy98 się niedługo zdziwi
Nigdy nie zapomnę przechodzenia Neverwinter NIghts po raz pierwszy na Pentium III 500Mhz w jakichś 18 klatkach. I skończyłem tak całą grę…
Tak tak, bo kiedyś wymagania nie miały znaczenia i wcale człowiek nie bawił się w obniżanie detali i ostatecznie kończył z zasięgiem widzenia sięgającym zawrotne 10 metrów.
Ten mem z 3 strony o graczach jest taki prawdziwy. Gracze to obecnie stali się takimi panienkami, że to masakra.
@DarZ Ja skończyłem Dooma 3 w tych 25 – 30 klatkach na najniższych detalach w 640×480. Dodatek chodził już w 15 to się poddałem po godzinie czy dwóch. Dzisiaj niskie detale nadal mi nie przeszkadzają, ale nikt nie namówiłby mnie na granie w shooter poniżej 50 klatek. Chociaż znam też ludzi którzy nie grają w takie Metro Exodus na średnich detalach bo 'grafika słaba’. Takie czasy.
Dopóki miałem monitor 60Hz, grałem zubożając detale i podwyższając rozdzielczość i zasięg widzenia na maksimum. Dawało to 10-15 ramek/s, ale widziałem ten zbitek brył udający przeciwnika z kilometra. Potem przyszedł monitor 85Hz i już wiedziałem- fpsy, bullet-hell itp. tylko przy maksymalnej częstotliwości odświeżania, ale jak osiągała gra już powyżej 75 ramek/s, już byłem zadowolony.
@gimemoa taa, kiedyś to bili gracze, teraz to tylko ja(gimemoa) jestem prawdziwym… Jak ja nie znoszę takiego dziadowego pierdzielenia.
@aras6989, sam kiedyś będziesz dziadem, to zrozumiesz 😉
@aras6989 bez większego smęcenia pierwszy Xbox dawał gry łatwiejsze a do reszty przyszła idiokracja i każdy rozpoczął równać w dół z tego powodu mój starszy bart już dawno nie gra, a ja musiałem wiele przeboleć do czasów skyrima i mass effect 1 by z gier nie zrezygnować całkowicie
Jak dla mnie Assassin’s Creed 2 nie miał nawet dziesięciu klatek, gdy go przechodziłem.
@Muidus jasne, bo przez to, że gry są przystosowane do większego grona ludzi żeby też inni mogli się bawić tą rozrywką to, jest to powód do porzucenia grania. Wasze mozgi nie mogą się pogodzić z tym, że świat się zmienia i należy strzelać bólem dupy jak to kiedyś było lepiej. Przypominam, że większość gier daje możliwość wybrania poziomu trudności i wyłączenia interfejsu. Podsumowując nasza branża nigdy nie miała się lepiej.
@aras6989 w pierwszej kolejności to nie spamie z bólem dupy i nauczyłem się czerpań przyjemność z tego co jest teraz zwłaszcza, że w grach jest teraz więcej możliwości a rozbudowanie gier jest na satysfakcjonującym poziomie, oprócz gier AAA wychodzą też indyki i można stawiać teraz na ilość i dostępność i multi. A teraz powiem w czym rzeczy z tym poziomem trudności, to co było kiedyś na normal teraz jest na hard a ja grałem na hard od zawsze. I mimo twoje ból dupy przyznam że gry są teraz świetne tylko inne
@aras6989 i ci „prawdziwi gracze starej daty” jak im przyjdzie grać przeciwko młodym w te „banalne proste gierki dla dzieci” to dostają po dupie 😉
@AmberMozart dobra bez determinacji do gówno burzy, ,,starego dziada” czyli gracza około 35 lat (do którego się nie zaliczam ale poparłem) dodam, że miał większy potencjał niż szanse na jego zrealizowanie tzw miał większe predyspozycje do lepszych wyników niż standard tego pokenia nastolatków. Więc nawet jak ty osiągniesz swój wiek 30+ lat to będzie miał gorsze wyniki niż teraz 35latek nawet na multi w czasie rzeczywistym. A później będzie tylko gorzej, bo idokracja itd. I ja nie mówię part;1
@Muidus Tym bardziej nie rozumiem twojego poprzedniego komentarza, z którego wynika, że granie w gry po szóstej generacji konsol przyszło Ci z ogromnym trudem. „to co było kiedyś na normal teraz jest na hard” – jasne bo Ty tak uważasz. Ten mityczny wysoki poziom w starszych grach bardzo często wynikał z archaicznego sterowania, kiepsko zaprojektowanych poziomów czy niewystarczającej liczby testów przed wydaniem gry.
part;2 Szanuj boomera, bo wiele zrobili złego popadając w hedonizm i strach przed odpowiedzialnością, zaangażowaniem i wytrwałością. Ale nie przekuwaj produktów marketingowych, które się doskonalą pod wpływem informacji zwrotnych i badań psychologicznych. Od gier robionych z fenomenalnym wyczuciem, bo na gry z fenomenalnym wyczuciem już mam i był to wiedźmin3 robiony przez 35+.
Ale dziś obrodziło hermetycznymi żartami.|Zza wschodniej granicy?
@aras6989 Powiem tak, że kupowało się gry z brakiem alternatyw, ale dobrze oceniane przełamywały swoje ograniczenia stosując sztuczki w grach, które kupowałem te sztuczki działały i miały na tyle uroku by motywować do dalej gry i zakupy kolejnych gier. Później zwykle podwyższono statystyki na korzyść gracza i to tego mam ból. I o ile miałem zdecydować jaką pierwszą konsole mam sobie kupić to wygrałem ps2, bo grałem w salonie i było ok dopiero jak dali na xboxie zbyt korzystne statystki to się denerwowałem
@Mudius mam 37 lat, więc tez jestem tym starym graczem 35+ o którym piszesz 😉 i jakoś nie uważam, by moje pokolenie miało wyższy mityczny potencjał niż obecni. A wiesz dlaczego? Bo każdy człowiek jest inny i ocenianie całego pokolenia na podstawie wybranych kilku jednostek to idiotyzm. To raz. Dwa: gdyby obecne gry miały taki sam poziom trudności co 30 lat temu to obecne dzieciaki też by je przeszły. Bo niby dlaczego miałyby nie przejść? I zajęłoby im to tyle samo co nam.
zresztą „trudne” gry nadal wychodzą i się sprzedają nie tylko w pokoleniu 35+. Inna sprawa, że „trudność” starych to często mit. Całą trudność polegałą na tym, że trzeba było wyuczyć się ruchów praktycznie na pamięć ale czy to aż takie cieżkie? Nie sądzę. Opanowanie takiego LoLa by grac na poziomie przeciwko zywym ludziom jest 100 razy trudniejsze niż przejście jakiejkolwiej „starej i trudnej” gry.
@AmberMozart więc nie trafiłem z wiekiem, a co do pokolenia opierdalem się na statystykach demograficznych. Mówiłem o poziomie trudności o grach na singla a nie multi. Z powodu zaniżonego poziomu trudności w grach na singla długo grałem na multi. A co do mitu to https:www.youtube.com/watch?v=UG8pPUL6rYA
@AmberMozart Nie do końca. Gry w tedy były kierowane do węższego odbiorcy, poświęcającego na tą rozrywkę więcej czasu, dziś gra znacznie więcej osób, wiele nie poświęca na to wiele czasu. Przeciętny gracz się zmienił. Dodatkowo, było trudniej, bo nie można było po prostu znaleźć na YouTubie filmiku-solucji. Jak ktoś już miał jakieś informacje to raczej w formie tekstowej, o wiele mniej precyzyjnej. Dzisiaj trafiając na trudny moment można od razu odpalić przeglądarkę i znaleźć rozwiązanie.
@Muidus Ciekawe, że akurat ten film wybrałeś…bo mówi dokładnie o tym co AmberMozart.|Mityczny poziom trudności starych gier, to balans „na wyciskanie monet”, drewniane sterowanie i konieczność uczenia się wszystkiego na pamięć. Wg. gry-online ;)|Od siebie dodam, że stare gry były, są, też prymitywne, co „nadrabiają” tanimi sztuczkami, wliczając w to utrudnianie życia graczowi. No i nie mają samouczków.|upierdliwy/meczący =/= trudny
@zadymek wcześniej wspominałem o zawyżeniu statystyk na korzyść gracza wraz z pierwszym xboxem i teraz dodaje, że kulminacja trwała do końca kryzysu finansowego z 2008 gdzie produkowano gry łatwe i krótkie standard 10h był normą a bywały gry po 4h. Celem tego było finalizowanie zysków zmniejszonym nakładem pracy a samo utrzymanie normy pracy przy starym budżecie i tak spłycało rozgrywkę i satysfakcje. Dodatkowo badania wykazały korzyści dla gier na 10h i łatwych. Dziś się ogarnęli, bo mają informacje part1
part2 zwrotne a samo podejście graczy się zmieniło wraz z rozwojem internatu, więc mogę stwierdzić, że na tamten czas wielu mówiło o wadzie takiego rozwiązania i ja też taki byłem. Teraz gry weszły w inny tryb swojego rozwoju i go popieram, bo się też zmieniłem i sama branża stała się otwarta …powstały gry typu Soulslike i wszyscy są zadowoleni. Więc nie widzę powodu nacisku na mnie i branie samego casual play jakby obrony ego.
@Muidus po to są poziomy trudności by sobie wybrać. I nadal: cała trudność starych gier polegała na tym, że trzeba było wykuć na pamięc ruchy. To żadna trudność, skoro AI zawsze zachowuje się tak samo. Takiego starego Mario w końcu sie nauczysz na pamieć i przejdziesz. A spróbuj przejśc np. Cywilizację na najwyższym poziomie trudności. Tam już musisz myśleć i to za każdym razem inaczej, bo każda rozgrywka jest inna.
Jasne, jest pełno łatwych gier. Ale ogólnie jest dużo więcej gier (a przynajmniej dużo łatwiejszy dostęp, wtedy większośc gier była niemal niedostępna) przez co może „średni” poziom trudności spadł. Ale tych trudnych jest wystarczająco wiele i doskonale się sprzedają. Takie Dark Souls to gra na starą modłę – uczysz się ruchów na pamięć. I się nie tylko sprzedała, ale dorobiła wielu klonów. Nie powiesz mi, że tylko ludzie 35+ to kupują. P.S. osobiście gram zawsze na easy, chociaz głównie z braku czasu 😉
Dla graczy co lubią wyzwania powstał system osiągnięć czy też trofeów, od dawna staram się zaliczać każdą grę na 100% i w wielu z nich osiągnięcia mają ostro wyśrubowany poziom trudności. Więc jak ktoś chce dalej wyzwań jak w latach 90. to je znajdzie w niemal każdej grze.
@AmberMozart nie bardzo grałem w gry z sztywnymi schematami (na pamięć), a odpowiedzi co jakie gry mi chodziło udzieliłem innym forumowiczom. By się nie powtarzać dodam, że gier jest coraz więcej z odważnymi mechanikami wręcz eksperymentalnymi, które akceptowanym kosztem mogą się zwrócić lub popchnąć branżę dalej tworzą już nie fenomen a trend (patenty przeszkadzają ale są rzadkie). Więc na różnorodnym poziomie gatunku i statystyk trudności np przez jakiś czas utrzymywał się nie korzystny „kryzysowy” trend
@Muidus większość starych gier to było kucie schematów na pamięć bo ograniczenia sprzętowe nie pozwalały na nic innego. Po paru rundach wiedziałeś gdzie będzie przeciwnik. BTW: takiego Mario to moja mama przeszła, a np. babcia cisnęła w Aladyna (jakaś platformówka). Więc wcale tak trudno nie było. Tylko my byliśmy młodsi wiec tak nam się wydawało
@Mercykiller Dobrze wiedzieć, bo zawsze miałem te achiki i trofea za debilną gamifikację gier. Głupawe plakietki dla pozerów, które nic nie mówią o osiągnięciach gracza.|…w sumie nie zmieniłem zdania 😉
@ AmberMozart a nie mówię o każdej grze a z tego co zobaczyłem to raczej gra dla dzieci nie mi oceniać. Ale co z opinią branży w filmie o tym mówili, a jeżeli nam się wydawało to dziś dostosują opcje i wybierając grę to chce by dalej tak było i często tak jest..
„dziś dostosują opcje i wybierając grę to chce by dalej tak było i często tak jest..” – to w czym problem skoro jest jak chcesz?
@AmberMozart bo to tylko wrażenie a odczuwana satysfakcja ma wiele współczesnych elementów z innych rozwiązań. Wiec to nie jest stan faktyczny a wrażenie i jak wcześniej mówiłem są alternatywy dla różnego poszukiwania wrażeń. Nawet Mafia ma Classic, ale wracają do powodu tej całej dyskusji to pokoleniowy kontrast oczekiwań. Miałem pretensje, że nie uwzględniało się starego standardu dziś jestem bardzo zadowolony z opcjonalnego powrotu do klasyki w tym wyczucia, fantazji, i np gier typu Dark Souls.
@zadymekNo widzisz, a dla mnie achiki to przyjemność z wyciskania z gry wszystkich soków. Za pozera się nie uważam, po prostu lubię po skończeniu gry spojrzeć na jej statsy w Xboxie i widzieć 100%. Nigdy nie włączam gry jeśli nie będę miał jej na co najmniej 70%. I tak ze wszystkim w moim życiu. Jak patrzę na biblioteki na innych profilach i widzę dziesiątki gier poniżej 10% to po prostu się zastanawiam po co kasę na gry wyrzucać? By zacząć i nawet nie skończyć?
@Muidus Jak już tak siejesz nostalgią za starymi standardami, to warto wspomnieć, że kiedyś tolerancja dla marnego stanu technicznego gier była niższa. Gdyby te twoje Dark Souls wyszło w latach 90-tych, wycierano by nimi podłogę w recenzjach. A może nawet dorobiono by jakieś przezwisko. Buggerfall anyone?
@zadymek grałem w kilka kier z lat 90tych a swoje granie rozpocząłem od 2000+
5 strona – nieprawda 🙂 mój rekord w sapera to 133 sekundy i ciąłem mocno w liceum na lekcjach infy 🙂 aż mi nauczycielka obniżyła ocenę na 4, ale wyszło na moje, bo programuję zawodowo 😉
Polecam zagrać w mortala 2 z 1993 przeciwko AI które do tej pory myśli że grasz na automacie i jest zdeterminowane do ograbienia cię ze wszystkich oszczędności.
@zadymek Lol, Daggerfall to świetny przykład, oceny od 4/5 gwiazdek wzwyż lub na 90%, kilka tytułów gry roku od recenzentów, faktycznie wytarto nim podłogę :D|Pod kątem recenzenckim to akurat takimi grami jak np. Fallout 76 zdecydowanie bardziej wyciera się podłogę niż kiedyś. A dobrym grom które wychodzą zabugowane jak Battlefield 4 czy Batman Arkham Knight na PC obrywa się jak wychodzą w recenzjach znacznie bardziej niż kiedyś.
@Mercykiller No, może wycieranie podłogi, to za „grubo” powiedziane w tym przypadku- przy całym tym hajpie na TES (nawet w jakiejś topce vaporware był) już samo wspomnienie o bugach i obniżenie oceny o oczko (np. w SS), to zwycięstwo. |Dodam też, że nie wszyscy pieli z zachwytów na TESII, a nawet ci, którzy oceniali pozytywnie byli niejednokrotnie zszokowani liczbą błędów.|Cóż, dzisiaj z tych wszystkich ochów i GOTY ostał się tylko Buggerfall.
@zadymek wymienionym przeze mnie również będzie się pamiętało bugi. To się imo nie zmieniło. Jedyne co przez lata jak dla mnie zmieniło się znacznie na gorsze to dubbing. Kiedyś był świetny i dotyczył takich gier jak Baldur’s Gate 2 czy Planescape: Torment. Dziś dubbinguje się Battlefieldy i CoDy a my szukamy jak wyłączyć ten dubbing.
@Mercykiller Tak nawiasem mówiąc, porównaj sobie oceny portów PC wspomnianego przez ciebie Arkham Knight i, wspomnianego przeze mnie, Dark Souls.|Zastanawiam się czy coś przykuje twoją uwagę 😉