48
11.03.2011, 14:52Lektura na 4 minuty

15 lat historii CD-Action

1 kwietnia 2011 minie piętnaście lat od momentu, gdy na polskim rynku pojawił się pierwszy numer CD-Action. Jak zaczęła się historia tego pisma? Ano, jak wspomina MacAbra, tak...


CD-Action

W 1995 powstało we Wrocławiu wydawnictwo o tyleż dumnej, co pretensjonalnej nazwie Silver Shark. Tworzyło je dosłownie kilka osób, tym niemniej tworzyły one pismo poświęcone programom freeware/shareware na PC, zatytułowane odkrywczo PC Shareware. To jednak nie wyczerpywało ambicji „Srebrnych Rekinów”. Właściciele firmy doszli do wniosku, że na rynku brakuje pisma nie tyle o grach, co dla graczy. A co więcej, nie przegapili technologicznej rewolucji, która właśnie trafiała pod polskie strzechy: płyt i tanich odtwarzaczy CD, które ówcześni gracze montowali w swoich PC.

W efekcie pismo, które nazwano roboczo CD-Power, jako pierwsze na polskim rynku miało dołączony płytę CD zapełnioną masą dem, programów itd. A że nazwa CD-Power okazała się już zajęta (w Australii...) magazyn przemianowano pośpiesznie na CD-Action. (Obecność „CD” w nazwie miała podkreślać nowoczesność pisma i obecność płyty – dziś jest obiektem żartów jego przeciwników).

Pierwotnie planowany na luty, pierwszy numer dwumiesięcznika CD-Action ukazał się w 1 kwietnia 1996 roku, w imponującym nakładzie 12 500 egz. i objętości aż 52 stron. Konkurencja faktycznie potraktowała to jak primaaprilisowy żart, gdyż pismo – co tu kryć – wyglądało mocno amatorsko. Ale i nic dziwnego, gdyż większość tworzącej je ekipy miała bardzo mizerne doświadczenie dziennikarskie. Ludziom jednak spodobał się i pomysł z dodawaniem płyty CD, i styl, w jakim tworzono CD-Action, więc nakład sprzedał się praktycznie w stu procentach. Drugi numer, czerwcowy miał prawie dwa razy większy nakład i... też rozszedł się jak ciepłe bułeczki. W nim także zadebiutowali autorzy, których nazwiska do dziś znajdziecie w stopce redakcyjnej. Trzeci numer był już miesięcznikiem, a magazyn z każdym numerem stawał się grubszy, zaś w listopadzie 1996 miał dwie płyty CD! Miesiąc później CD-Action sprezentowało czytelnikom na płycie pierwszą pełną wersję gry: polską „nawalankę” Prawo Krwi.

Rok 1997 pismo uczciło objętością przekraczającą 100 stron i całkiem już przyzwoitym nakładem 60 000 egz. Konkurencja przestała się śmiać, a zaczęła się bać. W 1998 zaszokowało wszystkich, dołączając pierwsze „pełnopłytowe” wersje gier. W tamtym czasie, gdy nie było rozmaitych „tanich serii”, a niemal wszystkie gry kosztowały ok. 100 zł przy średnich zarobkach ok. 700 złna rękę”, takie posuniecie wywołało szalony entuzjazm czytelników oraz lament konkurencji i niektórych dystrybutorów, którym CDApsuło interesy” i w ogóle „wypaczało ideę CD” (cokolwiek by to miało znaczyć, a... to autentyczny cytat z forów). Była to też trampolina, z której CD-Action wybiło się bardzo, bardzo wysoko. W efekcie początek 1999 magazyn przywitał okrągłym nakładem 100 000 egzemplarzy, zaś w czwarte urodziny dobił do 120 000, stając się niekwestionowanym liderem tego segmentu prasy – i pozycji tej nie oddał do dziś. Rok 2000 to złoty wiek CDA – objętość pisma dochodziła do 200 stron, a nakład sięgnął niewiarygodnej wręcz liczby: 200 000 egzemplarzy. Wtedy też Silver Shark sprzedał CD-Action angielskiemu wydawnictwu Future Network.

Wszelako pamiętny kryzys „dotcomowy” sprawił, iż po roku Future Network wycofał się z praktycznie wszystkich zagranicznych rynków, w tym z polskiego, a CDA przeszło pod skrzydła Wydawnictwa Bauer, w styczniu 2001. I jest tam do dziś. Podobnie jak cała branża pismo przeżywało rozmaite wzloty i upadki, ale obecnie sprzedaje się całkiem przyzwoicie (ok. 85 000 egzemplarzy przy średnim nakładzie 130 000). Dwa, a potem trzy i cztery CD zostały zastąpione przez jedną (czasem dwie, a w najnowszym numerze nawet trzy!) płyty DVD. Wzrosła też liczba pełnych wersji gier dołączanych do magazynu. Jednak to, co było podstawą – pisanie dla graczy, a nie tylko o grach, w sposób, który sprawia, że niezależnie od wieku każdy znajdzie w CD-Action coś dla siebie – jest niezmienne od piętnastu lat.

Niezmienna jest też jego duża popularność wśród czytelników, którzy tworzą wraz z redakcją zwartą społeczność. To dzięki temu mógł powstać taki film jak ten - siedmioniutowy kolaż wideo-życzeń dla redakcji, składanych redakcji CD-Action:


Redaktor
CD-Action
Wpisów1099

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze