50 lat od pierwszej rozmowy przez komórkę
Motorola przypomniała nam o dość ważnej rocznicy – 50 lat temu miała miejsce pierwsza komercyjna rozmowa telefoniczna przez komórkę.
Dziś hasło „telefon komórkowy” budzi jednoznaczne skojarzenia ze smartfonem wyposażonym w ekran dotykowy. Pierwsze urządzenie tego typu wyglądało jednak zupełnie inaczej.
Kawał historii… i telefonu
Wspomniana rozmowa telefoniczna odbyła się 3 kwietnia 1973 roku z wykorzystaniem telefonu Motorola DynaTAC 8000X. Miała ona miejsce na specjalnym pokazie, który został zorganizowany właśnie przez Motorolę. Podczas wydarzenia Martin Cooper, ojciec telefonii komórkowej i ówczesny szef zespołu, który stworzył wspomniany telefon, zadzwonił do swojego konkurenta, Joela Engela – szefa działu badawczego w Bell Labs.
Co ciekawe, prezentacja urządzenia nie przełożyła się na jego rychłą premierę. Dalsze prace nad wynalazkiem, a także formalności związane z wprowadzeniem bardziej już dopracowanego telefonu do sprzedaży, przeciągnęły się aż o 10 lat i ostatecznie DynaTAC 8000X trafił do sklepów dopiero 21 sierpnia 1983 roku. Zwłoka nie przeszkodziła jednak w tym, żeby stał się pierwszym komercyjnie dostępnym telefonem komórkowym w historii.
Cegła
Użyty podczas pierwszej rozmowy telefon wyglądał z obecnej perspektywy co najmniej osobliwie. Prototyp ważył prawie 2 kg i mierzył ponad 30 cm. W pełni naładowany akumulator pozwalał na pół godziny rozmowy, maksymalny czas czuwania zaś wynosił 8 godzin. Ładowanie z kolei zajmowało niebagatelne 10 godzin.
Wersja, która trafiła do sprzedaży, ważyła już znacznie mniej, bo 790 g i miała 25 cm wysokości, nie licząc anteny. Telefon w momencie premiery kosztował… niecałe 4000 dolarów, co dziś, po uwzględnieniu inflacji, dałoby kwotę sięgającą 11 tys. dolarów – w praktyce więc była to zabawka dla najbogatszych. Do tego o ograniczonym zasięgu: początkowo można było dzwonić z niego jedynie z centrum Chicago. Nie przeszkodziło to jednak temu, by sprzęt w latach 1983-1984 trafił do aż 12 tys. użytkowników.

Od tego czasu oczywiście zmieniło się bardzo dużo – a Motorola chwali się postępem, m.in. prezentując takie oto zestawienie swoich urządzeń.
Czytaj dalej
Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.