A Way Out: Drogę wyjścia znalazły miliony
EA ucieka się do dużych liczb.
Kooperacyjna skradanka (interaktywny film?) zadebiutowała w marcu. I, jak zaświadczyli na spotkaniu z inwestorami Andrew Wilson (szef Electronic Arts) i Blake Jorgensen (dyrektor finansowy), był to debiut udany, na cztery miesiące od premiery z tytułem zetknęło się ponad 2,6 mln graczy.
Nadmieńmy jednak, że nie można postawić znaku równości między „zetknęło się” a „zakupiło”. Rzecz da się przejść wyłącznie w dwuosobowym co-opie, ale do jej zaliczenia wystarczy oczywiście jedna kopia. Nawet jednak po podzieleniu przez dwa – rezultat 1,3 mln sprzedanych egzemplarzy to naprawdę niezły wynik. Elektronicy twierdzą, że przekroczył on oczekiwania księgowości.
Czy odbiorcy słusznie rzucili się na tytuł? W CDA 05/2018 nagrodziliśmy wysiłki Hazelight Studios dziewiątką. Rozanielony enki pisał o A Way Out tak:
Mam wreszcie wrażenie, że to gra niezależna przebrana w strój ukradziony wysokobudżetowej produkcji. Ładna, angażująca, nowatorska, dobrze przetłumaczona i zoptymalizowana, z zaskakującym finałem i pozbawiona bugów już tydzień przed premierą. Łap ją, zanim ucieknie!
Przypomnijmy, że jeszcze w kwietniu Szwedzi chwalili się milionowym zbytem. Na początku lipca (w rozmowie z Eurogamerem) Josef Fares, szef Hazelight, obwieścił z kolei, że również kolejne dziełko jego firmy wyda EA (podkreślił zarazem, że wydawca nie miesza się w artystyczną wizję projektantów).
Czytaj dalej
Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.