Agent: Take-Two porzuciło markę Rockstara

Grę zapowiedziano w 2009 roku w trakcie konferencji Sony na targach E3. Akcja miała toczyć się pod koniec lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku i pozwolić nam zakosztować świata „kontrwywiadu, szpiegostwa i politycznych zabójstw”. Od tego czasu wszelki słuch o projekcie zaginął i mimo że regularnie składano wnioski o przedłużenie praw do marki i nigdy nie usunięto wzmianki o Agencie ze strony internetowej Rockstara (gdzie wciąż figuruje jako exclusive PS3), powoli stawało się jasne, że gra nigdy nie ujrzy światła dziennego, bo przegrała walkę o czas developera kolejno z Red Dead Redemption (2010), GTA V (2013) i tegorocznym Red Dead Redemption II.
Maleńki ognik nadziei zapłonął na nowo, gdy do sieci wyciekła garść grafik koncepcyjnych, ale w świetle ostatnich wydarzeń sprawa wydaje się przesądzona. Serwis DualShockers zauważył, że na stronach amerykańskiego urzędu patentowego pojawił się dokument informujący o tym, że 19 listopada 2018 roku znak towarowy Agent został porzucony, ponieważ wydawca nie złożył wniosku o jego przedłużenie. Oznacza to najpewniej, że gra na dobre trafiła do piachu, choć w przypływie optymizmu można byłoby rozważać taką ewentualność, że podjęto decyzję o zmianie tytułu, a teraz, po wydaniu Red Dead Redemption II, Gwiazdy Rocka znajdą czas dla tego projektu. Wydaje się to jednak mało realne. Od jakiegoś czas plotkuje się zresztą o tym, że szykują powrót swojego „GTA w szkole”, czyli Bully’ego.
Czytaj dalej
5 odpowiedzi do “Agent: Take-Two porzuciło markę Rockstara”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Wygląda na to, że tym razem to już naprawdę koniec.
Szkoda [*]
Fajnie by było zobaczyć grę z tego uniwersum.
Agent miał był grą robioną na wyłączność dla Sony. Po zakupie praw do Max Payne i zrobieniu trzeciej części zrezygnowano z zamiaru wydania Agenta. Powód gry były podobne w założeniach.
Szkoda Agenta tak jak każdej anulowanej gry, lecz braku wsparcia ze strony Rockstara dla Whore of the Orient nie da się zapomnieć. Kolejna z pięknych gier, która nie dostała szansy ze względu na wydawcę. Gdy sobie myślę, że tak samo mogło skończyć choćby takie Life Is Strange, odrzucane po kolei przez wszystkich wydawców…