16.06.2011
Często komentowane 153 Komentarze

Anonymous: „Nie popieramy akcji LulzSec”, „Gracze są samolubni”

Anonymous: „Nie popieramy akcji LulzSec”, „Gracze są samolubni”
Serwis VG247 zamieścił wywiad z jednym z członków grupy Anonymous, powiązanej z tegoroczną serią włamań do różnych firm związanych z grami, w tym Sony. Anon (mówił sam za siebie, wszak grupa jest zdecentralizowana) przyznał, że Anonimowi nie popierają akcji grupy LulzSec, nadmienił jednak, że gracze samolubnie odbierają informacje o włamaniach.

Człowiek podpisany jako Anon stwierdził, że grupa Anonymous nie popiera działalności LulzSec, która ostatnio włamywała się na serwery firm (Codemasters, Epic, BioWare, Nintendo, Bethesda…) czy gier online (EVE Online, Minecraft). Jak czytamy:

Nie wspieramy akcji Lulz Security przeprowadzonych „dla beki”. Anonymous, jako grupa, opowiada się za obroną pewnych praw i działaniami w ich imieniu, w trakcie których [oczywiście] można mieć bekę. […] Jednak indywidualni Anonimowi mogą robić, co zechcą.

Anon przyznał też, że grupa wycofała się z działań przeciwko Sony.

Nie atakujemy już Sony. Dalszymi atakami nie możemy osiągnąć nic poza niesławą.

Członek Anonymous wyjawił też nieco szczegółów o motywacji stojącej za działaniami grupy. Okazuje się, że jedną z przyczyn nie do końca czystej i legalnej działalności są tendencje firm do ograniczania swobody w Internecie, który według niepisanych założeń ma być ostoją niezależności.

Niezależnie od tego, czy istnielibyśmy czy nie, firmy dalej zacieśniałyby mechanizmy ochrony w sieci i żądałyby praw, które chroniłyby ich witryny. My zaś zwyczajnie ujawniamy ich porażki i chcemy dać do zrozumienia, że prawo nie działa w interesie korporacji, lecz ma wzmacniać przejrzystość [w sieci]. Jeśli [firmy] będą kontynuować wzmacnianie ochrony, wtedy i tak znajdziemy na nie sposób.

Dlaczego zatem uciekać się do brudnych środków, zamiast legalnie dociekać swoich praw? Anon odpowiada:

Anonymous jest obecnie uznawane za grupę terrorystyczną. Próba stworzenia demokratycznego procesu (niezależnie od faktu, że podburzyłoby to jedną z zasad naszego działania) byłaby zatem bezużyteczna.

Anon wypowiedział się także w sprawie ataków na PlayStation Network i przyznał, że gracze nie zrozumieli intencji Anonymous.

Naszą intencją w pierwszych atakach na PSN było ograniczenie ruchu na serwerach, aby zaprotestować przeciw działaniom [Sony]. Nie chcieliśmy wpieniać klientów, w końcu walczyliśmy o ich prawa. Sony ograniczało prawo do własności konsoli i uprzykrzało życie hakerom, a my staraliśmy się dotrzeć z tą informacją do klientów. Jednak zamiast poznać przyczyny naszego działania, ich po prostu zaczęły swędzieć tyłki. Ich złość można zrozumieć, ale ich zachowanie było samolubne, bo bardziej interesowała ich osobista frajda, niż prawa jako klientów.

Na koniec Anon ustosunkował się do ostatnich aresztowań członków grupy. Jak mówi, walka z Anonymous przypomina walkę z hydrą:

W miejsce każdego Anona którego aresztują, wejdzie dziesięciu następnych. [Państwa] walczą przeciwko ideologii, a z każdym wspomnieniem naszej nazwy zwiększają nasze szeregi. Zyskujemy wsparcie urażonych działaniami tych, którym się sprzeciwiamy. Anonymous to manifestacja idei, a idee są kuloodporne.

153 odpowiedzi do “Anonymous: „Nie popieramy akcji LulzSec”, „Gracze są samolubni””

  1. @Conflict a czemuż by nie? Jest wydajne i jak sam powiedziałeś: multimedialne. Czyli dokładnie jak pc. Ale jest ograniczane swoim softem. A linux to ograniczenie znosi.

  2. @agalin- ale @Conflict nie mówił o multimedialności tylko że konsola jest do mediów rozrywkowych, czyli filmów i grania. A od reszty masz PC. Ciekawe jakie homebrew chciałbyś mieć na peesce: namiastkę exela??

  3. Bardziej mi żal linuxa niż homebrew. Ale spójrzcie jaki procesor ma PS3. Więc teoretycznie może być wykorzystywane do zadań obciążających procesor.

  4. @Bluber, agalin – Różnica pomiędzy PC a konsolami polega właśnie na tym, że na tych drugich nie da się instalować własnego softu. Sony dało taką możliwość oficjalnie jako pierwsze, a potem ją zabrało i już straszne oburzenie – „Daj palec, wezmą całą rękę”. Mogą sobie udowadniać co chcą, tylko niech nie robią tego w moim imieniu i uniemożliwiając mi grania.

  5. LucifersAngel87 16 czerwca 2011 o 18:28

    ale pierdzieli… gdybym chciał bronić swoje prawa, to bym sam je bronił i nie prosił nikogo innego o to..

  6. Mają rację, a ostatnia sentencja – majstersztyk.

  7. Tak, tak, a później to będą ich łapać tak jak zamykają teraz kościoły w Holandii…

  8. EvilScrappyCoCo 16 czerwca 2011 o 18:46

    Zacznijcie odróżniać Crackerów od Hackerów, dziękuję dobranoc.

  9. Hakerzy, czy nie hakerzy… mają rację. I zgadzam się z Ike. Ostatnia sentencja to mała perełka 😉

  10. Niezależnie od tego, czy istnielibyśmy czy nie, firmy dalej zacieśniałyby mechanizmy ochrony w sieci i żądałyby praw, które chroniłyby ich witryny. My zaś zwyczajnie ujawniamy ich porażki i chcemy dać do zrozumienia, że prawo nie działa w interesie korporacji, lecz ma wzmacniać przejrzystość [w sieci]. Jeśli [firmy] będą kontynuować wzmacnianie ochrony, wtedy i tak znajdziemy na nie sposób. – Nie rozumiem tego tekstu naprawdę. Czy mugłby ktoś mi wytłumaczyć? Proszę.

  11. Professor00179 16 czerwca 2011 o 19:00

    Wycofali sie z atakow na PSN ze wzgledu na znieslawienie spowodowane zla interpretacja ich dzialan? No no no, jeszcze zaraz zatrudnia rzecznika ich 'firmy’ Zgadzam sie, iz czasami trzeba wyjsc poza ramy zwyklych dzialan, jesli chce sie cos osiagnac w walce z wiekszymi od siebie, ale lamania prawa nigdy nie bede popierac, z prostego powodu- zostalo wymyslone przez madrzejszych od nich, wiec hakerow nie popieram. Ciesze sie natomiast, ze Anonymous nie uzywa danych osobowych dla wlasnych korzysci…

  12. A ja mam taką prośbę do Annonów – Niech rozpieprzą Vevo w cholerę jeśli to w jakikolwiek sposób możliwe. Ogranicza całe YouTube w zasadzie.

  13. buaahahahahhaha dobre…

  14. Professor00179 16 czerwca 2011 o 19:30

    @Maximao- takiego pomyslu jeszcze nie slyszalem, ale wtedy faktycznie na cos by sie przydali, i rzeczywiscie mogliby zaslaniac sie 'dobrem konsumenta’ :DNie obchodzi mnie roznica miedzy crackerem a hackerem, wystarczy mi, ze i jedni i drudzy lamia prawo, bo nieuprawnione wejscie w posiadanie danych (jakichkolwiek, osobowych, konkurencji, finansowych, rzadowych…) jest nielegalne i grozi kara grzywny oraz pozbawienia wolnosci (nie obchodzi mnie fakt czy cos chca zrobic z tymi danymi, czy nie).

  15. Wyszło na jaw, czemu Anoni potępiają Lulzsec. Lulzsec zachęcają ludzi do trollowania na /b/, to się anoni honorem unieśli.

  16. Professor00179 16 czerwca 2011 o 19:34

    W spoleczenstwie, szczegolnie poskim (co nie jest dziwne, wiele nawet teraz probuje usprawiedliwiac piratow), uksztaltowaly sie poglady, iz hackerzy to 'wojownicy o wolnosc’ czy to internetu, czy dostepu do informacji. Ja to widze inaczej, dla mnie sa na rowni z ekologami, ktorzy maja ciekawe idee, ale nie rozumieja konsekwencji swoich czynow. Chociaz trzeba im oddac, ze hackerzy od ekologow sa inteligentniejsi. Ja jestem za pogladami mowiacymi, iz tworca ma prawo decydowac zasady na jakich…

  17. Żyjemy w czasach gdy nasza wolność – jakkolwiek rozumiana dramatycznie się zacieśnia, w czasach postdemokracji gdzie mamy już tylko pozorny wpływ na to co się wokół nas dzieje. WikiLeaks czy Anonymous poszerzają nasze pole widzenia dlatego zawsze chętnie będę czytał co mają do powiedzenia. Cieszę się również że na stronie CDA ich poglądy są często przytaczane.

  18. Professor00179 16 czerwca 2011 o 19:37

    … uzytkownik bedzie korzystac z danych uslug lub produktow, tak dluigo jesli sa przejrzyste. Jesli natomiast konsument uwaza, iz te zasady sa zle, ma prawo nie uzywac danej uslugi, wybrac konkurencje, lub zrezygnowac z uslug dotychczas wykorzystywanych jesli sie zmienily.

  19. Professor00179 16 czerwca 2011 o 19:42

    @qrosawa- tylko zwroc uwage, ze w dzisiejszych czasach ta wolnosc staje sie niebezpieczna. Jest tak z kilku powodow. Po pierwsze, wolnosc informacji prowadzi do zmniejszenia prywatnosci. Po drugie, oprocz narazania indywidualnosci (w wyniku naruszenia praw przetrzymywania danych osobowych) w spoleczenstwie, dochodzi do narazania struktur na wieksza skale. W czasach, kiedy internet potrafi ujawnic informacje najwiekszych mocarstw, tak jak w przypadku WikiLeaks, wiele ludzi moze stracic zycie, albo pieniadze

  20. „prawa jako klientów”? Ja tam nie czuję się w żadnym stopniu pokrzywdzony przez Sony i uważam, że odwalają kawał dobrej roboty. Mają solidne sprzęty (połowa mojej elektroniki w domu jest od Sony) i znakomite gry (choć polski oddział mógłby se darować stosowane przez nich „tłumaczenie” tytułów) („tłumaczenie” w cudzysłowie, bo nie można nazwać tytułu nowego SOCOMA „tłumaczeniem”).

  21. To są kretyni ( w sensie życiowym) to tak jakby bronili wszystkich krów na świecie żeby ich nie zabijać bo to jest złe. Tylko większość osób przyzwyczaiła się do mięsa, a ci debile zabierają je tylko w swoim interesie bo resztę osób to [beeep] obchodzi. Ci ludzie nie reprezentują użytkowników tylko swoich braci hakerów którzy nie mogą piracić PS3.

  22. @Professor00179|Jaka wolność informacji. Właśnie przez Google StreetView łamane są prawa jednostki do prywatności – i spróbuj obronić swoje prawa jako prywatna osoba. Jeśli chcesz natomiast bronić mocarstw to odpowiedz sobie dlaczego bombardowana jest Libia a nie Syria czy Jemen ?

  23. @Professor00179 – nie jest tak, że twórca powinien w pełni dyktować warunki. Twórca powinien posiadać pełen zakres możliwości, ale nie wliczając kwestii uderzających w ludzi… To tak samo jak walka z monopolem i wyzyskiem z nim związanym, czy choćby brakiem kultury…

  24. @McGrave| Zgadzam się. Często Rzecznik Praw Konsumenta wygrywa dla nas sprawę niewłaściwych zapisów w umowie. Lecz trwa to zwykle miesiące lub lata i kończy się karą dla określonej firmy a nam konsumentom nie przynosi żadnych korzyści …

  25. Jak to mówią: Chcieli dobrze, wyszło jak zwykle xD

  26. Professor00179 16 czerwca 2011 o 20:19

    @qurosawa, nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi, wydaje mi sie, ze nie przeczytales ze zrozumieniem tego co napisalem. Nie bronie mocarstw tylko jednostek, ktore w nich zyja, a przede wszystkim dla nich pracuja (masz jakiekolwiek pojecie ile problemow mialy ambasady USA, a takze innych krajow?). Przeczytaj dokladnie to co napisalem wczesniej i jasno przedstaw swoja opinie, bo tak jak napisalem, nie wiem do konca o czym mowisz.|@McGrave- wiem o co Ci chodzi, ale napisalem o jednostce, nie wliczajac konkurencji

  27. Professor00179 16 czerwca 2011 o 20:25

    … te tematy sa ze soba powiazane, jednak nie w problemach dla mnie kluczowych (przedstawiam tutaj wlasna opinie). Drugi rok ucze sie o biznesie i technologii informacji wiec mam jako-takie pojecie, zarowno o panujacym prawie, jak i konsekwencjach ich braku lub nieprawidlowosci. Te wszystkie regulacje sa naprawde nowe i wiele punktow jest nadinterpretowanych itd… chodzi mi o to, ze zasada konsument ma prawo wyboru, a tworca regulaminu uzytkowania sprawdza sie najlepiej dla obu stron.

  28. i jak zwykle nie wiadomo co jest do końca prawdziwe

  29. wszyscy cytują fragment „Idee są kuloodporne”, może i są, gorzej jeśli ktoś przyładuje z przeciwpancernej i te idee zniszczy

  30. Idee może i są, ale Anoni już nie i 32 wpadło właśnie w Turcji.

  31. Professor00179 16 czerwca 2011 o 23:05

    @qrosawa- I wlasnie dowiedzialem sie, dlaczego nie zrozumialem twojego poprzedniego postu. Bo UOGULNIASZ!!!!!! „których pracownicy wcześniej nielegalnie zbierali DNA ze szklanek po napojach i próbowali pozyskiwać strategiczne informacje podczas libacji alkoholowych” – nie kazdy pracownik ambasady to tajniak. Naprzyklad prezenter Polsatu, byl pracownikiem ambasady i jakos nikt mu nie zarzuca zbierania DNA, tak samo z innymi pracownikami. Wiekszosc z nich wykonuje ciezka prace i nalezy sie im zaufanie.

  32. Piotrek124342 17 czerwca 2011 o 05:11

    Ale to jest wypowiedź jednego członka…

  33. dożywocie im, lub na 20 lat do paki jak sypną kumpli…

  34. @eBbi – koleś ile ty masz lat? Wiesz co to dożywocie? Ehh…

  35. Po drugiej stronie maski?

  36. Do paki z gnojami miesiąc bez neta to był koszmar.

  37. Lubię ich 🙂 . Myślę że działają w słusznej sprawie – internet powinien być wolny, i to nie po to by można było piracić i hackować ale żeby można było się dowiedzieć prawdy o świecie.

  38. Oczywiście nie znaczy to że powinni przesadzać.

  39. Oczywiście nie znaczy to że powinni przesadzać.

  40. Zodiak <- raczej zwrócą kasy jaką przez nich np. sony straciło więc nich pójdą za to siedzieć w czasu..

  41. Wczoraj napisałem, że nie rozumiem fragmentu: „Niezależnie od tego, czy…” ale nikt mi nie odpisał. Chciałem podkreślić, że to nie był złośliwy komentarz tylko naprawdę pytanie. Co to jest ta przejrzystość w sieci? Dostęp do danych osobowych? Wzmacnianie ochrony to coś złego? „Firmy dalej zacieśniałyby mechanizmy ochrony w sieci…” -> To chyba oczywiste, że każdy się chroni. Z tych pytań wynika albo moje niezrozumienie albo brak logiki w rozumowaniu Anonów. Wyjaśnijcie mi to proszę.

  42. @lukasza – Pewnie nieświadomie (albo świadomie) dążą do sytuacji, w której to oni będą trząść całym Internetem, bo każda firma będzie świeciła w sieci gołą d**ą. Oczywiście dla ich i naszego dobra. To jedyne co mi przychodzi do głowy.

  43. Dziwne, że atakują tylko firmy, które są konkurencją dla Microsoftu…

  44. @Jonathan_Farmer Gdyby amerykanie wleźli z butami do twojego kraju, a Ty starałbyś się przed nimi bronić, też nazwaliby Cię terrorystą.

  45. Oni są śmieszni. (Dalej, shakujcie mnie xD)

  46. @mientek – czy ty bronisz Al quedy? Jeśli tak to pierniczysz głupoty. Być może z racji niewiedzy – w tym wypadku radze poczytać o tym.

  47. dlaczego nie przyatakują Microsoftu, Applea, Googla? Tylko Sony jest „złą” firmą?

  48. goot: nie kuś czorta;)

  49. Dzięki za wytłumaczenie, bo już myślałem, że mam problem z czytaniem ze zrozumieniem:)

Dodaj komentarz