Anthem: BioWare nie dostarczy na czas obiecanych nowości

Nie jest żadną tajemnicą, że Anthem trafił na rynek w stanie dalekim od ideału, co zresztą nie dziwi w kontekście szalonego pośpiechu, w jakim pracowano nad grą. Problemy okazały się jednak na tyle poważne, że zaskoczyły nawet samych twórców. W efekcie świetlana przyszłość, jaką roztoczono przed nami przy okazji opublikowanego w lutym planu rozwoju gry, rozsypała się.
BioWare poinformowało, że nie zdoła dotrzymać obietnic w terminie, więc na system mistrzostwa, nowe wydarzenia, rankingi, gildie i inne elementy poczekamy nieco dłużej. Jak długo? Nie wiadomo. Zainteresowanych najbardziej zaboli pewnie obsuwa, jaką zaliczył Kataklizm, a więc spora aktualizacja, która miała wprowadzić do gry dodatkowe nagrody i misje, a także poszerzyć tło fabularne. Na swoją kolej musi poczekać także dość powszechnie krytykowany system łupów. Autorzy zdają sobie sprawę z jego niedoskonałości, ale wprowadzenie stosownych poprawek wymaga nieco więcej czasu.
Z czego wynika całe to zamieszenie? BioWare założyło, że zamiast wprowadzać do Anthema nowości lepiej skupić się na naprawieniu tego, co już trafiło w nasze ręce. Oprócz łatania błędów i niedoróbek zdecydowano się też przemodelować część rozwiązań, które okazały się niewygodne bądź irytujące. Dzięki ostatniej łatce gracze mogą wybierać się na kolejne ekspedycje bez potrzeby każdorazowego przenoszenia się do Fortu Tarsis. W niepamięć odeszła też konieczność biegania po okolicy w poszukiwaniu kontraktów, a dostęp do Kuźni można uzyskać z dowolnego miejsca w świecie gry. Jednym wyjątkiem od wspomnianej polityki „łatania zamiast dodawania” jest nowa twierdza – The Sunken Cell.
Rzecz jasna BioWare nie jest zadowolone z takiego obrotu sytuacji i ma świadomość, że wielu graczy poczuje się zawiedzionych i zirytowanych. Ekipa przeprasza za wszelkie niedogodności i zarzeka się, że wciąż wierzy w swoje dzieło oraz to, że pewnego dnia może ono stać się czymś wielkim. Przestrzega jednak, że dotarcie do tego momentu będzie wymagało masy pracy i prosi, by gracze wspomogli jej trud, dzieląc się swymi przemyśleniami i pomysłami.
Czytaj dalej
30 odpowiedzi do “Anthem: BioWare nie dostarczy na czas obiecanych nowości”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Łatanie błędów wymaga więcej wysiłku, niż się spodziewano.
Moje ukochane Bioware coraz bardziej się sypie i pogrąża. Oby Anthem skończył jak No Man’s Sky.|Oby
Rzecz w tym, że wprowadzając „usprawnienia” postulowane przez co bardziej upierdliwych graczy, BioWare coraz bardziej pozbawia Anthem tożsamości i klimatu. Fort Tarsis równie dobrze mógłby teraz całkowicie zniknąć z gry, bo nie ma już żadnej potrzeby odwiedzania go po ukończeniu kampanii. Nie pojmuję, po jaką cholerę była komuś opcja „przezbrajania” javelina w trakcie misji, ale czas zmarnowany na jej wprowadzenie można było wykorzystać znacznie lepiej. Kto tu jest developerem? BioWare, czy społeczność?
„W efekcie świetlane przyszłość”, czyli Polska trudna język.
Zamiast zrobić premierę jak gra będzie gotowa to teraz będą siedzieć i łatać tego „tripple ea” bubla wydanego na szybko. A gracze jak to gracze kupują jak reksie szynkę i niezadowoleni że hej zamiast nie kupować niedokończony produkt w pełnej cenie. I krąg się zamyka. Po co kończyć grę jak i tak to kupią.
@Shaddon Taka specyfika gier-usług. Jak robisz singlową, to robisz co chcesz, według własnej wizji (w teorii), a jak ktoś już ją kupi, to wszystko jedno odłoży po 5 czy 50 godzinach. Gra jak Anthem musi utrzymywać przy sobie graczy kilka lat, więc włażenie większości w zad jest nieuniknione.
@_SetH_ Jest nadzieja, że może tego typu gier będzie mniej. Może Star Wars Jedi: Fallen Order odniesie sukces i EA powróci do produkowania wartościowych produkcji.
@Shaddon|„Kto tu jest developerem?”. Teoretycznie jest nim BioWare, ale co to za developer, ktory nie tylko przez dlugi czas w zasadzie nie wiedzial, jaka gre robi, a jak juz sie dowiedzial, to nie potrafil jej zrobic dobrze.
@szyszka52|Mniej? Nie liczyłbym na to. Zauważ, że gdy EA eksperymentuje z modelem gry-usługi w żenująco wręcz nieporadny sposób, Ubisoft odnosi na tym polu coraz większe sukcesy. Jestem przekonany, że za chwilę każdy większy wydawca będzie inwestować we własne flagowe tytuły bazujące na takich rozwiązaniach.|@Tesu|To już temat na inną dyskusję, choć warto zauważyć, że brak jakiegokolwiek planu wcale nie musi być gorszy od kierowania się żądaniami głośnej mniejszości.
@szyszka52 z tym wyczekiwaniem Fallen Order jak drugiego przyjścia Mesjasza bym nie przesadzał. To może być ciekawa gra, może być powiewem świeżości od zgrzybiałego już EA… Ale no właśnie. EA. Ja uwielbiam Gwiezdne wojny, ale Fallen Order raczej nie kupię. Dopóki EA ma w garści markę Star Wars, to nie będę grał w wydawane przez nich gry sygnowane tym logiem.
„Anthem trafiło na rynek w stanie dalekim od ideału” – dziwnie się to czyta wiedząc, że daliście grze ocenę 8/10…
Ta gra (czy, jak to się teraz mówi, usługa) jest jednym cholernym błędem.
Nie liczyłbym na Fallen Order. Głośnej mniejszości, o której Shaddon wspomniał, się słucha (Ubisoft – dodatek Legacy, też stracili kupę czasu na fix czegoś, bo 1% populacji czuje się urażona), a już teraz krzyczą, że znowu biały jest głównym. Teraz developerzy muszą uważać na jakiegokolwiek typu zamieszczone treści, nie mogą się potknąć i wszystko musi iść zgodnie z nurtem pc. Muszą uważać, by nie „obrazić” nikogo itd. Gry bez „Shepardów” np. nie są takie angażujące, bo grasz 'nikim’ w tym sensie, że…
…co z tego, że możesz wybrać sobie postać jaką chcesz, jeśli nie ma ona najmniejszej osobowości? Np. Far Cry 3 i 4 miały swoich bohaterów, i choć 5tka też jest dobra, to jednak brakuje głównego bohatera. Nie mówi, jest nikim, oprócz zastępcą szeryfa. Czy grasz kobietą czy facetem też nie ma wpływu na rozgrywkę. Czy w Anthem widzi się choć raz wybraną przez siebie postać? A w RPGach coraz częściej nieważne od płci możesz flirtować z kim chcesz, co odbiera znowu osobowości npców/towarzyszy. A żartowanie?
Nie wolno się naśmiewać z niczego, ludzie filtrują grę pod względem jakichkolwiek pseudo-atakujących kogoś treści. Nie daj boże wstawisz geja, który ma ten swój stereotypowy głosik „pedałka”, to zaraz pójdą do wytwórni z pochodniami i widłami. Nie wolno pośmiać się ze stereotypów, a są one przecież nimi a zachowują się jakby przedstawiały prawdę. Przez to poziom np. tzw. stan-up comedy ponoć drastycznie spada. Wolno się tylko śmiać z Trumpa, tak to jedyna rzecz, on i jego prezydentura. Mortal Kombat 11 = pc
Taka ciekawostka: w tym samym numerze CDA Anthem dostał 8/10 (kolejna ciekawostka, oceny cząstkowe są wyższe niż 8) i poświęcono mu artykuł podkreślając jaki to zawód i wpadka Bioware.
@zadymek i bądź tu mądry, pisz wiersze. CDA do kałuży!
@zadymek|Kolejna ciekawostka, tym razem z gatunku tych szokujących: ludzie mogą mieć odmienne zdanie na ten sam temat. To, że Allor wysoko ocenił Anthem nijak nie zmieni faktu, że większości recenzentów najnowsze dziecko BioWare „raczej” się nie spodobało, zaś taki a nie inny ogólny odbiór gry stał się punktem wyjścia dla artykułu Papkina. Czy naprawdę trzeba ci tłumaczyć oczywistości?
@zadymek Ocena przy recenzji jest oceną wystawioną przez recenzenta, a nie przez wszystkich ludzi związanych z CDA i cdaction.pl.
Trzeba było wybrać recenzenta, który mógł pojeździć trochę w recenzji po tej grze. 🙂
Oto moje przemyślena dla BioWare: 1zrobić grę 2 wydać grę, a u nich jest na odwrót.
@Shaddon Słowa kluczowe „sprzeczne sygnały” i „polemika”. To drugie by się przydało w owym numerze, nie „wynurzenia” jednego, jedynego autora, będące w rażącej sprzeczności z dwoma pozostałymi – z czego jeden to on sam 😉
@CormaC z tym, że to bardzo 'dobrze’ świadczy o recenzentach cdaction + rzutuje na czasopismo, to ono w końcu wydało recenzję pod swoim szyldem, a nie np. na rolce papieru toaletowego 😛
@CormaC To takie recenzje sobie możecie pisać, ale na swoich kontach facebookowych. Bo oceny w czasopiśmie zawsze były, są i będą odbierane jako ocena całego CDA. Bo przecież To wy wszyscy tworzycie to pismo (a nie jedna osoba) i sprzedajecie na cały kraj. Poza tym przy waszych ocenach na metacriticu nie ma podanych nazw autorów, tylko jest nazwa czasopisma. I śmieszne jest to, że najpierw jest ocena 8/10, a kilkadziesiąt stron dalej jest artykuł o grach Bioware, gdzie Anthem określa się jako „kiepską grę”
Tak to jest jak producent jest zmuszony do wdania gry w nieskończonej postaci przez wydawcę, najpierw Bioware musi załatać produkt, naprawić błędy a na koniec dodać nową zawartość, żadna dobra reklama czy kampania marketingowa tego nie naprawi.
Ja tu nie widzę sprzeczności. Gra z oceną 8/10 jest grą daleką od ideału 🙂 Pamiętajmy, że czterostopniową skalę ocen: 10 – ideał, 9 – bardzo dobra, 8 – dobra, poniżej 8 – z braku laku można zagrać… 😀
@DETHKARZ|Ty tak na serio?
Ten gniot to 6/10 max ale nie od dziś wiadomo, że branżowe media gry AAA wielkich wydawców oceniają tylko w skali 8-10.
@Shaddon Nie wiem jak DETHKARZ czy @all ale ja na serio.|Tytułem wyjaśnienia, ja się o nic tutaj nie rzucam. Zauważyłem tylko, że to zabawne/ciekawe jak odbiór gry w redakcji zmienił się ze strony na stronę. To jest właśnie zabawne, bo wychodzi na to, że fragmenty wartościujące w tekstach o Anthem na cdaction.pl należałoby wziąć w cudzysłów, bo „Ocena przy recenzji jest oceną wystawioną przez recenzenta, a nie przez wszystkich ludzi związanych z CDA i cdaction.pl.”
@Shaddon ??