Anthem: „Kotaku napisało o realnych problemach”

Anthem: „Kotaku napisało o realnych problemach”
A jednak ktoś w BioWare przeczytał do końca artykuł Jasona Schreiera.

Nie milkną echa głośnej publikacji Kotaku, dzięki której poznaliśmy dramatyczne kulisy powstawania ostatniej produkcji BioWare’u. Samo studio w pierwszej chwili odpowiedziało najbardziej standardową, PR-ową formułką, jaką można było zareagować. Dość wspomnieć, że pojawiła się ona na blogu twórców Anthema tak prędko, iż nie ma co posądzać ich o zapoznanie się z materiałem Jasona Schreiera.

Sam redaktor był tym faktem bardzo rozczarowany, czego nie krył na swoim Twitterze. Taką reakcję ze strony BioWare’u nazwał szokująco tchórzliwą i nie mógł wyjść z podziwu, że ktoś atakuje dziennikarza za informowanie opinii publicznej o prawdziwych kłopotach firmy. Krótko mówiąc: po prostu za rzetelne wykonywanie swojej pracy.


Podobne nastawienie przejawiali byli pracownicy BioWare’u, którzy skontaktowali się ze Schreierem. Mało tego, do redaktora Kotaku zaczęli odzywać się też twórcy gier z innych studiów, żaląc się, że ich pracę trapią podobne problemy. Z kolei obecni twórcy z BioWare’u donieśli mu, że ich pracodawcy kategorycznie zabronili komukolwiek kontaktować się z prasą.

UPDATE: Yesterday afternoon, not long after this tweet, Bioware GM Casey Hudson sent a long email to the whole studio acknowledging the raised issues and promising further discussion at an all-hands meeting next week. Here’s an excerpt: pic.twitter.com/CxFQpkDzsa

— Jason Schreier (@jasonschreier) April 4, 2019


Wtem wszystkie skrzynki w domenie „@bioware.com” rozesłały powiadomienia o nowym mailu od… samego Caseya Hudsona – głównego menadżera firmy.

Czołem BioWarze, chciałem się z wami podzielić moimi przemyśleniami związanymi z artykułem Kotaku i dyskusją, jaką wywołał w sieci. W publikacji wspomniano wiele problemów, jakie dotknęły produkcję Anthema oraz kilka naszych poprzednich projektów. Połączyła ona też niektóre z nich z jakością pracy w naszym studiu i zdrowiem naszych pracowników. To są realne problemy, a ich rozwiązanie ma dla nas najwyższy priorytet. To, co wydało nam się przekroczeniem granicy, to wskazywanie konkretnych pracowników do publicznej krytyki. To nie w porządku. Takie typowanie ludzi może wywołać potworną traumę i nie możemy go zaakceptować wobec nikogo z naszego zespołu. Dlatego nie zabraliśmy głosu w artykule i wydaliśmy późniejsze oświadczenie. Kiedy zaoferowano mi powrót do BioWare’u na stanowisko głównego menadżera, zdawałem sobie sprawę, że studio stoi przed dużymi wyzwaniami. Dotyczyły one zdrowia zespołu, jego wizji i organizacji. Byłem – i wciąż jestem – podekscytowany tym, że mogę pomóc w naprawie tych obszarów, ponieważ kocham BioWare i ponad wszystko pragnę stworzyć miejsce, gdzie wszyscy z nas są szczęśliwi i odnoszą sukcesy. Nie zamierzam was przekonywać, że wykonałem w tym zakresie kawał dobrej roboty, ponieważ sam w takie dni jak ten czuję, że tego nie zrobiłem. Podjęliśmy już jednak pewne kroki: wyznaczyliśmy konkretne zadania i wartości, aby mieć jasność co do tego, co robimy i co oznacza dla nas wysoka kultura pracy naszego studia. Zaktualizowaliśmy naszą strukturę, aby kierownicy wydziałów mogli się skupić na wspieraniu poszczególnych pracowników i ich zdrowia. Definiujemy na nowo nasze funkcje, aby każdy z nas wiedział, czego się od niego wymaga. Dokonujemy też zmian w procesie produkcji. Naszym celem są wyraźnie sprecyzowane wizje oraz odpowiedni czas postprodukcji, który nie będzie wywoływał u twórców paniki i strachu. Zdaję sobie sprawę, że jest jeszcze wiele do zrobienia. Szczegóły pozostałych działań, które planujemy w odpowiedzi na głosy naszych pracowników, omówimy w przyszłym tygodniu. Jak zawsze czekamy na wasze reakcje i podpowiedzi, co jeszcze możemy uczynić, by sprawić, że BioWare będzie najlepszym miejscem, w jakim można pracować. Jestem zobowiązany do tego, byśmy spełniali najwyższe oczekiwania, jakie stawia się grom BioWare’u, a nasze miejsce pracy było jednym z najlepszych na świecie. Z waszą pomocą dokonamy tego. Proszę, dajcie mi znać, jeśli chcecie spotkać się ze mną osobiście, a wygospodaruję czas, by usłyszeć wasze przemyślenia. Casey

Trzeba przyznać, że to już brzmi znacznie lepiej niż pierwsza reakcja BioWare’u. Miejmy nadzieję, że w parze z tymi pięknymi słowami pójdą prawdziwe zmiany na lepsze.

14 odpowiedzi do “Anthem: „Kotaku napisało o realnych problemach””

  1. A jednak ktoś w BioWarze przeczytał do końca artykuł Jasona Schreiera.

  2. Boom EA zamyka Bioware. Teraz jesteście zadowoleni? Wszystkie studia mają takie problemy to nic nowego.

  3. Od Mass Effect już było źle w Bioware tylko nikt nie zadawał sobie trudu na krytykę. Bioware legendarna firma ale legendarni są ludzie którzy kiedyś tam pracowali. Nazwa firmy czy prestiż to nie gwarancja jakości. Przytoczę że w CDP Red też zmieniają się ludzie ale nie zawsze lepiej to wychodzi. Programiści to rzemieślnicy w robocie ale o dobrej grze świadczą kreatywni ludzie, wizjonerzy np. dyrektorzy artystyczni.

  4. Dlaczego odpowiedź Casey’a Hudsona kojarzy mi się z PRL-owską sztuką wykonywania przemów ? XD

  5. SomekindofDevil 4 kwietnia 2019 o 17:37

    @asasyn12344|Tak jestem zadowolony. Bioware umarło wraz z odejściem Zeschucka i Muzyki, którzy swoje teamy trzymali za pysk i wymagali od ludzi konkretów. Wszystkie studia? Które wszystkie? 100% studiów deweloperskich? Zajmują się preprodukcją 6 lat, a zespół odpowiedzialny za produkcję dowiaduje się nad czym pracuje po zobaczeniu trailera z E3? Olaboga to ja się dziwię, że jeszcze istnieją ludzie, którzy chcą tworzyć gry większe niż indyki.

  6. A jak brzmiała „pierwsza reakcja BioWare’u”?

  7. @Conic|Też się nad tym zastanawiałem i już chyba wiem. Zabrakło w odpowiedzi po prostu jednego, prostego i szczerego słowa… „przepraszam”. Takie słowo nie przechodzi przez gardło korporacyjnym dupkom.

  8. Facet w 2 zdaniach wspomniał o problemach firmy, w kolejnych 4 oskarżył Kotaku o „naganne” zachowanie a następnie w 16 kolejnych zdaniach pitolił jak „będzie cudownie”. Korpo-manipulacja do porzygu.

  9. @cali|I tak i nie. Niektórzy odpowiedzialni za sukces m.in. KotOR czy Mass Effect wciąż tam pracują (Casey Hudson), inni weterani, biorący udział w pracach jeszcze nad Baldurem odeszli dopiero niedawno – James Ohlen w 2018. David Gaider pracował tam jeszcze do 2016. Kreatywni ludzi, wizjonerzy mogą mieć swoje pomysły, ale te często okazują się niewykonalne albo wymagają zbyt dużego nakładu czasu i środków. Wtedy wszystko już zależy od programistów.

  10. @Conic Parówkowym skrytożercom mówimy nie!

  11. Nie wiem o co ta afera, przecież wszyscy wiedzą że BioWare jest kolejne do odstrzału.

  12. Wszystko się zaczęło sypać, gdy zrezygnowali z muzyki Jacka Wall’a.

  13. @Urungulu|To Jack Wall zrezygnował z BioWare, bo chciał się zająć innymi projektami.

  14. @Silvaren – wow, a to nie było tak, że wzięli Clinta Mansella do ME3 i potem „podjęto wspólną decyzję” i „umożliwiono kreatywny rozwój przy innych projektach”? Pytam zupełnie serio, bo wydawało mi się, że Bio go spuściło. Jeśli faktycznie sam poszedł, to faktycznie 😛

Dodaj komentarz