Apex Legends: Popularność na Twitchu spadła o 75%

Apex Legends przebojem wdarło się na rynek i aż trudno było uwierzyć, że darmowa gra bez żadnych wcześniejszych zapowiedzi w takim tempie bije rekordy popularności. Z niedowierzaniem donosiliśmy Wam, że w ciągu trzech dni osiągnęło próg 10 milionów graczy, by już w miesiąc od premiery mówić o 50 milionach. I tak samo trudno może być teraz niektórym uwierzyć, jak szybko ta popularność przemija.
Jeszcze w lutym Apex Legends pobiło wszelkie rekordy Twitcha, osiągając pułap 40 milionów godzin oglądanych streamów tygodniowo. Sytuacja znacznie się pogorszyła w marcu, gdy tygodniowa oglądalność spadła do zaledwie 10 milionów godzin. Jasne, to wciąż sporo, ale gdy się zestawi te wyniki z Fortnite’em… Cóż, o żadnej zaciekłej walce nie może tu być mowy. Owszem, gra Epica zanotowała niewielki spadek zainteresowania w okolicach premiery Apex Legends, lecz szybko wróciła do ugruntowanej pozycji.
Najlepiej obrazuje to poniższy wykres z raportu opracowanego przez StreamElements.
Czyżby popularność Apex Legends przemijała równie szybko, jak wystrzeliła na samym początku? Odpowiedź na to pytanie jest nieco bardziej skomplikowana. EA nie inwestowało w szumne zapowiedzi tego tytułu, ale nie szczędziło gotówki na inną formę promocji: streamerów. Taki Ninja – który ostatnio nawet trafił do zestawienia 100 najbardziej wpływowych osób na świecie tygodnika „Time” – dla przykładu zgarnął za to okrągły milion. I to głównie jemu i jego kolegom należy dziękować za błyskawiczny sukces dzieła Respawn Entertainment.
Umowy, które wydawca zawarł z twitchowymi celebrytami, szybko jednak wygasły i większość z nich wróciła do codzienności, czyli w dużej mierze streamowania Fortnite’a. Nawet jeśli battle royale w świecie Titanfalla na chwilę uszczypnęło epicowego giganta – co widać po stracie ponad 8% godzin streamów na Twitchu w pierwszym kwartale tego roku – w raporcie za drugi kwartał już nie będzie po tym pewnie nawet śladu. A to z kolei rodzi poważne problemy dla akcjonariuszy EA.
Pamiętacie, kiedy w lutym akcje EA zanotowały największy spadek od ponad dekady? Tym, co ratowało wówczas sytuację wydawcy, była właśnie doskonała premiera Apex Legends. Od tamtego czasu doszła klapa Anthema – w którym też pokładano niemałe nadzieje – a przy malejącej popularności dzieła Respawn Entertainment trudno się dziwić, że kurs akcji znów gwałtownie spada. Ciekawie na tym tle wygląda zapowiedź Star Wars Jedi: Fallen Order – pozbawionego mikrotransakcji i modułów multiplayer – który został jedyną większą premierą wydawcy w tym roku (pomijając oczywiście gry sportowe).
Czytaj dalej
31 odpowiedzi do “Apex Legends: Popularność na Twitchu spadła o 75%”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
To by chyba było na tyle w temacie prześcignięcia Fortnite’a.
No to już czas – a nie mówiłem.
Hype Train się wypier….jak to bywa ze znacznym procentem takich hajpowanych gier
Nic dziwnego że gra traci na popularności jak jej rozwój się praktycznie zatrzymał. Dodali sezon i nową postać, a tak ogólnie to nic więcej. Na dodatek ta przepustka sezonowa to nic specjalnego. Takie gry powinny dostawać co jakiś czas jakiś ciekawy kontent by utrzymać uwagę gracza. Jakieś nowe tryby, bronie, postacie, mapy itd. A w przypadku tej gry to się dzieje zdecydowanie za wolno, a sam kontent jest w „stylu” EA. Yadon
Nie rozumiem fenomenu fortnite’a
@Też się nad tym zastanawiałem, szczególnie że to druga gra sieciowa która wciągnęła mnie na dłużej niż miesiąc. I w sumie wiem na czym tkwi jej sukces – nie wymaga tyle czasu co inne gry od startu meczu do końca, nie trzeba uczyć się pierdyliarda rzeczy, ładna i przejrzysta grafika, cały czas nowa zawartość, niewysokie wymagania, kilka trybów zabawy (teraz jest świetny z samolotami).
A byliście tacy pewni sukcesu i że Fortnite się skończył. I co, zdziwione Haliny?
Skończyła się kasa od EA, skończyło się transmitowanie Apexa.
@down chodzi Ci o tryb Hungry Games?:’)
Klasycznie EA zesrało, któż by się spodziewał. Na reddicie mówią że po kilkunastu godzinach gry nie dostajesz już nic za darmo, albo kupujesz skrzynki albo jedziesz na tym co wydropiłeś na starcie.
Już przestali opłacać streamerów? 😛 A na serio to gra jest kiepsko i słabo rozwijana.
EA się marzą gry usługi, ale nie bardzo chce do nich dokładać już po premierze, tylko wyłącznie zbierać kasę. No to nie dziwne, że dzieje się to, co się dzieje.
Gracze poszli po rozum do głowy i stwierdzili że gra owszem fajna, ale to EA i nie wypada tego wspierać…
@LordOfLight patrząc po tym, że hunger games to zżynka z Battle Royale, to kolega Yakito ma poniekąd rację i nie trzeba go poprawiać 😉
Jak można tracić czas na oglądanie jak grają inni, kiedy w tym samym czasie można grać samemu? A kupka wstydu rośnie!
@nietrol|Na 100% to było przyczyną, a nie fakt że nie dodają żadnego kontentu, a season pass był tragiczny… GAMERS RISE UP !
EA nie rozwija Apexa to i zainteresowanie grą mija – proste.|A jeżeli ktoś myśli, że EA w Fallen Order nie wstawi żadnych mikrotranzakcji to żyje w świecie pełnym różowych jednorożców.
@le_Fey skoro już zapowiedzieli, że nie będzie mikro w Fallen Order to nie będzie. Disney nie pozwoliłby im na oszukanie konsumentów i fanów SW. Już wystarczająco EA napaskudziło z premierą BF II (ale przynajmniej teraz giera przeżywa drugą młodość i jest fajna).
@p4v Drugą młodość? Dalej jest biedniejsza od resztek BF 3 pozbieranych do kupy w formie gry na PSP, 10 lat temu. Czy naprawdę mamy w 2019 tak niskie standardy?
@PiotrLolo można zwłaszcza jeśli nie ma się komputera pozwalającego odpalić dany tytuł lub ma się słabego skilla i granie nie daje wtedy przyjemności tylko zamienia się w mękę. Sam tak miałem z Fortnite. Bardzo rzadko udawało mi się kogoś zabić i dłużej udawało mi się pozostać na mapie jedynie gdy nikt nie wylądował w tej okolicy co ja. W Apex natomiast gra mi się super. W Fortnite może i bym męczył dalej ale zupełnie nie trafia do mnie budowanie.
@Ataren|Może zamiast rzucać puste hasła, daj liczby faktycznych map, bo na razie kręcisz hejt na hasełka jak polityk. EA ostatnio pochwaliło się, że teraz w BF gra tyle samo osób co na premierę. To mówi samo za siebie. Poza tym, co innego tworzyć mapy 15 lat temu z prostymi klocami jako obiektami, a co innego w ostatnich latach, wiec nie można porównywać samej ilości. To raz. Dwa, bohaterowie w starych BFach nie byli tak różnorodni jak teraz. Każdy ma mocne i słabe strony, po 3 różne umiejętności.
Więc co z tego, że stary BF miał nieco więcej map i nieco więcej bohaterów, jak to była masówka i za bardzo to się nie różniło.
Zawsze się zastanawiam, po co oglądać jak ktoś gra? Noe lepiej samemu pograć? Ja pierdziele, jakie spierd..one czasy nastały.
@TytanowyK Zawsze się zastanawiam, po co oglądać jak ktoś uprawia sport. Nie lepiej samemu zacząć? ;))
@p4v|Info, cyt: „Nie możemy oczekiwać konkretnych, sieciowych zmagań w Star Wars Jedi: Fallen Order, ale najwidoczniej tytuł otrzyma pewne dodatkowe elementy. Na PlayStation Store pojawiły się informacje o grze i wśród szczegółów widnieje: „Online Play (Optional)” |Proponuje odpuść sobie te jednorożce 🙂
@TytanowyK wiesz też tak myślę po co oglądać skoro sam możesz zagrać, ale z drugiej strony większość ludzi ogląda streamera a nie grę w którą gra, choć i dla mnie to trochę strata czasu.
YorDar granie to tez strata czasu. |Ja na przykład nie rozumiem płaczu niektórych graczy. Gra ledwo wyszla a oni by chcieli już 15 nowych map 50 nowych broni i 1233412412 nowych postaci. Pamietam jak w quake cisnelo się te same mapy z tymi samymi broniami, bez żadnych skórek i jeszcze ludzie byli zadowoleni.
Pytanie: od kiedy popularność na jakimś Twitch’u oznacza spadek zainteresowania grą? Czy nie nie ma popularnych gier, gdzie wszyscy mają stream w d****?|A może to dobra wiadomość, może widzowie wzięli się za grę (dobry ruch) i olali streamerów (bardzo, bardzo, bardzo dobry ruch 😉 Czy nie powinniśmy przynajmniej znać liczby jednocześnie grających czy coś, żeby cokolwiek wyrokować?
@Airoder A potem wołają powrotu do pierwowzoru, bo było jakoś łatwiej, z klimatem, jak WoW Vanilla albo WoT Classic 😛
@ghostartur jest różnica. Nie każdy się nadaje przykladowo do boksu w wadze ciężkiej. Za mała waga, wytrzymałość, budowa ciała czy niepełnosprawność. Każdy srednio ogarnięty gracz natomiast może zacząć przygodę w „esporcie”. Zwłaszcza teraz, dosłownie byle frajer może stać się „gwiazdą” e sportu. Mogę jeszcze zrozumieć jak ktoś ogląda lets play z konsol bo nie na. Ale taki fortnite czy inne shity na wszystkim działają.
@TytanowyK Prawie każdy oglądacz piłki nożnej może sobie w nią grać, a mimo to ludzie wolą oglądać niż grać. Nie znam też ludzi którzy oglądają boks, dlatego bo „chcieli być bokserami, ale natura im nie pozwoliła”. Ludzie oglądają dla rozrywki, nie by pooglądać innych co robią to co ja nie mogę. Mylisz też streamerów i e-sportowców, bo to wymaga zupełnie innych umiejętności.