Assassin’s Creed Valhalla: Dyrektor kreatywny odchodzi z zespołu tworzącego grę

Assassin’s Creed Valhalla: Dyrektor kreatywny odchodzi z zespołu tworzącego grę
Ashraf Ismail podjął taką decyzję po wydarzeniach z ostatnich dni.

Na myśl o kolejnej odsłomie Assassin’s Creeda fani zacierają już ręce. Wyczekiwane od dawna wikińskie realia, studio stojące za bardzo dobrze przyjętymi Black Flag i Origins oraz drobne gesty w stronę starszych części sprawiają, że niecierpliwie wypatrujemy kolejnych informacji o grze. Twarzą Valhalli szybko został Ashraf Ismail, dyrektor kreatywny tytułu – niestety po dwóch miesiącach od zapowiedzi produkcji postanowił ustąpić ze swojego stanowiska.

W skasowanym już tweecie Ismail poinformował, iż odchodzi z zespołu odpowiedzialnego za Valhallę, aby „właściwie poradzić sobie z problemami osobistymi”. Chociaż sam developer bezpośrednio o tym nie wspomniał, jego decyzja ma związek z oskarżeniami o niewierność wobec żony i ukrywanie swojego małżeństwa w kontaktach z kobietami. Jak dodał:

Życie mojej rodziny i moje jest zniszczone. Przepraszam wszystkich, którzy zostali zranieni z powodu tej sytuacji. Setki utalentowanych, pełnych pasji ludzi, którzy starają się stworzyć dla was niezapomniane doświadczenie, nie zasługują na to, aby być z tym kojarzonym. Życzę im wszystkiego najlepszego.

Ubisoft skomentował odejście Ismaila w oświadczeniu dla brytyjskiego Eurogamera:

Ashraf Ismail rezygnuje z projektu, by wziąć urlop. Zespół developerski zamierza stworzyć świetną grę w postaci Assassin’s Creed Valhalla.

13 odpowiedzi do “Assassin’s Creed Valhalla: Dyrektor kreatywny odchodzi z zespołu tworzącego grę”

  1. Nie wiem czy był o tym news ale ogólnie na Twitterze jest cała masa różnych oskarżeń mężczyzn (chyba głównie z twitch’a) o różnorodne napastowania seksualne. Z tych co znam to np HenryG (komentator CS’a) został oskarżony przez swoją ex ale sprawa trochę ucichła jak odpowiedział z większą ilością dowodów

  2. Moim zdaniem to już zaczyna przekraczać wszelkie granice. To w jakim stopniu zarówno branża filmowa jak i branża gier, wkracza w życie prywatne pracowników jest przerażające. Nie mówiąc już o tym że wszelkie działania są podejmowane na podstawie samych oskarżeń z pominięciem jakichkolwiek sądów.

  3. Tytuł na głównej stronie i to co pod nim to taki trochę click bait. Wejdź w artykuł, a dowiesz się co takiego się wydarzyło, że Ismail musiał odejść! 🙂

  4. @down clickbait to by było gdyby napisali 'ismail odchodzi po tym co zrobił swojej żonie’ czy coś tego typu. To oczywiste że w tytule artykułu nie podadzą całej przyczyny bo od tego jest przecież treść. Tytuł ma zachęcić do przeczytania, a w samym tytule nie napisano nic niezgodnego z prawdą.

  5. przecież w USA nie od dzisiaj wiadomo że łatwo kogoś zaskarżyć. Prawnicy odgrywają tam dużą rolę w społeczeństwie. Najgorsze jest tylko to że te wzorce przejmują inne kraje.

  6. @down tylko też nie mówię że każdy jest niewinny, niektórzy się już sami przyznali. Wszystko można znaleźć na Twitterze, ja osobiście nie mam głowy żeby siedzieć tam i tego szukać

  7. Nie wróży to dobrze dla Wakandy

  8. No i? Kogo to obchodzi? Oczywiście jeśli czuje, że musi wziąć wolne, to niech bierze. Ale jego problemy prywatne to niczyja sprawa i nie powinni o tym nigdzie pisać. To nie ma żadnego związku z grą. Jedynie w przypadku molestowania itp, gdy dana osoba/aktor ma być twarzą czy to gry czy filmu. Wtedy można takiemu podziękować.

  9. Nie ma to jak zniszczyć komuś życie samym oskarżeniem. To straszne, że bez żadnego udowodnienia winy można tak kogoś zniszczyć, a firmy chcąc odciąć się od wszystkiego jak najszybciej taką osobę zwalniają.

  10. @marcin1509 Ashraf Ismail nie został zwolniony.

  11. @Avaler wiem, powiedziałem ogólnie.

  12. @Avaler wiem, powiedziałem ogólnie.

  13. zrobił jak chciał, miał prawo, takie są zasady i nic nam do tego. Widocznie tak sie bardziej opłacało, taka polityka firmy. U nas jest za to odwrotnie, choćby się ukradło miliony i by to wyszło na jaw, to i tak z szerokim uśmiechem na ustach zajmuje sie stanowisko jak długo sie da i uparcie przekonuje, że „to nie moja ręka”.

Dodaj komentarz