Avatar: The Game – WSZYSCY twierdzą, że była tragiczna, ale ludzie i tak kupili. 2,7 miliona egzemplarzy…

Grę opartą na motywach filmu Avatar zganili tak użytkownicy, jak i dziennikarze... ba, zganili ją nawet sami twórcy. Jednak 2,7 miliona osób, niesionych marketingową falą filmu, postanowiło pójść do sklepu i kupić własny egzemplarz jego interaktywnej adaptacji. Współczujemy...
O sprzedaży poinformował sam prezes Ubisoftu, Yves Guillemot.
Avatar: The Game sprzedała się od amerykańskiej premiery (1 grudnia) do teraz w liczbie 2,7 miliona kopii. Mało tego, sprzedaż wcale nie maleje, a wręcz przeciwnie – rośnie! Dlaczego? W głównej mierze napędza ją premiera filmu Avatar w wersji DVD i Blu-ray.§
Nie ma się co dziwić, że nikt nie dba o jakość gier na podstawie filmów, skoro nawet tak kiepska produkcja (średnia ocen w serwisie GameRankings oscyluje w okolicach 60%, z niewielkimi odchyleniami w jedną bądź drugą stronę, zależnie od platformy) potrafi się dobrze sprzedać, bazując jedynie na wokółfilmowej wrzawie.
Ok, przyznać się – kto ma w domu Avatar: The Game?
§
Czytaj dalej
76 odpowiedzi do “Avatar: The Game – WSZYSCY twierdzą, że była tragiczna, ale ludzie i tak kupili. 2,7 miliona egzemplarzy…”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Gra beznadziejna, ale film… sporo efektów to przyznam. TYLKO to.
Z cyklu ,, Jak zrobić, aby się nie narobić i w dodatku zarobić”. Żal mi tych co kupili, ale o gustach się nie dyskutuje.
ja chciałem kupić grę po obejrzeniu filmu , ale po przeczytanych recenzjach i po zobaczeniu filmików zmieniłem zdanie i pomyślałem jak można było popsuć tak dobry film
Ja grałem w demko i mi się bardzo podobało. Podobnie jak film. Ale harmonogram grania mam napięty i na to miejsca zabrakło 😉
ja mam i nawet nie jest aż tak zła ta gra
Nie mam, ale bym zobaczył jak dobrze się w nią gra.
O ile pamiętam to recenzent w CDA wcale aż tak gry nie krytykował. Demo było bez rewelacji, ale nie było złe, zwłaszcza że grało się człowiekiem, a jeśli wierzyć recenzentowi Navi gra się przyjemniej. Zresztą pamiętam wypowiedź na łamach pisma wyjaśniającą, że 5,6/10 to gra średnia (nie tragiczna) – taka która ma parę fajnych pomysłów/rozwiązań/elementów i parę tych mniej fajnych, ogólnie niczym się nie wyróżniająca. To skąd nagle te wypowiedzi jaka to gra tragiczna? Moda jakaś czy co?
Film mi się podobał nawet bardzo, ale jeśli chodzi o grę to nawet dema do końca nie przeszedłem 😀
Tylko nie mówcie teraz że człowiek ma rozum;)
Film mi się podobał, ale to był „katar jednodniowy”. Gra jest poniżej przeciętnej. Zdecydowanie tylko dla fanów, którym nie szkoda pieniędzy na wszystko co związane z Avatarem.
Grę posiadam i jestem z niej zadowolony. Jedynym mankamentem tego tytułu jest sterowność jednostkami latającymi. Cóż, w recenzji w CDA niestety olano tryby multi, a szkoda bo zaglądam tam co jakiś czas by się pobawić i nadal gra wiele osób. Granie Navi jest znacznie ciekawsze – zresztą, ta sama postać może brać udział i w kampanii ludzi więc żaden problem wrócić nią do odpowiedniego momentu wyboru skoro takowy gra oferuje. Miła i odprężająca gierka. Po prostu nie super wypas, ale dobra gra dająca radę :]
Zaraz wszyscy zaczną mówić, czy byli na filmie, ile razy, czy nie byli (ile razy 😀 )… A ja powiem tylko o grze – pierwsze 5 minut jest w porządku, potem równia pochyła, po 30 chce się wyć.
Nie grałem, ale pamiętam pierwszą reckę Avatara w CDA: 6/10, po czym gra została przetestowana w 3d i od razu ocena końcowa o dwa oczka w góre;] To w końcu liczy się grafika czy grywalność?
dazz007 – to piekielne trzyde może zaciemnić obraz recenzentom 😉 Właśnie zauważyłem, że Conan O’Brien nie jest zachwycony tym tytułem, a jak on zwróci swe oblicze na jakiś tytuł, to musi mieć porządny powód.
Jeśli gra była na poziomie filmu no to cóż… kijem nie ruszę.
@dazz007 zgadzam się, gra była w 3D i od razu grywalność wyzej oceniona;)
Film mi się podobał gierka no najlepsza nie była, ale przynajmniej nie była krótka jak wydawane teraz wielkie hity
gra jest niezla granie Navi jest o wiele lepsze niz czlowiekiem.|Wedlug mnie najwiekszym minusem tej gry jest to ze nie ma za wiele wspolnego z filmem.|miron1500100900, niewiem dlaczego film ci sie nie podoba, gra jeszcze rozumiem nie jest hitem ale film jest SUPER
Oj Sernik, Sernik… nie bądz taki małostkowy
ludzie to kupili, bo film zrobił na nich takie wrażenie (a raczej świat w nim wykreowany), że sięgali po wszystko co z nim związane, by móc dłużej w nim posiedzieć. Stąd popularność wszystkich rzeczy związanych z avatarem 🙂
Mojego kolegę pop… xD|W kinie był 2 razy, kupił DVD, gra w grę, wygaszacz jak i tapeta na komie i kompie – Avatar. Aż strach z nim gadać. ;/
Nie rozumiem fenomenu tego filu. Jak dla mnie film jakich na świecie pełno. Nie jest może beznadziejny ale i też nie jakiś rewelacyjny. Po tych wszystkich reklamach oczekiwałem czegoś więcej…
Ja tam wolę Śródziemie
Nie byłem na filmie i nie zamierzam tego oglądać, tym bardziej grać w tą grę, chociaż wiem, że niektórym może się podobać. Mi nie przypadła do gustu. Wcale nie jest tragiczna, ale też niezbyt ambitna.
Film mi się bardzo podobał. Potencjał do wykonania gry jest duży. Z tego co wiem ma wyjść kolejna część Avatara, może ktoś w tym czasie zajmie się lepszym wykonaniem drugiej części. Avatar: The Game to gra typowo zrobiona pod sukces filmu(fanom może sie spodobać), nic specjalnego.
Gra to wg mnie KA-SZA-NA (w przeciwieństwie do filmu), 10 minut zagrałem i podziękowałem… a poza wszystkim grafika to jakaś kpina chyba, niby nie jest najważniejsza ale to co zobaczyłem na max ustawieniach i DX10 to jakiś żart chyba… nie ma takiego grania, dziękuję, dobranoc…;)