Baldur’s Gate III opóźnione

Fani nawet nie próbowali kryć radości, kiedy oficjalnie zapowiedziano trzecie Baldur’s Gate. Choć stać mieli za nim nie twórcy oryginału z BioWare, o jakość produkcji byliśmy więcej niż pewni: Larian Studios udowodniło bowiem swoim Divinity: Original Sin II, że potrafi tworzyć erpegi w rzucie izometrycznym – nawet jeżeli części ortodoksów taka decyzja nie do końca przypadła do gustu.
Ziarno wątpliwości zasiało ogłoszenie, że w „trójkę” zagramy najpierw w ramach steamowego wczesnego dostępu, co niekoniecznie licuje z produkcją AAA (acz pasuje do modus operandi samego Lariana). Długie fragmenty rozgrywki działały jednak raczej kojąco, chociaż nie każdy z radością przyjął wieści o bardziej dynamicznej walce.
Cóż, jak bym się nie starał, nie mogę już dalej przedłużać. Twórcy przyznali właśnie, że Baldur’s Gate III na rynku nie zadebiutuje zgodnie z obietnicami w sierpniu. Zamiast tego 18 sierpnia o 19:00 poznamy nową datę premiery i usłyszymy inne duże ogłoszenia. Jak przy tym zaznaczył Larian, na powrót legendy zbyt długo mimo wszystko czekać nie będziemy.
Czytaj dalej
34 odpowiedzi do “Baldur’s Gate III opóźnione”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
W sierpniu jednak w kontynuację legendarnej serii nie zagramy.
Oh no! Original Sin 3 opóźnione 🙁
Pewnie wszyscy zdziwieni.
Nie wiem czy kupię jeśli będę zmuszony do takiego modelu walki jak w Original Sinach, wolę klasyczną walkę jak w starych BG.
@HeklusDwa A ja z drugiej strony skuszę się na tą grę właśnie przez zmiany w systemie walki. Dla mnie aktywna pauza z BG1 i 2 jest mocno przestarzała.
A kij wam w oko z RTwP, system z Divinity to najlepsze co spotkało cRPGi w historii tego gatunku, system ze starych baldurow po prostu nie nadaje się do użytkowania w 2020 roku, co potwierdza chociażby spektakularna porażka POE 2 i dorabianie na szybko trybu turowego do tej gry
Rozumiem, że ludzie lubią tryb turowy, mnie on po prostu nie przypadł do gustu, w żadnej w sumie produkcji chyba. W każdym razie bez opcji aktywnej pauzy nie sądzę, że skuszę się na ten tytuł.
@YogoWafel PoE 2 zaliczyło wtopę bo: fabułą była dużo słabsza i ogólnie mocno oklepana niż w 1, poza tym według mnie ludzie w większości nie ogarniali mechaniki, bo z jeden strony owszem to majstersztyk D&D ale z trugiej strony nieprzystępne dla niedzielnego gracza. Zobacz na DoS:2 przecież tam mechanika opiera się na zapalniku i detonatorze, tam nie ma mowy o wymyślnych bildach czy różnych możliwościach podejścia dla klas i umiejętności proste to wszystko i nieskomplikowane to dużo laików kupi.
@Darku22|Nie zgadzam się z niczym, co teraz napisałeś. Pierwsze Pillarsy nie są w żadnym stopniu oryginalniejsze od Deadfire (właściwie, to jest dokładnie na odwrót), żadna z części nie bazuje na systemie D&D, zaś samą swobodą kreacji postaci Divinity bije na głowę produkcje Obsidianu. Tych ostatnich tyczy się zresztą wspomniana przez ciebie „prostota i nieskomplikowanie”, bo na palcach jednej ręki mogę wyliczyć starcia, które wymagały tam indywidualnej strategii i faktycznego kombinowania.
@Darku22|Inna sprawa, że „skomplikowanie” nie jest dziś postrzegane jako zaleta, a wręcz jako wada – i nie wynika to wcale z „laicyzacji” graczy, tylko z natury postępu. Przez całe dekady dochodziliśmy do dzisiejszych standardów przejrzystości mechanik erpegów i nie wyobrażam sobie, by więcej jak grupka zawieszonych w czasie pasjonatów oldskulu chciała powrotu do czasów rzutów wirtualną kostką i szans na trafienie przedstawianych w formie ściany tekstu.
A niech ta profanacja legendarnej gry zdechnie w cholerę.
@Darku22 Pillarsy wrzucają w sztywne ramy wybranej klasy. W DOS2 można miksować do woli. Zapalnik/detonator – w Pillarsach nie ma nawet tego. Nie twierdzę, że Pillarsy są złe, są ok – ale w dalszym ciągu gorsze niż stare Baldury, Icewindy, czy nawet Neverwinter Nights. Larian podszedł do tematu bardziej odkrywczo i skupił się na swobodzie. Wg mnie jest o niebo przyjemniejszy w odbiorze.
Oczywiście jak zawsze tyle opinii ile osób – naturalne to i dobre. Sam staję po stronie POE. O wiele lepiej i przyjemniej mi się grało niż w Divinity. I jeśli nowy Baldurs będzie szedł ciężka wyżej wymienionej gry odpuszczę ją sobie.
*ścieżką
@Shaddon Prostota i nieskoplikowanie? w PoE 2? To zapewne dlatego najtrudniejszy archivment w grze zdobyło tylko 5 osób na świecie, a większość z nich przygotowywało się do tego parę miesięcy. Może mówisz o poziomie normal, ale mi chodzi o poziomy z klątwami od bogów. Rozbudowanie w DoS:2? Przecież tam można maksować 1 statystykę, i to moc zdolności aktywnych, długość ich odnawiania, długość czasu trwania, szansa na wejście debuffów itd No mega skomplikowane. W DoS:2 pancerz broni przed efekatami kontroli..
tłumów? Kto to wymyślił? Trzeba zniszczyć pancerz żeby użyć kontroli umysłu, zero logiki. Niestety mechanika w grze Larianów jest na to zbyt uboga. Mam wrażenie, że Belgowie poszli po linii najmniejszego oporu, usuwając randomizację wyników z gry (niemal) całkowicie. Kiedy wszystko się udaje, kiedy efekt każdego działania jest pewny bez najmniejszego wkładu ze strony gracza, działanie nie budzi emocji. Bez pewnego ryzyka, które gracz musi wyeliminować za pomocą posiadanej metagrowej wiedzy…
…walka nie ekscytuje (jak już pisałem nieraz – Lariani, o zgrozo, wyeliminowali pudła z Baldur’s Gate III). kromna liczba zdolności aktywnych o stałych cooldownach sprawia, że ciągle używa się wąskiej grupy skillów. W dodatku system pancerza wymusza zadawanie burst damage, zanim będzie sens korzystać z większości umiejętności. To czyni potyczki niezwykle żmudnymi i powtarzalnymi, zwłaszcza jeśli mamy mieszaną drużynę. Walka rozczarowuje również pod względem stawianych wyzwań, a raczej brakiem racjonalnego
.. i sprawiedliwego poziomu trudności. Schody pojawiają się wyłącznie w sytuacji zasadzki zastawionej na gracza. Mam wrażenie, że Lariani nie radzą sobie z własnym systemem walki, bo nie potrafią stworzyć sprawiedliwego wyzwania w naturalny sposób. Lepiej działał system punktów akcji w pierwszej odsłonie. Tam w pierwszej turze walki liczba punktów ruchu zależała od spostrzegawczości. Tej cechy nie warto było rozwijać, bo ważniejsze było osiągnięcie maksymalnej siły, inteligencji lub zwinności, więc…
..przeciwnicy nawet w przypadku pierwszego uderzenia ze strony gracza mieli możliwość przeżycia do własnej tury i reakcji. Po zmianie tej mechaniki Lariani musieli uciekać się do stosowania podstępnych sztuczek, jak nagminne wyskakiwanie wrogów znikąd i spawnowanie się posiłków z powietrzaCo ciekawe, największego wpływu na przebieg walki nie ma wcale rozwój postaci (ten ma chyba najmniejszy w rzeczywistości), ani taktyka obrana przez gracza. Najważniejsze jest, by po każdym awansie teleportować się do…
sklepikarzy i kupić ekwipunek odpowiadający poziomem bohaterom, bo inaczej będą odstawać cyferkami od przeciwników kręcących obrażenia na danym poziomie. Skalowanie ekwipunku i jego randomizacja żywcem wyjęte z hack & slashy są okropnymi rozwiązaniami w moim odczuciu. Taktyki w walce też sprowadzają się do jednego. Burst damage do zbicia pancerza, CC i dobijanie wrogów. Ciągle przy użyciu tych samych skillów.
dla ludzi, którzy nie grają w erpegi w ogóle, tak Divinity: Original Sin II to „najlepszy hardkorowy cRPG” dla casuali. Nie zrozumcie mnie źle, nie uważam się za jakiegoś elitarnego gracza czy coś. Po prostu lata spędzone nad D&D 3.5 sprawiły, że oczekuję głębszej i bardziej zróżnicowanej mechaniki stojącej za rozgrywką. I to znalazłem ostatnio w Pillarsach.
@panslonce Pillarsy mają najbardziej rozbudowaną mechanikę, ze wszystkich bardziej popularnych gier RPG ostatnich lat. Co najciekawsze nawet Larianie o tym mówili na swoim Twitchu. To co napisałeś działa dokładnie odwrotnie.
@Darku22 Miały rozbudowaną mechanikę, która nie wpływała w istotnym stopniu na swobodę rozgrywki. Poszli w odwrotnym kierunku niż baldury – komplikowały zamiast upraszczać. I nie twierdzę, że lubię prostą rozrywkę, ale jednak nadmierne wgryzanie się w mechaniki mnie nie bawi. Zwłaszcza kiedy owe mechaniki nie są zbyt czytelne.
@panslonce Masz rację z tym się zgodzę, że przesadzili z mechaniką. Zrobili ją dość hardcorowo przez co dużo osób odbije się od tego tytułu. Dla mnie jednak w PoE2 dużo gorzej wyszła fabuła i historia, jedynka według mnie prowadziła to o wiele ciekawiej, a i sami towarzysze byli bardziej… interesujący. Liczę mocno na BG:3, liczę na świat z ciężkim i obszernym lore. Na coś co dał nam BG 1 i 2. Nie chce znajdować mieczy z opisem 1k6, tylko z historią i fajną otoczką dookoła jak w starych BG czy IWD
@Darku22|IMO starcia w Pillarsach, szczególnie na tle Divinity, miały szalenie chaotyczny przebieg odzierający je z jakiejkolwiek taktycznej głębi. Nie kręci mnie „QTE” z wciskaniem spacji po każdym machnięciu mieczem, a do tego sprowadza się system walki znany z Wrót Baldura. Larian brawurowo rozprawił się z czymś, co od dekad było zmorą drużynowych erpegów.
@Darku Ano właśnie, ludzie czepiają się o mechanikę i grafikę. Tymczasem to, co przełoży się na rzeczywisty sukces BG3 to będzie fabuła. A jej raczej nie poznamy przed premierą. BTW – IWD był krytykowany za prostacką fabułę i niemalże opisywany jako H&S w świecie FR. Lubię go, jednak w przypadku nowego BG liczę na coś więcej :>
@Shaddon Można spokojnie zrobić aktywną pauze dobrze, patrz Dragon Age:O, jak napisaliśmy z panslonce PoE ma wysoki punkt wejścia, stąd dużo osób się od niego odbija. DoS:2 ma prostą mechanike przystępna dla osób, które nigdy nie grały w bardziej złożone RPG. @panslonce Co do IWD racja, to był dobry tytuł pod coopa gdzie gracze chcą dużo walczyć, a nie stawiać na dialogi i fabułę, które ciężko wdrożyć w grze multi z wieloma osobami na raz.
@Darku22 Zastanawiam się, czy serio Pillarsy są bardziej złożone od DOS2, czy raczej mniej przejrzyste. Chyba jednak to drugie. Co do progu wejścia, to się nie zgodzę, że Pillarsy mają jakiś większy. Przy pierwszym zetknięciu, więcej problemów miałem jednak z DOS2.
@Darku22,|Naprawdę nie rozumiem jak można napisać w przypadku PoE(2), że ktokolwiek się od niego odbił z powodu „trudności rozgrywki”. Przeszedłem grę na poziomie Veteran, w dwóch trybach, turowym i z aktywną pauzą, i nie przypominam sobie, żebym na którymkolwiek etapie gry musiał się natrudzić. Moje wspomnienia raczej wskazują, że dużo ziewałem podczas tych walk, które niemal przechodziły się same. I wierzę Ci, że PotD może być tak hardocorowo trudny, że przeszły na nim grę może z 5 osób na krzyż.
Ale o czym to tak naprawdę świadczy? Raczej o słabym balansie, niż o czymś więcej, skoro jest taka dysproporcja w skali wyzwania pomiędzy granicznymi poziomami trudności. 90% graczy i tak wybiera zazwyczaj poziom normalny dla pierwszego przejścia gry, czasem hard, jeśli jest jeszcze coś powyżej – zapewniam Cię, na tych poziomach nie idzie się „odbić” od PoE, bo są tak łatwe. Poza tym, mam dziwne przeświadczenie czytając Twoje komentarze dotyczące argumentacji PoE > DoS2 wynika z poczucia elitaryzmu
i hermetyzmu jakie daje Ci granie w PoE. Dla mnie PoE nie był niezwykle trudny. Był żmudny. Proces uczenia się go był zbyt żmudny, a nagroda w postaci progresji w grze zbyt mało satysfakcjonująca, żeby mnie motywowała do nauki tej gry. Zatem odpuściłem sobie przechodzenie jej na poziomie PotD (piszę o dwójce, bo jedynka mi się bardzo podobała). Mnie głównie zraziła pisanina scenarzystów, którym nie powierzyłbym pisania książek dla dzieci, bo jeszcze dzieci zraziłyby się do czytania.
Czekam, gra lepiej by była oceniania jako oddzielny produkt, a tak ludzie będą narzekać jakie to chałowe, to nie jest baldur itd., czyli „to nie moja nostalgia” do gry, której nikt by dziś nie tknął, byłaby z niej dziś indie i może tam by miała jakieś znaczenie, acz niszowe. Jest teraz tyle gier indie, które gdyby były wydane w czasach baldura zmiażdżyły by go albo byłyby na równi z właśnie z Original Sin 2.
Ludzie, kiedy wyszło Baldur’s Gate 1? Wiele lat temu, co tu porównywać? Poza tym to, że mamy 2020 rok nie oznacza, że obecne gry są zupełnie inne od tamtych. Nadal wychodzą gry, które przypominają gry z tamtych lat. A czepianie się aktywnej pauzy uznaję za śmieszne. Ktoś Wam każe? Grajcie bez niej. Mam wrażenie, że czepiacie się określonej gry zupełnie bez sensu. Nie ma czegoś takiego jak przestarzały system. Jeśli ktoś nie lubi gier turowych, to nikt mu nie każe w nie grać.
Osobiście nie lubię gier typu Cywilizacja, więc w nie nie gram. Nie lubię gier na czas, więc w nie nie gram. Proste. Nikt Was nie zmusza do grania w cokolwiek. Poziom hard za trudny? Grajcie na normalu lub łatwym. Zawsze można pograć w pasjansa. I nie jestem tu złośliwy, sam grałem namiętnie w pasjanse czy sapera.