„Berserk” będzie kontynuowany po śmierci Kentaro Miury

W maju minął rok od śmierci Kentaro Miury, twórcy słynnej mangi „Berserk”. Szalenie popularny cykl (ponad 50 milionów sprzedanych egzemplarzy) został urwany, zanim doczekał się zakończenia, co uczyniło śmierć jego twórcy jeszcze boleśniejszą dla rzesz fanów. Potrzeba było roku, aby wydawnictwo odpowiedzialne za „Berserka” (na którym wyraźnie wzorowane są m.in. gry FromSoftware od Hidetaki Miyazakiego), wydało oficjalne oświadczenie odnośnie do tego, co czeka nas dalej.
Z opublikowanej informacji wynika, że cykl będzie kontynuowany za sprawą sześciu kolejnych odcinków przerwanej historii (Fantasia Arc / Elf Island Chapter). Następnie twórcy rozpoczną nowy wątek fabularny. Najbliższy odcinek serii ukaże się już 24 czerwca 2022 roku na łamach japońskiego magazynu „Young Animal”. Pieczę nad cyklem przejmie Kouji Mori, najbliższy przyjaciel Miury.
Kentaro Miura rozmawiał przed śmiercią ze swoim bliskim przyjacielem, Koujim Morim, na temat historii, które chciał opowiedzieć w kolejnych odcinkach „Berserka”. Podobne spotkania odbył ze swoimi asystentami ze studia i redaktorem. Zastanawiał się nad czym, co mogłoby zaskoczyć jego fanów i jakie historie byłyby dla nich najciekawsze. Te rozmowy oczywiście nie były planowane jako jego ostatnie słowa, ale były częścią jego artystycznej codzienności.
Twórcy zwracają uwagę, że w podobny sposób Miura konsultował się z nimi przez poprzednie ćwierć wieku. Teraz odnaleźli wiele z jego zapisków i szkiców, i poczuli potrzebę, aby podzielić się dalszym ciągiem historii Gutsa z fanami. Zespół zapowiedział, że będzie starał się pozostać jak najbardziej wiernym wizji Kentaro Miury, a jednocześnie podziękował wszystkim czytelnikom za wieloletnie wsparcie.
Czytaj dalej
3 odpowiedzi do “„Berserk” będzie kontynuowany po śmierci Kentaro Miury”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Rany.. to już rok czasu? Jestem fanem, fajnie jakby anime też jakoś przyśpieszyli..
Jeśli anime miałoby znowu wyglądać jak w 2016 to myślę, że lepiej poczekać…
Wystarczy życzyć nowemu zespołowi powodzenia, bo to jest karkołomne zadanie.