Bethesda o zbroi dla konia: „Ludzie kupią wszystko”

Bethesda o zbroi dla konia: „Ludzie kupią wszystko”
Todd Howard wciąż nie widzi nic złego w pamiętnym DLC do Obliviona.

Szef Bethesdy to dopiero potrafi wprowadzić graczy w stan konsternacji. Ostatnimi czasy zdarza mu się to głównie w kontekście Fallouta 76: a to kiedy sądzi, że gra „poradziła sobie bardzo, bardzo dobrze”, innym razem tłumacząc, że spodziewał się niskich ocen na Metacriticu (to w końcu jak sobie ten Fallout poradził?!). Wciąż żywym tematem pozostaje jednak pewne kontrowersyjne DLC do The Elder Scrolls IV: Oblivion. No bo postawmy sprawę jasno: zbroi dla konia daleko do wysoko ocenianych dodatków do Falloutów czy Skyrima.

A jednak dodatkowa zawartość dla naszego wierzchowca sprzedawała się jeszcze pięć lat później. Mało tego, gdy Bethesda podwajała jej cenę w ramach Prima Aprilis, gracze również z chęcią brali udział w żarcie za pomocą… własnych portfeli. W niedawnym wywiadzie z IGN-em Todd Howard stwierdził, że „ludzie kupią wszystko” i że nie widzi w tym nic złego. Przytoczył też dokładne kulisy wprowadzenia zbroi dla konia do Obliviona.

Nie ma nic złego w zbroi dla konia. Osobiście uważam, że jest w porządku. W tamtym czasie problemem był próg cenowy. Wydawało nam się, że właśnie tyle jest warta. Jednak ktoś z Microsoftu, nie powiem kto, stwierdził, że to niższa cena niż za sprzedawane przez nich motywy. Że ich tapety kosztują więcej. Poradził, żebyśmy podwyższyli cenę, bo zawsze możemy ją przecież obniżyć. A my na to przystaliśmy. Chodziło wówczas o stosunek ceny do wartości, a nie o to, czy chcę zbroi dla swojego konia. Patrząc na to z perspektywy czasu, była wtedy całkiem tania.

Przypomnijmy, że w chwili premiery zbroja dla konia kosztowała 2,5 dolara i szybko stała się symbolem rodzącego się systemu mikrotransakcji, który Microsoft forsował na poprzedniej generacji konsol, a wkrótce stał się stałym elementem krajobrazu naszej branży.

Całą rozmowę obejrzycie poniżej:

30 odpowiedzi do “Bethesda o zbroi dla konia: „Ludzie kupią wszystko””

  1. Todd Howard wciąż nie widzi nic złego w pamiętnym DLC do Obliviona.

  2. Tak jak upadek cesarstwa zachodnio-rzymskiego wiąże się z początkiem średniowiecza, tak zbroja dla Obliviona wiąże się z początkiem bezsensownych DLC, wycinaniem fragmentów gier i mikropłatnościami. Pamiętam, że kiedyś było o tym głośno, ludzie zastanawiali się, jak można za taką głupotę chcieć kasę. Obecnie dziękują wydawcom za to, że w grze są mikropłatności zmieniające tylko wygląd postaci, a nie statystyki.

  3. Jak dla mnie to dodatek z tą zbroją był ok. Nie było to żadne P2W, tylko zwykły, mało potrzebny, kosmetyczny dodatek, który można było bez żadnej straty dla grywalności pominąć.

  4. To było pierwsze głośne DLC. I wyrwało kosmetykę (styl) z integralnego komponentu gry. Nawet kosmetyka jest ważna, bo umożliwia graczowi wyrażenie siebie, a przez to większe zatopienie w tytule. STYL PONAD ISTOTĄ cb2020

  5. Przesadą za to były DLC, np. od EA, które wycięło z głównej fabuły Mass Effecta 3 dość istotnego questa i postać, żeby sprzedać to osobno.

  6. @Aldon ale o co Ci chodzi? Takie rzeczy dzieją się od dawna. Ludzie jak mają wybrać dwie taki same pary spodni to wezmą te 3x droższe tylko żeby miały „znaczek”

  7. Ale po co ktoś ma ból dupy o tak mało znacząco DLC 😀

  8. Oj, Todd zdradził właśnie motto Bethesdy: „ludzie kupią wszystko”

  9. Trochę mnie to przeraża jak ludzie czepiają się tej pierdoły, którą na dobrą sprawe można traktować jako donacje (jałomużne?) dla twórców, za którą dostają coś ehrm, „namacalnego”. Tak długo jak jest to zawartość, która nie wpływa na grę, to co kogo to obchodzi, że ktoś mający więcej pieniążka, nim sypnie…?

  10. Zbroja dla konia to najmniej kontrowersyjny ruch Beth od lat. Czysta kosmetyka, rzetelnie opisana, całkowicie opcjonalna, i działa (zakładam ;). Jeśli frajerzy chcą bulić za takie rzeczy, nie mnie oceniać.

  11. Szczerze mówiąc to też nie rozumiem hejtu na te zbroje, gdy obok, całkiem za darmo, dali potężny zestaw narzędzi do tworzenia nieskończonej ilości modów, które po stokroć przebijały jakością te płatne dlc.

  12. Porażające jest jaką ilość newsów kopiujecie z tvgry.pl

  13. Osobiście nie wiedzę nic złego w jakiś kosmetykach do gier. Jak ktoś chce to niech kupuje, nikt nie jest zmuszany

  14. Zbroja dla konia do singleplayer’owej gry warta 2.5$? Howard już dawno temu upadłeś na łeb, ale powinieneś go sobie rozwalić. Przez ciebie rynek gier wygląda jak wygląda, bo jesteś jednym z pionierów tej jakże szlachetnej formy monetyzacji gier 😛

  15. @w1ntermu7e -> właśnie w tym problem, że Ty (i wielu innych) nie widzi problemu. A wytłumaczenie jest proste – gdyby zrobili questa na zbroje dla konia, ukryli jako sekret albo np. dali bossa który by ją dropił zwiększyli by żywotność gry, dali content i tchneli trochę życia w gre. Ale tego nie zrobią bo $$$ , ba, wytną z gry elementy które domyślnie miały być za free i nakleją na nie metkę. Bo to tylko kosmetyk|.

  16. @yemm bardziej mi chodziło w sumie o gry online typu CS i Lol, bo z drugiej strony sam pamiętam Battelfronty na PSP i na pewno byłbym wkurzony gdybym musiał kupić rzeczy, które wydają się czym podstawowym w grze

  17. JinxTheGamer 5 czerwca 2019 o 21:11

    Niestety, ale jest tylko kilka firm na calym rynku gier, na które warto jest wydać jakiś dodatkowy hajs. Obecnie o ile gram w WoW’a to tylko na tokenie za gold, a i to zaczyna być bezsensowne, bo nie ma co robić w grze skoro loot na poziomie HC czy natem Mythic można dostac z questów. |Ehh, żeby było więcej firm jak nasz CDPRED (^_^)

  18. @Yemm albo przypadek CDP Red, którzy wycieli z Wiedźmina 3 właśnie 16 takich małych DLC, a później dla PR-u rozdali za darmo. Bo przecież mogli sprzedać. Jedni wytną coś z gry i są czarną owcą branży. Inni wytną i oddadzą za free, robiąc z siebie bohaterów xD Imho, taki sam problem. Inna sprawa, że gotowy content rzadko jest wycinany z gry. Wystarczy posłuchać ludzi takich jak Chris Avellone, który nie raz mówił, że zawsze w fazie projektowania ma się więcej pomysłów, niż można zrealizować.

  19. Naturalną rzeczą jest przesunięcie tych wątków na potrzeby dodatków (przez co w podstawowej wersji często zdarzają się pewne powiązania z nadchodzącą zawartością, zbudowane ze względu na spójność gry) lub nawet rozbudowane i odstawione na sequel. DLC nie są złe same w sobie. Jeśli powstają po skończeniu prac nad grą, to uważam, że zawsze więcej opcjonalnego contentu = lepiej. A stworzenie „kosmetyki” też kosztuje i nikt nie zmusza do kupowania.

  20. Kiedy nie było jeszcze cyfrowej dystrybucji, dominowały duże dodatki, bo koszta produkcji pudełek, tłoczenia płyt itd. byłyby zbyt duże przy sprzedaży tej symbolicznej już zbroi dla konia za 2,5$. Przejście na dystrybucję cyfrową (DLC) zwyczajnie wyeliminowało sporą część kosztów i takie minidodatki-pierdółki mogą się zwrócić, kiedy są sprzedawane za grosze. Idea DLC jest zła tylko wtedy, gdy developerzy świadomie wycinają przed premierą gotowy content.

  21. A mnie jako wieloletniego gracza przeraża zachłanność firm z branży, dziś wydaje się gry za duże pieniądze, nie do końca ukończone, z bugami by po jakimś czasie „dostać” łatkę w pakiecie z płatnym dlc, do tego dodatki bez których równa rywalizacja w sieci staje się niemożliwa. A wszystko to za aprobatą branżowej prasy, kupionej przez tych wielkich wydawców, exclusivy bajery i inne suveniry, która się nawet nie zająknie na temat że to co dzieje się z branżą gier zaczyna robić się chore.

  22. Do tego ta „walka” z piractwem i toska o to ile te biedne firmy tracą, a w efekcie branża gier bije kolejne rekordy osiąganych zysków. Pomijam już fakt traktowania rzeszy ludzi pracujących nad projektem przez 'deweloperów”. Ale jak to było? Naród głupi wszystko kupi.

  23. Bethesda, Electronic Arts czy Ubisoft symbolizują zachłanność branży gier, wydawanie na siłę dlc nie jest potrzebne graczom, niejednokrotnie ich posiadanie jest zbędne nowa skórka czy broń za wiele nie daje, warto na koniec wspomnieć o zabezpieczeniach gier, które uprzykrzają graczom dobrą zabawę a dobra gra sama się sprzeda bez żadnych kombinacji.

  24. „”albo przypadek CDP Red, którzy wycieli z Wiedźmina 3 właśnie 16 takich małych DLC, a później dla PR-u rozdali za darmo. Bo przecież mogli sprzedać. Jedni wytną coś z gry i są czarną owcą branży. Inni wytną i oddadzą za free, robiąc z siebie bohaterów xD Imho, taki sam problem.””Mogło też być tak że w ten sposób CDRed zachęcili do rozegrania swojej gry po raz drugi z nowymi dodatkami czym przedłużyli popularność samej gry co w sumie mogło napędzić sprzedaż ponownie.I to za darmo dla graczy.

  25. A porównując podobną strategię biznesową CDReds z pazernymi,chciwymi corpo pokroju EA czy UBI zwyczajnie się kompromitujesz.W sumie nie wiadomo o co tobie chodzi.Darmowe DLC źle?Płatne jeśli nie dobrze to normalnie co najmniej?Hmmm:-)?

  26. @Silvaren|Wypij kawę zanim coś napiszesz tak wcześnie rano, albo zapoznaj się najpierw z procesem tworzenia oprogramowania i później pisz o 'wycinaniu DLC’. Tylko nie powielaj tych bzdur bez pomyślunku.

  27. Mnie śmieszą te „mundrości” małoletnich moralistów.Skórki,dodatki to nic złego?Ta praktyka skończyła się lootboxami i oskarżeniami o wprowadzenia hazardu do gier.Nie dociera dodatkowo że targetem dla takich praktyk są małoletni klienci a nie dorośli.Ale problemu nie ma dalej tak?

  28. Do dziś nie wiem czy chodziło o tę po lewej czy po prawej :DI chyba jestem dinozaurem bo kupiłem w życiu 1, slownie jedno DLC -tryb VR dla Dirt: Rally na PS4 😀 |Owszem, kilka gier w edycji GotY mam, ale to chyba coś innego.

  29. @2real4game From Ashes DLC do Mass Effect 3 było zapewne gotowe przed premierą. BioWare zebrało straszne baty za „day 1 DLC”. Do dziś uznawane jest za wycięty content z podstawki. Te 16 malutkich dodatków zrobionych przez CDP Red zostało przygotowanych wcześniej w ramach strategii marketingowej i PR-owej. Na pewno część graczy przekonało się do zakupu W3 m.in. ze względu na obiecane darmowe DLC. W obu przypadkach był to świadomie wycięty content, pośrednio lub bezpośrednio generujący zyski.

  30. @Silvaren|Taka zawartość (poza szczególnymi przypadkami) nie jest wycinana, lecz przygotowywana osobno, zwykle na innych branchach i przez oddelegowaną do tego ekipę, bądź też przez główną, ale już po osiągnięciu Golda. Wątpię żeby wszystkie 16 dlcków do Wiedźmina 3 było przygotowane przed zakończeniem pracy nad tytułem, bo pracownicy muszą coś robić w przerwach między kolejnymi większymi dodatkami, czy nowymi grami.

Dodaj komentarz