Wczorajsza zapowiedź gry BioShock Infinite może być uznana za zaskoczenie - spodziewaliśmy się, że Ken Levine i jego Irrational Games zaskoczy jednak czymś innym. Tymczasem dostajemy nowego BioShocka, który wcale BioShockiem nie jest. Czym więc jest?
Informacje o BioShock Infinite – w punktach (beletrystykę poczytacie w piśmie…):
główny zarys fabuły – BioShock Infinite będzie FPS-em osadzonym w 1912 roku, w podniebnym mieście Columbia. Głównym bohaterem będzie Booker DeWitt – były detektyw Agencji Pinkertona (dziś prywatny detektyw pracujący na własny rachunek), wysłany do metropolii, by uwolnić uwięzioną w niej od dziecka Elizabeth. Rozwijając swoje umiejętności dzięki dziewczynie, Booker spróbuje uciec z nią z (najwyraźniej rozpadającego się) podniebnego miasta, uczestnicząc w potyczkach wewnątrz budynków oraz w chmurach i wykorzystując „tuziny nowych broni i umiejętności”
Columbia, latające miasto w chmurach, w którym toczyć się będzie akcja gry inspirowana jest Białym Miastem, architektoniczną konstrukcją przygotowaną na World’s Columbian Exposition, wystawę światową, która miała miejsce w 1893 w Chicago. Białe Miasto (White City) miało obrazować „miejski ideał” – pod tym względem Ken Levine ponownie eksploruje tematy, których dotykał również w BioShocku.
dziesięć lat przed rozpoczęciem gry Columbia jest miejscem „przerażającego wypadku„, który sprawia, że jej mieszkańcy zaczynają zbroić się na potęgę. Miasto – wcześniej przycumowane przy ziemi – ulatuje w przestworza i znika na dekadę. W 1912 roku miasta zostaje znalezione – jego położenie zna przynajmniej tajemniczy zleceniodawca, który wysyła DeWitta na tę misję
misja wydaje się początkowo całkiem prosta – wkrótce po przybyciu do Columbii DeWitt znajduje dziewczynę. Okazuje się jednak, że posiada ona niezwykłe moce umysłu (część z nich widać w trailerze), które są łakomym kąskiem dla frakcji walczących o władzę w Columbii. Ucieczka z miasta będzie więc dużo trudniejsza, niż przybycie do niego…
rozgrywka przypomina zasadniczo BioShocka – bohater może korzystać z mocy, które przypominają plazmidy (pojawia się m.in. ładunek elektryczny – Electro Bolt, oraz telekineza)
różnice między Infinite a BioShockiem mają być widoczne dzięki Elizabeth
jest ona obecna w świecie gry, towarzyszy graczowi (o co-opie nikt na razie nie mówi), który może łączyć swoje moce z jej – np. Elizabeth przywołuje na niebo chmury deszczowe, DeWitt korzysta z ładunku elektrycznego, co powoduje, że przeciwników uderza piorun, dużo potężniejszy, niż zwykły atak Electro Boltem
inny przykład – Elizabeth przyciąga metalowe elementy ze świata gry, tworząc z nich wielką kulę złomu, którą potem DeWitt może wystrzelić w kierunku wrogów, korzystając ze swojej mocy telekinezy
zbyt intensywne korzystanie z mocy Elizabeth męczy dziewczynę – musi ona odpoczywać pomiędzy potężniejszymi „czarami”
rozgrywka ma być zaprojektowana tak, by gracze musieli cały czas zmieniać taktykę – inaczej, niż w BioShocku, gdzie jedna, ulubiona kombinacja broni/plazmidów sprawdzała się przez cała grę
cześcią rozgrywki będzie też niszczenie fragmentów poziomów, przeciwników będzie można też wypychać w powietrze
w grze nie będzie Wielkich Tatuśków, ale i tak zmierzymy się z metalowymi, steampunkowymi gigantami podobnych rozmiarów – pojawią się także „maszyny” wyglądające jak gigantyczne ptaki
silnik napędzający grę to Unreal Engine
data premiery to rok kalendarzowy 2012
I jeszcze uwaga na koniec – nie mogę pozbyć się wrażenia, że to wcale nie miał być BioShock (bo nie ma żadnych elementów charakterystycznych dla tamtej marki), a tylko ktoś w 2K Games zadecydował, że podpięcie Projektu Icarus pod znaną markę pomoże tej ambitnej przecież grze marketingowo.
Wczorajsza zapowiedź gry BioShock Infinite może być uznana za zaskoczenie – spodziewaliśmy się, że Ken Levine i jego Irrational Games zaskoczy jednak czymś innym. Tymczasem dostajemy nowego BioShocka, który wcale BioShockiem nie jest. Czym więc jest?
Zgadzam się ze stwierdzeniem podsumowującym. Marketing musi być. A co do samej gry… Jakoś mi się nie widzi, tzn nie wiem jak sama gra, ale klimat mi nie odpowiada
Zapowiada się ciekawie, ale nic więcej. Gameplaye poproszę 🙂
@SergiCholernie ciekawie,na bank zagram!!!
„nie mogę pozbyć się wrażenia, że to wcale nie miał być BioShock”|A ja nie mam wątpliwości, że Infinite to nie BioShock. Po prostu start nowej marki to zawsze duże ryzyko, dlatego już od dłuższego czasu podpina się nowe gry pod istniejące „franszyzy” – czasem mniej, a czasem bardziej na siłę. Gdyby nie to, może nigdy nie zagralibyśmy w Prince of Persia (2008) czy Modern Warfare.Trailer wymiata, czekam niecierpliwie na grę.
Jak dla mnie to też na siłę jest podpisane Bioshock…
Może i jestem naiwny, ale jak dla mnie dobra marka nie może być ukazywana w ciągle i ciągle tej samej konwencji. Po co rozmieniać się na drobne… Według mnie Bioshock to nie tylko podwodne miasto, Bioshock oznacza miażdzący klimat, który kto wie może i zawita w Infinite.
P.S duże oczy ma ta Eliza :O
Jak dla mnie pomysł genialny…
Jak już napisał hexen2k7, to nic innego jak Bioshock w innym wydaniu. Pozmieniały się tylko priorytety (zamiast podwodnego miasta mamy podniebne,i zamiast „uciekać z Rapture” to musimy „ratować w Columbii” itp.), ale „fabularny” pomysł nawiązujący do poprzednich Bioshocków przecież nadal trzyma i nie odpuści. 😉
Czyli będzie to osobna seria. Dam sobie głowę uciąć, że do Rapture jeszcze gracze powrócą…i to w Bioshocku 3, bez „Infinite”.
Ja również jestem zachwycony. Trailer jest wspaniały, a nowe podejście do BioShocka bardzo mi przypada do gustu.
Dla mnie to dalej ten sam bioshock , stalowe giganty plazmidy niezwykłe dziewczynki , w tym przypadku jedna dalej ten sam klimat lat 30-stych jedynom i niewielkom róznicom jest podniebne miasto nie wielkom dlatego że przedtem byliśmy w równie niezwykłym podwodnym mieście .
albo Ken ma w głowie wiele pomysłów na gry o podobnej rozgrywce i po tym Bioshoku usłyszymy o Bioshock Hellfire, gdzie będzie miasto pod piaskami pustyni, a potem jeszcze Bioshock Jungle -> miasto w głębi puszczy amazońskiej i w końcu zwieńczenie serii Bioshock Atlantyda -> legendarne miasto istnieje i rozwija się technicznie, że w latach ’50 XX w. jest na poziomie 2100 roku; byłoby ciekawie
P.S. nie mogę sie doczekać bety .
@kjm9 O to by było dobre!|BioShock III Atlantis Orgin/Rebirth/Revival*|*Skreślcie to które nie pasuje ;]
„I jeszcze uwaga na koniec – nie mogę pozbyć się wrażenia, że to wcale nie miał być BioShock (bo nie ma żadnych elementów charakterystycznych dla tamtej marki), a tylko ktoś w 2K Games zadecydował, że podpięcie Projektu Icarus pod znaną markę pomoże tej ambitnej przecież grze marketingowo.” Zgadzam sie w 100%! Moze jest to jakis prequel gdzie pod koniec gry dowiemy sie o podwodnym miescie….
TAAAAK !!! LEVIN – JESTEŚ BOGIEM !!!
A więc spin-off. Z końcowym wnioskiem jak najbardziej się zgadzam.
Czekam z niecierpliwością, chodź nie grałem jeszcze w żadną część nie licząc dema pierwszej części na PC.
No to sobie nie pogramy…:/
latouffe – jednym z mieszkańców powinien być Ryan 🙂
Oooo Mi się wydaje, że data premiery to: 21.12.12 😀
Takie nawiązanie z Bioshocka 2 i 1 ,że będzie ochrona dziewczyny nie dziewczynki i w jedynce jakoś mi średnio na nich zależało .Może będzie lepiej w Bioshocku Infinite.Czuć też posmak starego Bioshocka
Ayzaher nie zależało Ci na Lilte Sister w jedynce? Ty nieczuły dupku 😛
Hmm, jak tak oglądam jeszcze raz ten trailer, to wydaje mi się, że Bioshock:Infinite będzie prequelem pierwszego Bioshocka. Myślę, że Columbia to tak naprawdę Rapture, które pod wpływem wydarzeń z Infinite „zeszło” z nieba i osiadło na dnie morza. Tak, czy inaczej, muszę wpierw zapoznać się z dwiema częściami „Biotycznych Szoków”, zanim zagram w to cudo. ;D
Zapowiada się świetnie !! Ale… Mam nadzieje żeby to nie była totalna kopia tego co już widzieliśmy w Bioshocku I i II. Jak dostaniemy dużo nowych wrażeń to normalnie będę zadowolony.;)
Moim zdaniem to jest prequel Bioshocka 1. Zwroccie uwage ze na samym poczatku traileru widzimy figurke Big Daddy’ego w akwarium i na biurku
Raistlin – o jacie, aleś ty spostrzegawczy… Normalnie nikt by tego nie zauważył
Hmm, miło by było, jak by to była gra niezwiązana z BS, ale jednak czerpiąca z niego inspiracje. Ale jak zwykle, marketing górą… Tak czy inaczej, warto czekać.
No no poczekamy zobaczymy ale moim zdaniem warto czekać
Ja wolałem być pod wodą.
jedynka i dwójka zaliczona teraz tylko czekać na trójkę bo ta mnie nie przekonuje
A może miasto jest z czekolady, roztopi się, rozleje po polach i tak powstanie Chocapic! Jezu, dzieciaki, proszę Was – nie snujcie genjalnych (sic) domysłów co do fabuły gry bo tak na dobrą sprawę nic nie wiemy. Początek trailera to tylko nawiązanie do tytułu gry.|A propos nazwania tego BioShokiem – ja akurat czuję klimat poprzednich części gry: 'idealne’ miasto (z dala od metropolii zwykłych zjadaczy chleba), w którym coś poszło nie tak. Do tego ten pseudo-BigDaddy i plazmidy <3
A szkoda, że nazwali to BioSchcokiem, pomyślcie, jakby fajnie to wyglądało: SystemShock, BioShock i SkySchock… mmm
Dla mnie nie ma różnicy gdzie jest miejsce akcji. Nad ziemią, pod wodą. Oby tylko sama grywalność była podobna tej znanej z BioShocka. Niby są te plazmidy, ale… Nie wiem czy się zdecyduję na tą grę. Pozostaje mi tylko czekać na premierę.
Dla mnie nie ma różnicy gdzie jest miejsce akcji. Nad ziemią, pod wodą. Oby tylko sama grywalność była podobna tej znanej z BioShocka. Niby są te plazmidy, ale… Nie wiem czy się zdecyduję na tą grę. Pozostaje mi tylko czekać na premierę.