01.05.2012
5 Komentarze

Biuro gier zaginonych: Catacombs, czyli japońskie Left 4 Dead

Biuro gier zaginonych: Catacombs, czyli japońskie Left 4 Dead
Left 4 Dead od Japończyków? Twórcy Nier (średnia ocen na Metacritic wynosi 68%) ze studia Cavia pracowali swego czasu na zlecenie Square Enix nad produkcją o roboczym tytule Catacombs. Z informacji, które pojawiły się w sieci wynika, że gra – anulowana – miała mieć wiele wspólnego z sieciowym FPS-em od Valve.

Jak donosi serwis Siliconera, akcja Catacombs miała zostać osadzona w nowojorskim muzeum historii naturalnej. Gracze wcielaliby się w czterech bohaterów, którzy w trakcie wycieczki byli świadkami ataku na placówkę przez bliżej niezidentyfikowane potwory. Herosi zostali w trakcie szturmu pochłonięci przez purpurową maź i stracili przytomność. Po jej odzyskaniu zostali uratowani przez dwóch strażników, którzy poświęcili życie, by umożliwić im ucieczkę do pobliskiej windy.

Kim mieliby być wspomniani bohaterowie? Jednym z nich był Matt – czterdziestoletni technik, który udał się do muzeum ze swoim synem. Miał uważać się za lidera grupy ocalałych, ale tak naprawdę pełnił w grze rolę lokalnego błazna.

Carlos to z kolei niedoszły aktor, który przybył z Florydy do Nowego Jorku. W muzeum umówił się na randkę z „najgorętszą dziewczyną w Brooklynie”. W czasie zabawy miał często błyszczeć ciętymi ripostami i sarkazmem, ale przy okazji też dbać o swoich kumpli z drużyny. Natomiast Gina to studentka college’u, która udała się do muzeum na wycieczkę szkolną i prawdziwa liderka grupy ocalałych. Ostatnim dostępnym bohaterem miał być Nguyen – najmłodszy z ekipy, uczeń szkoły średniej pochodzący z Wietnamu. Do muzeum udał się z bratem i rodziną, aby zobaczyć artefakty powiązane z jego ojczyzną.

Catacombs miało być zespołowym sieciowym shooterem z elementami RPG. Na początku gracz dostawał pistolet z nieograniczoną amunicją, ale w czasie rozgrywki szybko mógł odnaleźć magiczną broń. Np. jedna ze strzelb przypominała demoniczną modliszkę, a pociski wylatywały… z jej głowy. Każdą pukawkę można było rozwinąć – na przykład wspomnianej strzelbie na ósmym poziomie wyrastało ramię.

Eliminowani przeciwnicy mieli zostawiać po sobie magiczne pierścienie, dzięki którym gracz mógł zastosować jeden z czarów (np. zregenerować zdrowie, wzmocnić siłę broni czy też stworzyć klona odciągającego uwagę wroga). Zaklęcia także można było ulepszyć.

Choć Catacombs miało być shooterem głównie przeznaczonym do rozgrywki w sieci, w przypadku gdyby gracz chciał zagrać samotnie, kontrolę nad innymi sojusznikami obejmowałoby AI. Co ciekawe, lokacje miały być generowane losowo – oznacza to, że przy każdej sesji układ korytarzy muzeum byłby zupełnie inny.

Catacombs miało zostać zapowiedziane na ubiegłorocznych targach E3, a sama gra miała pojawić się na X360PS3. Ponoć produkcja była w zaawansowanej fazie produkcji i była grwalna, ale niestety projekt anulowano po zamknięciu studia Cavia w 2010 roku. Nie wiadomo, czy Sqare Enix kiedykolwiek do niego wróci.

5 odpowiedzi do “Biuro gier zaginonych: Catacombs, czyli japońskie Left 4 Dead”

  1. Left 4 Dead od Japończyków? Twórcy średniego Nier (średnia ocen według Metacritic wynosi 68%) ze studia Cavia pracowali swego czasu na zlecenie Square Enix nad produkcją o roboczym tytule Catacombs. Z informacji, które pojawiły się w sieci wynika, że gra – anulowana – miała mieć wiele wspólnego z sieciowym FPS-em od Valve.

  2. A szkoda, mogłoby być całkiem ciekawe. Takie japońskie mmm…

  3. No nawet ciekawy motyw. Ale przede wszystkim: JAPONIA!

  4. Japońska wyobraźnia (trochę chora, ale jednak dobra) + Left4Dead? Szkoda, że nie dokończyli, bo chętnie bym zakupiła. Czy jakieś inne studio nie może przejąć tej gry? (Pytam, bo w tej kwestii jestem kompletnym laikiem).

  5. BananowyJE 1 maja 2012 o 19:17

    Wow… Chętnie bym zagrał w takie „insze” L4D

Dodaj komentarz