Bloober Team zrezygnowało z poszukiwań inwestora, bo ceni sobie niezależność
Studio nie chciało sprzedać większościowego pakietu akcji.
Studio Bloober Team - jeszcze przed komercyjnym sukcesem psychologicznego horroru The Medium – poszukiwało inwestora. W połowie zeszłego roku stworzono nawet listę potencjalnych partnerów – wśród nich znalazły się renomowane podmioty z USA (3 oferty), Polski (2) i Wielkiej Brytanii (1). Krakowski developer poszukiwał firmy, która będzie wspierać produkcję „ciekawych rzeczy”, a jednocześnie nie będzie dążyła do przejęcia większościowego pakietu akcji rodzimego studia.
Dziś już wiemy, że poszukiwania inwestora zostały zakończone. Nie wybrano żadnej oferty. W oficjalnym komunikacie możemy przeczytać o powodach takiej decyzji:
Spółka zdecydowała się nie kontynuować rozmów z potencjalnymi inwestorami finansowymi i branżowymi zainteresowanymi przejęciem większościowego pakietu akcji spółki ze względu na duże ryzyko utraty jej nadrzędnych celów strategicznych. Na obecnym etapie byłoby to niezgodne z kulturą organizacji, jak również ograniczałoby w sposób istotny potencjał wzrostu wartości spółki w kolejnych latach, szczególnie biorąc pod uwagę realizowane i planowane przez nią projekty. Co więcej, spółka posiadając wolne środki finansowe ma możliwość dokonywania inwestycji mających na celu wzrost jej wartości fundamentalnej. W związku z tym zarząd spółki rozważa podejmowanie inwestycji w spółki komplementarne do działań emitenta w celu wzrostu jego możliwości produkcyjnych i sprzedażowych.
Bloober Team nie musi zatem drżeć o swoją przyszłość. Studio zachowało możliwość swobodnego działania i może myśleć o spokojnym rozwoju. Ważne jest również wzmacnianie pozycji rynkowej, dlatego już teraz wspomina się o nawiązywaniu strategicznej współpracy z innym branżowym podmiotem. Ta druga może zostać sformalizowana w drugim kwartale bieżącego roku. Wtedy też zapewne otrzymamy więcej szczegółów.
Czytaj dalej
Niegdyś byłem ekspertem od klasycznych przygodówek, zaś obecnie jestem nieuleczalnym łasuchem i nieprzyzwoicie zatwardziałym fanem angielskiego futbolu. Zaczynałem z poziomu wiernego czytelnika CD-Action, pisałem w kilku miejscach. Aktualnie spełniam swoje marzenia.