Bully 2 powstawał przez półtora roku, jednak projekt ostatecznie zarzucono [PLOTKA]
Istniało nawet grywalne demo z wycinkiem otwartego świata.
Ech, ile to już nasłuchaliśmy się o sequelu sławnego Bully'ego. Tylko w 2019 przez branżę przemknęła wieść, że Rockstar rzekomo poszukuje aktorów głosowych do gry (zresztą pół rok wcześniej mieliśmy podobną sytuację), a w lutym domniemany pracownik studia potwierdził, iż produkcje powstaje. Do tej pory jednak jedynymi dowodami na istnienie tytułu były grafiki koncepcyjne, które wyciekły dwa lata temu.
W miniony weekend spragnieni fani pierwowzoru mogli dowiedzieć się w końcu czegoś więcej na temat gry. Portal VideoGamesChronicle uzyskał bowiem od swoich źródeł informację na temat kulis powstawania Bully'ego 2. W 2008 Dan Houser wraz z garstką developerów mieli stworzyć pierwszy scenariusz tytułu zawierający kilka pojedynczych scen oraz ogólny zarys fabuły. Podobno do samego końca nie zdecydowano, czy głównym bohaterem całej produkcji ma być znany z „jedynki” Jimmy; zresztą w planach było spotkanie sporej części obsady pierwszej części. Jeden z informatorów podaje jednak, że akcja rozpoczynać miała się pod koniec lata w domku ojczyma Jimmy'ego, ale znowu – był to tylko wczesny zarys, więc wszystko mogłoby się zmienić.
Dowiedzieliśmy się też, że część Rockstar New England pomiędzy majem 2010 a końcem 2013 przeznaczyła półtora roku na pracę koncepcyjne. Zaangażowani w byli podobno Drew Medina i Steven Olds (zajmujący się pierwszym Bullym). Ostatecznie powstać miało małe grywalne demo z „bardzo małym kawałkiem” produkcji. Tytuł miał hulać na Rockstar Advanced Game Engine (znanym z obu Red Dead Redemption czy ostatnich GTA) i oferować „prostą rozgrywkę w otwartym świecie”. Niestety, projekt w końcu wygasł, nie nabrawszy rozpędu, a jego twórców rozesłano ostatecznie do innych zadań.
Jeżeli powyższe informacje są prawdziwe (a VGC zapewnia, że źródła są bardzo wiarygodne), to z pewnością spora szkoda, iż Bully 2 nigdy ostatecznie nie powstało. Nieudana próba sprzed lat może zniechęcać Rockstara do kolejnych podejść, szczególnie, gdy firma ma tak pewne źródła dochodów jak Red Dead Online czy GTA Online (i zapewne kolejną odsłonę serii na horyzoncie). Chociaż kto wie, może nowy Bully już powstaje, a my niepotrzebnie ronimy łzy.