11.08.2011
Często komentowane 109 Komentarze

[By the way] Bulletstorm!

[By the way] Bulletstorm!
Kilka miesięcy od premiery Bulletstorma już minęło i ze wstydem muszę przyznać, że dopiero niedawno udało mi się w końcu w niego zagrać. Ze zdumieniem patrzyłem na informacje o tym, że nie sprzedał się rewelacyjnie i poniekąd czuję się winny, że sam nie dałem mu szansy w dniu premiery. Szukam rozgrzeszenia.

Czuję się winny, drogie People Can Fly. Oglądałem trailery waszej gry i śliniłem się widząc kolesia, który kopnięty w dżądra i potraktowany serią z karabinu leciał na kaktus. Nie wierzyłem, że ktoś rzeczywiście ma zamiar klepać mnie po główce za to, że zamordowałem jakiegoś kosmicznego ciecia w kreatywny sposób. Przecież to jest absurdalne.

“Muszę w to zagrać”, myślałem. “Na taką grę czekam, o to właśnie chodzi w FPS-ach”, powtarzałem sobie codziennie.

Czuję się winny, bo kiedy zobaczyłem spoglądającego na mnie tęsknie Bulletstorma na półce w Saturnie stwierdziłem, że nie mam tych 120 złotych, żeby go kupić. Prawie rozerwałem portfel próbując coś znaleźć, jakąś kasę o której zapomniałem i której nie byłoby mi żal, ale nic nie chciało się zmaterializować. Patrzyłem na Bulletstorma i było mi coraz bardziej głupio, bo wiedziałem, że prędko w niego nie zagram. Pocieszałem się tylko tym, że przecież jest miliard innych osób, które tak samo, jak ja chciały oddać wam wszystkie swoje pieniądze. Kopać w głowy zwijających się z bólu kosmitów i ściągać ich smyczą, żeby kopnąć po raz kolejny. Poezja.

No ale wygląda na to, że chyba się pomyliłem. Przepraszam.

Nadrobiłem jednak zaległości i w końcu zagrałem w pełną wersję. Po drodze romansowałem z demówką na Steamie ze znajomymi i po wybuchach entuzjazmu i radości obiecaliśmy sobie, że następnego dnia idziemy do sklepu, każdy po swoją kopię. Niestety – obudziliśmy się na kacu i nic z tego nie wyszło, za co przepraszam po raz kolejny.

Ale w końcu się udało i jest mi tak strasznie głupio, że nie mam nawet słów, żeby się ładnie wytłumaczyć. Jakiś mądrala powie zaraz, że ten zapatrzony w siebie pozer Chmielarz wysłał mi miliony monet faksem, żebym się tu płaszczył, ale jestem to w stanie dzielnie znieść. Należy mi się trochę starego, dobrego polskiego gnojenia, bo nie wiem, jak mogłem nie zaufać i szukać wymówek, żeby nie kupić Bulletstorma w dniu premiery.

Przez dziewięć godzin, które zabrał mi z życia byłem w stanie przedzawałowym. Nabrzmiałe od krwi żyły w mózgu naciskały na jakieś niezbadane jego części sprawiając, że darłem gębę bez powodu krzycząc w monitor bezsensownymi samogłoskami. Mówiłem w językach, cytowałem Mahabharatę i podskakiwałem na fotelu, jak fan piłki nożnej, który właśnie zobaczył, że Polska przestała sobie sama strzelać bramki na mistrzostwach świata. Patrzyłem na monitor przekrwionymi oczami, które odzwyczaiły się od mrugania i przeklinałem niewytrenowane przez lata starcraftowego progejmingu ręce, które nie chciały reagować tak szybko, jak powinny.

Dziewięć godzin oglądałem najlepszy film akcji, jaki kiedykolwiek powstał. Na zawsze zapamiętam scenę z dzieciństwa, kiedy oglądając jakąś Szklaną Pułapkę jeden z moich wujków wrzasnął na całą kamienicę: “SKACZ KU$%A” i Bulletstorm po raz pierwszy pozwolił mi wyzwolić w sobie ten sam rodzaj przejęcia. Kiedy dostałem trzydzieści sekund na ucieczkę prawie zgwałciłem shift, żeby Grayson biegł szybciej. Kiedy patrzyłem jak okrągły przedmiot wielkości wieżowca sunął po pustyni przesłaniając malowniczy zachód słońca miałem nadzieję, że mi plomby z zębów nie uciekną od bolesnego szczękościsku. Tak wyglądałyby westerny, gdyby w zeszłym stuleciu mieli blureje i Tarantino za kamerą. To koło było jak biegacze pustynne – to coś, co zawsze lata w filmach po skończonym ujęciu. Specjalnie sprawdziłem jak się nazywają w Guglach. Bez nich nie ma filmu, są niezbędnym dodatkiem, który buduje cały klimat sceny.

I głupio mi teraz, bo myślałem, że usiądę przed paskudnie tępym FPS-em, który ma w sobie tyle treści, co ziemniaki, albo inne Call of Duty. Myślałem, że poza beztroskim biciem mutantów w maskach i kopaniem ich po dżądrach nic wesołego mnie nie spotka, a dostałem najmądrzejszy-najgłupszy shooter, jaki kiedykolwiek widziałem. Nie te zwyczajne pretensjonalne opowieści o braterstwie, ale nadzwyczajne pretensjonalne opowieści o braterstwie. To żałośnie płytkie i kliszowate odkupienie Hunta, tandetna historyjka miłosna, głupoty o nie-mam-ci-za-złe, które Bulletstorm mi sprzedał były wisienką na torcie. Perfekcyjnie smaczną wisienką, bo nigdy mnie torty nie interesowały.

Dostałem 9 godzin skondensowanej popowej papki, która brzmiała tak, jakby Gaga zremiksowała 'muzykę sfer’ na electro zamiast nagrywać ten koszmarny drugi album. Jak Rage Against the Machine bez przygłupiej komunistycznej propagandy i heavy metal bez solówkowego onanizmu. Jak Manson na Golden Age, kiedy chwycił anioła za serdelkowatego palca i dobił do poziomów geniuszu, których już później nie osiągnął. Dostałem dziewięć godzin największego popkulturowego badziewia, jakie można sobie wyobrazić i z radością taplałem się w nim, jak dziecko, które słucha N’Sync, bo nikt go nie uświadomił jeszcze, że Backstreet Boys jest lepsze.

Moja klawiatura nie nadaje się do użytku, mysz jest do wyrzucenia, bo zdarłem te naklejki do poślizgu, pod którymi są śrubki. Nie wiem jakim cudem Gearbox nie popłakał się widząc Bulletstorm i rzeczywiście wydał to swoje Duke Nukem Forever zamiast przyjść na kolanach błagając, żeby ktoś ich nauczył „w FPS-y„. Nie wiem dlaczego objawienie przyszło tak późno, ale czuję się winny, bo nie zaufałem, że dacie radę, drogie People Can Fly. Nie wierzyłem, że to możliwe i po raz pierwszy pomyliłem się tak bardzo.

Następnym razem będę mądrzejszy, ale obiecajcie, że Bulletstorm się powtórzy. Że to nie był jednorazowy wybryk.

Naprawdę, teraz już wiem.

PS. Ale to cholerne Games for Windows mogliście sobie darować. Serio.

109 odpowiedzi do “[By the way] Bulletstorm!”

  1. Miałem tak grając w Painkillera, którego też na początku olałem. W demko Bulletstorm grałem przed chwilą, mimo to jednak Duke chociaż jest gorszy to jest jednak lepszy i nie bardzo wiem jak to wyjaśnić. Gdyby pojawił się tak jakiś extra duży patch do DNF… Na Bullet przyjdzie pora, ale w tej chwili jakoś tego nie czuję – wydaje mi się trochę za bardzo cool 🙂

  2. Popieram tekst! Bulletstorm jest przeboski 🙂

  3. Kurcze… Berlin… bracie…. dziękuję… Popełniłem ten sam błąd co ty… Też chciałem kupić Bulletstorm’a, ale nic z tego nie wyszło. Nie grałem jeszcze… Ale teraz wiem, że muszę zagrać…

  4. Ostatnie zdanie. Ja przez to cholerne gfw musiałem grać na cracku bo inaczej odpalić nie mogłem. Zabezpieczenia przeszkadzają tylko legalnym użytkownikom. A mnie z vistą na pewno.

  5. Od miesiąca mam na półce. Wciąż mam na PÓŁCE!! 🙂

  6. Games for Windows jest w porządku w odpowiednich rękach.|Z tytułu wnioskowałem, że może jakaś kampania DLC się ukazała, a tu recka.|Bulletstorm za pierwszym razem fajny, za drugim już lekko przynudza, 3-ego razu raczej nie dotrwam, ale w końcu musi jakieś rozszerzenie wyjść, co nie?

  7. „myślałem, że usiądę przed paskudnie tępym FPS-em, który ma w sobie tyle treści, co ziemniaki, albo inne Call of Duty” – kocham ten tekst. xD

  8. Mikey57@ o czym ty gadasz? Ja nigdy ale to nigdy nie miałem problemów z GfWL.

  9. Dla takich tekstów wchodzę codziennie na cdaction.pl. Każdy artykuł Berlina czytam z zaciekawieniem, nie mogąc się od niego oderwać. Tak trzymać!

  10. Haha, Berlin, co to, nawracasz ludzi ze złej drogi xD Teraz każdy, kto jeszcze nie zagrał, pobiegnie do sklepu.

  11. Kurcze. Będąc u kumpla zasiadłem sobie przed Bulletstormem z myślą „a zagram sobie chwilę” i przeszedłem pół gry… Muszę go kupić i przejść do końca! 🙂

  12. Aha… Kompletnie nie czaje po co ten temat, wychwalacie tą przeciętną grę ponad niebosa ciekawe czemu ?

  13. Żebyś miał o co się zapytać.

  14. a według mnie bulletstorm to porażka roku :/

  15. Od 2 dni chodzę i zastanawiam się w co by tu pograć sobie ciekawego. Berlin, du hast mich davon uberzeugt. Czy jakoś tak 😛

  16. ja go tez musze kupic w wersji na ps3 bo mam od miesiaca ale kaski juz zbytnio nie ma…

  17. DEO polecam promocje w saturnie (nie wiem czy jeszcze jest) 2 gry w cenie jednej bulletstrom razem z battefildem :bad company 2 na ps3 ok 110-120 zł

  18. naprawdę świetna mini-recka, bulletstorm był strasznie niedocenianą grą, a szkoda bo bije na głowe większość ostatnio wydanych FPSów

  19. no i te multi

  20. Fajny tekst chociaż trochę za długi, biorąc pod uwagę monotonne umartwianie się od początku do końca. To nuży. …a co do Bulletstorm, hmmm może się skuszę kiedyś, za dużo mniejsze pieniądze i po „upgrade-dzie” kompa.

  21. Kupiłem i nie żałuję (od razu zaznaczam, że rozgrywki sieciowe mnie nie interesują w żadnej grze), naprawdę grało mi się tak, jak autor to opisuje. Wg mnie cholernie niedoceniona gra.

  22. Dajcie tej grze umrzeć…

  23. Ja kupiłem w dniu premiery i nie żałuję kasy wydanej. Nie gram w te wszystki CoD i inne batelfieldy bo nie kręcą mnie te tematy. Wolę rozwałkę jaka proponuje Bulletstorm lekką miłą i przyjemną 🙂

  24. Jak mogła być doceniona skoro robi się coraz bardziej casualowe Call o Duty, aby tylko gracz sięnie zmęczył? W epoce gdzie gra składa się ze script-cutscene-script-script-cutscene nie ma już miejsca na produkcje wyjątkowe. Odmóżdżono graczy, podobno jak to zrobiono z radiem i telewizją. Pamiętam jeden z komiksów o garfieldzie w którym główny bohater słyszy w telewizorze informacje: czy telewizja można upaść jeszcze niżej? Radosna odpowiedź: Zobaczymy!. Rzeczy które zmuszają do myślenia nie są cool, w XXI w.

  25. Gram do dzisiaj dla „chorego relaksu” w BulletStorm a nawet nie wiedziałem, że ta gra źle się sprzedaje.Taka jakość bije wszystko inne łącznie z Painkiller 😉

  26. My want Bulletstorm 🙁

  27. DarthDemon328 12 sierpnia 2011 o 07:39

    A ja odzyskałem gry ze steama 😛

  28. Kupiłem w dzień premiery i nie żałuję ani złotówki. Jak dla mnie najbardziej niedoceniany fps ostatnich lat – ukończyłem go już dwa razy z przyjemnością. A ostatnich cod / moh nie ukończyłem – chwilę pograłem i mnie znudziły, badziewia jedne 😉 O DNF nawet nie wspomnę bo i nie ma o czym… Umarł Duke niech żyje Bulletstorm!

  29. Żeby tak jeszcze po ostatnich słowach outra dali kawałek „Heresy” NiN… 😉

  30. No i narobił mi 'smaczka’ na Bulletstorm , a skąd teraz wziąć kasę ?! Już wiem – Berlin podam Ci na PW nr konta i rób szybko przelew bo to Twoja wina.

  31. Dajcie bulletstorma na cover DVD do następnego numeru CDA 😀 :D:D

  32. zgwalcilem shift XD dobre|a poza tym gre bym kupil gdybym mial kase

  33. Drugiego Bulletstorma nie będzie. Źle się sprzedał… No i przyznajcie- był monotonny. Za mało broni, za mało przeciwników i stanowczo za mało skillshotów. Niektóre były pomysłowe, ale ja bardziej popierałbym freestyle, w którym punktuje się elementy, nie ich kombinacje.|Bulletstorm był pomysłowy, ale zabrakło zróżnicowania i optymalizacji (całego chama przeszedłem z pomarańczowymi obwódkami i całym takim filtrem na ekranie… czy tam niebieskim…).

  34. A w tesco bulletstorm był po 115 pamiętam ;D

  35. Kupiłem, zagra… NIE 🙁 Gra mi się nie uruchomiła, support nie pomógł tak więc… Bulletstorm – żegnaj, na następną część i tak bym nie czekał 😛

  36. @Ope5: mało broni? Nie no, bez przesady. Może lekko monotoniczny (chociaż nie na tyle, żeby się szybko znudził – robi się w kółko to samo, ale nie w ten sam sposób), ale do broni przyczepić się nie mogę.

  37. Samaelvonhell 12 sierpnia 2011 o 09:15

    Kupiłem przed premierą i jeszcze nie zagrałem. Obraziłem się na bug przez który gra korzystała max z 50% kart graficznych w rozdziałce formatu 16:10 przez co u mnie po włączeniu AA x4 BS ledwo zipał jakieś marne 30fps. Przez parę miesięcy czekałem z nadzieją na patcha który pojawił się z pół roku po premierze jak już o grze zapomniałem. Ostatnio spatchowałem, odpaliłem i zobaczyłem, że jest ok, ale foch jeszcze mi został. Pewnie zagram za jakieś pół roku jak zapomnę i wybaczę.

  38. Gra na raz. Kupiłem, przeszedłem, odsprzedałem. Niby fajna ale brakuje jej czegoś co wciągnęłoby na dłużej.

  39. Co podczas premiery i do dziś sprawia że gra lezy? Cena, windows live, zaniedbanie PCtowych graczy i najwazniejsze BRAK CHOLERNEGO MULTI ala free for all czy duel. Gra dla casuali mimo że kampanie i coopa we 4 gra się przyjemnie ale szybko windows live wyrównoje rachujek jakość na średni bo ciagle bedzie cie wrzucać do japoncow czy cos. Bulletstor powinien miec przynajmniej takiego multi jak Painkiller i byl by wstrzas na rynku gier… nie ma? To się nie sprzedalo. Bulletstorm jest fajnym odstresowywaczem.

  40. Być może moje oczy i portfel kiedyś skierują się jednak ku tej grze. Jednak nieprędko się to stanie. Za dużo innych zaległych tytułów stoi przed Bulletem do przejścia.

  41. To najgorsza recenzja gry… zaraz, to nie recenzja, tylko reklama… jaką czytałem. Na dodatek, mnie bardziej by zniechęciła do zakupu niż zachęciła :/ Można było napisać lepszą recenzję w jednym zdaniu: „Bulletstorm to dobra rozrywka, ale tylko na jeden raz” i mówiłaby ona więcej niż cały ten tekst 😉 Mam nadzieję, że ta gra nigdy nie trafi na płytę CDA, bo wydałem na nią stanowczo za dużo i nie mam zamiaru wydać już ani grosza więcej :/

  42. Jeżeli granie w gry parę lub paręnaście miesięcy po premierze jest wstydem, to ja całe życie powinienem się wstydzić. Dobra gra warta jest zagrania i po paru latach. A tekst (bo recenzją trudno to nazwać) zbytnio entuzjastyczny.

  43. Kurczę, świetny tekst… ci bardziej kumaci znajomi, ci co mniej na technikaliach, a bardziej na emocjach się skupiali, też polecali mi grę… szkoda, że mi nie poszła. Ale upgrade sprzętu w toku, a gra polska i słabo sprzedana, może rzeczywiście są szanse, żeby pojawiła się w CDA.

  44. @Bakops – kto powiedział, że recenzja? To przecież raczej jest felieton.

  45. Racja, ale elementy recenzji przecież też zawiera – wrażenia z gry… Poza tym ten tekst trudno w ogóle nazwać czymkolwiek innym poza „bzdurą” 😛

  46. Pograłem w demo, wystarczy. DNF lepszy.

  47. A ja na odwrót, kupiłem w dniu premiery ale dwójkę (o ile będzie) kupię gdy wejdzie do EA Classics. Dlaczego? Bulletstorm ma przekozackiego singla z niezłą fabułą, wykastrowane multi(Anarchia) i nudny tryb z przechodzeniem na punkty wycinków kampanii(Echo). Jako że nikt z moich znajomych Bulletstorma nie kupił, łatwiej i wygodniej grało się w Anarchię samemu niż z przypadkowo dolosowanymi osobami. Coś ala tdm było by lepsze ale chyba nie udałoby się wtedy dodać do multi smyczy. Echo jest po prostu nudne…

  48. @wonrz|EA nigdy nie daje gier do czasopism

  49. i sprawia wrażenie grania znowu w to samo po przejściu kampanii. A że lista najlepszych graczy została już po kilku dniach zdominowana przez cheaterów którzy przechodzą daną mapkę w 0.01 minuty i zdobywają 8454834986448479 punktów to odpuściłem sobie ten tryb. Siłą Bulletstorma jest wspaniała kampania i to dzięki niej warto zagrać w dzieło PCF. A GfWL? Nie umywa się do steama pod względem wygody obsługi ale jak grasz z kumplami lub lubisz acziki to bęzie to zaletą.

  50. Zdecydowanie nie jestem fanem FPS w stylu Bulletstorm. Zbyt „szybkie”, zbyt „płytkie’, może. Moja sprawa w co gram i co lubię. Ale jedno powiem z całą odpowiedzialnością i przy świadkach :gdybym miał kupić Bulletstorm(i pownie kupię jak będzie tańsze) to dzięki recęzji p.Berlina.|Tak się to powino robić i nie inaczej. Szac Berlin czekam na więcej.

Dodaj komentarz