Call of Duty: Black Ops II ? już graliśmy

To już – przynajmniej częściowo – wiemy. Jak co roku, mniej więcej trzy miesiące przed premierą finalnej wersji gry, Activision zorganizowało w Kolonii (gra zostanie na gamescomie oddana w ręce zwiedzających, za dwa dni internet pełen będzie więc filmików pokazujących to, o czym tutaj piszę) pokaz trybów sieciowych, w ramach którego zebranie dziennikarze mieli okazję własnoręcznie przetestować nowego CoD-a w sieci. Wrażenia? Zanim o nich, najpierw kilka słów wstępu.
Pokaz rozpoczęło wystąpienie Marka Lamii, szefa studia Treyarch, który podkreślił, jak ważny dla jego ekipy jest projekt Black Ops II i jak bardzo jego pracownicy starają się odświeżyć formułę serii Call of Duty. Na dowód podał nietypową konstrukcję kampanii dla jednego gracza, która pozwala na daleko idącą nieliniowość, na różne sposoby zmieniając fabułę w zależności od decyzji i działań gracza, wspomniał również, że podoba filozofia „zmiany utartych schematów” towarzyszyła zespołowi pracującymi nad trybami sieciowymi. Dowodził mu David Vonderhaar, który pojawił się na scenie zaraz potem – i to on przedstawił najważniejsze zmiany w multiplayerze Black Ops II.
Można je sprowadzić do kilku punktów:
Nowy system tworzenia klas, to wynik kilku miesięcy eksperymentów, w trakcie których developerzy doszli do wniosku, że wcześniejszy, który zawsze kazał wybrać broń podstawową, broń dodatkową, trzy perki i wyposażenie dodatkowe (ofensywne i taktyczne) był zbyt sztywny i za bardzo ograniczał kreatywność graczy. Nowe pomysły na rozwiązanie systemu tworzenia klas developerzy testowali „na papierze”, przygotowując coś na kształt gry karcianej, ułatwiającej sprawdzenie różnych wariantów (i ich wzajemną równowagę), ostatecznie uznali, że najlepszym rozwiązaniem opisanego wyżej problemu będzie pomysł, który nazwali roboczo „Pick10”, czyli „Wybierz10”. Oznacza on, że tworząc klasę, otrzymujemy 10 okienek, w które wstawić można dowolnie dobrane elementy – każdy z nich zajmuje jedno okienko, co pozwala na przykład wziąć ze sobą na pole walki broń podstawową z dwoma modyfikatorami (trzy okienka), broń dodatkową z jednym modyfikatorem (dwa okienka), trzy perki (trzy okienka), granat odłamkowy (jedno okienko) oraz granat taktyczny (jedno okienko). To konfiguracja dla COD-a standardowa, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by zaszaleć – i np. zrezygnować z broni dodatkowej, a wybrać więcej perków. W systemie tym istnieją pewne ograniczenia – np. standardowo można wziąć ze sobą co najwyżej trzy perki – ale daje on też narzędzia do ich obejścia, tzw. wildcards. Dzikie karty to pewne modyfikatory (które też zajmują jedno okienko), za sprawą których można np. zwiększyć liczbę dostępnych perków lub uzyskać możliwość wzięcia drugiej broni podstawowej, zamiast broni dodatkowej. Najbardziej zwariowana konfiguracja to więc trzy dzikie karty zwiększające liczbę perków do sześciu (zajmują trzy okienka), sześć tychże perków (zajmują sześć okienek) oraz, powiedzmy, granat odłamkowy (jedno okienko). Tylko kto odważy się tak grać?
Inaczej działa też w Black Ops II system naliczania punktów i nagradzania zdobytych punktów. Podobnie jak wcześniej wszystkie czynności wspierające drużynę są punktowane – zabicie przeciwnika 100 punktów, przejęcie punktu kontrolnego 150 punktów itd. Do tych punktowych wartości dochodzą modyfikatory, gdy określoną czynność wykonamy w określonej sytuacji, np. biegnąc z flagą w trybie Capture the Flag (wtedy np. frag punktowany jest wyżej). Jednocześnie różnego rodzaju zabawki, w pierwszym Black Ops przypisane do killstreaków, czyli serii zabójstwo, tutaj również mają swoją wartość (np. psy K9– 1275 punktów, UAV – 375 punktów, eksplodujące zdalnie sterowane autko – 325 punktów), a oczywiście możemy samodzielnie wybrać te z nich, które chcemy wziąć ze sobą. Punkty zdobywane przez gracza pomiędzy poszczególnymi zgonami sumują się, jeśli zbierzemy ich wystarczająco dużo, uzyskujemy dostęp do odpowiedniego gadżetu – a nawet dwóch czy trzech jednocześnie. Dzięki temu dostęp do tych zabawek jest dużo prostszy, niż w poprzednim BLOPS-ie.
Lista gadżetów/„scorestreaków” ma zostać znacznie odświeżona (Vonderhaar mówił o 20-25 nowych), pojawi się w niej wiele bardzo nowoczesnych zabawek, w tym m.in. Guardian (czyli projektor elektromagnetycznych fali spowalniających a wreszcie zabijających wrogów – doskonale sprawdza się w akcji, ustawiony np. przy punktach kontrolnych w Dominacji) czy Swarm („stado” naprowadzających się automatycznie zabójczych, latających dronów). Zwiększy się również interaktywność tych gadżetów – np. kierowany przez gracza pocisk HellStorm może „standardowo” uderzyć w jedno miejsce ze skumulowaną siłą, ale jeśli „pilot” zechce, będzie mógł wcisnąć odpowiedni przycisk, by tuż nad ziemią rozpadł się on na kilka mniejszych ładunków, obejmujących większy obszar. Częścią gadżetów sterowanych – np. automatycznym działkiem lub mini-czołgiem A.R.G. (wspaniała zabawka!) – będzie można sterować samodzielnie lub też zdać się na AI (dopóki maszyna jest aktywna na polu walki, można do woli „wchodzić w nią”, a potem wracać do swojej postaci). Niektóre zabawki będą wyłącznie sterowane przez graczy (np. quadrotor Dragonfire), inne z kolei będą wyłącznie zarządzane przez AI (np. kilkukrotny przelot samolotu A-10).
Punkty zdobyte w trakcie meczu pozwalają wchodzić na kolejne poziomy doświadczenia (premię do zdobytych punktów dają też tzw. medale – nagrody za pewne „fajne” akcje, np. zabicie przeciwnika, który powalił nas chwilę wcześniej czy frag uzyskany po długiej serii zgonów), będzie ich łącznie 55 i dziesięć „prestiży”. Wejście na każdy kolejny poziom daje jeden „żeton”, który będzie można wykorzystać do odblokowania nowej broni, dodatku do niej, innego elementu wyposażenia lub perka – wybierać można dowolnie, ale tylko z puli „zawartości” dostępnej na aktualnym poziomie doświadczenia gracza. Najwięcej ma być dodatków do broni, pojawią się i takie, które część graczy uzna zapewne za kontrowersyjne – np. Target Finder, czytelnie oznaczający rombem przeciwników obecnych w polu widzenia gracza lub Millimeter Wave Scanner, skaner pozwalający widzieć przez ściany (pokazuje jednak wyłącznie przeciwników stojących bez ruchu). W Black Ops II pojawią się również znane z jedynki „wyzwania” oraz „gry o zakład” – Treyarch nie wyjawia jednak na razie, w jakiej dokładnie postaci.
Zmieniono również sposób organizacji rozgrywki w sieci – teraz toczy się ona w ligach, każdy z graczy, w zależności od swoich umiejętności, przypisany jest do odpowiedniej klasy rozgrywek i gdy gra szuka dla niego przeciwników, wybiera spośród innych należących do tej samej. Podobne rozwiązanie zastosowano w ostatniej odsłonie FIFY i tam sprawdziło się znakomicie – jest więc nadzieja, że i w Black Ops II okaże się ono sensowne. O ile można o tym mówić po trzech godzinach testów, zdaje się, już teraz widziałem jego działanie – dziennikarzy przed imprezą przepytano, co do ich umiejętności w CoD-zie, a potem przydzielono do odpowiednich lig – i nie pamiętam, kiedy przy jednej sesji z Call of Duty zdarzyło mi się pod rząd przegrać Dominację jednym punktem, wyrównać wynik CTF ledwie 3 sekundy przed końcem rundy i wygrać TDM dwoma punktami, tuż przed końcem odliczania. Może to jednak tylko zbieg okoliczności…
System ligowy ma też przyciągnąć graczy traktujących rozgrywkę bardziej poważnie, a z myślą o nich udostępniono możliwość streamowania rozgrywanych meczy na żywo (to tzw. „live streaming” – więcej informacji na temat tej opcji ma zostać ujawnione „wkrótce”), dodano także zestaw narzędzi (CODcast), umożliwiających „reżyserowanie” zapisanych w meczy poprzez m.in. dodawanie do nich komentarza, łatwe wybieranie gracza, za którym podąża kamera, pokazywanie „obrazka w obrazku” czy mapy, ja, i opcję, pozwalającą podsłuchiwać rozmowy członków wybranego zespołu. Przedstawiciele Treyarch wierzą, że te pomysły uczynią z Black Ops II produkcję atrakcyjną dla e-sportowców (a przy okazji ułatwią nagrywanie fanowskich filmów, promujących potem grę na YouTube) – ciekawe tylko, czy to wystarczy, biorąc pod uwagę nie najlepszą renomę, jaką seria Call of Duty cieszy się w tym środowisku.
Większość opisanych wyżej nowych elementów miałem okazję przetestować na czterech udostępnionych dziennikarzom mapach: Aftermath, Turbine, Cargo i Yemen. Ta pierwsza osadzona jest w Los Angeles zniszczonym w ataku dronów i składa się z licznych, prowadzących przez zgliszcza budynków „wąwozów” – częste są więc tutaj sytuacje, gdy ktoś nagle wbiega komuś pod celownik. Turbine to stosunkowo niewielka mapa, w której centrum znajdują się elementy jakiegoś gigantycznego rurociągu – a więc tunele, w których można się ukryć, by zaskoczyć przeciwnika – otoczone ustawionymi nieco wyżej niewielkimi budynkami przemysłowych instalacji. Cargo to najciekawsza mapa w zestawieniu, rozplanowana na nabrzeżu portowym – w jej centrum pracują dźwigi, cały czas przestawiające znajdujące się tu kontenery, co zmienia konfigurację tego fragmentu mapy. Yemen to z kolei klasyczna dla Call of Duty ciasna mapa „miejska” – niewielkie, położone na łagodnym wzgórzu miasteczko, pełne przejść, przesmyków i alejek. Pokazane mapy – poza Cargo – nie zaskakiwały, powtarzając i przetwarzając różne ukształtowania terenu znane już z map z wcześniejszych odsłon serii. Na ich korzyść działa jednak fakt, że sprawiają wrażenie stworzonych mniej „matematycznie”, niż w Modern Warfare 3, a ich długofalową atrakcyjność i tak ocenią dopiero gracze.
Pokaz multiplayera był również okazją przetestowania nowego trybu – Hardpoint – oraz unikatowego wariantu rozgrywki (dostępnego w kilku trybach), jakim jest Multi Team. Hardpoint to wariacja na temat King of the Hill – gra wskazuje na mapie strefę, którą trzeba przejąć, by zacząć zdobywać punkty (później należy jej jeszcze bronić); w trakcie meczu zmienia się ona kilka razy pozycję, zmuszając graczy do przemieszczania się po mapie. To bardzo emocjonujący, brutalny tryb, nieustannie skupiający wszystkich graczy w jednym miejscu – nie zdziwiłbym się, gdyby odpowiednio „promowany” przez Treyarch stał się popularną alternatywą dla TDM. Multi Team to z kolei opcja pozwalająca na wspólną grę nawet sześciu zespołów jednocześnie – pulę 18 graczy (to wciąż maksimum, jakie dopuszcza Call of Duty) można przy tym podzielić dowolnie, na dwójki, trójki, szóstki, itd. Emocje są spore, bo np. przy meczu sześciu zespołów po trzech graczy poluje na nas piętnastu, a nie dziewięciu przeciwników (jak w tradycyjnym team deathmatchu) , zmienia się także nieco styl rozgrywki, mniejsze zespoły mają bowiem tendencje do przemieszczania się w grupie, wzajemnie się osłaniając.
Ogólne wnioski? Tryb sieciowy Black Ops II nie przysporzy raczej serii Call of Duty wielu nowych graczy – esencja rozgrywki pozostała ta sama i jeśli komuś nigdy nie podobała się ta specyficzna zabawa w wojskowego berka, nowy CoD tego nie zmieni (choć warto zaznaczyć, że multi w Black Ops II, podobnie do swojego poprzednika, jest nieco bardziej taktyczne i wyrafinowane, niż to z podserii Modern Warfare). Całkiem skutecznie może jednak utrzymać przy CoD-zie dotychczasowych fanów. Tych nieco mniej bardziej każualowych skusi podziałem graczy na ligi (dzięki czemu każdy będzie mógł posmakować zwycięstwa, bo cały czas będzie bawił się z równymi sobie) oraz bardzo efektownymi i dużo łatwiej dostępnymi gadżetami aktywowanymi za „scorestreaki”. Tych bardziej zaawansowanych hardkorowców zanęci większą swobodą w kreowaniu własnej postaci (cały ten system naprawdę pozwala na kombinowanie i gracze, którzy zechcą się nad nim pochylić dużo zyskają) oraz ciekawymi ułatwieniami dla e-sportu. Biorąc pod uwagę, że owych fanów jest na świecie ponad 20 milionów, nie jest to wcale zła strategia, prawda?
Czytaj dalej
65 odpowiedzi do “Call of Duty: Black Ops II ? już graliśmy”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Hejterzy i tak będą mówić, że to to samo co w 2007 roku. Bo grafika słaba.
To samo co w 2007 roku! Grafika słaba!!!
Wole Halo 4 od COD-a
Grafika nie jest najważniejsza, a poza tym gry zatrzymały się w roku 2010 i ich grafika stoi na tym samym poziomie z powodu słabych konsol, które w przyszłym roku powinny odejść na zasłużoną emeryturę i nie ma co rozpaczać z powodu słabej grafiki, która swoją drogą nie jest taka słaba(bo przerobienie silnika Quake 3 wymagało dużo pracy). CoD sprzedaje się tak dobrze bo ma niskie wymagania, bo nie wszyscy mają bogatych rodziców, którzy kupią dziecku komputer za kilka tysięcy.|Koniec audycji.
Hmmm… może nawet kupię. 😛 Widać, że się starają. Nawet trochę grafikę poprawili. W sumie co mogli więcej zrobić? Powiększyć mapy nie, bo to jednak nie jest Battlefield. Zmieniać slinika chyba na razie nie ma sensu, dopóki nie ma nowej generacji konsol, ale bez zmiany silnika raczej nie ma co liczyć na np. lepszą fizykę. Starają się polepszyć gameplay w singlu trochę zmieniając fabułę, ale nie odchodząc od tradycji zaskryptowanych, efektownych akcji. Dodają nowe opcje do multi żeby je też jakoś odświerzyć
Tylko problemem jest ciągle nastawienie na konsole, co widać np. po ograniczeniach w ilości graczy i w niemodowalności (nie jestem pewien). Po prostu są nastawieni na rynek konsolowy (XBoxowy?) i patrząc pod jego kontem widać, że mimo wszystko się starają.
’Już wiemy, że w trybie dla jednego gracza Black Ops II to najbardziej ambitna odsłona Call of Duty(…)’ – wiemy? Ja nie wiem. Uwierzę, jak zobaczę, coś czuję, że gdyby włączyć komuś nowego CoDa i nie mówić mu, w co gra, i tak zgadłby, że to kolejna część serii. A multi? Dziękuję bardzo, Hut świetnie to nazwał, 'wojskowy berek’. Zero realizmu, i kto kogo pierwszy zobaczy, to nie dla mnie.
Ojoj….to może jednak zaczne lekko zacierać rączki na nowego CoD’a? 🙂
Nie zagram w CoDa aż do czasu kiedy strzelanie przestanie przypominać paintball. Tak niesatysfakcjonującej strzelaniny jak CoD nigdy nie widziałem i nie jestem w stanie pojąć jakim cudem toto osiągnęło sukces.
ja osobiście nie lubię CoD`a co roku to samo ale ten ma wprowadzone innowacjie względem poprzednich odsłon i na pewno dam mu szanse
„Już wiemy, że w trybie dla jednego gracza Black Ops II to najbardziej ambitna odsłona Call of Duty”. Co roku to samo. Bardziej, mocniej, lepiej. Tylko jak pozbierać te wszystkie „ulepszenia” to okazuje się, że znowu mamy to samo co corocznie. Myślę, że czas by ocenianiem CoDów zajął się ktoś inny niż Hut.
Zróbcie CoDa takiego jak 4, wyrzućcie te hiper nowoczesne zabaweczki w killstreakach, dajcie te nowe tryby, a wtedy może kupię i znowu będę się świetnie bawił. Widać, że do tej pory podejście znane z kampanii singlowych obecne jest także w multi – więcej, szybciej i niekoniecznie lepiej… Po cichu mam nadzieję na powrót CoDa do drugiej wojny i zrobienie gry na takim poziomie, który wgniecie graczy w fotele (rzecz jasna na nowym silniku).
http:gametrade.pl/a/114d4eefde1dae3983e7a79f04c72feb9a3a7efd
A ja bardzo chetnie BO2 poznam. Owszem, silnik ten sam, to samo kiepskie udzwiekowienie, ta sama zrecznosciowa zabawa w berka strzelanego… Jednak to tez w dalszym ciagu jest ta sama szybka i pozbawiona przestojow rozgrywka w multi, ktora chociaz nie ma rozleglych map z systemem zniszczen otoczenia, brak w niej pojazdow i realizmu, to i tak potrafi dac calkiem sporo satysfakcji, a na dodatek mozna w nia grac nawet bez znajomych z klanu czy rozgarnietych randomow i wciaz wygrywac. 🙂
Podoba mi się. Target Finder i Microwave Scanner wyglądają na fajnego bata na camperów. Will buy. Tylko daliby remake Firing Range! <3
A więc pojawi się legalny wallhack i oznaczanie celu? Super, widocznie nowe fale dzieci nie są w stanie poradzić sobie nawet z zauważeniem przeciwnika. W MW4 do wallhacka dojdzie zapewne aimbot i jedyne co gracz będzie musiał robić to wciskać R…
A ja mimo że nie jestem przekonany do realiów w jakich gra sie dzieje,ale jestem coraz bardziej pozytywnie nastawiony,BO był DLA MNIE najlepszym Codem 🙂 ,teraz czekam na jakieś info o trybie Zombie.
„które mogą wpłynąć tak na przyszłość COD-a, jak i cały gatunek FPS-ów” jaja sobie z ludzi robisz. Każdy wie że CoD się zatrzymał i nie ruszył z miejsca od czasu MW2. Gatunek FPS dla twojej waidomości HUT rozwija sie ale nie dzieki serii Call Of Duty. A jesli o tym nie wiesz radze poszukaj nowej pracy:)
Uh,powinna być edycja postów,myślałem i pisałem co innego i zdanie wyszło bez sensu.
@dragonrider01|Zapomniales, ze w Aliens Colonial Marines bedzie w 100% legalny aimbot w postaci smartguna. 😉 Mnie takie rozwiazania nie przeszkadzaja – ludzie korzystajac z nich niczego sie nie ucza, nie staja sie bardziej spostrzegawczy, nie rozwijaja swojego refleksu czy koordynacji oko-reka no i zazwyczaj nie mysla taktycznie – pozniej latwiej bedzie nabijac na nich fragi tak w tej, jak i w innych produkcjach. 😀
Tak czytając to dochodzę do wniosku, że multi nadchodzącego MOH’a nie ma żadnych szans. BO2 wprowadza wiele innowacji do systemu jaki serwował do tej pory COD. Jednakże jak dla mnie to dalej takie bieganie tylko dla zabijania owszem to ma swój urok. Ale pod ty względem to lepszy jest CS. W takim BF3 oprócz strzelania gracz czuje, że dogrywa jakąś rolę na polu bitwy. nie musi tylko zabijać może wspomagać innych, ratować ich, naprawiać pojazdy, prowadzić je, być pilotem, snajperem itd. To nigdy sie nie znudzi
Jedno jest pewne BO2 to będzie dobra gra na trenowanie skilla. Kto a szybsze oko/rękę. Ciekaw jestem czy oprócz tego dobierania graczy w ligi będzie można pograć ze znajomymi, którzy np. prezentują zupełnie inny poziom. Wiadomo, że najlepiej gra sie w gronie przyjaciół.
@dragonrider01 – chciałbym potem takich graczy zobaczyć w CS’ie. Przesiadka z COD’a mogła by dla niektórych skończyć się traumatycznie 😛
Jak multi będzie tak dobre jak w pierwszym Black Ops to biorę bez dalszego zastanowienia.
Jeśli komuś nie spodobały się poprzednie COD-y, niech w to nie gra i zostawi newsa w spokoju, po co się meczyć. Nie rozumiem masochistycznych graczy, którzy mimo tego, że nie cierpią tej serii ciągle o niej czytają i ją komentują. Co do samej gry jestem optymistycznie nastawiony. O ile nie będzie przesadzonego akimbo i masy camperów!!!
Przy tym co tu przeczytałem MW3 wygląda blado. Treyarch zawsze miał najciekawsze pomysły, lecz nieco gorsze wykończenie.
sorry że nie w temacie ale nie mam za bardzo czasu zakladać tematu. Do rzeczy: wie ktos co to jest? http:www.gram.pl/sklep/teaser/?utm_source=menu_boxy&utm_medium=link&utm_campaign=sklep_gram
@olson6897: A co jeśli poprzednie CoDy mi się nie podobały, a ten mi się podoba? 🙁
Wow, totalitaryzm w CDA się szerzy 😀 Nie można napisać złego słowa nt. tekstu albo redaktora, bo od razu post ci kasują. Straszne :O
A mnie najbardziej zaskoczyło to, że single będzie nieliniowy. Oczywiście to rzecz pozytywna. Szkoda, że nie zrobili tego w Modern Warfare…
@olson6897 – a co za różnica czy się daną serię lubi czy nie. A może wraz z kolejną częścią tytuł do siebie przyciągnie graczy, którzy do tej pory omijali ją szerokim łukiem. A jak się o tym nie poczyta to jak ma przyciągnąć. Potem się okaże, że taki gracz żyjąc w niewiedzy przegapił fajny tytuł, który jednak mógłby mu się spodobać. To tak jakby grając w PES przegapić FIFE 10 a potem kolejne. No bo po co czytać co robi konkurencja. Lepiej mieć klapki na oczach.
@kuba9519 Zależy co się tobie w nich nie podobało, bo grafika i gameplay się nie zmieniły.
@luczador Większość takich osób to hejterzy i nawet jeśli by im się gra spodobała, nie zmieniliby zdania i twardo krytykowali (magia internetu i anonimowości ). Choć nie wykluczam reszty, która po prostu zmieniła zdanie…
Tylko nie róbcie okładki w cda z tym szitem.
@Frendli93 |ja bym ci radził zmienić avatar, bo wygląda jak kumbajn
@Frendli93|oj żal mi Ciebie chłopaczku.
Już się nie mogę doczekać aby z kolegami zagrać w tym nowym trybie Multi Team, może to być ciekawe grać 3 vs reszta serwera. 😀
@Friendli żal mi cię chłopaczku nie dość że beznadziejny avatar to gada jeszcze że CoD to badziewie BO2 zapowiada się lepiej niż MoH 🙂
Hmm, zapowiedź brzmi ciekawie i zachęca do kupna BO2, choć system scorestreaków to ewidentny ukłon w stronę casuali, który raczej nie jest potrzebny, jeśli będzie podział na ligi. Mimo wszystko dwie najważniejsze kwestie, które zadecydują, czy kupię BO2, nie są wyjaśnione – lag compensation i rozmiar map. Jeśli w tych sprawach nic się nie zmieni, nie widzę większego sensu w zakupie nowego CoDa.
Wkurzajcie mnie bardziej. Chyba jednak wybiorę Black Opsa 2, aniżeli Borderlandsa 2. W końcu nawet w MW3 mam przegrane jakieś 200 godzin, a w Borderlandsa jakąś 1/4 tego. Eh, dlaczego?!
Tylko jedna rzecz mnie zastanawia.|Wsparcie dla esportowców. Przecież Call of Duty to gra każualowa i u graczy na wyższym poziomie więcej zależy od szczęścia jak umiejętności.|Chociaż z drugiej strony w wielu rsportach (rzeczywistych, a nie e) jest podobnie 🙂
@2real4game|No nie wiem czy w COD wiecej zalezy od szczescia niz od umiejetnosci. Jest mnostwo osob, ktore grac srednio potrafia i podczas meczu lataja jak kurczaki z obcieta glowa, a ich kill/death ratio wynosi sporo ponizej 1 pomimo rozegrania kilkuset meczy w multi. Sa tez jednak tacy, ktorzy mecz za meczem maja k/d na poziomie przynajmniej 25:5 i to bez kampienia, wiec chociaz sladowa ilosc skilla musza miec… 😉
Po krytyce MoH10 a sukcesie multi BO dotarło do mnie że gracze nie szukają w FPSach wymagającego trybu strzelania czy [beeep]istegoo audio. Wolą dzwieki broni przypominajace kapiszony byle by fragi szybko łapać. Gdy zobaczyłem nowe gadzety BO2 pomyślałem sobie że te latarki i lasery w BF3 to coś przyjemnego w porównaniu do tego szajsu w jakim kierunku idą teraz FPS. Kiedyś w CoD 4 jak ktoś przesadzał z flaszem to był noobem a teraz mówi się o nowych gadzetach. Czy dla was tylko Fragi się liczą.
@HUA – a w jakim FPSie liczy się coś innego jak fragi? W szczególności, gdy chodzi o tryb TDM. Zresztą w trybie Rush w BFie jest mnóstwo kamperów, którzy tylko i wyłącznie zbierają kolejne żniwa mając całkowicie gdzieś członków drużyny i wisi im to, czy wygrają, czy przegrają. W CoDach są także inne tryby, w których fragi liczą się dużo mniej. I grając z dobrą ekipą gra się naprawdę przyjemnie, a gra nie przypomina berka.
MW4 lub BO3 będą coraz bardziej przypominać QUAKE 3 niby fajnie ale zawsz z czymś przesadzą np ,Akimbo to coś co spowodowało że te gry przestały być atrakcyjne, i jeszcze ktoś powie że trenuje Skilla no błagam haha.Mega szybkie snajpy przy których z M16 czyje się jak idiota.
@Tesu – częściowo masz rację. Lecz niejednokrotnie widziałem takie sytuacje, gdzie osoba z k/d na poziomie 3, która w 3 grach z rzędu kończyła z podobnym wynikiem jak napisałeś, a później w 4 miała wynik 10-25.
@2real4game|Nie zapominaj, ze jest jeszcze cos takiego jak calosciowy wynik gracza – ja po ok. 2 tysiacach meczy mam w MW3 laczne k/d ratio 2 i w/l ratio ponad 1,5, chociaz zdarzaja mi sie mecze, ktore koncze z wynikiem 35:1, tak samo jak i takie, ktore glownie przez kamperow koncze z wynikiem 15:10.
2real4game chodzi mi przede wszystkim o gadzety. Jak bym miał ProModa MW3 tylko wybrane bronie itp to bym powiedział że gra jest WYPAS . Nie jestem fanem Jednej seri bo kazda ma minusy .|BF3 chciał być realistyczny ale przez latarki i lasery popsuł całą zabawe . MOH był dla mnie idealny bez hiper wspomagaczy itp ale pewnie przez Mapy nie odniusł większego odbioru. Niestety nowy Medal wprowadzi bajery aby sie lepiej sprzedać. Bolt action weapons to jest Skill|.
Czym sie niby różni ten nowy „hardpoint” od starego „sztabu” z mw1 nawet? Bo oglądam filmiki i jakoś nie mogę rozkminić.
ten „nowy” tryb hardpoint jest nawet w darmowym Blacklight Retribution… nie wiem czym sie tu podniecają ludzie…