Call of Juarez: Gunslinger zmierza na Nintendo Switch
Będziecie zaskoczeni, ale wygadało się ESRB.
Rynek gier-westernów trudno nazwać nasyconym. Pewnie, mamy Red Dead Redemption 2, które z pewnością wielu fanom w zupełności wystarczy, ale jeżeli ktoś miałby ochotę na nieco inne podejście do tematu, miałby nielichy problem. No, chyba że lubi podejście taktyczne, to wtedy może skusić na Hard Westa lub cierpliwie czekać na Desperados III. Kiedyś jednak... okej, może nie było dużo lepiej, ale chociaż troszkę. W okolicach 2005 miłośnicy Dzikiego Zachodu mieli bowiem okazję zagrać w Red Dead Revolver, drugie Desperados, zapomniane już Gun czy produkcję skromnego studia z Europy Środkowo-Wschodniej, które dopiero zaczynało stawiać pierwsze kroki na międzynarodowym rynku – The Cal of Juarez.
Teraz, prawie 15 lat później, Techland tworzy jedną z bardziej oczekiwanych gier przyszłego roku, sequel swojego ogromnego hitu: Dying Light. Fani firmy mogą jednak tęsknić za westernową serią, która, oprócz nieszczęsnego skoku w bok przy The Cartel, z części na część stawała się coraz lepsza, zapewniając unikatowe doświadczenia dla gier (bo ile innych FPS-ów w takich realiach znacie?). Ostatnia odsłona, mający już 6 lat Gunslinger, dla wielu wciąż jest niedoścignionym wzorem shootera na Dzikim Zachodzie. I chociaż seria tymczasowo odwiesiła rewolwery na kołek, nie znaczy, że nic się z nią nie dzieje. Równo rok temu Silas Greaves, główny bohater gry, miał coś do przekazania Arthurowi Morganowi. Mimo że spodziewaliśmy się wtedy, usłyszeć jakąś zapowiedź, aż pół roku musieliśmy poczekać na jakąkolwiek informację z tym związaną. W maju Techland przekazał, że ma niespodziankę związaną z Nintendo Switchem. Domyślaliśmy się, o co chodzi, ale dopiero teraz staje się to pewne.
Niezawodne ESRB przyznało bowiem rating wiekowy Call of Juarez: Gunslinger (jak coś: 17+) w wersji na konsolę Nintendo. Mimo że oficjalnej zapowiedzi wciąż nie usłyszeliśmy, to chyba nikt nie bierze tego za błąd. Dlatego spodziewajcie się na dniach komunikatu od Techlandu. I cieszcie się, bo Gunslinger jest zbyt dobrą produkcją, żeby odeszła w zapomnienie.
Czytaj dalej
Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.