CD-Action 11/2018: Street Fighter X Tekken główną pełną wersją
Dwie rywalizujące przez lata serie bijatyk zderzyły się z fantastycznym skutkiem.
Gra jest dostępna na platformę Steam i oferuje polską wersję językową. Tak o niej napisał gem:
Panie, panowie, przed nami niezwykły pojedynek mistrzów wagi ciężkiej bijatyk! Street Fighter X Tekken, czyli starcie najlepszych wychowanków dwóch legendarnych szkół walki, Capcomu i Namco. Uwaga jednak, to zderzenie światów zorganizowane zostało przez Yoshinori Ono – projektanta Street Fightera IV, z którego zapożycza więcej niż tylko styl graficzny. Na szczęście jednak SFXT to także sporo nowości, więc nie należy myśleć o nim jak o rozbudowanym DLC do „czwórki”. Nasza wersja gry mieści 50 wojowników z obu światów. Weterani Tekkenów mają prawo być zdezorientowani – ich bohaterowie zachowują się inaczej niż u siebie. Nic dziwnego – przyszli w gości i muszą tańczyć, jak im gospodarz zagra – ale faktycznie trzeba nauczyć się ruchów na nowo. Na szczęście zmiana stylu gry nie oznacza, że są gorsi – przeciwnie: łatwość ich kombinacji wyrównuje szanse. Fabuła gry kręci się wokół „Pandory”, ale wierzcie mi, do tej puszki raczej nie warto zaglądać. Ważniejsze jest zresztą, że dopuszcza do czterech graczy lokalnie, więc sprawdza się jako gra imprezowa. Same walki w niej toczą się w parach, tagowo na zmianę, z interakcjami pomiędzy zawodnikami, w tym opcją wykorzystania obydwu zawodników naraz (tym drugim kieruje AI), a nawet poświęcenia jednego z nich, by na pewien czas wzmocnić drugiego. Na dynamikę starć wpływają także gemy – chwilowe wzmocnienia postaci i ich zdolności.
Jeszcze dziś ujawnimy okładkę, a pełną zapowiedź numeru opublikujemy jutro.
Czytaj dalej
Z redakcją byłem związany przez ponad 20 lat. Nie pisałem zbyt dużo, ale w inny sposób się udzielałem. Zajmowałem się forum, reklamacjami, sklepem, konkursami, infrastrukturą IT w redakcji, opieką nad praktykantami, nadzorowaniem tworzenia nowych serwisów i ogarnianiem całej masę innych spraw. Teraz mam inne zajęcie. Coś tam pewnie jeszcze będę się udzielał, ale zdecydowanie rzadziej niż kiedyś.