ChatGPT zapamięta sobie, kim jesteś

Jakub "Jaqp" Dmuchowski

Niczym postać z gry Telltale, po usłyszeniu niektórych instrukcji, ChatGPT „zapamięta to sobie”.

ChatGPT ma to do siebie, że po rozpoczęciu nowej rozmowy momentalnie zapomina o wszystkim, czego dotyczyły minione konwersacje. Nowa funkcja nosi nazwę „custom instructions” i pozwoli to zmienić, w wielu przypadkach oszczędzając przy tym czas użytkowników.

Niestandardowe instrukcje

Na czym więc będą polegały owe niestandardowe instrukcje? Możemy zapisać w „pamięci” czatbota pewne informacje, które będą miały znaczenie w przypadku każdej odbywanej z nim rozmowy. Przykładowo, jeśli pracujemy jako programista i interesuje nas tylko i wyłącznie kod napisany w Pythonie, możemy informację tę przekazać w formie „custom instruction”, dzięki czemu prosząc w przyszłości ChatGPT o wygenerowanie kodu, nie będziemy musieli za każdym razem precyzować, w jakim ma on być języku, jako że sztuczna inteligencja będzie to już wiedziała.

Jak powiedziała w rozmowie z serwisem The Verge Joanne Jang, zajmująca się zachowaniem modeli sztucznej inteligencji w przedsiębiorstwie OpenAI, ideą stojącą za wdrożeniem opisywanej funkcji jest ułatwienie ChatowiGPT poznawania jego użytkowników, dzięki czemu będzie on w stanie dostosować się do ich potrzeb. Jak twierdzi Jang:

W tej chwili jeśli otworzysz ChatGPT, nie wie on o tobie zbyt wiele. Jeśli rozpoczniesz nowy wątek, zapomni o wszystkim, o czym rozmawialiście w przeszłości. Ale są rzeczy, które mogą mieć zastosowanie we wszystkich rozmowach.

Jako przykład wykorzystania niestandardowych instrukcji podała ona nauczyciela zajmującego się nauką dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Dzięki przekazaniu czatbotowi, że pełni się taką rolę, dostosowuje on udzielane odpowiedzi do jej kryteriów. Z tego też względu po proszeniu go o napisanie kilku ciekawostek na temat Księżyca, sformułował je w taki sposób, aby były one przystępne dla 9-latków.

„Custom instructions” są już dostępne do wypróbowania dla użytkowników ChatGPT Plus pochodzących spoza Europy, jednak zanim trafią one na Stary Kontynent, z pewnością będą chcieli zaznajomić się z nimi regulatorzy Unii Europejskiej.