Chernobylite: Gra wybiera się na Kickstartera, twórcy prezentują króciutkie fragmenty rozgrywki
Jak wiemy The Farm 51, czyli polskie studio, które odpowiada między innymi za Get Even i rewelacyjnie sprzedające się World War 3, pracuje obecnie nad postapokaliptyczną grą, w której zwiedzimy okolice zniszczonej elektrowni w Czarnobylu i zmierzymy się ze zrodzonymi w wyniku działania tajemniczej substancji dziwami. Chernobylite ma oferować otwarty świat, ale autorzy uczciwie ostrzegali, że nie mamy co liczyć na przestrzenie rodem ze Skyrima. Gra powstaje bowiem w wyniku zastosowania technologii fotogrametrii, czyli najprościej mówiąc fotografowania i przenoszenia na ekrany rzeczywistych obiektów. Jako że większość Strefy Wykluczenia to mało interesujące lasy i bezdroża, a sam proces jest dość kosztowny, zdecydowano się nieco oszukać rzeczywistość i przybliżyć do siebie charakterystyczne budowle, by nie zmuszać ludzi do nudnego biegania po wykrotach.
Twórcy wzięli jednak pod uwagę głosy fanów, którzy pragnęli zwiedzić Zonę w sposób możliwe najbliższy rzeczywistości i postanowili nieco rozbudować Prypeć i okolice elektrowni. Problem w tym, że dodatkowa praca i ponowna wycieczka na Ukrainę, niezbędna w obliczu zastosowania wspomnianej fotogrametrii, ciągną za sobą nieprzewidziane koszty. Z tego powodu „Farma” w najbliższych tygodniach wystartuje z crowdfundingową kampanią na Kickstarterze. Jeśli zbiórka zakończy się sukcesem, oprócz powiększenia świata gry możemy też spodziewać się wprowadzenia kilku elementów, o których twórcy „zawsze marzyli”. Szczegóły poznamy wkrótce.
Na zachętę studio pochwaliło się pierwszym fragmentem rozgrywki. Da się na nim dostrzec nie tylko charakterystyczne krajobrazy, ale także zapowiedź mutantów i majaków, które będą dręczyły poszukującego ukochanej bohatera. Pojawia się także stalkerka, będąca być może jedną z potencjalnych towarzyszek gracza. Trzeba wam bowiem wiedzieć, że twórcy obiecali, iż w czasie zabawy przyjdzie nam zarządzać niewielką grupką osób i zlecać im rozmaite zadania. Warto jednak uważać, co się robi, bo ich żywoty łatwo mogą dobiec końca, a i dozgonna lojalność wcale nie jest pewnikiem.

Jest szansa, że świat gry znacząco się rozrośnie.
Trzymam kciuki, żeby wyszła z tego dobra produkcja. Mam nadzieję, że gra nie rozrośnie się do rozmiarów współczesnych sandboksów, a dostarczy skondensowaną i ciekawą opowieść. Lubię gdy fikcja osadzona jest pośród prawdziwych wydarzeń i miejsc, dodaje jej to wiarygodności.
Plusem S.T.A.L.K.E.R.-ów, głównie pierwszego, jest to, że fabuła nie żre się z mechanikami (tym szkodziła technologia ;). Jeśli warstwa akcji w grze w jakimkolwiek stopniu ucierpi z powodu fabularnych ambicji twórców, to gra może spadać.
Oby to nie było kolejne „fotorealistyczne” dziwactwo, jak Get Even tylko porządna normalna gra.
I pomyślcie, gdyby jeszcze na VR to wydali. Zwykła eksploracja, bez żadnej fabuły, taki walking simulator. Toż to niezła wycieczka!
Fanom Stalkera polecam z całego serca – Metro Exodus. Ta gra to dzieło i KLIMAT, KLIMAT.|I z tego co widzę po tym trailerze tutaj też będzie mega 🙂
@Dan2510|Szkoda tylko, że Metro wyjdzie dopiero w 2020.
@Amadeone|what?