Chiny zakazują rodzimym firmom telekomunikacyjnym korzystania z amerykańskich chipów
Zakaz ma wejść w życie wraz z nadejściem 2027 roku i jest odpowiedzią na niedawne działania Stanów Zjednoczonych.
Napięcia na linii Chiny-USA nie słabną i nie zanosi się, aby trwająca od bitych kilku lat swoista wojna technologiczna miała zakończyć się w najbliższym czasie. Nieco ponad tydzień temu rząd Stanów Zjednoczonych rozpoczął swoje starania, których celem jest nakłonienie holenderskiej korporacji ASML do zaprzestania serwisowania technologii sprzedanej do Chin.
Chiny kontra USA
Pod koniec marca rząd Państwa Środka ogłosił wszem wobec, że ma zamiar zakazać korzystania z układów Intela i AMD w komputerach należących do instytucji państwowych. Co więcej, w odstawkę ma pójść także system Microsoft Windows, który zostanie zastąpiony przez chiński odpowiednik.
To jednak nie koniec, jako że chińskie Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych postawiło kontrolowanym przez państwo firmom telekomunikacyjnym ultimatum, na mocy którego do 2027 roku mają one przestać korzystać z pochodzących zza granicy chipów na rzecz układów wyprodukowanych w Chinach.
Warto przy tym napomknąć o tym, że chińscy producenci chipów, tacy jak SMIC (Semiconductor Manufacturing International Co) lub Huawei, doczekają się pokaźnego zastrzyku gotówki od rządu, co ma pomóc w umocnieniu ich pozycji na arenie międzynarodowej i przysporzyć nieco problemów pochodzącym zza oceanu Intelowi i AMD.
Godną odnotowania ciekawostką jest także to, że Huawei rozpoczął budowę ośrodka badawczo-rozwojowego w pobliżu Szanghaju, a głównym zadaniem tej placówki będzie przyspieszenie prac nad rozwojem chińskiego sprzętu do produkcji chipów, co pozwoliłoby Państwu Środka uniezależnić się od firm pokroju wspomnianego w tekście ASML.
Czytaj dalej
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.